Strona 16 z 17

Re: Najlepsza gra Stefana Felda;)

: 04 lut 2019, 18:52
autor: trance-atlantic
Carpe Diem tak wysoko? A cóż takiego intrygującego w niej siedzi, że zdystansowała tyle zacnych tytułów? Nie ukrywam, że kusiła mnie (i kusi nadal), ale gameplay wydawał mi się jakiś taki... no nie powiem, aby mnie porwał.

Niezmiernie ciekawi mnie również czołowa pozycja dla Rialto, która to gra jest także jedną z moich ulubionych, choć chyba nie postawiłbym jej na samym szczycie w moim prywatnym rankingu.

Re: Najlepsza gra Stefana Felda;)

: 13 lut 2019, 21:49
autor: irena.adamowska
wszystkich tytułów jeszcze nie miałam okazji poznać, ale w mojej ocenie zaskakuje fakt między
5. Carpe Diem
7. Macao
jak dla mnie powinno być odwrotnie

Re: Najlepsza gra Stefana Felda;)

: 18 cze 2019, 20:24
autor: blacksad77
Witam, moja Feldowa droga na razie krótka, ale na razie:

1. W roku smoka - mam ciary :-)
2. Zamki Burgundii
3. La Isla
4. Wyrocznia Delficka

W domu czekają jeszcze Badacze Głębin, online czeka Trajan i Luna, a zęby ostrzę na Bora Bora i Amerigo.

Re: Najlepsza gra Stefana Felda;)

: 03 maja 2020, 12:18
autor: KubaP
Aktualizacja:
1. Castles of Burgundy
2. Trajan
3. Bora Bora
4. Macao
5. Bruges
6. Notre Dame
7. Castles of Burgundy: The Dice Game
8. Speicherstadt
9. Rialto
10. Luna
11. Amerigo
12. Roma II
13. Roma
14. It Happens
15. Revolution of 1828
16. Aquasphere
17. The Oracle of Delphi
18. The Pillars of the Earth: Builders Duel
19. Carpe Diem
20. Um Rum und Ehre
21. The Name of the Rose
22. In the Year of the Dragon
23. Forum Trajanum
24. Strasbourg
25. Jorvik
26. La Isla
27. Merlin
28. The Castes of Burgundy: The Card Game

Przy czym - gry z miejsc 1-14 zawsze chętnie zagram, 15-21 zagram, ale bez szczególnego entuzjazmu, 22-28 raczej odmówię rozgrywki.
KubaP pisze: 23 mar 2017, 11:57 Aktualizacja:

1. Trajan ex aequo Zamki Burgundii
3. Bora Bora
4. Macao
5. Brugia
6. Notre Dame
7. Speicherstadt
8. Wyrocznia Delficka
9. Rialto
10. Luna
11. Amerigo
12. Aquasphere
13. Roma II
14. Roma
15. It Happens
16. Filary Ziemi: Pojedynek Budowniczych
17. Um Rum und Ehre
18. Imię Róży
19. W Roku Smoka
20. Strasbourg
21. La Isla
22. Zamki Burgundii - wersja karciana.

Re: Najlepsza gra Stefana Felda;)

: 04 maja 2020, 17:00
autor: Tomzaq
trance-atlantic pisze: 04 lut 2019, 18:52 Carpe Diem tak wysoko? A cóż takiego intrygującego w niej siedzi, że zdystansowała tyle zacnych tytułów? Nie ukrywam, że kusiła mnie (i kusi nadal), ale gameplay wydawał mi się jakiś taki... no nie powiem, aby mnie porwał.

Niezmiernie ciekawi mnie również czołowa pozycja dla Rialto, która to gra jest także jedną z moich ulubionych, choć chyba nie postawiłbym jej na samym szczycie w moim prywatnym rankingu.
Przepraszam, że tak późno zauważyłem, że ktoś prosi mnie o słowo. No cóż, w przypadku gier Felda mam tak, że z wyjątkiem pierwszych czterech gier resztę mógłbym poukładać właściwie losowo, ponieważ są to gry znakomite (no może z wyjątkiem tych z dolnych miejsc). I jak tworzę sobie takie rankingi to są one właściwie ustawieniem kolejności w co miałbym ochotę aktualnie bardziej zagrać.
Carpe Diem dzięki mechanizmowi punktacji z banalnej gry kafelkowej stało się grą genialną. Są takie gry, w których prosty twist (jak oni to wymyślają?) powoduje, że ma się ochotę ciągle w to grać (chociażby matryca akcji w "Ulm"). I Carpe Diem jest dla mnie właśnie taką pozycją. Stąd chyba tak wysoka pozycja.
Rialto!!! Nie wiem co musiałaby ukazać się za gra, żeby Rialto opuściło pierwsze miejsce. Dla mnie jest to najgenialniejsza gra na świecie. Po prostu. A tak poważnie to chyba dlatego, że to była pierwsza gra Felda, którą kupiłem. I było to na początku przygody z planszówkami. I gra królowała na stole przez dobre kilka miesięcy dzień w dzień. I poznałem ją od podszewki i zagrania, które oferuje i walka na torze doży i blef, który temu towarzyszy w ostatnich dwóch rundach i emocje, towarzyszące niepewności co zrobi przeciwnik i gracz neutralny w grze dwuosobowej.....ach. Brak mi słów, żeby opisać co czuję wyciągając na stół Rialto. I dlatego właśnie ta gra jest na czele listy :D

Re: Najlepsza gra Stefana Felda;)

: 04 maja 2020, 18:20
autor: DarkSide
Tomzaq pisze: 04 maja 2020, 17:00 Rialto!!! Nie wiem co musiałaby ukazać się za gra, żeby Rialto opuściło pierwsze miejsce. Dla mnie jest to najgenialniejsza gra na świecie. Po prostu. A tak poważnie to chyba dlatego, że to była pierwsza gra Felda, którą kupiłem. I było to na początku przygody z planszówkami. I gra królowała na stole przez dobre kilka miesięcy dzień w dzień. I poznałem ją od podszewki i zagrania, które oferuje i walka na torze doży i blef, który temu towarzyszy w ostatnich dwóch rundach i emocje, towarzyszące niepewności co zrobi przeciwnik i gracz neutralny w grze dwuosobowej.....ach. Brak mi słów, żeby opisać co czuję wyciągając na stół Rialto. I dlatego właśnie ta gra jest na czele listy :D
Przepraszam, że ja tak między wódkę a zakąskę :wink:
To ja muszę posypać głowę popiołem, bo Luna i Rialto to dwie gry najdłużej okupujące moją półkę wstydu* :oops: i to będzie dobry przyczynek do zdjęcia Rialto z tejże pozycji lidera. :D



*) - a to zaległy KS w końcu przyszedł, a to nahle wyszedł jakiś dodatek do któregoś z ogranych tytułów...no jak to z półką wstydu bywa

Re: Najlepsza gra Stefana Felda;)

: 04 maja 2020, 19:35
autor: Elo
To jest nas dwóch. Rialto jest jedyną grą, w którą jeszcze nie zagrałem a leży już kilka lat na półce :oops:
No ale taka opinia jaką napisał Tomzaq sprawia, że będzie trzeba ten tytuł w końcu rozdziewiczyć ;)

Re: Najlepsza gra Stefana Felda;)

: 05 maja 2020, 08:39
autor: Fojtu
Rialto jest super, ale mam wrażenie, że ma trochę dominującą strategię. Sam jestem wielkim fanem, ale ciężko mi znaleźć ogranych graczy do pogrania na serio.

Re: Najlepsza gra Stefana Felda;)

: 21 maja 2020, 12:05
autor: Stephan
U mnie lista ograniczona tylko do tytułów wydanych w Polsce, bo akurat je posiadam, a w inne nie grałem. Z czasem pewnie będę uzupełniać kolekcję, ale kiedy patrzę na ceny choćby takiego Bora Bora, który chciałbym jako pierwszy wrzucić na półkę oraz minę Małżonki, gdy tylko o tym wspominam... Cóż, na razie zostanę przy tych 8miu Feldach.

Sama lista w zakresie miejsc 2-6 jest bardzo płynna, w zasadzie pozycja każdego tytułu jest czysto losowa, każdy z nich lubię za coś innego i w każdy zagram z dziką chęcią. I tylko miejsce pierwsze oraz ósme są raczej niezagrożone.

No to ad rem:

1. Wyrocznia Delficka
Ulubiony Feld Małżonki, więc i ja nie mam wyboru. Bywa, że ląduje na stole przez klika dni z rzędu, spośród wszystkich tytułów Mistrza ograny najwięcej razy (nie liczę partii online we wszystkie pozostałe). To naprawdę znakomity euras z kosteczkami, gdzie - o zgrozo! - czuć klimat oraz powiew morskiej bryzy, a wszystko takie radosne, kolorowe, uśmiechnięte. Przy tym potrafi wyprostować zwoje mózgowe - optymalizacja akcji, planowanie kolejności wykonywania zadań, klejenie kombosów z wykorzystaniem boskiego wsparcia - jeden błąd i oglądamy rufę oponenta! Za to emocje, gdy dopłyniemy do Zeusa w tej samej turze, a o zwycięstwie decyduje jedna karta wyroczni, są nieporównywalne z żadnym innym Feldem.

2. Zamki Burgundii
Wiadomo, Zamki to Zamki, nie ma co strzępić klawiatury. Klasyk i tyle. Zanim pojawiła się Wyrocznia, to był ulubiony Feld Małżonki. Teraz trochę rzadziej brany na tapet, ale kiedy tylko chcemy pokazać nowym znajomym jakiś ambitniejszy tytuł, to właśnie otwieramy bordowe pudełko Zameczków. Są o wiele mniej hermetyczne, niż Wyrocznia, ale też mniej emocjonujące. Świetne, by kogoś Feldem zarazić, bo nie znam nikogo, kto po pierwszej partii powiedziałby: "takie se!"

3. Badacze Głębin
Tego tytułu Małżonka nienawidzi, więc żeby nie było, że to ona układała listę. W związku z tym rozegrałem tylko kilka partii, wystarczająco jednak dużo, by docenić jego głębię (badum-tss!). Kiedy tylko złapiemy "flow", odkryjemy jak i skąd brać dodatkowe akcje i rzeźbic punkty, to aż micha się cieszy. Jest odrobina negatywnej interakcji, są kombosy, jest zdrowo walnięty temat i pozornie dziwne rozwiązania (laser zatrzymujący punktację, wyłączany kryształem? cooo???), które w niezwykły sposób działałają i dają masę satysfakcji z destylowania punktów hen, pod powierzchnią oceanu.

4. Forum Trajanum
Równie hermetyczna jak Badacze i równie satysfakcjonująca. To chyba najbardziej strategiczna gra Felda (zaraz po Roku Smoka) - musimy zaplanować co i jak będziemy robić od pierwszej tury aż do ostatecznej punktacji. To, czy gra oraz przeciwnicy na to pozwolą, to już inna sprawa. Na pewno jednak radosne budowanie jak, gdzie i co popadnie, bo takie nam akurat doszły zasoby, to najprostsza droga do przegranej. A wszystko w sosie fajnej interakcji przy drafcie kafelków i ustawianiu emisariuszy na forum. Chyba najbardziej niedoceniony Feld!

5. Trajan
Również klasyk, o którym napisano tyle, że ja nie muszę nic dodawać. Świetny tytuł, jakkolwiek mnie w nim trochę irytuje "licznik czasu". Wspołgracze, zajęci własną mankalą, prawie zawsze o nim zapominają, co zmusza mnie do zabawy w nadzorcę i pilnowania, by wszystko odbywało się praworządnie i bez naruszeń artykułów Instrukcji. Tym samym brakuje mi mocy przerobowych, by samemu wyrzeźbić sensowny wynik i zawsze przegrywam. A przynajmniej tym sobie to tłumaczę!

6. Rialto
Zagrałem zbyt mało razy, by wydać jakieś wiążące sądy. Wydaje mi się, że tytuł najlepiej działa na większą liczbę graczy, jak na porządny area control przystało. Tym samym grając tylko z Żoną raczej go unikamy, a dla mojej stałej ekipy wydaje się być zbyt lekki. Dla nowych rekrutów natomiast są Zameczki. Zdecydowanie jednak muszę mocniej zalobbować i przy pierwszej okazji wrócić do feldowskiej Wenecji. Czy Żona i Ekipa mnie słyszą?

7. Jorvik
Nie grałem w Śpichersztat, a to ponoć to samo, tylko że o wikingach. Gra, która bardzo nas do siebie przekonała jako ambitny tytuł familijny. Ogrywam głównie wariant podstawowy z moim pięcioletnim synem, który spokojnie "ogarnia" i gra nawet na poziomie. Sam silnik gry jest bowiem prosty, co nie znaczy, że prostacki, a rachunkowość w grze ogranicza się do dodawania/odejmowania na palcach jednej ręki. Kiedy jednak dobrze poznamy karty oraz to, w jakich porach roku wychodzą - co jest warunkiem koniecznym do satysfakcjonującej rozgrywki! - gra zaoferuje nam masę niebanalnych i emocjonujących decyzji. Bardzo polecam, trzeba Jorvikowi dać tylko trochę czasu i zagrać dwa do pięciu razy.

8. W Roku Smoka
Dla mnie dobra gra to taka, która daje satysfakcję mimo przegranej partii. Gdy nasz licznik punktów znajdzie się na którymś z dalszych miejsc, a jednak z dumą spoglądamy na zabudowaną planszetkę i wspominamy takie czy inne zagranie lub kombosa, który pozwolił nam choć przez chwilę poczuć się jak Załoga G, McGyver czy Pippi. Niestety w Roku Smoka tego nie ma. Ilość podjętych decyzji jest tam stosunkowo niewielka (wybierz akcję i zatrudnij doradcę x 12), co jakimś dziwnym trafem przekłada się na wynik w okolicach setki, zaś od zwycięzcy mamy zwykle 1-2 punkty mniej. Online mam w to rozegrane ponad 100 partii ale żadnej jakoś szczególnie nie wspominam. Być może na żywo, nad stołem, gra wywołuje jakieś większe emocje? Nie wiem i chyba się nie dowiem, bo Żona i Ekipa kategorycznie odmówili współpracy z tą grą. A i ja nie mam wielkiej ochoty, mimo, że oczywiście doceniam Smoka jako grę mechaniczne stosunkowo prostą, a zarazem wyjątkowo ambitną i trudną w "wymasterowaniu".

Re: Najlepsza gra Stefana Felda;)

: 22 maja 2020, 10:56
autor: kdsz
Stephan pisze: 21 maja 2020, 12:05 3. Badacze Głębin
[...]
jest zdrowo walnięty temat i pozornie dziwne rozwiązania (laser zatrzymujący punktację, wyłączany kryształem? cooo???), które w niezwykły sposób działałają i dają masę satysfakcji z destylowania punktów hen, pod powierzchnią oceanu.
No nie, to jest akurat klimatyczne. Temat gry toczy się wokół badania podwodnych minerałów, więc to że zdobywasz kolejne "punkty wiedzy" poświęcając owe minerały jednak trzyma się, za przeproszeniem, kupy. W ogóle jak na feldowskie standardy w "Badaczach głębin" niemal wszystkie rzeczy mają sens fabularny - programowanie robotów, ładowanie im baterii, rozbudowa (wyposażanie) laboratorium, łażenie po podwodnej bazie czy dodatkowe programowanie w zamian za stratę czasu. Bardzo tematyczne euro :lol:

Re: Najlepsza gra Stefana Felda;)

: 21 lis 2020, 18:35
autor: warlock
Po ostatniej partii w Bonfire uaktualniam mój bieżący ranking ;). Część gier trochę mi się ograła z biegiem czasu i lekko spadły w ocenach. Bonfire jest świeżutkie, zobaczymy jak się obroni po paru rozgrywkach ;).

9/10
1. Bora Bora
2. Luna
3. W Roku Smoka

8/10
4. Trajan
5. Zamki Burgundii
6. Bonfire
7. Rialto

7/10
8. Macao
9. Badacze Głębin
10. Wyrocznia Delficka
11. Forum Trajanum
12. Amerigo

6/10
13. La Isla

5/10
14. Notre Dame
15. The Name of the Rose

Re: Najlepsza gra Stefana Felda;)

: 22 lis 2020, 00:15
autor: trance-atlantic
No pewnie, teraz to Bonfire się wszystkim podoba, a ja wciąż się bronię jak mogę przed nowym Feldem, bo ciągle uważam, że geniusz u niego tkwi w kostkach albo prostocie (Rialto!), a najlepiej w jednym i drugim.

Ale i tak zapewne kupię tę grę. Mam do niego jakąś cholerną słabość i w sumie trudno się w sumie dziwić, bo dla Felda podłoga to dla wielu sufit.

ps. w Carpe Diem nie grałeś? Ostatnio pojawiła się u mnie na stole po dłuższej przerwie. Nie powiem, żeby mi tyłek urwało, ale... kurcze, to przecież Feld i tam wszystko chodzi jak w szwajcarskim zegarku. Na dwie osoby to już w ogóle masakra, kiedy kafelki błyskawicznie znikają z planszy a przecież właśnie w kolejnym swoim ruchu miałeś iść na to pole, które teraz świeci pustkami... :)

Re: Najlepsza gra Stefana Felda;)

: 22 lis 2020, 21:38
autor: Trolliszcze
Ja jestem fanatykiem Felda i muszę powiedzieć, że po -dziestu rozgrywkach w większość jego gier (na razie tylko Bonfire mało ograne) uważam Carpe Diem za jeden z jego najlepszych tytułów. IMO znacznie lepszy od Bonfire, który, zdaje się, złapał nieco hype'u (i dobrze!). Moim zdaniem CD to najwięcej ciekawych decyzji zamkniętych w najkrótszym czasie gry. KAŻDY budynek, który się tam bierze, ma olbrzymie znaczenie, bo punktowanie jest ciasne, a kryje się w nim jeszcze świetna interakcja (z niepewnością, czy się położy swoją pastylkę tam, gdzie się ją położyć chce). Bardzo prosta mechanika - weź budynek, połóż, zainkasuj bonus - bez sztucznych ograniczeń typu: "możesz wziąć tylko z tego pola, bo tak wypadło na kostkach", "nie możesz punktować, bo nie masz czarnego kryształka" itp. W dodatku to gra bardzo zwarta mechanicznie, to jest właściwie jeden fantastycznie działający mechanizm, w odróżnieniu od takiego Trajana, który mnie zawsze odrzucał arbitralnym zlepkiem minigierek. Z czasem coraz bardziej doceniam gry o eleganckim designie i Carpe Diem to w tej kategorii naprawdę top Felda.

EDIT: A co do Bonfire - fajna gra, ale coraz bardziej umacniam się w przekonaniu, że to gra w typie Badaczy głębin - optymalizacyjna zagadka z odgórnie narzuconymi ograniczeniami. Jest znacznie luźniejsza od Badaczy (przeklęte czarne kryształki...), ale do elegancji CD czy choćby wspomnianego Rialto - daleko.

Re: Najlepsza gra Stefana Felda;)

: 23 lis 2020, 12:53
autor: trance-atlantic
O tym samym pomyślalem gdy przeczytałem instrukcję do Bonfire, że to tacy Badacze Głębin tylko tym razem tańczący wokół ogniska. W Badaczach jest fajny pomysł wykorzystania żetonów czasu, gdzie do jakiegoś stopnia należy kalkulować poruszanie się naszym pionkiem, tu chyba nie ma czegoś takiego, za to jest jakaś łamigłówka przestrzenna, że jak dobrze poskładasz puzzle, to będziesz miał więcej akcji.

CD ma moim zdaniem za dużo dziwnych i nieintuicyjnych zagrań (czytaj: punktowań). Budujesz fontannę, bierzesz kartę i widzisz, że tego budynku nie masz wokół swojej planszy, więc nie pasuje do punktowania za ramkę. Ale 2 punkty za każdą strukturę wskazaną na fontannie też piechotą nie chodzą. Idziesz w to czy nie? (skoro nie masz na swojej ramce to na pewno mają przeciwnicy, więc będzie ostra rywalizacja o te budynki) Problem w tym, że nie masz pojęcia co będzie dostępne, czy dostaniesz się tam, gdzie sobie zaplanowałeś (gra dwuosobowa pod tym względem to masakra jakaś ;) ). Do tego budynki, które wznosisz, a które punktują za ramkę, nie muszą się pokrywać z zasobami potrzebnymi do realizacji celów, są jeszcze akcje ratunkowe w postaci chleba, czyli po co zbierać cokolwiek, skoro wszystko da się nim zastąpić... ale i tak budować trzeba, bo przecież punkty za ramki... W głowie mi się od tego kręci. :) Punktowe perpetuum mobile, raz puszczasz w ruch i nie masz pojęcia jak to zatrzymać. :)

Carpe Diem może być jednym z najlepszych Feldów (partyjki nie odmówię, byle nie za często), ale jeśli tak, to znaczy że Stefek najlepsze lata ma już chyba za sobą. :( Jak ostatnio otworzyłem pudełko do Rialto i uświadomiłem sobie, że zrobił mega euro z talii kart i paru żetonów budynków, to aż mi się smutno zrobiło, bo właśnie czegoś takiego mi obecnie trzeba a on uparcie brnie w coś innego.

Re: Najlepsza gra Stefana Felda;)

: 12 gru 2020, 08:55
autor: trance-atlantic
Podbiję temat. Pograłem w końcu w Bonfire; nie ma rewelacji i rewolucji, ale może być to całkiem przyjemne do pogrania solo, chociaż Tom potrafi nam trochę namieszać.

Kto chciałby się przekonać jak to wygląda "na żywca", niechaj patrzy:
https://www.youtube.com/watch?v=XVzsp2yEQJc

Re: Najlepsza gra Stefana Felda;)

: 31 paź 2021, 17:09
autor: staszek
Po 6 latach też coś napiszę.
Muszę zrewolucjonizować swój ranking.
Po 10 latach zagrałem kolejny raz w Zamki i muszę powiedzieć, że albo jakoś wtedy źle grałem, albo mocno zmienił mi się gust 🙂
Ależ to jest dobra gra.
A więc
1. Bora
2. Zamki
3. Rok Smoka
4. Notre Dame
5. Aquasphere
6. Bonfire
7. Strasbourg
8. Rialto
9. Carpe Diem
10. Trajan
11. Miasto Spichrzów
12. Luna
13. Amerigo
14. Macao
15. Brugia
16. La Isla
17. Roma
18. Imię Róży
19. It happens

Jak znowu zagram po iluś tam latach w Trajana to może nieźle namieszać...

Re: Najlepsza gra Stefana Felda;)

: 02 lis 2021, 10:31
autor: trance-atlantic
Ja przejrzałem na szybko swoje poprzednie wpisy i muszę nieco skorygować swoją opinię o Carpe Diem, tzn. co do samych odczuć z rozgrywki to zdania nie zmieniam, ale po Bonfire już wiem, że ten tytuł (tj. CD) z mojej kolekcji nie wyskoczy (tak szybko ;) ).

Zacząłem doceniać sprytne rozwiązanie w postaci kart celów, które, owszem, są bardzo uproszczone w swej formie - mam na myśli dość sztampową punktację, ale ich mieszanka, połączona z ramkami na planszy gracza, prowadzi do nietrywialnych decyzji, bo jednak zamiast robić wszystko po trochu (choć można), to jednak zawsze wahadło przesuwa się bardziej w jedną lub drugą (a nawet trzecią) stronę.

Jedyny poważniejszy mankament jest taki, że ostatnia runda to kafelki połówkowe, które elegancko dopełniają nam nasze struktury; myślę że powinno być więcej opcji dodatkowego ich zdobycia a nie tak wprost, bo tak to wydaje się, że każdy jest w stanie ukończyć większość swoich budynków, jeśli tylko na sam koniec nie zostawi ich zbyt wielu otwartych.

No i tradycyjnie doskonały element wyścigu na torze kolejności, tym razem w postaci pierwszeństwa wyboru kart celów, gdzie nie zawsze chodzi tylko o nasz zysk, ale też o to, na jaką minę wsadzimy naszych rywali, patrząc jak doszukują się w swoich zasobach tego jednego brakującego kurczaka... :)

Re: Najlepsza gra Stefana Felda;)

: 19 lis 2021, 23:12
autor: Beskid
Zamki Toskanii prawie nie pojawiają się na listach, są tak słabe w stosunku do np. Bonfire?

Re: Najlepsza gra Stefana Felda;)

: 20 lis 2021, 08:23
autor: trance-atlantic
Feld zrobił zamach na swój klasyk, który uważany jest za dość prostą do zrozumienia grę - zapożyczył tytuł i... stworzył grę jeszcze prostszą. Bonfire na jej tle wydaje się być tytułem, w którym masz tyyyyyle możliwości (i tektury), choć w gruncie rzeczy analizujesz sobie cele na planszy, zgarniasz je i robisz wszystko, żeby je zrealizować.

Nawet czysto wizualnie, Zamki Toskanii wydają się być produktem mniej atrakcyjnym, ogólnie jednak ciężko porównywać obie gry, bo leżą, moim zdaniem, na zupełnie innych półkach.

Strzelam, że Feld chciał ugrać coś jeszcze na marce Zamków - zwłaszcza że te z Burgundii, po wydaniu Big Boxa, wydają się być kompletne (a jednocześnie strasznie podatne na wszelkie elementy fan-made).

ps. jak patrzę na zapowiadany na przyszły rok Marrakesh to mam wrażenie, że Feld powrzucał tam wszystkie elementy ze swoich dotychczasowych gier i stworzył jakieś monstrum. Dobrze, że Sztefan nie mówi jeszcze ostatniego słowa, ale jeśli okaże się to takim przerostem formy nad treścią jak Bonfire, to ja nie wiem... :roll:

Re: Najlepsza gra Stefana Felda;)

: 20 lis 2021, 18:51
autor: Beskid
trance-atlantic pisze: 20 lis 2021, 08:23 Feld zrobił zamach na swój klasyk, który uważany jest za dość prostą do zrozumienia grę - zapożyczył tytuł i... stworzył grę jeszcze prostszą. Bonfire na jej tle wydaje się być tytułem, w którym masz tyyyyyle możliwości (i tektury), choć w gruncie rzeczy analizujesz sobie cele na planszy, zgarniasz je i robisz wszystko, żeby je zrealizować.
Pomijając teorie o zamachu ;) ta gra faktycznie cierpi na porównaniach z Burgundią.

Wiele osób podnosi, że Bonfire to taki róg obfitości, który nieważne jak wychylisz zawsze czerpiesz strumieniem i to trochę odbiera urok. Tu akurat odniesienie dotyczy WS i ZT ale czy z Bonfire jest podobnie?
warlock pisze: 17 paź 2021, 14:44 W Zamkach Toskanii punkty dostaję głównie za jedną konkretną rzecz: zapełnianie mojej planszetki. Całe króko i dlugofalowe planowanie kręci sie woķół tego. A punkty wynikają z dokładania żetonów. I mam satysfakcję, jak zdążę wykonać swój plan w ramach danej fazy. Ten design jest konkretny i zwarty, pomimo pewnej sałatkopunktowości.

W Wiedźmiej Skale dostaję punkty z miliona oddzielnych źródeł i całościowo nie mam aż takiej satysfakcji z tego, że w ogóle je dostaję.

Re: Najlepsza gra Stefana Felda;)

: 20 lis 2021, 19:44
autor: trance-atlantic
A mnie Bonfire zaczyna trochę przypominać... Forum Trajanum, tyle że tam cele są wspólne a clou programu leży w tym, żeby dobrać się do odpowiednich zasobów w odpowiednim momencie, aby to, co sobie zaplanujemy, dało nam najwięcej korzyści.

Istnieje jednak między tymi grami zasadnicza różnica.

W Bonfire musimy sobie sami wyznaczyć ten cel, tzn. popłynąć na wyspę (jedna akcja) i go pobrać (kolejna), licząc się z tym, że finalnie ten cel może nawet nie być możliwy do zrealizowania - nie chodzi o jego skalę trudności, ale o to, że warunki, jakie się stworzą w rozgrywce, spowodują, że nijak osiągnąć się go nie da.

O ile w FT cele są dość dobrze skrojone z tym, co w grze robimy (uwalniamy miejsce na planszy pod budowę), więc pozostaje kwestia wyznaczenia sobie najbardziej optymalnego sposobu punktowania, o tyle w B mamy totalny chaos a pobrane przez nas ogniska do odpalenia bardzo mocno "kanalizują" nasze poczynania. Dla mnie to trochę jak przejazd na torze saneczkowym, jak już ruszysz, to jedziesz tak, jak Cię prowadzi rynna, czasem się delikatnie wychylisz w tę czy inną stronę, ale finalnie albo zaliczysz przejazd (odpalisz ognisko), albo wywalisz się po drodze. Opcji pośredniej nie ma. ;)

Re: Najlepsza gra Stefana Felda;)

: 01 lut 2022, 15:08
autor: warlock
Czas na małą aktualizację prywatnego rankingu gier Mistrza ;).

10/10
1. Bruges (z dodatkami) - w tej chwili to mój ulubiony Feld. Boże, jaka to jest przyjemna i nieskończenie regrywalna łamigłówka ;). Kocham ten nieustanny napływ kart i możliwość wykonania każdą z nich 1 z 6 akcji.
2. Zamki Burgundii (Big Box) - miłość odżyła, pakiety dodatków z Big Boxa wywindowały zameczki z powrotem do topu ;). Zdecydowanie wolę nową wizualną estetykę gry (i bardziej intuicyjną ikonografię).

9/10
3. Bora Bora
4. W Roku Smoka*
5. Luna*
6. Trajan*
7. Zamki Toskanii

*niestety strasznie rzadko mam ostatnimi czasy okazję grać w te tytuły i nie potrafię ich jednoznacznie ułożyć w kolejności :D.

8/10
8. Notre Dame
9. Bonfire
10. Carpe Diem

7/10
11. Macao
12. Badacze Głębin
13. Wyrocznia Delficka
14. Rialto
15. Forum Trajanum
16. Amerigo

6/10
17. La Isla

5/10
18. The Name of the Rose

/edit: Notre Dame notuje ogromny wzrost do 8/10 - kupiłem Anniversary Edition i dodatkowe karty robią tu znakomitą robotę :).

Re: Najlepsza gra Stefana Felda;)

: 01 lut 2022, 20:08
autor: konradstpn
warlock pisze: 01 lut 2022, 15:08 Czas na małą aktualizację prywatnego rankingu gier Mistrza ;).
Spoiler:
Nie widać Kokopelli a szczególnie Carpe Diem

Re: Najlepsza gra Stefana Felda;)

: 01 lut 2022, 23:49
autor: warlock
Przecież nie grałem we wszystko ;). Carpe Diem zmierza do paczkomatu.

/edit: zagrałem w Carpe Diem, dopisuję :D.

Re: Najlepsza gra Stefana Felda;)

: 01 mar 2023, 10:06
autor: staszek
Zgodnie z zapowiedzią zagrałem po raz kolejny w Trajana i coś tam zmienił. Marakesh " prawie " w pierwszej 10ce

1. Bora
2. Zamki Burgundii
3. Rok Smoka
4. Notre Dame
5.Strasbourg
6.Trajan
7.Rialto
8.Aquasphere
9.Bonfire
10.Carpe Diem
11.Marrakesh
12. Miasto Spichrzów
13. Luna
14. Amerigo
15. Macao
16. Brugia
17. Wyrocznia Delficka
18. Zamki Toskanii
19. La Isla
20. Roma
21. Imię Róży
22. It happens