Mnie nie razi rozwikływanie tajemnic Cthulu na mapie świata. Badacze mogą się ze sobą kontaktować? No cóż, telegraf / telefon mogą się jak widać znaleźć w tak zapadłych dziurach jak Londyn, Tokio czy nawet Arkham
.
Masz rację, że gra wymaga pewnego myślenia abstrakcyjnego i załapania klimatu, bądź nie. Potrafisz sobie wyobrazić, że rzut kośćmi określa Twoją sytuację finansową bądź nie potrafisz. Wczuwasz się w historyjki z kart, albo szybkim rzutem oka sprawdzasz jaki test należy wykonać. A w ogóle gra jest głupia, bo podobnie jak w Arkham zwycięstwo zależy od szczęśliwych rzutów kośćmi, a mniej od przyjętej taktyki. Gra bawi lub nie i tyle.
Ja również skłaniam się ku opinii, że Eldritch to unowocześniona wersja Arkham. Jest szybszy, pozbawiony upierdliwych wyjątków, gra się płynniej mimo wielu stosów kart zdarzeń i żetonów. Arkham Horror mnie nie wciągnął szczerze piszę. Nudziłem się nieziemsko, a czas rozgrywki wzbudził moje szczere pragnienie: niech ten przedwieczny już w końcu zakończy tę rozgrywkę. Eldritch spodobał mi się bardziej swoją dynamiką. Nie przeszkadza mi, że koszmary całego świata nie są skupione w jednym mieście, którego ulicami przechadzają się stadami potwory. Pasuje mi klimatycznie, że podróżuję do tak tajemniczych miejsc jak trójkąt bermudzki, miejsce upadku tunguskiego meteorytu, prastare piramidy, zagubione w dżungli ruiny, czy antarktyczne lodowce. Nie przeszkadza mi także, że w Arkham siedzi np. jeden wampir, w Himalajach Yeti, a w Szanghaju jeden zombie. Nawet to mnie nie razi, że nie mam sklepu w którym mógłbym sprzedawać skóry zabitych potworów jak w Arkham. Znajomek lubiący AH stwierdził, że tego np. mu brakuje, bo w Eldritch nie ma po co zabijać stworów, bo nie ma za to kasy ani doświadczenia. Jak widać to nie jest gra uniwersalna dla wszystkich. Najlepiej byłoby zagrać w obie i dokonać wyboru samemu. Szczerze mogę napisać tak: znam graczy w Arkham którym Eldritch nie spodobał się bardziej. Znam takich którzy uznali, że Eldritch Horror jest fajniejszy. Ale jak ktoś zaczął od Eldritcha, to do Arkham z przyjemnością się już raczej nie cofnie. Osobiście więc uważam, że kolejność grania w te tytuły nie jest bez znaczenia
.