Absolutnie nie mogę się zgodzić z niczym co zostało tutaj napisane (i nie jest to tylko moja opinia ale wszystkich tych, z którymi dane mi było zagrać więcej niż raz):bdm pisze: ↑04 gru 2020, 11:59 Najlepiej grać z jednym dodatkiem a dwa to już max. Im więcej dodatków tym większa plansza i chaos w liczeniu punktów i ogarnięciu zasad. Jak przykładowo graliśmy z dodatkiem księżniczka i smok to zapominaliśmy dodawać punkty za wróżkę.
Moim zdaniem Carcassonne jest najlepsza jako podstawka bez rzeki i opata. Nie ma tych dziwacznych kafli z dodatków. No i najlepiej się gra 1vs1.
- 2 pierwsze dodatki to absolutny mus, "księżniczka i smok" dają duża negatywną interakcję i nie każdy to lubi, ale granie gołą podstawką to dopiero mega nuda i powtarzalność (granie "turniejowe", gdzie każdy stara się pamiętać co już schodziło w ogóle mnie nie bawi przy takim typie gry), nigdy nie zagram więcej bez dodatków (z nowymi graczami używam 2, ze znającymi tytuł dobrze zwykle 3-4, hardcorowego all-in raczej unikam ale raczej ze względu na czas rozgrywki i ograniczoną powierzchnię stołu),
- bardzo grę odświeżyły dla mnie mapy (maty?), gdzie z definicji używa się 2 pierwszych dodatków ale z pominięciem niektórych ich zasad (mapy wprowadzają swoje własne),
- najlepiej gra się w 3-5 osób, nigdy nie zagram w 2 osoby (od tego mam masę innych gier, w tym Zamek czyli Carcassonne: The Castle), wtedy pojawia się interakcja której nigdy by można osiągnąć przy zero-jedynkowej grze w parze,
- gra podstawowa to bardzo prosta gra rodzinna, z dodatkami robi się z tego zdecydowanie rodzinna+ w która mogę zagrać także z "graczami", oczywiście wtedy jako grę lekką, na luźne spotkania przy piwie,
- oczywiście Carcassonne losowością stoi, i z tym się trzeba pogodzić (love it or leave it), zawsze też można skorzystać z wariantu "3 kafle na ręce" żeby go zminimalizować, dla mnie jednak to zawsze będzie lekka gra gdzie nie oczekuję zbyt głębokiego planowania i wolę emocje związane z losowaniem kafla (przyjdzie czy nie przyjdzie to czego potrzebuje) od "szachów", nie zmienia to jednak faktu, że "player experience" rośnie znacząco wraz z wieloma zagranymi partiami, cała sztuka umieć wygrać nawet gdy nie przychodzą najlepsze kafle, i tak zwykle wygrywa się łąkami
