GRY-PLANSZOWE.pl

Ludzie dbający o planszówki będą je mieli w świetnym stanie bez większego znaczenia na ilość rozegranych partii. Nie zmienia to jednak faktu, że widziałem zdjęcia baaardzo zajechanych egzemplarzy. Szczególnie ubijają kafle źle losowane/podnoszone hexy. Można paznokciem poderwać grafikę. Plansze graczy jak by były grubsze to by się wszystkie nie zmieściły a z dodatkowymi trochę ich jest

zakwas pisze:Czy to jakaś obsesja na punkcie grubości?

Z tego co mi wiadomo to nie długość a właśnie grubość ma znaczenie

hipcio_stg pisze:Ludzie dbający o planszówki będą je mieli w świetnym stanie bez większego znaczenia na ilość rozegranych partii. Nie zmienia to jednak faktu, że widziałem zdjęcia baaardzo zajechanych egzemplarzy. Szczególnie ubijają kafle źle losowane/podnoszone hexy. Można paznokciem poderwać grafikę. Plansze graczy jak by były grubsze to by się wszystkie nie zmieściły a z dodatkowymi trochę ich jest

Dlatego ja wszystkie hexy podkleiłem tekturowymi kwadracikami (bo mi się nudziło ) i teraz między hexem a planszą jest jakiś milimetr odstępu.
Idealnie wpasowuje się tam paznokieć, albo wystarczy nacisnąć brzeg hexa i ładnie się podnosi i można go bezproblemowo zgarnąć z planszy.
Pierwotnie planowałem podkleić je drewnianymi scrapkami ale były za grube (ale do Orleanu nadały się wybitnie).

Na swoim egzemplarzu rozegrałem ponad 60 gier. Kiedy grę sprzedawałem nie miała żadnych śladów po rozgrywkach. Mój znajomy rozegrał ponad 100 rozgrywek i rozwniez nic nie widac. Natomiast miałem też "przyjemność " grania w egzemplarz po 10 rozgrywkach i gra prawie się lepiła, planszetki miały poobdzierane rogi a hexy były wręcz tluste. Zalezy od tego kto jak dba o gry. Nie uważam aby jakość wykonania była słaba. Ale oczywiście ma tle dzisiejszych gier może budzić obawy co do trwałości.

malekith_86 pisze:

RunMan pisze:Ale nic nie stało na przeszkodzie, żeby z okazji 10th Anniversary zrobić lekki re-theme albo poprawić jakość komponentów, tak aby przystawały do obecnych standardów.

ale zamki burgundii nie mają 10th anniversary tylko notre dame i w roku smoka

Tam również mogli dogonić standardy. Niestety poszli na łatwiznę i zaprezentowali nam prehistoryczną jakość.

Dr. Nikczemniuk pisze:Dlatego ja wszystkie hexy podkleiłem tekturowymi kwadracikami (bo mi się nudziło ) i teraz między hexem a planszą jest jakiś milimetr odstępu.
Idealnie wpasowuje się tam paznokieć, albo wystarczy nacisnąć brzeg hexa i ładnie się podnosi i można go bezproblemowo zgarnąć z planszy.

Trzeba było dać filc, żeby się plansze nie rysowały.

Zakwas don't worry mam je zalaminowane

malekith_86 pisze:ale zamki burgundii nie mają 10th anniversary tylko notre dame i w roku smoka

Racja, mój błąd

Dr. Nikczemniuk pisze:Zakwas don't worry mam je zalaminowane

A jak laminat zmatowieje?

zakwas pisze:

Dr. Nikczemniuk pisze:Zakwas don't worry mam je zalaminowane

A jak laminat zmatowieje?

Ale to dopiero po 1284 rozgrywkach...

Oj faktycznie jakość tych komponentów pozostawia wiele do życzenia. Chyba pierwszy raz widzę tak cienkie żetony. Tak na oko to chyba z połowa standardowej grubości, takiej jak np. w Neuroshima Hex.

Z drugiej strony - zawsze uważałem, że gry Felda to najbrzydsze rzeczy, jakie mogą trafić na półkę gracza. W sumie niewiele się pomyliłem, ale na żywo wygląda to jakoś tak lepiej

Co do wydania, to najbardziej narzekać można na insert. Plastikowy, ładnie wyprofilowany, żeby wygodniej wyciągać żetony całymi garściami. Ale druga strona jest taka, że w jednej przegródce leży kilka rodzajów kafli i raczej skończy się to u mnie wywaleniem insertu i wrzuceniem jakiegoś podełka z castoramy, żeby przy każdym setupie nie oddzielać niebieskich od zielonych i żółtych i... :/

Insert akurat do tej gry pasuje niemal idealnie. Nie wszystkie żetony musisz umieszczać w osobnych przegródkach. Zamki, statki i kopalnie mogą być razem, bo wszystkie są jednakowe i nie trzeba ich losować. Pieniądze i pomocników zamiast do przegródki pakujesz do woreczka, a do rozgrywki wykladasz na stół. I wszystko gra.

Insert to chyba uniwersalny wkład do gier Alea. Taki sam jest np. w Puerto Rico

mikeyoski pisze:Insert to chyba uniwersalny wkład do gier Alea.

Nie. Notre Dame i W roku smoka, choć mają takie same wymiary pudełka jak Zamki czy Puerto Rico, inserty mają inne.

Aha

Dla wszystkich estetów i pedantów rozwiązanie idealne: KLIK

My mamy tak że w tej największej przegródce mamy wszystkie nielosowalne kafelki. Statki, zamki, kapalnie, srebrniki I pomocników. Cała reszta jest w dedykowanych kieszeniach I naprawdę nie jest źle, wręcz powiedziałbym że jest dobrze.
Na pewno nie zgodzę się że jest to najgorszy element wydania.

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Mój patent na przegródki w insercie alea. W jednej małej same statki, w drugiej małej kopalnie + zamki, w kolejnych małych żółte i jasnozielone. W średniej beżowe budynki, a w największej srebrniki + pracownicy + w woreczkach czarny market + płytki dóbr i piony.

ChlastBatem pisze:Dla wszystkich estetów i pedantów rozwiązanie idealne: KLIK

Bardzo fajne rozwiązanie. Cena byłaby odpowiednia, ale bardziej w tych naszych złotówkach.

gregos pisze:

ChlastBatem pisze:Dla wszystkich estetów i pedantów rozwiązanie idealne: KLIK

Bardzo fajne rozwiązanie. Cena byłaby odpowiednia, ale bardziej w tych naszych złotówkach.

Za 8 zl nie kupisz 7 woreczkow cena, nawet z wysylka, jest calkiem spoko

Ja się z tym zgadzam - dla mnie ta kwota jest akceptowalna. Ale jak ktoś zacznie to porównywać do wartości samej gry, automatycznie wyjdzie mu za mała dysproporcja cenowa (czytaj nieopłacalne).

Taka myśl mnie naszła... Są żółte klocki dające +/-1 przy kładzeniu określonych klocków na planszę gacza, czy też +/- 1 przy braniu klocków z rynku. Ale nie ma żółtego klocka dającego +/-1 do sprzedawania towarów. Przeoczenie?

Z kolei żółty klocek dający 2 srebrniki przy sprzedaży zamiast jednego wydaje mi się diabelnie mocny. Gdy trafi się w pierwszej rundzie, to ktoś, kto go zbierze, ma o wiele łatwiej do końca gry. Co o tym myślicie?

romeck pisze:Taka myśl mnie naszła... Są żółte klocki dające +/-1 przy kładzeniu określonych klocków na planszę gacza, czy też +/- 1 przy braniu klocków z rynku. Ale nie ma żółtego klocka dającego +/-1 do sprzedawania towarów. Przeoczenie?

Z kolei żółty klocek dający 2 srebrniki przy sprzedaży zamiast jednego wydaje mi się diabelnie mocny. Gdy trafi się w pierwszej rundzie, to ktoś, kto go zbierze, ma o wiele łatwiej do końca gry. Co o tym myślicie?

Może właśnie sam sobie odpowiedziałeś? Dostaniesz 2 srebrniki ale nie masz szans na ułatwienia przy sprzedaży czyli z definicji zrobisz to rzadziej.

detrytusek pisze:

romeck pisze:Taka myśl mnie naszła... Są żółte klocki dające +/-1 przy kładzeniu określonych klocków na planszę gacza, czy też +/- 1 przy braniu klocków z rynku. Ale nie ma żółtego klocka dającego +/-1 do sprzedawania towarów. Przeoczenie?

Z kolei żółty klocek dający 2 srebrniki przy sprzedaży zamiast jednego wydaje mi się diabelnie mocny. Gdy trafi się w pierwszej rundzie, to ktoś, kto go zbierze, ma o wiele łatwiej do końca gry. Co o tym myślicie?

Może właśnie sam sobie odpowiedziałeś? Dostaniesz 2 srebrniki ale nie masz szans na ułatwienia przy sprzedaży czyli z definicji zrobisz to rzadziej.

Nie łączyłbym tych dwóch rzeczy, tzn. nie sądzę, by jedno z drugim było świadomie związane.

Najmocniejsze żółte płytki to wg mnie te, które dają dodatkowe 3 punkty za każdy typ zwierząt oraz za każdy kolor sprzedanych dóbr. Zawsze o nie walczymy.