Strona 153 z 400

Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne

: 07 wrz 2018, 16:24
autor: Muad
Na KS jest obecnie Pax Pamir do wsparcia:
Spoiler:
Rozumiem, że znajdą się chętni na grę o Afganistanie? :)

Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne

: 07 wrz 2018, 16:41
autor: Jan_1980
Walczyć z brytyjskim imperializmem- zawsze ;)
Jak ktoś mi podpowie jak się to wspiera to wesprę, żebyśmy mieli egzemplarz w 3mieście.

Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne

: 09 wrz 2018, 18:33
autor: hancza123
Kto się wybiera we wtorek?

Ja będę tyle że spóźnię się 3-4 kwadranse z powodu wywiadówki w szkole.

Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne

: 09 wrz 2018, 20:50
autor: Jan_1980
https://www.youtube.com/watch?v=ING7IwC_Rq4

Ciekawostka o karabinie Lee Enfield.

Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne

: 09 wrz 2018, 20:56
autor: hancza123
Janek bedziesz? A nie jakies ciekawostki.

Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne

: 09 wrz 2018, 21:07
autor: Highlander
Ja się postaram zjawić, urlop się właśnie kończy. Ktoś chętny na Red Winter?

Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne

: 09 wrz 2018, 22:15
autor: Markus
Ja bedę .
Odi, Hannibala gramy?
Jak nie Hannibal, to ja chętnie t&t

Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne

: 10 wrz 2018, 07:56
autor: hancza123
Na dwóch chętnie zagram w Holdfasta, Seki lub 1989. Na 3-ech w T&T ale byle nie Anglikami. Oczywiście QG1914 to zawsze :D

Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne

: 10 wrz 2018, 08:08
autor: Odi
Ja będę i chętnie jeszcze raz zagram w Hamilcara.

Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne

: 10 wrz 2018, 12:50
autor: Highlander
Jeśli nie znajdę chętnego na Red Winter : Tolvajarvi, to mogę zagrać w Hannibala lub 1989.

A może Hańcza wrócimy do Stalingradowej karcianki?

Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne

: 10 wrz 2018, 13:36
autor: hancza123
Będę miał ze sobą również Stalingrad. Póki co wydaje się że gramy razem w parze ale pewnie ktoś jeszcze dołączy, być może Janek albo Antoine Griezmann.

Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne

: 11 wrz 2018, 07:57
autor: Odi
Czyli ja, Rafał, Maciek i Zbyszek plus ewentualnie Janek lub Antek?

Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne

: 11 wrz 2018, 11:12
autor: Bart
Ja dzisiaj eurasa zagram dla odmiany.

A z ciekawostek słyszał z Was ktoś o tym ? https://www.planszomania.pl/wojenne/104 ... -1944.html

Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne

: 11 wrz 2018, 14:13
autor: Jan_1980
Nie ma mnie dziś. Udanych gier.

Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne

: 11 wrz 2018, 15:43
autor: Odi
Bart pisze: 11 wrz 2018, 11:12 A z ciekawostek słyszał z Was ktoś o tym ? https://www.planszomania.pl/wojenne/104 ... -1944.html
Nie słyszałem, ale powiem tak:
- meh... znowu Amerykanie vs Niemcy vs Normandia
- ja mojego Świętego Graala taktycznego już znalazłem (tak, o Tobie mówię, Mój Ty Combat Commanderze :* )

A tak serio, to zainteresowałbym się taktyczną strzelanką osadzoną w okresie powojennym/współczesności, np taką jak ta: https://boardgamegeek.com/boardgame/179 ... operations

Edit: o, widzę że w tym Panzer Grenadierze są tez inne epoki
https://boardgamegeek.com/boardgame/144 ... ord-israel

Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne

: 11 wrz 2018, 18:39
autor: PneumatiKPonton
Cześć wszystkim!

Dziś mnie nie będzie :/ Jadę jutro do Francji, i wracam dopiero za 10 dni. Więc prawdopodobnie dopiero się dołączę znowu na 24/09. Może wtedy ktoś będzie chciał próbować jakiejś Vaevictis :D

Pozdrawiam,
Antek!

Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne

: 12 wrz 2018, 01:02
autor: Odi
Grany był Hamilcar i Battle for Stalingrad. Tym razem nie będzie długiego opisu, bo rozpiszę się w recenzji.

Dziękuję wszystkim Kolegom, którzy wzięli udział w testach Hannibala&Hamilcara. Recenzja już prawie gotowa.

Od następnego tygodnia będę stale przynosić zestaw: Iron Curtain + Wir sind das Volk + Time of Crisis. Jestem też chętny do rozgrywek w inne gry :)

Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne

: 12 wrz 2018, 07:50
autor: hancza123
Ograliśmy z Highlanderem Battle for Stalingrad na tyle że możemy stwierdzić: gra nie jest zepsuta. Jest kilka sposobów aby przetrać Sowietami Niemieckie pierwsze uderzenie, które jeżeli było bardzo mocne to ustawiało grę. Gra ma jednak pewne znamiona "kuli śniegowej" i jest dość losowa. Gra faworyzuje ofensywne granie, a nie defensywne i jest jak pojedynek bokserów którzy bardziej myślą o zadawaniu ciosów niż o chowaniu się za gardą. Po prostu w swojej fazie ataku można osiągnąć tak dużo że trzeba mocno napierać i zajmować lokacje. Dlatego większość gier kończy się (przynajmniej narazie) po 1-4 rundach. Nie udało nam się rozwinąć gry w stan przewlekły kiedy w Stalingrad jest zupełnie zniszczony i nie produkuje już żetonów zaopatrzenia.

BfS nie jest jakimś wybitnym dziełem ale sprawia mi zawsze dużą radość. Podoba mi się ta ogromna dynamika zdarzeń i nieprzewidywalność. To przecież nie jest takie typowe dla gier wojennych które często są dość schematyczne, policzalne, przewidywalne.

Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne

: 12 wrz 2018, 10:45
autor: Jan_1980
Jestem świeżo po obejrzeniu serialu Narcos. Pojawia się w nim także AUC. Normalnie zagrałbym w Andean Abyss :)

Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne

: 12 wrz 2018, 11:02
autor: hancza123
Jan_1980 pisze: 12 wrz 2018, 10:45 Jestem świeżo po obejrzeniu serialu Narcos. Pojawia się w nim także AUC. Normalnie zagrałbym w Andean Abyss :)
Ja jestem świeżo po obejrzeniu drugiego sezonu. Pojawia się: FARC, AUC, kartele, policja, DEA. Co za świetny serial, obie serie!

Ja też chcę zagrać w Andean Abyss i być agentem De la Pena.

Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne

: 12 wrz 2018, 11:18
autor: Jan_1980
A do mnie mów Carlos :P
Obrazek

Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne

: 12 wrz 2018, 11:22
autor: Odi
O tak, Narcos jest idealnym wprowadzeniem do AA.
Trzecie seria też super!

Ale ja i tak wolałbym Wietnam (i polecany juz przeze mnie serial Kena Burnsa) :)

Muad, czy Ty to słyszysz? Przyzywamy Cię!

Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne

: 12 wrz 2018, 11:31
autor: Markus
Wczoraj rozegrałem z Odim Hamilcara.

Niestety z smutkiem przyznaję że było to jedno z mioch smutniejszych doświadczeń planszowych.
Nie grałem nigdy w Hannibala więc nie będę porównywał tych gier. Odczucia będą tylko na podstawie Hamilcara jako gry standalone.

0. Po co tyle figurek generałów? wystarczyłoby dać bloczki o numerach 1 2 3 4 i im przypisywać konkretne karty generałów. Te figsy to przerost formy nad treścią.
Na statystyki wygrawerowane na figurkach i tak nikt nie patrzy, więc nie mają one sensu.

1. Gra jest przekombinowana. Zawiera dwie mini gry w grze właściwej. Jest to conajmniej o 1 za dużo.

2. Walki lądowe - niestety, ale czuć że jest to przestarzały i niewydajny mechanizm. Do bitwy nie można przygotowac się w żaden inny sposób za wyjątkiem: "nachapię się jak najwiecej kart - licząc na to, że trafi mi się dobry układ, który rozniesie przeciwnika"
W tej walce nie ma żadnej taktyki, to jest czysta zgadywanka pt "ma , czy nie ma kontrę na moją kartę", nie można przed bitwą oszacować co dostanie przeciwnika , ani co my dostaniemy. Jedyną zmienną jest ILOŚĆ kart jaką dostaniemy. Słabo. Przypomina to trochę grę w karcianą wojnę :-)

Patrząc jakie eleganckie mechanizmy zawierają inne gry napędzane kartami w walce to dziwię się że ten aspekt nie został poprawiony w tym wydaniu gry.
np MARIA: zbieramy karty , wiemy co mamy na ręku, więc staramy się doprowadzić do walki na terenie na którym będziemy mieli przewagę. Robimy to świadomie, nie zdajemy się na "losowy dociąg przed bitwą"

Drugim przykładem bardzo dobrego napędzania walki za pomocą kart jest SEKIGAHARA. W tej grze także kumulujemy karty z symbolami które są nam potrzebne i wywołujemy bitwę w dogodnym dla nas momencie (no chyba że przeciwnik dopadnie nas jak nie jesteśmy przygotowani).

3. Kolejną wadą jest skanalizowanie kierunków ruchu. Wielkich manewrów nie oczekujmy po HAMILCARZE.
Mamy kierunek dołem przez Koryka/Sardynia, górą przez cieśninę i trzecia opcja to skok przez mała wysepke na środku morza :-)
Mając 3 generałów w grze, następuje obstawienie każdego z kierunków jednym z nich i ... mamy impas. Kisimy się na pozycjach przez 3/4 gry. Nuda. :-). Nie można się odsłonić na jednym z kierunków i uderzać w inny, bo ktoś zrobi nam wjazd na niebronionej lini.

Wczorajsza rozgrywka to jeden wielki klincz pozycyjny, mija kilka godzin a na mapie niewiele zmian.
Z tego co słysząłem od kolegów wczoraj , to Hannibal pozwala na dużą większą wolność w przemieszczaniu się morzem. Wg mnie w Hamilcarze ten aspekt morski zostął niepotrzebnie przekombinowany. (przez dodanie tej niepotrzebnej minigerki w formie walk morskich)

Wczorajsza gra bardzo mnie męczyła. Początek zapowiadał się obiecująco. wszystko ładnie - pięknie. Niestety im dalej brnęliśmy w rozgrywkę tym odczuwalne było coraz większe znużenie (przynajmniej po mojej stronie)

Patrząc na czas poświęcony na rozegranie HAMILCARA to nie dostałem w zamian jakiegoś "WOW". ot zamiast petardy strzelił kapiszon. :-(

W moim odczuci ta gra jest najzwyczajniej przeładowana niepotrzebnymi elementami.

Zamiast grać w Hamiclara, to w tym samy czasie spokojnie rozegracie 2 x VIR SIND DAS VOLK, gdzie dzieje sie o wiele więcej, napięcie jest większe, decyzji do podjęcia także dużo, zasady nieprzekombinowane i eleganckie a zadowolenie/ radość z rozgrywki jest bardzo duża.
lub
Pełna rozgrywka w SEKIGAHARĘ która ma wszystko duuuuużo lepiej poukładane

Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne

: 12 wrz 2018, 11:59
autor: Bart
Markus pisze: 12 wrz 2018, 11:31 Wczoraj rozegrałem z Odim Hamilcara.

Niestety z smutkiem przyznaję że było to jedno z mioch smutniejszych doświadczeń planszowych.
Nie grałem nigdy w Hannibala więc nie będę porównywał tych gier. Odczucia będą tylko na podstawie Hamilcara jako gry standalone.

0. Po co tyle figurek generałów? wystarczyłoby dać bloczki o numerach 1 2 3 4 i im przypisywać konkretne karty generałów. Te figsy to przerost formy nad treścią.
Na statystyki wygrawerowane na figurkach i tak nikt nie patrzy, więc nie mają one sensu.

1. Gra jest przekombinowana. Zawiera dwie mini gry w grze właściwej. Jest to conajmniej o 1 za dużo.

2. Walki lądowe - niestety, ale czuć że jest to przestarzały i niewydajny mechanizm. Do bitwy nie można przygotowac się w żaden inny sposób za wyjątkiem: "nachapię się jak najwiecej kart - licząc na to, że trafi mi się dobry układ, który rozniesie przeciwnika"
W tej walce nie ma żadnej taktyki, to jest czysta zgadywanka pt "ma , czy nie ma kontrę na moją kartę", nie można przed bitwą oszacować co dostanie przeciwnika , ani co my dostaniemy. Jedyną zmienną jest ILOŚĆ kart jaką dostaniemy. Słabo. Przypomina to trochę grę w karcianą wojnę :-)

Patrząc jakie eleganckie mechanizmy zawierają inne gry napędzane kartami w walce to dziwię się że ten aspekt nie został poprawiony w tym wydaniu gry.
np MARIA: zbieramy karty , wiemy co mamy na ręku, więc staramy się doprowadzić do walki na terenie na którym będziemy mieli przewagę. Robimy to świadomie, nie zdajemy się na "losowy dociąg przed bitwą"

Drugim przykładem bardzo dobrego napędzania walki za pomocą kart jest SEKIGAHARA. W tej grze także kumulujemy karty z symbolami które są nam potrzebne i wywołujemy bitwę w dogodnym dla nas momencie (no chyba że przeciwnik dopadnie nas jak nie jesteśmy przygotowani).

3. Kolejną wadą jest skanalizowanie kierunków ruchu. Wielkich manewrów nie oczekujmy po HAMILCARZE.
Mamy kierunek dołem przez Koryka/Sardynia, górą przez cieśninę i trzecia opcja to skok przez mała wysepke na środku morza :-)
Mając 3 generałów w grze, następuje obstawienie każdego z kierunków jednym z nich i ... mamy impas. Kisimy się na pozycjach przez 3/4 gry. Nuda. :-). Nie można się odsłonić na jednym z kierunków i uderzać w inny, bo ktoś zrobi nam wjazd na niebronionej lini.

Wczorajsza rozgrywka to jeden wielki klincz pozycyjny, mija kilka godzin a na mapie niewiele zmian.
Z tego co słysząłem od kolegów wczoraj , to Hannibal pozwala na dużą większą wolność w przemieszczaniu się morzem. Wg mnie w Hamilcarze ten aspekt morski zostął niepotrzebnie przekombinowany. (przez dodanie tej niepotrzebnej minigerki w formie walk morskich)

Wczorajsza gra bardzo mnie męczyła. Początek zapowiadał się obiecująco. wszystko ładnie - pięknie. Niestety im dalej brnęliśmy w rozgrywkę tym odczuwalne było coraz większe znużenie (przynajmniej po mojej stronie)

Patrząc na czas poświęcony na rozegranie HAMILCARA to nie dostałem w zamian jakiegoś "WOW". ot zamiast petardy strzelił kapiszon. :-(

W moim odczuci ta gra jest najzwyczajniej przeładowana niepotrzebnymi elementami.

Zamiast grać w Hamiclara, to w tym samy czasie spokojnie rozegracie 2 x VIR SIND DAS VOLK, gdzie dzieje sie o wiele więcej, napięcie jest większe, decyzji do podjęcia także dużo, zasady nieprzekombinowane i eleganckie a zadowolenie/ radość z rozgrywki jest bardzo duża.
lub
Pełna rozgrywka w SEKIGAHARĘ która ma wszystko duuuuużo lepiej poukładane

Ad 0. Skupię się na samej grze , odnośnie figurek żetonów etc każdy podejrzewam ma inne odczucia (ale fakt ten plastik tylko podnosi cenę ;) , cóż takie czasy )
Ad 1. Nie bardzo jestem w stanie odnieść się do tego stwierdzenia więc ...
Ad 2. Tu się zgadzam w pewnym sensie , nawet mając więcej kart od przeciwnika bitwa może się zakończyć w pierwszej rundzie , więc poziom generałów w zasadzie nie ma znaczenia bo i tak losowo przeciwnik może mieć np. w 3 kartach jedną na którą akurat przeciwnik w swoich 7 kartach nie będzie miał riposty , czegoś tu brakuje.
Ad3. Tu się nie zgodzę. Taka specyfika mapy, dobrze przymyślana strategia i wykorzystanie błędów przeciwnika pozwala na szybkie przedostanie się do Afryki.

Mnie akurat bitwy morskie się podobały (dużo bardziej niż lądowe) , karty w bitwach morskich też były ciekawe.

Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne

: 12 wrz 2018, 12:38
autor: Markus
Ad 0. Skupię się na samej grze , odnośnie figurek żetonów etc każdy podejrzewam ma inne odczucia (ale fakt ten plastik tylko podnosi cenę ;) , cóż takie czasy )
Czyli pełna zgoda w tym punkcie :-)
Ad 1. Nie bardzo jestem w stanie odnieść się do tego stwierdzenia więc ...
Minigierki to oczywiście bitwy. Dla mnie dodanie tej morskiej to przeładowanie gry dodatkowymi mechanizmami.
Ad 2. Tu się zgadzam w pewnym sensie , nawet mając więcej kart od przeciwnika bitwa może się zakończyć w pierwszej rundzie , więc poziom generałów w zasadzie nie ma znaczenia bo i tak losowo przeciwnik może mieć np. w 3 kartach jedną na którą akurat przeciwnik w swoich 7 kartach nie będzie miał riposty , czegoś tu brakuje.
KONTROLI ! nie masz wpływu na nic poza ilością.
Ad3. Tu się nie zgodzę. Taka specyfika mapy, dobrze przymyślana strategia i wykorzystanie błędów przeciwnika pozwala na szybkie przedostanie się do Afryki.
Mnie akurat bitwy morskie się podobały (dużo bardziej niż lądowe) , karty w bitwach morskich też były ciekawe.
Co do kart bitew morskich:
Mój zarzut to totalna losowość w ich doborze: najpierw rzut czy się udało dobrać , następnie ślepy los kieruje tym co dobraliśmy. Za dużo tej losowości.
Generalnie te karty często wywracają bitwę morską o 180 st. Więc znowu " kto się nachapie :-)" (tj los mu sprzyja przy rzucie na dociąg) ten ma lepiej