GRY-PLANSZOWE.pl

Witam,

chciałbym do Was dzisiaj dołączyć. Słszałem, że Race to Berlin to super gra i cieszę się, że macie ją w menu.
Osobiście polecam Conflict of Heroes, mogę ją zabrać jeżeli będą chętni.
Poza tym jestem ciekaw każdej innej gry, którą zaproponujecie.
Wszystkich serdecznie pozdrawiam i do zobaczenia.

Womag pisze:Witam,

Osobiście polecam Conflict of Heroes, mogę ją zabrać jeżeli będą chętni.
.

szczerze mówiąc najchętniej dziś zagram właśnie w CoH!

jesteśmy umówieni

Womag, zapraszamy, jak najbardziej Weźmiesz swojego CoHa?

Mamy oczywiście naszego muzealnego, ale juz nie mam miejsca w siatce, a nowe, zamówione torby na gry jeszcze do nas nie dotarły.... :/

CoH faktycznie do małych nie należy
Z przyjemnością go zabiorę, do zobaczenia

Fajnie, że pojawiło się wczoraj dwóch nowych kolegów, a i jeden stary (stażem) znalazł czas, żeby znowu zagrać

Na stołach pojawił się CoH: AtB, jak widziałem - bardzo umiejętnie i cierpliwie tłumaczony przez Womaga.
Na drugim stole królowała skala makro. Tym razem w Holdfaście mogliśmy zobaczyć pierwsze zwycięstwo niemieckie, odniesione już latem 1942 roku. Siły radzieckie mężnie stawiały opór, co do joty wykonując rozkaz Stalina "Ani kroku w tył!" (hm, a może był to rozkaz tego drugiego pana z wąsem...?), przez co na Ukrainie w pułapkę Niemcy schwytali kilka sowieckich armii.
Potem wprowadzałem Womaga w Race to Berlin, chyba z powodzeniem.

Za tydzień zapraszam do Gdyni

A tak w ogóle, na spotkania lutowe szykuje się pewna niespodzianka, w postaci prototypu przedprodukcyjnego gry Odbudowa Warszawy, który specjalnie dla nas przyśle do Gdańska FGH. To oczywiście nie jest gra wojenna, tylko historyczne euro, ale tematyka bardzo interesująca, więc już teraz zapraszam.

CoH AtB cierpliwie tłumaczony? tam nie było prawie nic do tłumaczenia, gra znana była już wcześniej przez nas obu

bardzo dobrze się w AtB grało, ciekawy scenariusz w którym Ruscy są "niewidzialni" i zadają Niemcom straty w zasadzkach. jednak przewaga techniczna Niemców wystarczyła do wygranej. Niemcy są jednak znacznie lepsi jakościowo i w AtB pokonanie ich wymaga nie tylko umiejętności ale i trochę szczęścia na kostkach które było wczoraj raczej po stronie przeciwnej

cieszę się że mam nowego sparing partnera do tej gry bo już się martwiłem że nie będę miał z kim w tą grę grać

No popatrz, a wydawało mi się, że coś tam na początku sobie przypominaliście...

Faktycznie, aby przypomnieć sobie przepisy potrzebowaliśmy przysłowiowe 5 minut.
W tym scenariuszu najciekawszy był ruch i strzelanie grupowe. Ułatwiało ono Niemcom przemieszczanie drużyn w kierunku pozycji sowieckich. Innym ciekawym elementem było ukrywanie drużyn czerwonoarmistów. Był taki moment gdy na całej planszy jedyną widoczną jednostką radziecką był karabin maszynowy w zabudowaniach wioski. Niemcy zresztą wpadli w pułapkę zastawioną w lesie, niestety Sowietom zabrakło zimnej krwi i nie wykorzystali zaskoczenia. Niemcy szybko się otrząsneli i zastosowali taktykę polegającą na osłanianiu szturmującej piechoty przez własciwie rozmieszczone stanowiska karabinów maszynowych. Ostatecznie Wehrmacht uciszył w ten sposób karabin maszynowy Sowietów a to zadecydowało o sukcesie szturmu i zdobyciu wioski.
Super scenariusz, bardzo grywalny, gdyż gracz kierujący Rosjanami może testować wiele miejsc potencjalnych zasadzek na drodze do wioski. Fajny jest również realizm współdziałania karabinów maszynowych ze szturmującymi drużynami piechoty.
Race to Berlin bardzo mi się spodobał, dzięki za wprowadzenie do tej gry.
CoH zawsze będę ze sobą zabierać, coś czuje że czeka nas wiele ciekawych rozgrywek.

Bardzo przepraszam, ale wtorkowe z grami wojennymi nie odbędzie się

Próbuję z Caffe ustalić nowy termin na środę lub czwartek. Będę informował.

Raz jeszcze przepraszam :/

Odi pisze:Bardzo przepraszam, ale wtorkowe z grami wojennymi nie odbędzie się

Próbuję z Caffe ustalić nowy termin na środę lub czwartek. Będę informował.

Raz jeszcze przepraszam :/

A to akurat dobrze, bo wtorek mam napięty. Środę też, więc ja optuję za czwartkiem

Wyjątkowo, zamiast najbliższego wtorkowego spotkania w Caffe Anioł, spotykamy się w środę (20 stycznia)!

Zapraszam!

Ja niestety w środę nie mogę. Życzę udanego spotkania.

W środe w Caffe? Jeżeli tak to będę.

Ja się też postaram być ale to się dowiem dopiero w środę, najpóźniej czwartek

Ja nie będę

ja będę za tydzień w Gdańsku. do Gdyni jakoś wciąż nie potrafię się zabrać choć mieszkałem tam 20 lat

Czyli co: lacki, surmik? Ktoś jeszcze?

Hey. Jeżeli można to i ja się pojawię

Jasne!
To będzie łącznie siedem osób

Będę!

Byłem! Krótki raport z pól bitewnych: 5 osób, 2 rozgrywki w Scape (2x wygrał SS-man), potem QuarterMaster General (Alianci na początku pruli ostro do przodu w punktach ale jak się Niemcy skończyły budować Statutami to Sowieci padli w 2 rundy i Oś dogoniła oraz przegoniła Aliantów na ponad 30pkt). Potem jeszcze dwóch dzielnych generałów zagrało w Race to Berlin. Sowietom udało się zdobyć Berlin w drugiej rundzie. Spotkanie bardzo udane.

Było już dawno po północy, lecz w szerokich oknach daczy w Kuncewie wciąż jarzyły się światła lamp. Najważniejsza z tych lamp przyświecała rozmowie dwóch ludzi w pokoju na piętrze budynku. Jeden, pochylony nad dokumentami, zdawał się coś opowiadać. Drugi, skupiony, z cybuchem fajki wystającym spod wąsa, zatopił w nim miękkie, uważne oczy. Słuchał.
- ...i tak jak już mówiłem, Towarzyszu Stalin, spotkanie było bardzo udane. Naszemu agentowi, dzięki użyciu sfałszowanych kostek, udało się nawet zdobyć Berlin. I to już w drugim etapie.
W tym miejscu Nikołaj Jeżow przerwał, by wzmocnić wymowę tej ostatniej informacji. Nie zawiódł się: Stalin z uznaniem skinął lekko głową.
Zadowolony z siebie kontynuował.
- Jednocześnie nasz agent doniósł, że jeden z uczestników spotkania pomylił Wasze imię, Towarzyszu Stalin. Nazwał Was... za przeproszeniem - Jackiem. Poleciłem wzmożoną obserwację. Jeśli to zorganizowana akcja, dojdziemy do organizatora tego spisku na Wasze dobre imię. Jacek Stalin... Nie do pomyślenia!
Tym razem twarz I sekretarza Partii nie wyrażała kompletnie nic. Miękkie oczy w dalszym ciągu patrzyły na szefa NKWD uważnie. Jeżow wziął to milczenie za wyraz aprobaty. Nie mógł wiedzieć, że przed momentem podpisał na siebie wyrok. Stalin od zawsze marzył, by - miast Józefem - nazywać się Jackiem. Tej nocy mieli rozmawiać po raz ostatni. Następny wieczór Nikołaj Jeżow spędzi już w kazamatach własnego budynku, gmachu NKWD na Łubiance.

Oho, jakież to pokłady twórczości mogą wywołać drugowojenne potyczki Przy okazji chciałbym ogłosić oficjalne stanowisko Partii, że kostki nie były sfałszowane - zaangażowanie niezwyciężonej Armii Czerwonej dowodzonej przez wybitnych generałów wiodło nas do zwycięstwa! Za rodinuuu!

Widzę, że w tej alternatywnej wersji historii Jeżow żył nad podziw długo, a Stalin zrezygnował z tytułu sekretarza generalnego WKP(b) na rzecz skromniejszego I sekretarza.

Ura!

A kto napisał, że agent Jeżowa zdobył ten Berlin w ramach IIWŚ?
Poza tym robi tym samym miejsce dla Berii, który pojawi się w kolejnym odcinku

Za to degradacja Towarzysza Stalina jak najbardziej niezamierzona :/