Re: Robinson Crusoe: Przygoda na Przeklętej Wyspie (Ignacy Trzewiczek)
: 05 gru 2023, 11:27
autor: orzeh
EsperanzaDMV pisze: ↑05 gru 2023, 09:47
Od dyskusji nt. samych kampanii i ich przebiegu jest osobny dział i odpowiednie wątki - dyskusja nt. ostatniego update'u już się zażarcie toczy od kilku dni, spokojnie, forum nie odpuści Portalowi tego, co wyczyniają przy okazji tej kampanii od samego jej początku.
Nie widziałem tego wątku, dlatego ostroznie napisałem bo nie widziałem nic dot. GF tutaj, dzięki!
Re: Robinson Crusoe: Przygoda na Przeklętej Wyspie (Ignacy Trzewiczek)
: 16 sty 2024, 07:29
autor: Ayaram
Dalszy ciąg ogrywania Robinsona solo na 4 ręce. W międzyczasie poprawiłem 5ty scenariusz grając z 1 losowym sprzymierzeńcem z mini dodatku - wygrywając za 3cim razem. Albo inaczej - wygrywając za 1wszym razem jak nie wyszła księga jako pierwsza karta wydarzeń. Finalnie uważam, że scenariusz nie jest aż taki zły, ale warto właśnie wprowadzić home rula - 1wsza karta wydarzeń nie może być księgą. To jest jedyny element, który wydaje mi się skrajnie nie zbalansowany i zwyczajnie IMO szkoda czasu na ogrywanie całej tury, by się okazało, że losowo wyszła karta księgi na dzień dobry i możemy właściwie rozstawiać grę od początku. Jak zagramy mocno agresywnie (przynajmniej na 4 ręce) 1-2gą turę, to jak w 3ciej turze dojdzie ta księga, to już da radę wystać.
Pora na scenariusz 6 - Rodzina Robinsona.
Zostawiłem dalej 1 sprzymierzeńca, dodałem już go do rozgrywek, to niech będzie, chociaż tutaj to by był chyba "overkill". 6ty scenariusz o ile się nie mylę oryginalnie był ostatnim. No jak to? to na 5ty mi serwujecie walkę z kanibalami a final bossem jest zakładanie rodziny? Generalnie scenariusz dość prosty, chociaż z zamysłu on raczej działa, że im więcej graczy tym lepiej. I to chyba pierwszy scenariusz w Robinsonie gdzie bym użył słowa "przyjemny" Ot, sobie radzimy z normalnymi, codziennymi wydarzeniami na wyspie bez żadnych wulkanów, kanibali, ataku UFO, Godzilli itp. Mamy czas (a wręcz musimy) tworzyć masę przedmiotów, przez co czujemy że się rozkręcamy i faktycznie osiedlamy, przystosowujemy do życia na wyspie, rozwiązujemy długofalowe problemy. Naprawdę miła odmiana po ostatnich 3 scenariuszach, który każdy był mniej lub bardziej w formie wyścigu - trzeba pędzić na złamanie karku, mimo, że się wszystko wali. Jedyne do czego bym się przyczepił to do dzieciaków, które zostały tutaj sprowadzone dosłownie do "bycia gębą do wykarmienia", przez co trochę się nie czuje tego zakładania rodziny. Aż się prosi tutaj, by dodać jakieś wydarzenia powiązane z dzieciakami, by poczuć, że nowe dzieci = nowe problemy na wyspie.
Re: Robinson Crusoe: Przygoda na Przeklętej Wyspie (Ignacy Trzewiczek)
: 11 sie 2024, 15:03
autor: Peter128
Czy orientujecie się może czy "Upgrade Pack" z kampanii edycji kolekcjonerskiej będzie gdzieś dostępny? Może nawet w polskiej wersji językowej?
Re: Robinson Crusoe: Przygoda na Przeklętej Wyspie (Ignacy Trzewiczek)
: 12 sie 2024, 14:36
autor: Grellenort
Podłączam się do powyższego pytania i dopytuję o jakąkolwiek pokampanijną możliwość zakupu kart companion app
Re: Robinson Crusoe: Przygoda na Przeklętej Wyspie (Ignacy Trzewiczek)
: 12 sie 2024, 14:58
autor: Ayaram
Grellenort pisze: ↑12 sie 2024, 14:36
Podłączam się do powyższego pytania i dopytuję o jakąkolwiek pokampanijną możliwość zakupu kart companion app
Rzeczy z kampanii które były do dokupienia (maty, kości itp.) to generalnie na jakimś livie mówili, że zamawiają do kampani zawsze z zapasem, czekają na koniec wysyłek z kampanii do wszystkich krajów, potem czekają na potencjalne reklamacje i po jakimś czasie co zostanie mają wrzucić na sklep portalu.
Re: Robinson Crusoe: Przygoda na Przeklętej Wyspie (Ignacy Trzewiczek)
: 13 sie 2024, 09:14
autor: strzewka
Czy w księdze przygód jest więcej scenariuszy niż było w podstawowej poprzedniej wersji razem ze skrzynią skarbów i opowieściami niesamowitymi?
Re: Robinson Crusoe: Przygoda na Przeklętej Wyspie (Ignacy Trzewiczek)
: 13 sie 2024, 09:22
autor: Ayaram
strzewka pisze: ↑13 sie 2024, 09:14
Czy w księdze przygód jest więcej scenariuszy niż było w podstawowej poprzedniej wersji razem ze skrzynią skarbów i opowieściami niesamowitymi?
Są nowe. Na stronie portalu jest dokładny spis streści księgi przygód. Generalnie jest 52 scenariuszy z czego dobra połowa to scenariusze dobrze znane i ich warianty, ale z tych ~20 nowych scenariuszy się znajdzie.
Re: Robinson Crusoe: Przygoda na Przeklętej Wyspie (Ignacy Trzewiczek)
: 13 sie 2024, 09:54
autor: strzewka
Dzięki. Rozumiem, że w wydaniu edycja kolekcjonerska tej księgi przygód nie ma?
Re: Robinson Crusoe: Przygoda na Przeklętej Wyspie (Ignacy Trzewiczek)
: 13 sie 2024, 12:48
autor: jediwolf
strzewka pisze: ↑13 sie 2024, 09:54
Dzięki. Rozumiem, że w wydaniu edycja kolekcjonerska tej księgi przygód nie ma?
Z tego co widzę to nie. Księgę można zakupić osobno.
Re: Robinson Crusoe: Przygoda na Przeklętej Wyspie (Ignacy Trzewiczek)
: 13 sie 2024, 13:19
autor: agt
Czy ktoś się orientuje ile w tej księdze jest scenariuszy, w które można zagrać z dziećmi, powiedzmy 6-7 lat?
Mam Nibylandię i Wyspę skarbów.
Czy znajdę tam nowe scenariusze lub odpowiednie warianty starych, które będą się nadawały do gry z dziećmi?
I czy uważacie, że warto kupić te księgę?
Biorąc pod uwagę, że jak mówicie sporo scenariuszy to modyfikacje wcześniejszych?
Re: Robinson Crusoe: Przygoda na Przeklętej Wyspie (Ignacy Trzewiczek)
: 13 sie 2024, 13:47
autor: strzewka
Też się zastanawiałem nad tymi scenariuszami i dzięki Ayaram dowiedziałem się, że na stronie Portalu w zakładce dla tych scenariuszy jest odnośnik do spisu treści, w którym są rozpisane scenariusze z podziałem między innymi właśnie na grupę docelową: https://portalgames.blob.core.windows.n ... tresci.pdf
Robinson Crusoe Edycja Kolekcjonerska (RETAIL)
: 26 sie 2024, 17:19
autor: Qba
EDIT: To był osobny temat - IMHO nie ma sensu utrzymywanie dedykowanego tematu dla konkretnej wersji gry. Połączyłem - Fisq
Witam,
Pisze poniewaz chce sie podzielic moim wielkim rozczarowaniem edycja kolekcjonerska Robinsona Crusoe. Kupilem ja ze wzgledu na duze pudelko oraz figurki, zeby miec wszystko w jednym miejscu. Pudelko jest ogromne a wypraska wewnatrz zenujaca ledwo sie mieszcza karty w koszulkach z podstawki o dodatkach mozna zapomniec. Content z dodatkow i podstawki w wiekszosci miescil sie w pudelko mojej podstawki wraz z insertem od Warbox, nie wiem co Portal chcial osiagnac ta swoja wypraska ale w porownaniu z taka Terraformacja Marsa w wersji big box to jest to niezla porazka. Czy jestem osamotniony czy moze ktos jeszcze ma podobne odczucia? Teraz szczerze moge tylko czekac az ReDrewno albo Warbox wyda insert do edycji kolekcjonerskiej Jeszcze jakby nie zmienili wymiaru pudełka w kazda strone to mozna by uzyc insertu z 2 edycji ale oczywiscie pudelko jest tak ogromne ze wszystko w srodku lata
Przepraszam za ten "rant" ale musialem sie zwentylowac...
Re: Robinson Crusoe Edycja Kolekcjonerska (RETAIL)
: 26 sie 2024, 17:40
autor: jurant91
Ja mam podobne odczucia. Czy udało Ci się wsadzić do tego pudla księgę scenariuszy? Bo mam wrażenie że nie przewidzieli na nią miejsca. Też czekam na jakiś normalny insert ;D
Re: Robinson Crusoe Edycja Kolekcjonerska (RETAIL)
: 26 sie 2024, 18:05
autor: tsodo
U mnie księga scenariuszy się bez problemu mieści.
Re: Robinson Crusoe: Przygoda na Przeklętej Wyspie (Ignacy Trzewiczek)
: 26 sie 2024, 19:06
autor: anitroche
strzewka pisze: ↑13 sie 2024, 13:47
Też się zastanawiałem nad tymi scenariuszami i dzięki Ayaram dowiedziałem się, że na stronie Portalu w zakładce dla tych scenariuszy jest odnośnik do spisu treści, w którym są rozpisane scenariusze z podziałem między innymi właśnie na grupę docelową: https://portalgames.blob.core.windows.n ... tresci.pdf
Mi się bardzo podoba wrzucenie do grupy scenariuszy rodzinnych, scenariusza o poziomie trudności "piekielnie trudny" niech dzieci uczą się przegrywać! Portal uczy i bawi . Poza tym mi ta wersja retail księgi scenariuszy się podoba. Mam wszystko w jednym miejscu, papier jest matowy więc pod lampą mi się nie błyszczy. Cena to prawda że dwukrotnie za wysoka, ale też to produkt moim zdaniem dla fanów, a ci zapłacą i więcej
Re: Robinson Crusoe Edycja Kolekcjonerska (RETAIL)
: 27 sie 2024, 09:20
autor: jurant91
tsodo pisze: ↑26 sie 2024, 18:05
U mnie księga scenariuszy się bez problemu mieści.
Mógłbyś zrobić zdjęcie jak Ci się to udało? Po przepakowaniu wszystkiego ze starej edycji do nowego pudła z wykorzystaniem insertu, nie widzę miejsca na księgę bo pudło jest zapełnione po brzegi (może będę musiał wybrać się do okulisty ;D).
Re: Robinson Crusoe Edycja Kolekcjonerska (RETAIL)
tsodo pisze: ↑26 sie 2024, 18:05
U mnie księga scenariuszy się bez problemu mieści.
Mógłbyś zrobić zdjęcie jak Ci się to udało? Po przepakowaniu wszystkiego ze starej edycji do nowego pudła z wykorzystaniem insertu, nie widzę miejsca na księgę bo pudło jest zapełnione po brzegi (może będę musiał wybrać się do okulisty ;D).
Jasne, zrobię.
Pamiętaj tylko, że ja mam tylko podstawkę i księgę scenariuszy.
Re: Robinson Crusoe: Przygoda na Przeklętej Wyspie (Ignacy Trzewiczek)
: 27 sie 2024, 11:19
autor: Qba
Mi sie udalo zmiescic skrzynie skarbow i ksiege scenariuszy ale to tak na partyzanta jest zapakowane, karty w koszulkach wiec czesc jest w miejscach na zasoby Ja naprawde nie rozumiem co w tworzeniu wyprasek jest tak trudne malo ktory wydawca robi to dobrze (jesli w ogole ktorys) nawet te z edycji z KS za miliony monet sa najczesciej do wywalenia i trzeba kupic insert dedykowany. I kompletnie nie rozumiem czemu ta edycja ma tak duze pudelko czemu nie zostawili tych samych wymiarow co poprzednie pudelko tylko zrobic je wyzsze? Wystaje z pulki, insert nie pasuje, masakra
Re: Robinson Crusoe: Przygoda na Przeklętej Wyspie (Ignacy Trzewiczek)
: 09 wrz 2024, 11:32
autor: simpsonowie
Czy jest gdzieś konkretnie rozpisane jakie sa różnice w wersji kolekcjonerskiej a zwykłej ? Cena jednak jest 2 razy większa . Na stronie Portalu jest :
Edycja Kolekcjonerska
To wyjątkowe wydanie zawiera 16 figurek Postaci, figurki Piętaszka i psa, a także Kampanię Wprowadzającą uczącą zasad gry oraz dedykowaną plastikową wypraskę w nowym, większym pudełku.
czy to są jedyne różnice ???
Re: Robinson Crusoe: Przygoda na Przeklętej Wyspie (Ignacy Trzewiczek)
: 09 wrz 2024, 11:48
autor: michaldz1
simpsonowie pisze: ↑09 wrz 2024, 11:32
czy to są jedyne różnice ???
Re: Robinson Crusoe: Przygoda na Przeklętej Wyspie (Ignacy Trzewiczek)
: 09 wrz 2024, 12:14
autor: Pomnik
Apka jest darmowa, płatne są w niej 2 alternatywne zestawy kart (bodajże Zombie i Piraci), jeden zestaw jest darmowy.
A oprócz tego to jak wyżej - większe pudełko z plastikową wypraska, 18 figurek + nakładki i kampania wprowadzająca.
Jest też nowa instrukcja ale ciężko mi ocenić czy lepsza bo nie mam dostępu do starej. Na pewno jest cięższa xD
Re: Robinson Crusoe: Przygoda na Przeklętej Wyspie (Ignacy Trzewiczek)
Re: Robinson Crusoe: Przygoda na Przeklętej Wyspie (Ignacy Trzewiczek)
: 06 paź 2024, 21:36
autor: MrAtrion
Czy ktoś grał w jeden z tych trzech minidodatków? Albo ze specjalnymi brońmi / dachami? Warte uwagi czy raczej niezbyt?
Re: Robinson Crusoe: Przygoda na Przeklętej Wyspie (Ignacy Trzewiczek)
: 12 paź 2024, 04:43
autor: sortirus
W końcu udało się zagrać (po raz pierwszy), gra nie zawiodła i jest genialna! Mam egzemplarz edycji kolekcjonerskiej.
Zagrałem kampanię wprowadzającą, 3 pierwsze scenariusze w miarę proste (z racji obciętych zasad, przez co jest mniej rzeczy, na które trzeba zwracać uwagę). Łącznie są 4 scenariusze w kampanii wprowadzającej, moim zdaniem powinno być 5 lub 6, bo w 3 i 4 dochodzi sporo nowych rzeczy w porównaniu do 1 i 2, ale to mimo wszystko bardzo mały minus. Przeczytałem najpierw instrukcję, więc niestety nie mogę się wypowiedzieć, czy sama kampania wszystko wyjaśnia. Pierwszy i drugi scenariusz banalnie prosty, w 3 rośnie trudność, ale dalej jest na luzie do ogarnięcia, w 4 to już (chyba?) pełnoprawna gra, więc sporo się dzieje i oj, boli , nie udało się wygrać (ale było blisko). Brakuje tu 2 dodatkowych scenariuszy, by trochę bardziej rozdzielić liczbę zasad, które dochodzą w 3 i 4 scenariuszu, bo łapałem się na tym, że czegoś zapominałem, ale mimo wszystko bardzo duży plus.
Żeby nie powielać innych recenzji (mimo wszystko pewnie powielę, przepraszam za to, ale nie mam siły przeglądać tylu stron) to porównam tą grę do 2 innych surwiwalowych w mojej kolekcji, ale najpierw "szybka" ocena jakości, bo o mechanikach już było chyba wszystko powiedziane:
Spoiler:
karty - grube, co mnie zaskoczyło i na ogromny plus, zawsze używam 70 micron koszulek i czasami mam taką myśl, że się z czasem wygną bądź coś innego się z nimi stanie, tutaj wątpie, że jakikolwiek problem z nimi będzie. Myślę, że koszulki powyżej 70 micron to jest już overkill,
figurki - bardzo ładne, sundrop super, no ale niestety nie grałem przed kupnem. Wiele osób teraz powie - ale z Ciebie głupek, kupuje się po dokładnym researchu i graniu, grać nie grałem, research lekki zrobiłem, spodobało mi się to co widziałem, a obecnie statystycznie tylko kilka gier na kilkadziesiąt mi nie podsiadło, które kupiłem, więc dalej ufam intuicji. Do tego chciałem ALL INa, a chyba nie było takiego bez figurek (ale mogę się mylić). No ale dobra, przechodząc do rzeczy. Figurki przepiękne, dodają trochę klimatu, problem tylko, że nie są funkcjonalne. Figurki postaci zastępują pionki, problem tu jest taki, że pionki układa się na sobie + pionek na górze jest liderem. Figurek się nie da, więc trzeba pilnować, by tworzyły oddzielne grupy + nakładać podkładkę lidera. Podobnie z obozem, fajny bajer, bo ładnie wygląda, tyle że o wiele szybciej i łatwiej przesunąć pionek niż szukać odpowiedniej figurki i układać ten obóz. Ogólnie moim zdaniem figurki wciśnięte meeeeeeeega na siłę. Chyba jedyny plus ich to, że łatwiej je zauważyć na planszy,
kości deluxe - o nich już była tutaj dyskusja, na szybko dodam, że moim zdaniem też są żałosne, to jest downgrade tych podstawowych...,
pionki - tutaj powinny pójść środki zamiast na figurki, bo są tanie... Najtańsze drewno (czy raczej sklejka, bo to nic nie waży) pomalowane, bez jakichkolwiek symboli. Dodatkowo postacie nie mają na planszy koloru, więc łatwo się pomylić do jakiej postaci należą pionki,
surowce i inne deluxe - są moim zdaniem fajne, jak na pierwszą rozgrywkę warte swoich pieniędzy. Problem mam tylko z ulepszeniami kostek życia, plansze / serca nie zostały przystosowane pod siebie, przez to te serca nie mieszczą się na wyżłobionych torach pod kostki, słabe...,
mata - bardzo fajna, bo to nie jest typowe zastąpienie planszy (chociaż czasami nawet jak tylko zastępuje planszę to i tak kupuję). Rozszerza podstawową planszę (ma dodatkowe miejsce na kilka talii czy np. księgę scenariuszy) i pozwala wszystko oprócz postaci ładnie uporządkować. Jest też o wiele ładniejsza w moim odczuciu niż plansza dołączona do gry, nasycone kolory. Była dyskusja chyba tu o braku ikony pionka obok miejsca Porządkowania Obozu, zdania swojego nie zmieniam - jest to tragiczny błąd, nawet jak mało zmienia, bo ludzie zapłacili za gotowy, w 100% poprawny produkt i nawet jak realia planszówek są inne, trzeba karcić, by te realia się poprawiły. Tragiczny bo wystarczy porównać matę z mapą dołączoną do gry, to nie są duże koszta i to nie jest łatwo przeoczyć (o ile kilka osób to zweryfikuje, jedna jak najbardziej może to przeoczyć, no ale przy takich cenach jedna osoba nie powinna tego sama weryfikować). W tym przypadku na szczęście nie zmienia to zbyt dużo, z racji, że ta akcja jest nad akcją odpoczynku, więc łatwo zapamiętać, że tyle samo pionków trzeba co akcja poniżej. Więc ogólnie matę, mimo tego błędu warto kupić i oceniam ją zdecydowanie pozytywnie,
Porównanie dla osób, które zastanawiają się, jeśli mają już Frostpunk'a i/lub TWoM, lub nie mają żadnego tytułu - czy / co warto kupić. Proszę traktować to z lekkim przymróżeniem oka, gdyż kilka tygodni już nie grałem w Frostpunka a w TWoM już kilka miesięcy, więc zdecydowanie co nieco zapomniałem:
Spoiler:
Typ rozgrywki - na szybko, bo ograłem scenariuszy bardzo mało. Frostpunk to scenariusze + poziom trudności, głównie chodzi o optymalizacje, mało się człowiek wczuwa (co nie jest moim zdaniem minusem, bo dobrze to symuluje sytuacje, gdy zarządzamy dużą "osadą", ludzie stają się niestety cyferkami). TWoM - scenariusze i kampania (kampanie? w 2 dodatku jest chyba długa kampania, która składa się z kilku scenariuszy, ale nie jestem pewien czy oddaje wrażenia tej podstawowej kampanii). Temat gry ciężki i potrafi człowieka postawić przed dylematami i dodać "pozytywnych" negatywnych emocji. Dodatkowo często wplatane są skrypty, które dodają więcej historii jak i wyborów, które często nie są proste moralnie jak i nie wiemy co się dalej stanie, bo odwołują nas do kolejnego skryptu. Robinson Crusoe - scenariusze, grałem tyle co nic, ale przejrzałem scenariusze i też jest to raczej kwestia spełnienia celów, czyli optymalizacji. Fajnie są zrobione, bo wymagają innego podejścia do gry.
Klimat:
Frostpunk - średni+, ale tak samo było w grze komputerowej. Tam głównie muzyka i efekty dźwiękowe ją podwyższały i równie dobrze można sobie puścić do gry planszowej muzykę z Frostpunka. Gdy stajemy przed wyborami to nie jest to moralny wybór, jest to optymalizacyjny wybór (dzieci do pracy! ). Nie zrozumcie mnie źle, jest to gra klimatyczna, ale porównując do TWoM jest średnia,
TWoM - klimat genialny, wiadomo trzeba się wczuć, ale o wiele łatwiej się wczuć szczególnie nam Polakom w klimat wojny niż apokalipsy. Tutaj też z racji tych maksymalnie 4 postaci można się z nimi utożsamić, we Frostpunku tego nie ma. Ta gra polega na skryptach, mamy całą książkę skryptów, które są rozbudowane, często są równowartością 2-4 kart we Frostpunk'u i przede wszystkim nie mamy wyłożonej kawy na ławę, musimy pomyśleć, co jest dobrym dla nas lub moralnym wyborem. Czasami niemoralny wybór będzie lepszy, ale historia pod nim się kryjąca nas dobije. Genialne,
Robinson - to tak właściwie Frostpunk, natomiast Frostpunk wygrywa z racji kart, które mają co nieco historii, tutaj tego brak, tutaj są akcje do wykonania (no dobra, jest mała historia, ale dla mnie czasami ciężko było powiązać ją z efektami danej karty). Zarządzamy co prawda maksymalnie 4 postaciami a nie kilkudziesięcioma ludźmi, ale nie mają one żadnej historii, ciężko się wczuć, jest to kwestia optymalizacji, raz tego zranimy, raz tamtego, raz tego wyślemy tam, raz tamtego.
Długość rozgrywki - wiadomo zależy od osoby, ja jestem niestety myślicielem w tego typu grach, lubię rozważyć wiele opcji (ale nie kalkuluję każdej w głowie) + zależy od tego, czy dotrwamy do końca:
Frostpunk - ok. 3-4h, zależy wiadomo od scenariusza. Czas myślę, że może zejść do 2.5h solo, jeśli już dobrze znamy zasady (ja zbyt rzadko wracam, więc czasami coś muszę sprawdzić w instrukcji).
TWoM - tu zależy czy kampania czy scenariusz, do scenariuszy kilka razy podchodziłem i przegrałem mniej więcej w połowie, czyli po ok. 45-60m, więc się nie wypowiem , do kampanii póki co raz, bo wygrałem, ale w 3 osoby i zajęła ok. 8h, głównie ze względu na sporą ilość dyskusji. Myślę, że powinna być szybsza niż Frostpunk w przypadku scenariuszy,
Robinson - najszybsza ze wszystkich, 4 scenariusz z kampanii wprowadzającej zajął mi samemu na 2 postacie ok. 2h, ale sporo rzeczy musiałem sprawdzać w instrukcji.
Frostpunk grałem już z insertem, więc o wiele szybciej to szło, TWoM też, ale za każdym razem przegrałem . Robinson jeszcze bez insertu, a szukanie i wyjmowanie surowców z woreczków potrafi kilka/-naście dobrych minut zabrać.
Trudność:
Frostpunk - myślę, że najłatwiejszy z tej trójki, mimo, że najbardziej skomplikowany. Trzeba się sporo nauczyć przed rozpoczęciem rozgrywki jak i po kilku rozgrywkach (raczej przegranych) wyciągnąć wnioski, ale jest pewien priorytet akcji (w pewnych kwestiach podobny do gry komputerowej), który jak się zastosuje to zwiększa się znacząco swoje szanse na wygraną. Losowość porównując do TWoM i Robinsona jest mała, bo "tylko" zależy od kart (a nie tych piekelnych kostek), na które w przynajmniej połowie przypadków można się przygotować,
TWoM - losowość ogromna, ale nie jest to zła losowość, jest to klimatyczna losowość . Można się trochę przygotować, ale czasami zły rzut kością czy zły wybór opcji skryptu potrafi nas upodlić. Najcięższa moim zdaniem z tej trójki. Mam wrażenie, że w tą grę nie gra się by wygrać, gra się by przeżyć fajne chwile, a wygrana jest tylko bonusem,
Robinson - losowość jest na sporym poziomie, ale dużym plusem jest to, że w większości przypadków wiemy, co los nam może zafundować, więc można mniej więcej się przygotować (mniej więcej, bo czasu nam nie starczy). Moim zdaniem zależy oczywiście od scenariusza, ale te najprostsze myślę, że powinny być łatwiejsze niż Frostpunk, te cięższe możliwe, że też, jeśli już ogarniemy dobre ruchy we Frostpunku.
Kooperacja - to są tytuły moim zdaniem głównie pod solo / 2 graczy, więc nie ma co się spodziewać nie wiadomo czego, no ale:
Frostpunk - bardzo fajnie zrobiona, każdy jest odpowiedzialny za część rozgrywki, ma swoją kartkę A4 pomocy, mamy swoją grę w grze. Grałem tylko w 3 graczy, ale każdy z nas się dobrze bawił, mimo, że 3 osoba nie była zaznajomiona z nowoczesnymi planszówkami,
TWoM - polega tylko na dyskusji, część rozdzielona na graczy to część wykonywania akcji, ale i tak wspólnie omawiamy co musimy wykonać, więc tak właściwie wspólnie te akcje wykonujemy. Tutaj kooperacja to tylko dyskusja między graczami co musimy zrobić, więc jest podatna na gracza/-y alfa,
Robinson - myślę, że identycznie jak TWoM, grałem tylko solo (i raczej nie zamierzam grać w więcej osób), ale tylko jedna faza gry, czyli faza akcji jest rozdzielona na poszczególnych graczy, a ona i tak to się sprowadza do dyskusji i wspólnie podejmujemy decyzje, więc identycznie jak w TWoM.
Moim zdaniem na każdą z tej trójki jest miejsce w kolekcji, każda jest genialna i dostarcza innych wrażeń. W moim przypadku rzadko trafiają / trafiać będą na stół, ale jak już trafią to rozrywkę dostarczą na poziomie 6+ (na 6). Jakbym miał je ocenić, to myślę, że Robinson zajmie 1 miejsce (na tą chwilę, za mało zagrałem by wykryć wady), drugie Frostpunk. Dlaczego? Głównie ze względu na czas jak i ciężkość klimatyczną rozgrywki, Robinson myślę, że będzie najkrócej trwać ze wszystkich, setup pewnie będzie dłuższy niż w przypadku TWoM, ale przegrana nie będzie tak boleć. Frostpunk myślę, że by wygrał, gdyby nie to, że trwa u mnie jakoś mega sporo czasu. TWoM głównie przegrywa z racji tego klimatu, który jest mega fajny, ale ja muszę go dawkować, bo potrafi zdołować (tak jak już wspomniałem, pozytywnie, ale mimo wszystko potrzebuję odpocząć).
Re: Robinson Crusoe: Przygoda na Przeklętej Wyspie (Ignacy Trzewiczek)
: 12 paź 2024, 05:52
autor: Kal-El83
Ja po paru latach przerwy wróciłem do tytułu, do grania z żoną i naszym 6 letnim synem. Czułem, że mu się spodoba, ale nie wiedziałem że aż tak
Młody niemal codziennie chciałby w to zagrać
Jest to super trening w szukaniu kompromisów (między tym co chcemy a tym co trzeba zrobić), pozwala uczyć sposobu rozstrzygania sporów na powyższej kanwie w oparciu o dialog (często syn ma swój, z punktu widzenia scenariusza irracjonalny plan, a rozmowa i tłumaczenie pozwalają podjąć mu słuszną decyzję - ale wiadomo, nie zawsze XD). Nieoceniony jest też aspekt wydarzeń i zdarzeń przy pracach. To jak w czasie eksploracji wszedł w weże to dwa dni opowiadał (z ekscytacja, nie ze strachem), albo jak nas gra uwalała zabierając drewno przez trzy rundy, w czasie gdy chciał wybudować dzidę.