Moim zdaniem jak na pierwszą grę to chyba niezły wynik. Jednak widać, że "zagospodarowanie przestrzenne" potrafi się mocno różnić Oto fota z mojej jedynej partii solo, o której pisałem wyżej http://www.boardgamegeek.com/image/1204 ... size=largepan_satyros pisze:Nareszcie udało mi się zakończyć pierwszą rozgrywkę Wariant solo, irlandzki, bez znajomości budynków z kolejnych faz. Wyszło 436 pkt, więc raczej bieda, bardziej ciekaw jestem czy czegoś nie pominąłem w zasadach hehe.
http://img191.imageshack.us/img191/4190/dsc0166sc.jpg
Ora et Labora (Uwe Rosenberg)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
- bogas
- Posty: 2806
- Rejestracja: 29 paź 2006, 00:17
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
- Has thanked: 361 times
- Been thanked: 639 times
Re: Ora et Labora - Uwe Rosenberg
- pan_satyros
- Posty: 6133
- Rejestracja: 18 maja 2010, 15:29
- Lokalizacja: Siemianowice
- Has thanked: 652 times
- Been thanked: 513 times
- Kontakt:
Re: Ora et Labora - Uwe Rosenberg
Ha Ja jakoś nie czułem jeszcze jak sensownie rozplanować przestrzeń i wyszło jak wyszło, szczególnie, że równiny miałem później coraz tańsze więc poszło po równi pochyłej.bogas pisze:Moim zdaniem jak na pierwszą grę to chyba niezły wynik. Jednak widać, że "zagospodarowanie przestrzenne" potrafi się mocno różnić Oto fota z mojej jedynej partii solo, o której pisałem wyżej http://www.boardgamegeek.com/image/1204 ... size=largepan_satyros pisze:Nareszcie udało mi się zakończyć pierwszą rozgrywkę Wariant solo, irlandzki, bez znajomości budynków z kolejnych faz. Wyszło 436 pkt, więc raczej bieda, bardziej ciekaw jestem czy czegoś nie pominąłem w zasadach hehe.
http://img191.imageshack.us/img191/4190/dsc0166sc.jpg
Censor emeritus podcastu ZnadPlanszy: Pełną parą
Nasze półki, szafy, regały i spory kawałek podłogi
Nasze półki, szafy, regały i spory kawałek podłogi
- Wothan
- Posty: 525
- Rejestracja: 02 lis 2009, 10:11
- Lokalizacja: Mazury
- Has thanked: 6 times
- Been thanked: 16 times
Re: Ora et Labora - Uwe Rosenberg
Skąd nabraliście kasy na zakup tylu zagonów i areałów? Ja zawsze mam zakupione max 3 zagony i 3-4 areały. Przy czym na tej przestrzeni jest u mnie naprawdę ciasno: żadnych luk między budynkami i osadami, lasy i torfowiska wykorzystane. Nadal mam jednak problem z wyrobieniem odpowiedniej ilości punktów za cuda i towary. Ale się nie poddajępan_satyros pisze:Ha Ja jakoś nie czułem jeszcze jak sensownie rozplanować przestrzeń i wyszło jak wyszło, szczególnie, że równiny miałem później coraz tańsze więc poszło po równi pochyłej.bogas pisze:Moim zdaniem jak na pierwszą grę to chyba niezły wynik. Jednak widać, że "zagospodarowanie przestrzenne" potrafi się mocno różnić Oto fota z mojej jedynej partii solo, o której pisałem wyżej http://www.boardgamegeek.com/image/1204 ... size=largepan_satyros pisze:Nareszcie udało mi się zakończyć pierwszą rozgrywkę Wariant solo, irlandzki, bez znajomości budynków z kolejnych faz. Wyszło 436 pkt, więc raczej bieda, bardziej ciekaw jestem czy czegoś nie pominąłem w zasadach hehe.
http://img191.imageshack.us/img191/4190/dsc0166sc.jpg
Re: Ora et Labora - Uwe Rosenberg
Pierwsza gra którą mam ochotę poskanować i wysłać do jakiejś drukarni by mieć porządne kompenenty. Przecież w to strach grać normalnie.. I najgorsze, że nie wiem czy jakby wyszła jakaś edycja deluxe to czy bym jej nie kupił. Boję się trochę takich ewentualnych zagrywek ze strony wydawnictw (najpierw wydanie wersji, która niemal rozpada się w rękach, później dowalenie wersji "premium" będącej tak naprawdę czymś co powinno być w standardzie). Jeśli chodzi o wygląd gry to o niebo ładniesza od Agricoli. Do instrukcji mam mieszane uczucia. Pierwsze granie w tym tygodniu..
- adikom5777
- Posty: 2231
- Rejestracja: 28 gru 2009, 08:52
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 81 times
- Been thanked: 12 times
Re: Ora et Labora - Uwe Rosenberg
Myślę, że przesadzasz. Na planszach kładzie się karty i w trakcie gry nie przeszkadza, że są cienkie. Przecież strzelać z tego nie trzebaMonk pisze:Pierwsza gra którą mam ochotę poskanować i wysłać do jakiejś drukarni by mieć porządne kompenenty. Przecież w to strach grać normalnie...
Re: Ora et Labora - Uwe Rosenberg
Karty sobie włożę w koszulki, czy się je tasuje czy też nie. Natomiast mnie głównie kruchość plansz martwi.adikom5777 pisze: Myślę, że przesadzasz. Na planszach kładzie się karty i w trakcie gry nie przeszkadza, że są cienkie. Przecież strzelać z tego nie trzeba
- bogas
- Posty: 2806
- Rejestracja: 29 paź 2006, 00:17
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
- Has thanked: 361 times
- Been thanked: 639 times
Re: Ora et Labora - Uwe Rosenberg
Z początku wirydarz i z kieratu chyba z 9 co dało w sumie 15. Potem dwa razy byłem w piwiarni co dało 30 kasy. Oprócz tego inne pojedyncze akcje (browar, przędzalnia, mielerz itd. itp.).Wothan pisze: Skąd nabraliście kasy na zakup tylu zagonów i areałów? Ja zawsze mam zakupione max 3 zagony i 3-4 areały. Przy czym na tej przestrzeni jest u mnie naprawdę ciasno: żadnych luk między budynkami i osadami, lasy i torfowiska wykorzystane. Nadal mam jednak problem z wyrobieniem odpowiedniej ilości punktów za cuda i towary. Ale się nie poddaję
- Geko
- Posty: 6491
- Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
Re: Ora et Labora - Uwe Rosenberg
Ja bym jeszcze zamknął w ciemnej, próżniowej skrzynce, żeby gra się nie rozpadła od światła i powietrza (przy tej jakości wydania to naprawdę kwestia kilku tygodni).witek pisze:Jest na to wszystko sposób - zalaminować, zakoszulkować, trzymać wysoko na półce i nie grać.
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
- jax
- Posty: 8128
- Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 79 times
- Been thanked: 252 times
Re: Ora et Labora - Uwe Rosenberg
Skoro znów wraca temat jakości wydania - pozwolę sobie na wyrażenie nie opinii (bo to już było wałkowane), tylko zaobserwowanego faktu:
2-3 razy spotkałem się że ludzie bali się brać w ręce karty pomocy żeby nie pognieść (zupełnie realne nawet przy pierwszym kontakcie, karty się po prostu przelewają przez ręce) i nie narazić się właścicielowi egzemplarza. Zatem mieli utrudnione planowanie, bo na pomocach jest np. rozpiska wszystkich kart.
Ergo - polskie wydanie to 'FOR WINNERS' edition Bo właściciel gry ma przewagę nad współgraczami
[czekam na wydanie 'FOR CHAMPIONS' edition, gdy współgracze będą się bali brać do rąk kluczowe karty ze względu na możliwe zniszczenie i niezadowolenie właściciela ]
2-3 razy spotkałem się że ludzie bali się brać w ręce karty pomocy żeby nie pognieść (zupełnie realne nawet przy pierwszym kontakcie, karty się po prostu przelewają przez ręce) i nie narazić się właścicielowi egzemplarza. Zatem mieli utrudnione planowanie, bo na pomocach jest np. rozpiska wszystkich kart.
Ergo - polskie wydanie to 'FOR WINNERS' edition Bo właściciel gry ma przewagę nad współgraczami
[czekam na wydanie 'FOR CHAMPIONS' edition, gdy współgracze będą się bali brać do rąk kluczowe karty ze względu na możliwe zniszczenie i niezadowolenie właściciela ]
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
- Geko
- Posty: 6491
- Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
Re: Ora et Labora - Uwe Rosenberg
Oczywiście, Jacku, karty pomocy są cieniutkie i nędzne. Tylko warto pamiętać, że często takich kart w grach nie ma, a w OeL jednak porządnie się przyłożyli do tej karty i do omówienia strategii, użycia poszczególnych budynków itp. Poza tym, ja we wszystkich grach trzymałem sobie kartę pomocy obok i jej używałem (od czasu do czasu, wcale się bez przerwy na nie na patrzy) i o dziwo ani trochę mi się nie potargała. Zresztą, nie wiem czemu jest taki hałas o te karty. Można przecież je sobie wziąć do byle punktu usług drukarskich, skserować na grubym papierze, a jak komuś mało to jeszcze podkleić sklejką i używać do woli (w razie czego można też będzie kogoś zdzielić w łeb). A plansze graczy i terenów są faktycznie cienkie (czytaj: lepsze by były trochę grubsze, ale nie ma dramatu) i trochę się ruszają podczas gry (choć o dziwo takiego narzekania na plansze w Goa nigdy nie słyszałem, choć tam są chyba cieńsze). Ale to obiektywnie wszystko, na co można narzekać. Reszta to zwykłe marudzenie, bo komuś akurat się żetony nie podobają itp. Ale teksty o elementach rozpadających się w rękach to po prostu kompletna bzdura. Chyba już wszyscy wiedzą, że plansze pomocy są cieniutkie, ile można nad tym się użalać? Może teraz zacznijmy w kółko pisać że koło kieratu jest za grube i za dużo waży? Albo, że żetony są zbyt kolorowe i jest ich za dużo rodzajów? To jak Rodacy, pomożecie?
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
- Koshiash
- Posty: 959
- Rejestracja: 01 sty 2010, 17:45
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 43 times
- Been thanked: 134 times
Re: Ora et Labora - Uwe Rosenberg
Nie wiem co gorsze: marudzenie na niedoskonałości gry, czy marudzenie na cudze marudzenieGeko pisze:Reszta to zwykłe marudzenie, bo komuś akurat się żetony nie podobają itp.
Re: Ora et Labora - Uwe Rosenberg
Jasne, mogli nie dawać. Cieszmy się, że dali jakiekolwiek. Nikt nie ma prawa ich krytykować, w końcu za darmo dorzucili te karty akurat, na bank. Ogólnie jest taki stary kawał o Stalinie, który "mógł zabić", trochę mi przyszedł na myśl..Geko pisze:Oczywiście, Jacku, karty pomocy są cieniutkie i nędzne. Tylko warto pamiętać, że często takich kart w grach nie ma, a w OeL jednak porządnie się przyłożyli do tej karty i do omówienia strategii, użycia poszczególnych budynków itp.
Czyli słabe wykonanie kart pomocy (których wg Ciebie mogli nie dawać wcale, więc nie ma co narzekać), plansze graczy też mogłyby być grubsze (no, ale nie są).. To dorzućmy jeszcze do tej wyliczanki żetony, które się obdzierają przy wyciąganiu. I mamy obraz wykonania tej gry. Przy czym zdaje się, że nie tylko w polskiej edycji tak sprawa wygląda, bo na bgg też jakoś ludzie narzekają co do innych edycji. No, ale niektórzy nie widzą problemu.Geko pisze:A plansze graczy i terenów są faktycznie cienkie (czytaj: lepsze by były trochę grubsze, ale nie ma dramatu) i trochę się ruszają podczas gry. Ale to obiektywnie wszystko, na co można narzekać.
Tak się składa, że kupowałem ostatnio kilka innych gier, w zbliżonej cenie. Jakość ich wykonania była o wiele wyższa.
Dla mnie bzdurą jest bronić tak wykonanej gry. Jak napisał jednak wcześniej już ktoś mądry - jednemu takie wykonanie odpowiada, a innemu nie.Geko pisze:Ale teksty o elementach rozpadających się w rękach to po prostu kompletna bzdura.
- asiok
- Posty: 1423
- Rejestracja: 09 paź 2008, 17:29
- Lokalizacja: Gliwice
- Has thanked: 331 times
- Been thanked: 76 times
Re: Ora et Labora - Uwe Rosenberg
Jestem po 5 partiach, podzielę się kilkoma spostrzeżeniami.
Pierwsza partia 4-osobowa; dzięki niej nie musiałem czytać reguł (dzięki Ryu ).
Bardzo dobra gra - dzieje się coś cały czas. Ze względu na nieznajomość budynków partia się znacznie wydłużyła. Podstawowy wniosek po grze - żeby ją poznać trzy partie nie wystarczą... Aby "chwycić" wszystkie zależności i możliwe combosy między budynkami potrzebne będzie z 10 partii.
Najważniejszy wniosek - w przeciwieństwie do Agricoli i Le Havre - tu "krótką kołdrą" nie będzie raczej brak surowców ile możliwość optymalnego wykorzystania budynków oraz blokowania ruchów przeciwników przez wysyłanie ich mnichów do pracy na moją korzyść. Jak dla mnie - super!
Dwie kolejne partie w domu w 2 osoby. Niestety.... lipa! Wersja 2-osobowa jest po prostu za długa.Po 3 godzinach w obu partiach partia skończyła się dlatego, że byliśmy już zmęczeni i kupowaliśmy budynki tylko po to, żeby można było odejść od stołu.
Partia czwarta - 4 osobowa - i znowu jest dobrze. Zaczynam powoli poznawać budynki, kolejne posunięcia robię coraz bardziej przemyślanie. Chcę mi się grać znowu!
W domu - kolejne podejście. Tym razem wg hołmrula ozzmana1:
Bingo! Graliśmy niecałe 1,5 godziny (z przerwami na Mojito ) i było tak jak trzeba - surowców brakowało, budynki zabierał przeciwnik - w dwie osoby nie będę już grał inaczej!
Co do wykonania - dla mnie zupełnie ok; jedyne co trzeba zrobić to kupić organizer na elementy (kupiłem Patrol Domino Line Organizer 25 w Praktikerze za ok. 9 zł i jest doskonały).
Pierwsza partia 4-osobowa; dzięki niej nie musiałem czytać reguł (dzięki Ryu ).
Bardzo dobra gra - dzieje się coś cały czas. Ze względu na nieznajomość budynków partia się znacznie wydłużyła. Podstawowy wniosek po grze - żeby ją poznać trzy partie nie wystarczą... Aby "chwycić" wszystkie zależności i możliwe combosy między budynkami potrzebne będzie z 10 partii.
Najważniejszy wniosek - w przeciwieństwie do Agricoli i Le Havre - tu "krótką kołdrą" nie będzie raczej brak surowców ile możliwość optymalnego wykorzystania budynków oraz blokowania ruchów przeciwników przez wysyłanie ich mnichów do pracy na moją korzyść. Jak dla mnie - super!
Dwie kolejne partie w domu w 2 osoby. Niestety.... lipa! Wersja 2-osobowa jest po prostu za długa.Po 3 godzinach w obu partiach partia skończyła się dlatego, że byliśmy już zmęczeni i kupowaliśmy budynki tylko po to, żeby można było odejść od stołu.
Partia czwarta - 4 osobowa - i znowu jest dobrze. Zaczynam powoli poznawać budynki, kolejne posunięcia robię coraz bardziej przemyślanie. Chcę mi się grać znowu!
W domu - kolejne podejście. Tym razem wg hołmrula ozzmana1:
Jedyna konieczna modyfikacja to zakończenie o jeden ruch kieratu więcej - inaczej gracz drugi byłby poszkodowany.ozzman1 pisze: (...)
- dla gier 2-os.: dobrze sprawdza się homerule - każdy wykonuje na przemian po 2 akcje, kierat na 2 os., gra kończy się po fazie osad E. Gra jest dynamiczna, występuje zdecydowanie problem 'przykrótkiej kołderki', bo brakuje nie tyle surowców co czasu na realizację planu. Dla purystów nieuznających homerules - dla mnie taki wariant to grać albo nie grać, bo mogę poświęcić max. godzinę jak Młody przysypia. Normalnie kończy się w 45-60min, a jak od początku wiesz co chcesz zrobić, da się grać jak w szachach ekspresowych i zmieścić nawet w trzydziestu.
(...)
Bingo! Graliśmy niecałe 1,5 godziny (z przerwami na Mojito ) i było tak jak trzeba - surowców brakowało, budynki zabierał przeciwnik - w dwie osoby nie będę już grał inaczej!
Co do wykonania - dla mnie zupełnie ok; jedyne co trzeba zrobić to kupić organizer na elementy (kupiłem Patrol Domino Line Organizer 25 w Praktikerze za ok. 9 zł i jest doskonały).
- FortArt
- Posty: 2334
- Rejestracja: 28 lis 2010, 21:20
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 45 times
- Been thanked: 23 times
- Kontakt:
Re: Ora et Labora - Uwe Rosenberg
A kiedy w tym wariancie obraca się ramię kieratu?asiok pisze: W domu - kolejne podejście. Tym razem wg hołmrula ozzmana1:
Jedyna konieczna modyfikacja to zakończenie o jeden ruch kieratu więcej - inaczej gracz drugi byłby poszkodowany.ozzman1 pisze: (...)
- dla gier 2-os.: dobrze sprawdza się homerule - każdy wykonuje na przemian po 2 akcje, kierat na 2 os., gra kończy się po fazie osad E. Gra jest dynamiczna, występuje zdecydowanie problem 'przykrótkiej kołderki', bo brakuje nie tyle surowców co czasu na realizację planu. Dla purystów nieuznających homerules - dla mnie taki wariant to grać albo nie grać, bo mogę poświęcić max. godzinę jak Młody przysypia. Normalnie kończy się w 45-60min, a jak od początku wiesz co chcesz zrobić, da się grać jak w szachach ekspresowych i zmieścić nawet w trzydziestu.
(...)
Bingo! Graliśmy niecałe 1,5 godziny (z przerwami na Mojito ) i było tak jak trzeba - surowców brakowało, budynki zabierał przeciwnik - w dwie osoby nie będę już grał inaczej!
Tak, to prawda, że w planszówkach najważniejszy jest klimat - klimat planszy, pionków, żetonów, kart i kostek.
- Geko
- Posty: 6491
- Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
Re: Ora et Labora - Uwe Rosenberg
Oczywiście, że każdy ma prawo mieć swoje zdanie. Ale istnieje granica absurdu, w przypadku której przekroczenia wypadałoby napisać "uwaga, proszę nie traktować tego tekstu poważnie". Dla mnie taką sytuacją było napisanie przez Ciebie o kruchości plansz graczy. To że nie są super grube to jedno. Ale są sztywne i nie wiem jak można bać się nimi grać, skoro leżą na stole i kładzie się na nich karty, a nie używa się ich jako katapulty? Równie dobrze można bać się że Ci spadnie na głowę jakaś część stacji kosmicznejMonk pisze:Dla mnie bzdurą jest bronić tak wykonanej gry. Jak napisał jednak wcześniej już ktoś mądry - jednemu takie wykonanie odpowiada, a innemu nie.Geko pisze:Ale teksty o elementach rozpadających się w rękach to po prostu kompletna bzdura.
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Re: Ora et Labora - Uwe Rosenberg
Wierzę w inteligencję czytelników. Żeby faktycznie rozpaść się od pierwszego dotyku te plansze musiałyby być z piasku.. Myślałem, że oczywiste dla każdego będzie to co napisałem (że mam obawę iż zniszczą się szybko podczas normalnej eksploatacji podczas gry i transportu).Geko pisze:Dla mnie taką sytuacją było napisanie przez Ciebie o kruchości plansz graczy. To że nie są super grube to jedno. Ale są sztywne i nie wiem jak można bać się nimi grać, skoro leżą na stole i kładzie się na nich karty, a nie używa się ich jako katapulty? Równie dobrze można bać się że Ci spadnie na głowę jakaś część stacji kosmicznej
- Geko
- Posty: 6491
- Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
Re: Ora et Labora - Uwe Rosenberg
OK, to miejmy nadzieję, że tak jest i nikt nie bierze tego dosłownie
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
- asiok
- Posty: 1423
- Rejestracja: 09 paź 2008, 17:29
- Lokalizacja: Gliwice
- Has thanked: 331 times
- Been thanked: 76 times
Re: Ora et Labora - Uwe Rosenberg
Tak jak w normalnej wersji 2-osobowej - na początku rundy każdego gracza. I każdy ma po 2 akcje do wykonania.FortArt pisze:A kiedy w tym wariancie obraca się ramię kieratu?asiok pisze: W domu - kolejne podejście. Tym razem wg hołmrula ozzmana1:
Jedyna konieczna modyfikacja to zakończenie o jeden ruch kieratu więcej - inaczej gracz drugi byłby poszkodowany.ozzman1 pisze: (...)
- dla gier 2-os.: dobrze sprawdza się homerule - każdy wykonuje na przemian po 2 akcje, kierat na 2 os., gra kończy się po fazie osad E. Gra jest dynamiczna, występuje zdecydowanie problem 'przykrótkiej kołderki', bo brakuje nie tyle surowców co czasu na realizację planu. Dla purystów nieuznających homerules - dla mnie taki wariant to grać albo nie grać, bo mogę poświęcić max. godzinę jak Młody przysypia. Normalnie kończy się w 45-60min, a jak od początku wiesz co chcesz zrobić, da się grać jak w szachach ekspresowych i zmieścić nawet w trzydziestu.
(...)
Bingo! Graliśmy niecałe 1,5 godziny (z przerwami na Mojito ) i było tak jak trzeba - surowców brakowało, budynki zabierał przeciwnik - w dwie osoby nie będę już grał inaczej!
- ja_n
- Recenzent
- Posty: 2303
- Rejestracja: 28 lip 2004, 10:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 1 time
Re: Ora et Labora - Uwe Rosenberg
A ja miałem wczoraj porównanie - jednego dnia grałem dwa razy, najpierw w 4 osoby, a potem 2 osoby. W 4 osoby grałem pierwszy raz, pierwszy raz też na stronie irlandzkiej, z małym błędem setupu - graliśmy kieratem na stronie dla 3 graczy, ale to na szczęście zmienia bardzo niewiele. W 2 osoby grałem trzeci raz i na stronie irlandzkiej.asiok pisze:Partia czwarta - 4 osobowa - i znowu jest dobrze.
Razem z Pauliną zgodnie oceniliśmy, że partia dwuosobowa jest dużo fajniejsza. Chociaż w obu przypadkach na swój ruch czeka się przez trzy akcje (które wykonują przeciwnicy), to w dwie osoby robi się na raz dużo więcej i te trzy akcje jednak trwają znacznie krócej, bo robi je jeden gracz. W cztery osoby przeszkadza downtime i robienie swoich rzeczy malutkimi kroczkami - po jednej akcji. Trudno o dalekosiężny plan, bo inni gracze zmieniają sytuację między naszymi akcjami - blokują budynki, wykupują budynki, zabierają zasoby z kieratu etc. Niestety, podobnie jak w Loyang, w OeL będę najchętniej grał w 2 osoby. W większym towarzystwie jednak będę proponował Le Havre (która jest zresztą moim zdaniem grą lepszą niż OeL, również w 2 osoby).
Nie widziałem, żeby to wyjaśnienie padło w tym wątku, a na początku wiele osób wspominało, że wariant "krótki" (czyli podstawowy) w 2 osoby trwa tyle co długi, bo wprawdzie jest mniej budynków, ale jest mniej wydajny kierat. Doczytałem wczoraj zasady wariantu "krótkiego" (choć nigdy nie grałem) i tam widać, że w tym wariancie kierat obraca się co akcję, a nie co trzy akcje jak w wariancie "długim". Więc raczej na pewno wariant "krótki" będzie krótszy niż "długi".
- Odi
- Administrator
- Posty: 6492
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 617 times
- Been thanked: 972 times
Re: Ora et Labora - Uwe Rosenberg
W zeszłym tygodniu, podczas cyklicznego spotkania w gdyńskim Caffe Anioł, surmik wylał prawie pełny kubek czekolady na rozłożoną OeL (czy było to działanie celowe - sprawdza właśnie Prokuratura Wojskowa w Poznaniu ).
Oprócz surmikowych spodni, płyn zaatakował przede wszystkim kartę pomocy, rozbryzgnął się także na planszę gracza, karty, troszkę na żetony.
Ze wszystkich elementów gry został bez problemu starty i - poza kartą pomocy - NIE POZOSTAWIŁ śladów (jak spodnie surmika - nie wiem).
Sama karta pomocy trochę tej czekolady wchłonęła, ale jej czytelność pozostała w 100% zachowana (tło zamiast białego jest 'lekutko' beżowe). Po wysuszeniu na kaloryferze karta nabrała przyjemnego, czekoladowego aromatu i jest sztywniejsza w dotyku, co zresztą dodało jej tylko funkcjonalności
Mam nadzieję, że fanatykom laminowania i 'kruchofobom' powyższy opis da nieco do myślenia.
Oprócz surmikowych spodni, płyn zaatakował przede wszystkim kartę pomocy, rozbryzgnął się także na planszę gracza, karty, troszkę na żetony.
Ze wszystkich elementów gry został bez problemu starty i - poza kartą pomocy - NIE POZOSTAWIŁ śladów (jak spodnie surmika - nie wiem).
Sama karta pomocy trochę tej czekolady wchłonęła, ale jej czytelność pozostała w 100% zachowana (tło zamiast białego jest 'lekutko' beżowe). Po wysuszeniu na kaloryferze karta nabrała przyjemnego, czekoladowego aromatu i jest sztywniejsza w dotyku, co zresztą dodało jej tylko funkcjonalności
Mam nadzieję, że fanatykom laminowania i 'kruchofobom' powyższy opis da nieco do myślenia.
Ostatnio zmieniony 16 sty 2012, 13:53 przez Odi, łącznie zmieniany 1 raz.
- ja_n
- Recenzent
- Posty: 2303
- Rejestracja: 28 lip 2004, 10:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 1 time
Re: Ora et Labora - Uwe Rosenberg
A także smakoszom - pozwoli wyrobić sobie opinię na temat czekolady w tym lokalu.Odi pisze:Mam nadzieję, że fanatykom laminowania i 'kruchofobom' powyższy opis da nieco do myślenia.
- Odi
- Administrator
- Posty: 6492
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 617 times
- Been thanked: 972 times
Re: Ora et Labora - Uwe Rosenberg
Prawdziwą czekoladę, taką gęsciochę nie-z-proszku, to piłem tylko w Bydgoszczy, w kawiarni Roberta Sowy.
No ta by tak łatwo nie zniknęła...
No ta by tak łatwo nie zniknęła...
- bogas
- Posty: 2806
- Rejestracja: 29 paź 2006, 00:17
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
- Has thanked: 361 times
- Been thanked: 639 times
Re: Ora et Labora - Uwe Rosenberg
Raczej na pewno nie Jacku przeczytaj jeszcze raz. W wariancie "krótkim" kierat obraca się co dwie akcje, a nie co jedną.ja_n pisze:Doczytałem wczoraj zasady wariantu "krótkiego" (choć nigdy nie grałem) i tam widać, że w tym wariancie kierat obraca się co akcję, a nie co trzy akcje jak w wariancie "długim". Więc raczej na pewno wariant "krótki" będzie krótszy niż "długi".