rav126 pisze: ↑30 maja 2022, 16:54
Ja przesłuchałem tę recenzję "W imię zasad", miałem jakąś robotę to sobie na słuchawkach zapodałem. Większość ich zarzutów można położyć jednym argumentem - "to zależy". Zarzucają, że większość decyzji jest oczywista, że w grze nie ma niespodzianek, że bogowie są totalnie niezbalansowani, że moce Ankh to tak naprawdę zaledwie kilka sensownych opcji, i jeszcze sporo innych rzeczy. O ile z niektórymi zarzutami ciężko się nie zgodzić, ale właśnie z zaznaczeniem "to zależy" - od graczy, od podejmowanych przez innych decyzji, sytuacji na mapie, zagranych kart, używanych strażników itd, to najbardziej wkurzający jest ton głównego prowadzącego - gość mówi z taką pogardą, że dziwię się, że cała reszta go tam toleruje. Gość wydaje się jakby w dyskusji w ogóle nie przyjmował argumentów interlokutora. Lubię poznawać nowe kanały, niestety ten, ze względu na prowadzącego wpada do kategorii - nigdy więcej.
Hej,
tu pan z kanału "W Imię zasad".
Po pierwsze dzięki za opinię, bo to okazja dla mnie, by nad tym popracować. Nie zmuszę nikogo by nas słuchał i nie mam z tym żadnego problemu. Jest masa podcastów, kanałów i blogów.
Ja założyłem ten dlatego, że brakowało mi takich długich, dokładnych analiz i uzasadnionej, dokładnie uargumentowanej krytyki, bo większość kanałów raczej reklamuje gry, niż je rzetelnie recenzuję.
Nadmienię tylko, że często nasza postawa i emocje są dokręcone tym, że zawsze gramy od razu po partii gry, by mieć emocje na świeżo i by dało się słyszeć zarówno entuzjazm, jak i frustrację. Celowo nie nagrywamy materiału kilka dni po ostatniej partii, by właśnie się od tytułu nie dystansować. Stąd w takiej sytuacji odczucie "mentorskiego tonu" i bezwzględnego jechania jakiejś gry, nie zadając przy tym sobie może jakichś pytań "a może to dlatego że", bo my te pytania sobie zadajemy w czasie ogrywania i nagrywamy materiał sklasyfikowany jako "recenzja", kiedy jesteśmy już pewni swoich tez, na tyle na ile się da nim ktoś z zewnątrz je obali. Oczywiście mówimy jakie wątpliwości mieliśmy lub "gdyby było to tak i tak, to wtedy ta mechanika miałaby sens, ale oczywiście przez to że to i tamto działa w inny sposób, to i tak jest to tylko gdybanie i nawet naprawienie homerulem nic tu nie da".
Temat jednak nie o tym, więc do rzeczy:
Nie mówiliśmy, że wszyscy bogowie są niezbalansowani, a o tym że w konfiguracji stricte dwuosobowej rodzi to uzasadnione wątpliwości i to w niej jeden konkretny, czyli Amun wygląda na nieblokowalnego przeciwnika nie do przeskoczenia. Zaznaczam, że partia z Amunem była jedna i to na najmniejszej mapie i możliwe, że to mapa wygenerowała tak chorą sytuację. To że partia była jedna nie wzbudza we mnie żadnego niepokoju, bo dwuosobowy wariant testowaliśmy już mając spore doświadczenie z grą i widząc to, co robił Amun, a co było absolutnie do odczytania, ale absolutnie nie do skontrowania - podnoszę flagę i mówię, że to dla mnie nie wygląda OK i na dwie osoby - walka z nim nie ma sensu. nie mam jednak w przypadku tej gry zamiaru więcej się z tym męczyć, żeby cokolwiek udowadniać.
Inni jak Izyda działają dobrze raczej dopiero na więcej osób. Z tym, że na więcej osób wchodzi czynnik autobalansu, przy którym tak nieznaczne balansowe odchylenia są nieistotne, więc w ogóle na 3+ wszystko z bogami jest OK.
Tak, masz rację, że "to zależy", ale ten argument zawsze działa w grach z interakcją i zmieniającymi się warunkami. Z drugiej strony stanowi on wytrych taki sam jak "mam prawo do własnego zdania", który ludzie często nadużywają do dyskusji o faktach, a nie o opiniach i odczuciach. To co opisywaliśmy ws. "wygrywającego buildu" i szybkiego wykupienia Mocy ANKH jest o tyle problematyczne, że to nie zależy od niczego. Jedyne co w związku z tym buildem zależy, to czy uda Ci się wystarczająco dobrze zoptymalizować swoje działania, by jako pierwszy wejść na 3. poziom mocy. Bo to akurat zależy. Zależy od tego, czy ktoś Ci nie wystawi na przedostatnie pole akcji "pozyskaj wyznawców", gdy akurat chciałbyś zrobić akcje Wyznawcy + Ankh. To zależy, czy neutralne budynki, z których ciągniesz wyznawców nie zostaną nagle przejęte przez któregoś z przeciwników i zostaniesz bez "ekonomii", której potrzebujesz by zdobywać Moce Ankh... U nas każda zwycięska partia bez wyjątku, to był ten sam build. Ludzie próbowali i chcieli to obejść. Nie dało się.
Żeby nie nabijać nam wyświetleń, nie słuchać mojego głosu i nie przewijać materiału, by to znaleźć - dokładną pisemną rozpiskę dlaczego ta strategia jest mocna i nieblokowalna wrzuciłem dziś na YT w komentarzu pod materiałem Gradania.
Jeśli postanowisz sprawdzić tę taktykę, popróbujesz, zobaczysz jak adaptować się do konkretnych warunków na mapie i obejść te wszystkie czynniki "to zależy" tak, by szybko i wydajnie budować Moce ANKH i podczas rozgrywek okaże się, że często mimo tych wskazań wygrywają inni gracze, niekorzystający z tej strategii - chętnie poznam te strategie. Jeśli okaże się, że ten build (oczywiście reagujący przy tym na sytuacje na mapie, a nie grający jak bot) nie wygrywa większości partii - czapka z głowy i sypię głowę popiołem.
Z tym że:
- nie musisz mi niczego udowadniać. Możesz założyć, że nie mam racji, gadam bzdury i każdy będzie dalej robił swoje.
- ja nie twierdzę, że na 100% się nie mylę. Dociskaliśmy, testowaliśmy i po prostu inaczej się nie dało. Przekazaliśmy więc w recenzji nasze spostrzeżenia.
Wszystkie nasze pozostałe argumenty są tak naprawdę związane z grą na więcej osób - przypadkowość toru akcji i absurdy mechaniki Merge'a. Chyba za długo by pisać, zwłaszcza jeśli ktoś gra w ANKH tylko na dwie osoby.