Re: Sherlock Holmes Consulting Detective (S. Goldberg, G. Grady, R. Edwards, J. Ropert, ...)
: 25 sty 2019, 10:06
autor: probbi
Breżniew pisze: ↑25 sty 2019, 09:41
Nie grałem nigdy w żadną grę tego typu, ale zakładam, że ewentualne zeznania świadków, NPC itp zmieniają się w miarę postępu w sprawie?
W sprawie demo nie. Jeżeli byłeś u Pana X na poczatku dochodzenia, a później pójdziesz do niego jeszcze raz po zdobyciu kilku kluczowych informacji to jego zeznanie będzie identyczne jak na poczatku
Re: Sherlock Holmes Consulting Detective (S. Goldberg, G. Grady, R. Edwards, J. Ropert, ...)
: 25 sty 2019, 10:08
autor: detrytusek
Jest to chyba technicznie niemożliwe przy "otwartym świecie" by postaci ewoluowały wraz z postępem w grze.
Re: Sherlock Holmes Consulting Detective (S. Goldberg, G. Grady, R. Edwards, J. Ropert, ...)
: 25 sty 2019, 10:08
autor: Olgierdd
W tę nową wersję jeszcze nie grałem, ale w starej angielskiej było tak jak pisze Dr. Nikczemniuk: czasu jest dość mało jeśli próbujemy dorównać Sherlockowi (tzn. nigdy nie wiemy ile, ale można spokojnie założyć, że Sherlock potrzebuje go niewiele), a pytania końcowe potrafią być bardzo precyzyjne, ale z drugiej strony jest też zestaw pytań dotyczący wątków pobocznych, więc gra nie każe za brak ścisłego podążania za jedynym i właściwym tropem.
Chyba żeby czerpać najwięcej przyjemności z tej gry trzeba próbować rozwiązać tajemnicę w jak najmniej kroków, ale nie próbować za wszelką cenę pobić Sherlocka, bo można stracić sporo ciekawych smaczków. Osobiście większy niedosyt miałem gdy nie potrafiłem odpowiedzieć na te dodatkowe pytania niż gdy szybko rozwiązałem zagadkę i miałem więcej punktów
Re: Sherlock Holmes Consulting Detective (S. Goldberg, G. Grady, R. Edwards, J. Ropert, ...)
: 25 sty 2019, 10:09
autor: Odi
Każdy wpis jest oczywiście zawsze taki sam, natomiast jest techniczna możliwość, że spotkasz tę samą osobę w innej lokacji (pod innym adresem) i powie ona coś innego.
Re: Sherlock Holmes Consulting Detective (S. Goldberg, G. Grady, R. Edwards, J. Ropert, ...)
: 25 sty 2019, 10:13
autor: detrytusek
Odi pisze: ↑25 sty 2019, 10:09
Każdy wpis jest oczywiście zawsze taki sam, natomiast jest techniczna możliwość, że spotkasz tę samą osobę w innej lokacji (pod innym adresem) i powie ona coś innego.
No tak dlatego pisałem o ewolucji. Jeśli postać A powie, że była w restauracji, a potem nam wyjdzie w toku śledztwa, że kłamała to nawet jeśli ją ponownie spotkamy w lokacji B to nie zadamy pytania czemu kłamała. Gra nie wie, że nie wpadniemy na to by zacząć od lokacji B.
Re: Sherlock Holmes Consulting Detective (S. Goldberg, G. Grady, R. Edwards, J. Ropert, ...)
: 25 sty 2019, 10:22
autor: Sarseth
Olgierdd pisze: ↑25 sty 2019, 10:08
W tę nową wersję jeszcze nie grałem, ale w starej angielskiej było tak jak pisze Dr. Nikczemniuk: czasu jest dość mało jeśli próbujemy dorównać Sherlockowi (tzn. nigdy nie wiemy ile, ale można spokojnie założyć, że Sherlock potrzebuje go niewiele), a pytania końcowe potrafią być bardzo precyzyjne, ale z drugiej strony jest też zestaw pytań dotyczący wątków pobocznych, więc gra nie każe za brak ścisłego podążania za jedynym i właściwym tropem.
Chyba żeby czerpać najwięcej przyjemności z tej gry trzeba próbować rozwiązać tajemnicę w jak najmniej kroków, ale nie próbować za wszelką cenę pobić Sherlocka, bo można stracić sporo ciekawych smaczków. Osobiście większy niedosyt miałem gdy nie potrafiłem odpowiedzieć na te dodatkowe pytania niż gdy szybko rozwiązałem zagadkę i miałem więcej punktów
Mnie osobiście najwięcej radości sprawia jednak czytanie tego jak najwięcej i zbieranie jak największej ilości faktów. Niekoniecznie ścigając się z czasem, już nie mówiąc z Sherlockiem, także to olewamy. Wiem, że wtedy dla niektórych to może wyzwania nie ma, no bo ile można czytać to samo i być prawie wszędzie.. Ale ja słaby w zagadki jestem i jeszcze bawiąc się angielskim, działając we dwójkę dobrze bawiliśmy się, dając sobie spokojnie czas na chodzenie po lokacjach, rozpisywanie wszystkiego na kartkach i analizowanie, poprostu w pewnym momencie mówimy.. no dobra, chyba dość. Pierwszy scenariusz i tak nam pokazał dość mocno na czym ta gra polega i pierwszy to była totalna klapa ^^ Szkoda że nie mieliśmy tego na start jak tutaj teraz dają do polskiej - intro takiego Mimo to, gra i tak jedyna w swoim rodzaju (chyba że jest więcej takich a ich nie znam).
Re: Sherlock Holmes Consulting Detective (S. Goldberg, G. Grady, R. Edwards, J. Ropert, ...)
: 25 sty 2019, 10:27
autor: Olgierdd
detrytusek pisze: ↑25 sty 2019, 10:13
No tak dlatego pisałem o ewolucji. Jeśli postać A powie, że była w restauracji, a potem nam wyjdzie w toku śledztwa, że kłamała to nawet jeśli ją ponownie spotkamy w lokacji B to nie zadamy pytania czemu kłamała. Gra nie wie, że nie wpadniemy na to by zacząć od lokacji B.
Ma to pewien fabularny sens, bo nie jesteśmy policją czy detektywami, raczej ekipą na posyłki Holmesa, więc nie mamy autorytetu by wchodzić w konfrontacje. W większości wypadków tylko grzecznie pytamy, nierzadko incognito, i musimy brać to co inni nam dają (i tak np. mamy dobry trop na jakąś osobę z wyższych sfer, a ta może mieć gorszy humor, guzik powiedzieć i przegonić ot tak sobie)
Re: Sherlock Holmes Consulting Detective (S. Goldberg, G. Grady, R. Edwards, J. Ropert, ...)
: 25 sty 2019, 11:17
autor: Odi
Gra nie wie, że nie wpadniemy na to by zacząć od lokacji B.
Ale może tak nami pokierować, żebyśmy do lokacji B trafili dopiero za jakiś czas. Oczywiście mamy adres B od samego początku, podobnie jak tysiące innych. Ale nie mamy żadnego powodu, by ją odwiedzać. Sugestię, że w lokacji B może być coś istotnego, możemy otrzymać dopiero w trakcie gry. I w ten sposób można wprowadzić nowe zeznania tej samej postaci.
Re: Sherlock Holmes Consulting Detective (S. Goldberg, G. Grady, R. Edwards, J. Ropert, ...)
Gra nie wie, że nie wpadniemy na to by zacząć od lokacji B.
Ale może tak nami pokierować, żebyśmy do lokacji B trafili dopiero za jakiś czas. Oczywiście mamy adres B od samego początku, podobnie jak tysiące innych. Ale nie mamy żadnego powodu, by ją odwiedzać. Sugestię, że w lokacji B może być coś istotnego, możemy otrzymać dopiero w trakcie gry. I w ten sposób można wprowadzić nowe zeznania tej samej postaci.
Wg mnie to nie takie proste. Mamy książkę adresową i każda postać jest dostępna powiedzmy w domu albo w miejscu pracy. Czyli jeśli gra sugeruje, że można się zająć panem X to niewiadomo co wybierzemy. Obie lokacje są dobre. Jeśli miało być tak jak mówisz to pan X musiałby się pojawić w zupełnie innej lokacji niejako pośrednio. Chodzi mi o to, że z książki adresowej nie dało by się wywnioskować, że ona tam jest. Idąc tym tokiem dalej...jeśli nie wiemy, że tam jest to trafiamy na nią przy okazji badając inny trop, a w takiej sytuacji wkrada się pewna losowość bo w sumie nie wiadomo czy znajdziemy się w tej lokacji czy nie. Z punktu widzenia konstrukcji gry mógłby być to problem jeśli by informacje w ten sposób zdobyte miały okazać się niezbędne do rozwiązania sprawy.
Re: Sherlock Holmes Consulting Detective (S. Goldberg, G. Grady, R. Edwards, J. Ropert, ...)
: 25 sty 2019, 11:50
autor: Odi
No właśnie nie. Pan X pracuje w miejscu A, mieszka w miejscu C. O tym wiemy na samym początku.
Ale gdzieś w trakcie gry, z rozmowy w lokacji, do której też nie trafiamy od razu, wnioskujemy, że odwiedza czasem... bo ja wiem... "lupanar na Red Light Street 15". Idziemy tam (adres jest oczywiście dostępny od początku, ale nie mamy wcześniej ŻADNEGO powodu, żeby wiązać ten adres ze sprawą), a tam Pan X, który mówi nam coś więcej niż po odwiedzinach w miejscu A/C (wiesz, mały szantażyk, te sprawy...).
Może nie do rozwiązania sprawy, ale na wątek poboczny - jak najbardziej.
Re: Sherlock Holmes Consulting Detective (S. Goldberg, G. Grady, R. Edwards, J. Ropert, ...)
: 25 sty 2019, 12:07
autor: detrytusek
Odi pisze: ↑25 sty 2019, 11:50
No właśnie nie. Pan X pracuje w miejscu A, mieszka w miejscu C. O tym wiemy na samym początku.
Ale gdzieś w trakcie gry, z rozmowy w lokacji, do której też nie trafiamy od razu, wnioskujemy, że odwiedza czasem... bo ja wiem... "lupanar na Red Light Street 15". Idziemy tam (adres jest oczywiście dostępny od początku, ale nie mamy wcześniej ŻADNEGO powodu, żeby wiązać ten adres ze sprawą), a tam Pan X, który mówi nam coś więcej niż po odwiedzinach w miejscu A/C (wiesz, mały szantażyk, te sprawy...).
Może nie do rozwiązania sprawy, ale na wątek poboczny - jak najbardziej.
Ale o tym, że odwiedza to trzecie miejsce (Z) dowiadujesz się w miejscu A czy C czy obu?
Bo może wyglądać to tak:
(Kontynuując mój przykład czyli najpierw dowiadujemy się od niego, że był w restauracji. Potem z innego źródła dowiadujemy się, że to kit i chcemy go zaskoczyć tą wiedzą podczas kolejnej rozmowy).
- idziemy do A. Panie kochany gdzie Pan był w dniu morderstwa -> W restauracji -> Gracias signor
(Dowiadujemy się, że kłamał i że bywa jeszcze w Z)
- idziemy do Z. Panie kochany ale Pan nie był w restauracji! -> Tak przyznaję się! Nie byłem! -> A gdzie Pan był? -> W kafejce internetowej, a potem tłukłem w Detektywa -> Gracias signor
- idziemy do C czyli np miejsca pracy, a tam znów się dowiadujemy, że był w restauracji.
W wątku pobocznym by to przeszło - zgoda - choć jest nieeleganckie.
Re: Sherlock Holmes Consulting Detective (S. Goldberg, G. Grady, R. Edwards, J. Ropert, ...)
: 25 sty 2019, 13:01
autor: Gordek
Muszę przyznać, że o ile do dziś byłem bardzo ciekawy mechanik gier w stylu Sherlocka i Detektywa i nawet rozważałem zakup, to scenariusz pokazowy sprawił, że zupełnie zmieniłem zdanie. Może jestem zbyt mało inteligenty na tego typu gry, ale jako miłośnik książek Conana Doyla, filmów i seriali o Sherlocku, spodziewałem się innego rodzaju dedukcji niż autorzy scenariusza.
Może moje refleksje umieszczę w spoilerze:
Spoiler:
Zaintrygowany wersją pokazową, wszystko ładnie wydrukowałem i zacząłem rozgrywkę.
Pierwszy zgrzyt, gdzie u licha na mapie jest Szpital? Chyba z 5 minut szukałem zanim w instrukcji, na mapie całego obszaru, udało mi się go zlokalizować. Niby nic istotnego, ale po co umieszczać jakiś obiekt w scenariuszu, który znajduje się poza mapą?
Ok, nie zrażony takimi banałami prę dalej, do patologa, który mi oznajmia, że go nie ma i mam jechać do kostnicy. No dobrze, moja wina, że wcześniej nie przyjrzałem się mapce, ale po pierwszym zgrzycie wydawała mi się mało istotna.
Kolejne moje zarzuty, to sposób gry i rozwiązanie. Podobnie jak jedna osoba z tego wątku myślałem, że trzeba znaleźć sprawcę, motyw i dowody winy, więc bardzo mnie zdziwiło, gdy odwiedziłem 24 lokacje(okazało się, że wszystkie) i nadal nie miałem motywu zbrodni, ani sprawcy. Dodatkowo przy wizycie w Stowarzyszeniu Ślepców, nawet po wcześniejszej rozmowie z Holmesem na posterunku, nie wynika jednoznacznie, czym się zajmują, więc z logicznego punktu widzenia nie mamy prawa odczytać dalszej części paragrafu. Nic też nie wskazywało na nich, oprócz wpisu w gazecie, ale w ten sposób można też stracić czas na sprawdzanie wszystkich informatorów.
Na koniec przyczepię się do rozwiązania zagadki w 8 ruchach przez Holmesa(w podanych przez niego lokalizacjach) Przy takim podejściu nie mógł się dowiedzieć o alibi Jacka, bo nie odwiedził gospody Anioł i Korona. Moim zdaniem jest to niedopatrzenie, że Holmes nie pomyślał o czymś takim.
Sposób mojego rozumowania i lokacje:
Szpital, koroner, kostnica, miejsce zbrodni, mieszkanie ofiary, targowisko, gospoda pod patelnią, anioł i korona. W tym miejsce stwierdziłem, że trochę podejrzane są informacje, że ofiara była wdową/rozwódką i że może mieć coś wspólnego z Elisabeth Frye, więc udałem się do Fry'ów. Nadal brak konkretów, to po kolei wszystko, co ominąłem. Kościół Św. Marii, gospoda Czarny Łabędź. Nadal nic nie wiadomo na pewno.No to sprawdziłem jeszcze raz notatki i w gazecie natrafiłem na adres fabryki Fryów i Cadbury. Nadal nic do końca nie wiadomo, więc ponieważ tonący brzytwy się chwyta, to odwiedziłem Stowarzyszenie Ślepców, ponieważ nie wiedziałem czym się zajmują, a w instrukcji była wzmianka, żeby odwiedzić Holmesa na komisariacie, jeśli w 15 ruchu nie mamy rozwiązania, to się tam udałem. Nadal nie wiedząc, czym dokładnie się zajmują, ale wiedząc, że nie tylko pomocą charytatywną odczytałem dalszą część paragrafu, potem do gangu Nicholsa, do mieszkania Evana i nadal nie miałem sprawcy i motywu jego zbrodni, bo to czemu chcieli pobić Emmę wiedziałem. Odwiedziłem więc gospodę Kruk i coś tam, powozownię, archiwum, kryminologa i pozostałych informatorów i nadal nic nowego się nie dowiedziałem. Gdy zorientowałem się, ze już wszędzie byłem, przeszedłem do pytań. Okazało się, że więcej punktów bym zdobył od razu je czytając, albo po 2-3 lokacjach, bo wszystko polega na znalezieniu prawdopodobnych motywów i sprawców, niekoniecznie są potrzebne dowody i sami przestępcy.
Nie wiem, czy pozostałe scenariusze są bardziej sensowne, ale na razie nie będę wydawał 200 zł, żeby się przekonać.
Re: Sherlock Holmes Consulting Detective (S. Goldberg, G. Grady, R. Edwards, J. Ropert, ...)
: 25 sty 2019, 13:14
autor: macivs1
Odi pisze: ↑25 sty 2019, 10:09
Każdy wpis jest oczywiście zawsze taki sam, natomiast jest techniczna możliwość, że spotkasz tę samą osobę w innej lokacji (pod innym adresem) i powie ona coś innego.
Albo jak czyta się opis lokacji to może być napisane "UWAGA: Przeczytaj dalszą część tylko jeżeli XYZ. Albo jak w typowej pragrafówce np. - jak znalazłeś narzędzie zbrodni to idź do karty X, jak jeszcze nie to Z. I wiemy że jeszcze warto tam wrócić, kiedy znajdziemy narzędzie zbrodni.
No ale nie ma co narzekać, ta gra ma prawie 40 lat, nie ma co jej dodatkowo modyfikować
Re: Sherlock Holmes Consulting Detective (S. Goldberg, G. Grady, R. Edwards, J. Ropert, ...)
: 25 sty 2019, 13:49
autor: tomuch
Odiemu chyba chodzi, że o miejscu Z możemy dowiedzieć się od zupełnie innej osoby, z którą rozmawialiśmy w zupełnie innej lokacji.
Abstrahując od tego, jeśli mamy do wyboru czyjś dom lub miejsce pracy i za pierwszym wyborem tego kogoś nie zastaniemy, to często i tak się nam ta lokacja nie wlicza do odwiedzonych, ale o tym dowiadujemy się na końcu sprawy.
Re: Sherlock Holmes Consulting Detective (S. Goldberg, G. Grady, R. Edwards, J. Ropert, ...)
: 25 sty 2019, 13:53
autor: Odi
No dobrze, to jeszcze inaczej (już kończąc ten wątek):
Podejrzany X, to oczywista postać, którą musimy sprawdzić.
Rozmowa z nim jest jednym z pierwszych pomysłów graczy.
Spotkać możemy go w pracy (A) lub domu (B).
W domu go nie ma, rozmawiamy z nim w pracy (A). niewiele nam mówi, albo w ogóle nie chce rozmawiać.
Poszukując kolejnych informacji trafiamy do pana Y, który twierdzi, że X może wiedzieć coś więcej o sprawie. Normalnie,w pracy czy w domu niczego nam nie powie, ale Y zna sekret X: mianowicie X regularnie odwiedza pewien dom publiczny. Gdyby go zatem nakryć we wspomnianym lupanarze (wybaczcie przykład, ale dosyć obrazowy) to można z niego wycisnąć więcej...
Udajemy się zatem do lupanaru w lokacji C, do którego w innym przypadku byśmy nie trafili (adres mamy, ale brak powodu, by wybrać akurat to miejsce).
Spotykamy tam X, który - na skutek szantażu z naszej strony, bojąc się skandalu - faktycznie mówi nam teraz więcej, niż poprzednio. Jak najbardziej mamy zatem delikatne odczucie, że gra w jakiś sposób "żyje" (X przemieścił się z A do C, X zmienił swoje zachowanie).
Akapit jest natomiast tak napisany, że nie odnosi się bezpośrednio do rozmowy w A, więc jeśli nawet przypadkiem trafimy do C, to po prostu normalnie rozmawiamy.
No i tyle.
Re: Sherlock Holmes Consulting Detective (S. Goldberg, G. Grady, R. Edwards, J. Ropert, ...)
: 25 sty 2019, 14:00
autor: detrytusek
Jeśli mamy jedno miejsce do odwiedzin to bez problemu możemy zrobić tak jak piszesz i wszystko będzie grało. Jeśli kogoś możemy spotkać w 2 miejscach to sprawa się komplikuje (jeśli chcemy dołożyć jeszcze trzecie miejsce).
W Twoim przykładzie nie ma dwóch miejsc tylko jedno (bo w jednym go nie było czyli pusty przelot).
Re: Sherlock Holmes Consulting Detective (S. Goldberg, G. Grady, R. Edwards, J. Ropert, ...)
: 25 sty 2019, 14:05
autor: Odi
Dwa miejsca niewiele zmieniają.
Najpierw idziemy do domu (B), i rozmawiamy z nim, ale mówi, że spokojnie porozmawiać możemy dopiero w pracy (A). Nie jest to jednak zupełnie stracona wizyta, bo pozwala nam zaobserwować kilka interesujących poszlak w B, które mogą się przydać w śledztwie (nie wiem... zauważymy w mieszkaniu charakterystczny przedmiot, auto przed domem... cokolwiek)
Potem idziemy do A, i jak wyżej
A potem spotykamy Pana Y i też - jak wyżej.
Poczucie, że gra "żyje" jest nawet większe (z domu do pracy, a po pracy przyjemnostki... )
Re: Sherlock Holmes Consulting Detective (S. Goldberg, G. Grady, R. Edwards, J. Ropert, ...)
: 25 sty 2019, 14:07
autor: Markus
HMMM.. ... patrzę i nie wierzę .... gra dopiero wyszła i mamy pierwsze problemy PIERWSZEGO ŚWIATA czyli "nie zagrałem, ale ponarzekam że można było to inaczej zrobić". Wyluzujcie panowie narzekacze.
Z niecierpliwością czekam na opinie PO ROZGRYWCE kilku scenariuszy.
Re: Sherlock Holmes Consulting Detective (S. Goldberg, G. Grady, R. Edwards, J. Ropert, ...)
: 25 sty 2019, 14:10
autor: Odi
Nikt nie narzeka. Dyskutujemy sobie tylko o technicznej możliwości wprowadzenia upływu czasu do śledztwa i ewentualnych zmian u postaci, związanych z tym upływem.
Re: Sherlock Holmes Consulting Detective (S. Goldberg, G. Grady, R. Edwards, J. Ropert, ...)
: 25 sty 2019, 14:13
autor: detrytusek
Chyba, że najpierw pójdziemy do pracy (A). Potem dowiemy się o lunaparze. Pójdziemy do lunaparu tak akcja się rozwinie po czym na końcu pójdziemy do domu gdzie się dowiemy, że pogadać może ale w pracy...
@Markus - nikt tu nie narzeka. Jakbyś zechciał najpierw sprawdzić skąd wywiązała się dyskusja to prawdopodobnie byłoby to rozsądne.
Re: Sherlock Holmes Consulting Detective (S. Goldberg, G. Grady, R. Edwards, J. Ropert, ...)
: 25 sty 2019, 14:18
autor: detrytusek
Ale, że tak wrócę jeszcze do tematu zakończenia sprawy...
Załóżmy, że świetnie nam idzie i mamy bardzo wiele (choć nie wiemy czy wszystko) w 8 ruchach. Prawdopodobnie jest to wynik zbliżony, a może lepszy do Sherlocka. Nie żal Wam kończyć gry? Przecież to, aż boli...
Z drugiej strony jeśli nie ma nad nami bata to czemu nie eksplorować maksymalnie dużo? Tylko wtedy jesteśmy dupa nie detektyw...
Re: Sherlock Holmes Consulting Detective (S. Goldberg, G. Grady, R. Edwards, J. Ropert, ...)
: 25 sty 2019, 14:40
autor: Odi
Ja już bym zostawił temat zakrzywień czasu
Ale fakt faktem, że punktacja powinna być opracowana inaczej. Kończenie gry w 8 ruchach to niewykorzystanie 70-80% danej sprawy. Nie ruszy się też w ogóle wątków pobocznych... Moim zdaniem bez sensu. I radzę się nie spinać na ściąganie z Holmesem.
Re: Sherlock Holmes Consulting Detective (S. Goldberg, G. Grady, R. Edwards, J. Ropert, ...)
: 25 sty 2019, 14:46
autor: kmd7
Ależ oczywiście, że mnie boli . Dlatego cieszę się, że decyzję o przejściu do pytań końcowych podejmuję sam/z ekipą, pal sześć Holmesa i jego tok myślenia! Zresztą po scenariuszu próbnym widzę, że warto drążyć głębiej, aby dowiedzieć się szczegółów, gra to premiuje. Po Time Stories i Detektywie chcę wreszcie zagrać w grę, w której nie goni mnie czas i mogę spokojnie, w fotelu, z kieliszkiem wina i fajką w zębach zadumać się nad sprawą .
Re: Sherlock Holmes Consulting Detective (S. Goldberg, G. Grady, R. Edwards, J. Ropert, ...)
: 25 sty 2019, 15:33
autor: tomuch
detrytusek pisze: ↑25 sty 2019, 14:18
Załóżmy, że świetnie nam idzie i mamy bardzo wiele (choć nie wiemy czy wszystko) w 8 ruchach. Prawdopodobnie jest to wynik zbliżony, a może lepszy do Sherlocka. Nie żal Wam kończyć gry? Przecież to, aż boli...
Mi było żal po przejściu pierwszego scenariusza innej części SHCD, że tak dużo nie przeczytałem i zabrałem się za tłumaczenie. Ale przez to nie zacząłem nawet drugiego scenariusza
Re: Sherlock Holmes Consulting Detective (S. Goldberg, G. Grady, R. Edwards, J. Ropert, ...)
: 26 sty 2019, 19:02
autor: Jools
Sprawa pokazowa/demo:
Po co w księdze sprawy są adresy do lokacji poza mapą (Whitechapel)? Np. obszary Pld/Wsch których nie ma na mapie?
Oraz czy używamy informatorów z głównej instrukcji?