Re: Auf den Spuren von Marco Polo
: 13 lis 2017, 20:39
O, fajne. I mocne.
Fascynaci planszówek - łączcie się!
https://www.gry-planszowe.pl/
Dziękuję uprzejmie!KamradziejTomal pisze:Jest na BGG, nie są otagowane ale można znaleźć czytając temat o wersji eng w galerii jednego z użytkowników:Czy gdzieś wisi może angielska instrukcja do dodatku?
https://boardgamegeek.com/images/user/6408/matpe
Hmmm... trudno powiedzieć, generalnie jestem za tym żeby grać zgodnie z zasadami ale w sumie gry mają bawić więc jak coś kogoś drażni to home rules przecież nie są tragedią, np. w Roll for The Galaxy wprowadziliśmy własną zasadę, że kości przydzielamy za parawanikiem ale wyrzucamy je na widoku, tak żeby każdy widział jakie oczka ma przeciwnik. Tutaj jest uproszczenie bo parę razy byłem zblokowany na jakimś polu mimo że stać mnie było na dołożenie 3 czy 4 kości. Kurcze teraz w zasadzie da się więcej podróżować co w zasadzie pewnie przełoży się na jeszcze większe wyniki.Tak, dokładnie tak to działa. Widzę że grasz w trochę inną grę niż wymyślili sobie autorzy.
Czekam na posta, że ich zasady są według Ciebie gorsze niż Twoje własne
Tak znalazłem to w swojej instrukcji naturalnie. Po rozmowie z żoną doszliśmy do wniosku że widocznie tego "Uwaga" wcześniej nie zauważyliśmy i albo na własną rękę albo pod wpływem jakichś komentarzy (może błędna interpretacja na BGG?) zadecydowałem że "czarny" liczy się jako osobny gracz.s. 6: Akcje główne - opis ogólny, pkt. 5: Każdy kolor gracza (niebieski, żółty, zielony, czerwony) może być użyty tylko raz na każdym polu akcji (patrz strona 14)
s. 14: Pozostałe zasad, pkt 2: Białe i czarne kości nie są uznawane za kości w kolorze gracza (...)
i poniżej uwaga: Nie ma limitu liczby białych lub czarnych kości, które mogą znajdować się na polu akcji
Jak Jack Daniels do Johny Walkeraghostdog pisze:Jak się ma Marco Polo do Troyes?
Chodzi o to czy warto mieć obie gry czy jedna wystarczy? Wolę JackaTomzaq pisze:Jak Jack Daniels do Johny Walkeraghostdog pisze:Jak się ma Marco Polo do Troyes?Oba dobre
Lubię euro ale nie gram aż tak często. Ostatnio w Lorenzo namówiłem żonę (nie jest planszoholiczką) i to jest głównie grane. Stąd moje pytanie czy warto mieć dwie gry o tak podobnej mechanice.Trolliszcze pisze:Jeśli jesteś fanem euro i często grasz, to jak najbardziej warto mieć obie.
Te gry nie mają podobnej mechaniki, ale jeżeli czasami grasz z żoną, nie planszówkoholiczką, to lepiej weź Marco Polo, bo przy Troyes może Cię znienawidziećghostdog pisze:Lubię euro ale nie gram aż tak często. Ostatnio w Lorenzo namówiłem żonę (nie jest planszoholiczką) i to jest głównie grane. Stąd moje pytanie czy warto mieć dwie gry o tak podobnej mechanice.Trolliszcze pisze:Jeśli jesteś fanem euro i często grasz, to jak najbardziej warto mieć obie.
Troyes mam bo lubięTomzaq pisze:Te gry nie mają podobnej mechaniki, ale jeżeli czasami grasz z żoną, nie planszówkoholiczką, to lepiej weź Marco Polo, bo przy Troyes może Cię znienawidziećghostdog pisze:Lubię euro ale nie gram aż tak często. Ostatnio w Lorenzo namówiłem żonę (nie jest planszoholiczką) i to jest głównie grane. Stąd moje pytanie czy warto mieć dwie gry o tak podobnej mechanice.Trolliszcze pisze:Jeśli jesteś fanem euro i często grasz, to jak najbardziej warto mieć obie.
O Panie ile fanów obu gier tyle opinii będziesz miał. Takie porównania często pojawiają się w dziale "Co kupić?"Jak się ma Marco Polo do Troyes?
O przykładowo nie zgodze się tutaj z Trolliszczem bo ja osobiście tej strategiczności w Troyes nie czuje. Karty akcji nie są widoczne od początku gry, więc trudno mi zawsze ułożyć sobie jakiś długofalowy plan. Dodatkowo w każdej chwili ktoś może Cię wypchnąć z domku (i w następnej kolejce masz 1 kość mniej której potrzebujesz) albo ktoś Ci podkupi krytyczne dla Ciebie kości od Ciebie albo od innego gracza. Prawie nigdy mój plan jaki założyłem na starcie nie wytrzymuje do końca 3 rundy.Mechaniki zupełnie różne, Marco Polo na pewno jest dużo przystępniejszy. Troyes jest bardziej strategiczne, nagradza budowanie i używanie fajnych kombosów; w Marco Polo też trzeba mieć plan, ale wydaje mi się, że to bardziej taktyczna gra, gdzie trzeba maksymalnie wykorzystać to, co się ma w danej chwili.
U nas jest dokładnie na odwrót bywało, że wyciągaliśmy Troyes "bo to też kostki a gra się szybciej niż Marco Polo". Plus Troyes ma bardzo szybki setup w porównaniu do MP. U nas partyjka Troyes to 45-60 minut na dwie osoby. Marco Polo to 60-120 minut na dwie osoby. Także myślę że zależy od ekipy i preferencji.Marco Polo jest też grą szybszą, w dwie osoby gramy niecałą godzinę - powiedzmy, że takie 20 minut na gracza wypada (przy czym my gramy szybko).
Chwała Ci dobry człowieku! A coś więcej odnośnie Lorenzo może>Trolliszcze pisze:Nieoficjalnie wiem, że dodatek najprawdopodobniej ukaże się po polsku. Takie info dla tych, którzy się biją z myślami, czy kupować angielski, czy czekać.
A czy to pole nie daje punktów za domki na planszy, ale maksymalnie 6 ? (chyba, że to jakaś nowa karta z dodatku?)pioma10 pisze: W ostatniej miałem możliwość położenia kostki z wynikiem 6 na polu, które daje 1 punkt za każdy domek na planszy. Tym ruchem zdobyłem 72 punkty i zdecydowaliśmy o zakończeniu gry, bo pozostali gracze nie mieli mnie już jak dogonić.