Strona 18 z 45

Re: Viticulture (Jamey Stegmaier, Alan Stone)

: 17 gru 2019, 11:18
autor: bogas
rastula pisze: 17 gru 2019, 09:18
bogas pisze: 17 gru 2019, 00:19
rastula pisze: 16 gru 2019, 21:36
jeszcze raz powtórzę, EE jest grą w miarę kompletną - dodatki naprawdę nie są niezbędne i na pewno nie zostały wycięte na siłę... poza tym jeśli gra w edycji EE ci nie pasuje to dodatek tego nie zmieni... mam nadzieję że teraz lepiej zrozumiałeś moją intencję.
Koledzy już napisali, że to bzdura i mają rację. Dodatek bardzo zmienia tę grę i jest bardzo duża szansa na to, że jak nie podeszła ci podstawka to z dodatkiem polubisz. Tak naprawdę to samo V:EE to taka familijna gra z dużą dawką losowości i niewielką liczbą wyborów. Dodatek robi z tej gry całkiem wymagające euro z mnóstwem decyzji do podjęcia. To czy Phalanx wyda tylko podstawkę czy pokusi się o Tuscany... lata mi to i powiewa, ale pewno stratni nie będą.
jakbym był wrażliwy to już za tę "bzdurę" bym leciał do admina ;)...


szanuję, że gra się wam podoba tylko z brakującymi dodatkami z Tuscany EE, mnie zupełnie wystarczy podstawka EE , i wszystkim mojm wspolgraczom również, więc mamy kamienie vs orzechy czy jakoś tak...no mojsze jest lepsze bo moisze...

a teraz z punktu widzenia wydawcy...ma to może reklamować... wydajemy grę niekompletną, dopiero z dodatkiem jest ok...

jak obserwuję Phalanx to raczej mają wiecej oleju w głowach...
Drogi rastulo. Widzę, że potrzebujesz wyjaśnienia od "polskiego eksperta" zatem służę. Czy gdzieś napisałem, że nie da się grać bez dodatku? Czy napisałem, że sama podstawka jest niekompletna i niegrywalna? Nie? Napisałem natomiast, że Tuscany bardzo mocno zmienia oblicze tej gry, a że ty byłeś zgoła innego zdania, więc napisałem, że to bzdura i będę się tego zdania trzymał. Nie mam zamiaru nikogo nawracać i wciskać mu na chama dodatku do gardła. Nie będę też pisał petycji i apeli do Phalanx Polska żeby koniecznie wydawali z dodatkiem, bo i tak nie kupię. Jednak pisanie, że dodatek nic nie zmienia jest... no wiadomo czym :twisted:

Re: Viticulture (Jamey Stegmaier, Alan Stone)

: 17 gru 2019, 13:24
autor: rastula
zarzucać komuś, że coś komuś wciska w usta i zakończyć zdaniem, które nigdy nie padło ...mistrzostwo manipulacji
Jednak pisanie, że dodatek nic nie zmienia jest... no wiadomo czym
ale spoko - ja już wszystko powiedziałem i się ze sobą zgadzam :D...wrażliwych polskich i zagranicznych speców jeszcze raz przepraszam...

Re: Viticulture (Jamey Stegmaier, Alan Stone)

: 17 gru 2019, 13:33
autor: Dr. Nikczemniuk
rastula pisze: 17 gru 2019, 09:18 no i też pomyślałem o Na skrzydłach...grze z podobnej półki, też losowej, też ładnej...geekowskie opinie (które trafią i tak do geekow) zupełnie jej nie przeszkadzają. te gry tak mają, są skierowane do ludzi, ktorzy wciąż w grze szukaja rozrywki, nawet losowej a nie idealnie zbalansowanego euro. widzę po opiniach, że niektórym strasznie trudno zaakceptować fakt, że nie wszystkie gry są robione pod ich geekowskie gusta...
A czy Viticulture było robione pod geekowskie gusta? No nie, jest tak samo losowe i niezbalansowane jak Na Skrzydłach. Jednak w swojej turze wolę zasadzić winorośl niż zebrać ziarko :lol:

Re: Viticulture (Jamey Stegmaier, Alan Stone)

: 17 gru 2019, 15:52
autor: tomuch
Czytam Was i czytam i się zastanawiam...
Mam Viticulture EE, a także Tuscany EE i Visit from the Rhine Valley. Nigdy jednak jeszcze nie grałem. Których elementów powinienem użyć podczas pierwszej gry z Żoną mą, żeby pierwsza partia nie była też ostatnią. Ostatnio bardzo trudno zachęcić ją do czegoś innego niż Agricola...

Re: Viticulture (Jamey Stegmaier, Alan Stone)

: 17 gru 2019, 23:01
autor: Gizmoo
tomuch pisze: 17 gru 2019, 15:52 Których elementów powinienem użyć podczas pierwszej gry z Żoną
Moim zdaniem, szczególnie dla bardziej ogranych graczy, to granie na planszy Tuscany i dodatkowi pracownicy specjalni. Uważam, że ta plansza i dodatkowe zasady jakie wprowadza to podstawowa sprawa. Jak zagracie w podstawkę EE, to i tak będziecie musieli uczyć się gry jeszcze raz, bo Tuscany wprowadza kilka z pozoru drobnych modyfikacji, które w ogólnym rozrachunku okazują się kluczowe.

Z Visit from the Rhine Valley nie grałem, ale ja bym wrzucił od razu wszystko do jednego worka. I tak gra jest mniej złożona niż Agricola. ;)

Re: Viticulture (Jamey Stegmaier, Alan Stone)

: 17 gru 2019, 23:47
autor: AnimusAleonis
tomuch pisze: 17 gru 2019, 15:52 Których elementów powinienem użyć podczas pierwszej gry ..
Gizmoo wszystko napisał, więc nie będę dublował tylko potwierdzę że spokojnie możecie wszystko na raz wrzucić :)
Dr. Nikczemniuk pisze: 17 gru 2019, 13:33 A czy Viticulture było robione pod geekowskie gusta? No nie, jest tak samo losowe i niezbalansowane jak Na Skrzydłach. Jednak w swojej turze wolę zasadzić winorośl niż zebrać ziarko :lol:
Kompletna zgoda. Dla mnie jak teraz patrzę na styl Stegmaier-a, jako wydawcy, to Viti wydaje mi się takim pierwszym podejściem do tego co osiągnął z Wingspan, czyli taka lekka, i tym tez i losowa i nie do końca zbalansowana, ale wciągająca i ładna wizualnie gra która przyciągnie i wkręci szeroki rynek. No i pytanie czy teraz jak jest Wingspan sama podstawka Viti bez dodatków odciągnie uwagę fanów Wingspan by zakupili. Jestem ciekaw... co jak co tak ładnie na stole jak Wingspan nie wygląda dla osób z poza hobby.

A ogólnie to trzymam nadzieje że Phalanx pójdzie full monty i zrobi wypasioną wersje big-box i to jeszcze z jakimiś exclusives... marzyć można :P :mrgreen:

Re: Viticulture (Jamey Stegmaier, Alan Stone)

: 18 gru 2019, 00:19
autor: bogas
Podpisuję się pod powyższymi radami i jeśli gracie w Agri to na samą podstawkę Viti szkoda czasu. Tylko Tuscany. Co do gości znad Renu to bym się wstrzymał, bo oni zastępują talie z podstawki, więc tak czy siak nie zagracie ze wszystkim.

Re: Viticulture (Jamey Stegmaier, Alan Stone)

: 18 gru 2019, 07:09
autor: bardopondo
Dr. Nikczemniuk pisze: 17 gru 2019, 13:33
rastula pisze: 17 gru 2019, 09:18 no i też pomyślałem o Na skrzydłach...grze z podobnej półki, też losowej, też ładnej...geekowskie opinie (które trafią i tak do geekow) zupełnie jej nie przeszkadzają. te gry tak mają, są skierowane do ludzi, ktorzy wciąż w grze szukaja rozrywki, nawet losowej a nie idealnie zbalansowanego euro. widzę po opiniach, że niektórym strasznie trudno zaakceptować fakt, że nie wszystkie gry są robione pod ich geekowskie gusta...
A czy Viticulture było robione pod geekowskie gusta? No nie, jest tak samo losowe i niezbalansowane jak Na Skrzydłach. Jednak w swojej turze wolę zasadzić winorośl niż zebrać ziarko :lol:
Też chciałem zasadzić winorośl ale zanim mi doszła odpowiednia karta kumpel zagrał kilka (randomowych )kart które mu doszły i skończył grę bez jednego zasianego pola ani wina w piwniczce.
Skończyłem z uczuciem : WTF, raczej już nie chce w to grać.
W ogóle co to za pomysł, że gra o cierpliwym robieniu wina to wyścig punktowy?

Re: Viticulture (Jamey Stegmaier, Alan Stone)

: 18 gru 2019, 07:52
autor: litk
Ja się przy tej grze nudziłem totalnie, w ogóle nie czułem tu żadnego klimatu, te karty w tej grze są dla mnie jakby na chama i tworzą sztuczny mechanizm.

Re: Viticulture (Jamey Stegmaier, Alan Stone)

: 18 gru 2019, 10:12
autor: Koziełło
Miałem się nie odzywać, bo nie lubię takiego bezsensownego bicia piany, ale w końcu nie wytrzymałem.
Viticulture jest moją ulubioną grą. Pierwszą 10, jaką dałem na BGG i jedną z nielicznych do tej pory. Nie kupię wersji PL, bo mam w pełni odpicowaną wersję EN, z wszystkimi możliwymi dodatkami, z samodzielnie zrobionym pełnym spolszczeniem wszystkich możliwych kart itd. Więc nie ma dla mnie większego znaczenia co i w jakiej wersji wydadzą Phalanksi. Ale pozwolę sobie na kilka uwag:
1. Ta gra, jak każda gra oparta na dociągu kart jest narażona na losowość. Jednemu karta podejdzie bardziej, drugiemu mniej. Wiadomo. Ale nawet w gołej podstawce nie ma tak, że zupełnie nie da się z tym nic zrobić. Są karty gości, punkty z innych źródeł (wiatrak, sala degustacyjna itd). Będzie bardziej pod górkę, ale nie beznadziejnie.
2. Mimo, że rzeczywiście preferuję grę z Tuscany, bo dodatek dodaje głębi rozgrywce, jeśli mam pokazać grę nowej osobie, praktycznie zawsze zaczynam od podstawki. Bo jest szybciej i prościej. Potem można włączyć dodatek. Do tego Tuscany wydłuża czas rozgrywki, więc jeśli mamy bardzo mało czasu, a chcemy coś na szybko - sama podstawka (ewentualnie z wymienionymi kartami gości na tych "znad Renu") spokojnie robi robotę.
3. Jeśli ktoś czerpie satysfakcję jedynie z optymalizacji działań i maksowania punktów Viti nie będzie grą dla niego, bez względu na to, czy z dodatkiem, czy bez. Bo losowości w niej uniknąć po prostu się nie da. I albo karta podejdzie, albo nie. Natomiast jeśli ktoś lubi wzorowo wydaną, śliczną grę, która sprawia przyjemność z samego faktu grania w nią, a jednocześnie nie jest nudna (jak Wingspan) - na pewno się nie rozczaruje.
Reasumując - nie przesadzajcie z tym must have jeśli chodzi o Tuscany. Rzeczywiście jest to dodatek znakomity, który do gry wnosi bardzo wiele. Ale bez niego też gra sprawia mnóśtwo frajdy, pod warunkiem, że podejdziemy do niej nieco luźniej. Viti to nie Caylus ani Kanban i nigdy nie aspirowało do tej kategorii.

Re: Viticulture (Jamey Stegmaier, Alan Stone)

: 18 gru 2019, 11:41
autor: KamradziejTomal
Ej no dobrze, że chłopaki pobili trochę piany bo się dowiedziałem że Tuscany to dodatek niemal mustl-have a do tej pory żyłem nadzieją że EE jest zdecydowanie wystarczające.

Mi osobiście nie przedzkadza losowość w podstawce bo jak kupuję gre z mieleniem kart albo turlaniem kostek to jest to dla mnie normalne. w drugiej rozgrywce właśnie tak miałem - łapałem na początku same "drogie" kontrakty jakich nie byłem w stanie zrobić a jak już rozbudowałem sobie silniczek to dostawałem "taniochy" nie warte mojego zachodu. Cóż takie życie w każdej grze z losowością może się coś takiego trafić. Nawet w uwielbianym przeze mnie Projekt Gaja gdzie losowy jest tylko układ początkowy - to czasami wystarczy żeby pierwszy gracz miał dużo łatwiej niż ktokolwiek inny.

Re: Viticulture (Jamey Stegmaier, Alan Stone)

: 18 gru 2019, 11:46
autor: jakmis83
KamradziejTomal pisze: 18 gru 2019, 11:41 Ej no dobrze, że chłopaki pobili trochę piany bo się dowiedziałem że Tuscany to dodatek niemal mustl-have a do tej pory żyłem nadzieją że EE jest zdecydowanie wystarczające.

Mi osobiście nie przedzkadza losowość w podstawce bo jak kupuję gre z mieleniem kart albo turlaniem kostek to jest to dla mnie normalne. w drugiej rozgrywce właśnie tak miałem - łapałem na początku same "drogie" kontrakty jakich nie byłem w stanie zrobić a jak już rozbudowałem sobie silniczek to dostawałem "taniochy" nie warte mojego zachodu. Cóż takie życie w każdej grze z losowością może się coś takiego trafić. Nawet w uwielbianym przeze mnie Projekt Gaja gdzie losowy jest tylko układ początkowy - to czasami wystarczy żeby pierwszy gracz miał dużo łatwiej niż ktokolwiek inny.
Przyjacielu, przecież jak graliśmy w Viticulture, wyraźnie podkreślałem, że dodatek MUSI BYĆ ;)
Podstawka jest dobra na pierwsze partie, ale później to już tylko z Tuscany.

Re: Viticulture (Jamey Stegmaier, Alan Stone)

: 18 gru 2019, 13:15
autor: KamradziejTomal
Przyjacielu, przecież jak graliśmy w Viticulture, wyraźnie podkreślałem, że dodatek MUSI BYĆ
Jakoś mi to umknęło, poza tym to zakup z drugiej ręki, brałem tylko to co było :P

Wiem na co będzie można przewalić świąteczne premie :D

Re: Viticulture (Jamey Stegmaier, Alan Stone)

: 18 gru 2019, 15:22
autor: rastula
muszę się przyznać , że okazało się że mam również Tuscany EE i pewnie grałem tak na prawdę z większością tych dodatków ...a w głowie mi utkwiło że to jest EE ( pudełko od dodatku poszło na śmietnik) ...więc może faktycznie EE to słaba gra :D...


nieźle się porobiłem :D

Re: Viticulture (Jamey Stegmaier, Alan Stone)

: 18 gru 2019, 16:17
autor: bogas
rastula pisze: 18 gru 2019, 15:22 muszę się przyznać , że okazało się że mam również Tuscany EE i pewnie grałem tak na prawdę z większością tych dodatków ...a w głowie mi utkwiło że to jest EE ( pudełko od dodatku poszło na śmietnik) ...więc może faktycznie EE to słaba gra :D...


nieźle się porobiłem :D
No to by pasowało, bo zdziwiło mnie, że jakby nie patrzeć, taki wyjadacz jak ty, nie widzi różnicy między podstawką i grą z Tuscany. Inna kwestia to czy podstawka to słaba gra. Dla ciebie i dla mnie tak, ale czy dla odbiorców, w których celuje Phalanx? Niekoniecznie.

Re: Viticulture (Jamey Stegmaier, Alan Stone)

: 19 gru 2019, 13:59
autor: Breżniew
Wczoraj miałem przyjemność zagrać w Viticulture EE z Tuscany EE we dwóch. Użyliśmy wszystkich modułów poza Certified Workers.
Obaj nieco inaczej podeszliśmy do produkcji wina. Ja przez większą część gry ograniczyłem się do jednego pola, mój rywal sadził na wszystkich trzech poletkach i jego kadzie i piwniczka dosłownie pękała w szwach - 6-7 gron/win na stanie to była norma w danym roku. Jednak to ja byłem cały czas na prowadzeniu w punktacji. Dodatkowo miałem też zdecydowaną przewagę na mapie wpływów.
Ten stan nie uległ zmianie aż do ostatniego roku - ja dobiłem do 25 VPsów, natomiast chwilę później mój rywal mnie przegonił o kilka punktów. Ostatecznie zakończyło się to moją porażką o 1 VP przy stanie 34:33. Przegrałem przez swoje gapiostwo - zapomniałem na jesień wybudować Cottage. Gdybym to zrobił, mógłbym zagrać kartę, która pozwoliłaby mi zyskać 4 VP. O swoim błędzie zorientowałem się już zimą i próbując ratować się przed porażką sprzedałem wino i próbowałem dociułać jeszcze jakieś drobne punkty z kart Visitors, ale niestety ten jeden jedyny punkt był już nie do odrobienia.
Ciekawe, że kiedyś miałem rozgrywkę na 4 osoby w której również przegrałem o jeden VP i to w efekcie ostatniej akcji ostatniego gracza, a przez dosłownie całą rozgrywkę byłem na przedzie i to nie o 2-3, ale momentami nawet o 8-10 VPsów.
Jeszcze 1-2 takie partyjki i zacznę bać się ostatniej tury w Viticulture :D
Uwielbiam tą grę :)

Re: Viticulture (Jamey Stegmaier, Alan Stone)

: 07 sty 2020, 14:07
autor: japanczyk
Widze, ze Viticulture z SCD 260 zł, w dragoneye za 170 zł
Chyba nie jest źle

Re: Viticulture (Jamey Stegmaier, Alan Stone)

: 07 sty 2020, 14:14
autor: rastula
japanczyk pisze: 07 sty 2020, 14:07 Widze, ze Viticulture z SCD 260 zł, w dragoneye za 170 zł
Chyba nie jest źle
176,90 + wysyłka

ciekawostka

w 2015 w planszostrefie zapłaciłem 188,89 ( paczkomat był od 200 gratis)

Re: Viticulture (Jamey Stegmaier, Alan Stone)

: 07 sty 2020, 14:49
autor: KurikDeVolay
Dylematy wewnętrzne, odcinek 764:
Czy kupować samo Viticulture, czy może czekać na pojawienie się Tuscany i wtedy kupić oba tytuły? Gdyby padło jakiekolwiek zapewnienie o wydaniu Tuscany ze strony wydawnictwa, łyknąłbym grę w ciemno, ale jest to pewnie uzależnione od sprzedaży podstawki. Któóóórej nie chcę mieć bez dodatku, bo opinie większości są prawdziwe... Czacha dymi, jakieś pomysły?

Re: Viticulture (Jamey Stegmaier, Alan Stone)

: 07 sty 2020, 14:59
autor: Bruno
KurikDeVolay pisze: 07 sty 2020, 14:49 Czacha dymi, jakieś pomysły?
Perforacja kaloty udrożni wylot dymu i ciśnienie opadnie :mrgreen:

A serio:
- jeśli upierasz się na wersję PL, to kupuj, co dają teraz, żeby wesprzeć przyszłe wydanie dodatku...
- ... a jeśli nie wykluczasz wersji ANG, to czekaj, najwyżej kupisz tylko podstawkę PL, a Tuscany ANG, albo obie części po ANG.

As simple as that! :wink:

Re: Viticulture (Jamey Stegmaier, Alan Stone)

: 07 sty 2020, 15:19
autor: asiok
KurikDeVolay pisze: 07 sty 2020, 14:49 Dylematy wewnętrzne, odcinek 764:
Czy kupować samo Viticulture, czy może czekać na pojawienie się Tuscany i wtedy kupić oba tytuły? Gdyby padło jakiekolwiek zapewnienie o wydaniu Tuscany ze strony wydawnictwa, łyknąłbym grę w ciemno, ale jest to pewnie uzależnione od sprzedaży podstawki. Któóóórej nie chcę mieć bez dodatku, bo opinie większości są prawdziwe... Czacha dymi, jakieś pomysły?
Zacytuję sam siebie :)

"2. Jeżeli nie uda się wydać dodatku - myślę że można bez problemu dołożyć do podstawki dodatek obcojęzyczny. Jedyne co jest zależne językowo to 11 kart specjalnych robotników - do każdej partii wchodzą tylko dwie z nich więc myślę, że wystarczy przeczytać ich znaczenie i już.

No dobra - są jeszcze opisy na planszy ale symbolika jest tu jednoznaczna.

Najbardziej zależne językowo są karty gości - a te znajdują się w podstawce."

Re: Viticulture (Jamey Stegmaier, Alan Stone)

: 07 sty 2020, 15:26
autor: Koziełło
asiok pisze: 07 sty 2020, 15:19
Zacytuję sam siebie :)

"2. Jeżeli nie uda się wydać dodatku - myślę że można bez problemu dołożyć do podstawki dodatek obcojęzyczny. Jedyne co jest zależne językowo to 11 kart specjalnych robotników - do każdej partii wchodzą tylko dwie z nich więc myślę, że wystarczy przeczytać ich znaczenie i już.

No dobra - są jeszcze opisy na planszy ale symbolika jest tu jednoznaczna.

Najbardziej zależne językowo są karty gości - a te znajdują się w podstawce."
No są jeszcze pomarańczowe karty budowli. Tam też jest trochę tekstu.

Re: Viticulture (Jamey Stegmaier, Alan Stone)

: 08 sty 2020, 12:38
autor: EsperanzaDMV
KurikDeVolay pisze: 07 sty 2020, 14:49 Dylematy wewnętrzne, odcinek 764:
Czy kupować samo Viticulture, czy może czekać na pojawienie się Tuscany i wtedy kupić oba tytuły? Gdyby padło jakiekolwiek zapewnienie o wydaniu Tuscany ze strony wydawnictwa, łyknąłbym grę w ciemno, ale jest to pewnie uzależnione od sprzedaży podstawki. Któóóórej nie chcę mieć bez dodatku, bo opinie większości są prawdziwe... Czacha dymi, jakieś pomysły?
Ja czekam na deklarację, że będzie wydane Tuscany po polsku i wtedy kupię komplet.

Re: Viticulture (Jamey Stegmaier, Alan Stone)

: 08 sty 2020, 13:15
autor: Dr. Nikczemniuk
No dobra, robimy tak:
Kto nie kupi podstawki ten przy zakupie dodatku płaci 10% więcej. OK :?: :wink:

Re: Viticulture (Jamey Stegmaier, Alan Stone)

: 08 sty 2020, 13:23
autor: KurikDeVolay
Dr. Nikczemniuk pisze: 08 sty 2020, 13:15 No dobra, robimy tak:
Kto nie kupi podstawki ten przy zakupie dodatku płaci 10% więcej. OK :?: :wink:
Społeczność zgodnie twierdzi, że gra jest średniakiem bez dodatku. Bardzo chcę mieć na półce ten klasyk, ale jedynie pod warunkiem, że będzie kompletny. To takie dziwne? Jeśli wydanie miałoby być niewiadomą uzależnioną od sprzedaży, może akurat w tym konkretnie przypadku warto było pomyśleć o modelu crowdfundingowym? Chyba jednak też poczekam na deklarację Phalanxów, bo nie uśmiecha mi się kupowanie kota w worku.