Dzięki za wczorajsze granie.
Frekwencja nie była za wysoka ze względu na sezon urlopowy, ale 2 składy dzienie potykały się głównie przy nowych tytułach.
Na stoliku obok adikom uruchomił 4-osobową La Granję a tymczasem 4 inne osoby powalczyły w Spiel des Jahres 2014, czyli
Camel Up. Gra, mówiąc oględnie, furory nie zrobiła. Ja wiem, ze to gra rodzinna itd. ale niejedna gra rodzinna mi się podoba, ale nie dołączą do tego grona Camele, które są po prostu rozbudowanymi (o obstawianie który wielbłąd wygra poszczególne etapy wyścigu) Pędzącymi Zółwiami. @Adam - 'pozytywne' opinie po grze były raczej mocno zabarwione ironią
Za niedługo skończyła się też
La Granja. Opinie graczy były pozytywne - solidna, dobra eurogra - jednak nikt nie deklarował się z zakupem nawet gdyby gra kosztowała nie 260 a 150zł. Damn, chyba trzeba będzie sprawdzić samemu, bo czasem w kategorii 'dobra ale nie genialna eurogra' można znaleźć perełki godne nabycia. Tym bardziej że w La Granji podobno więcej czuć Rosenberga niż Felda. Cena trochę ścina z nóg, no ale wydawnictwo jest niszowe (produkujące ambitne tytuły pokroju Ruhrschifffahrt) i podejrzewam że nakład mały.
Potem tradycyjna chwila (a może i dziesięć) zawirowania w co dalej grać i rozpakowaliśmy najnowsze dziecko Vaccarino czyli
Greeda. Nie pamiętam w co grał stolik obok, w każdym razie na jednej partyjce Greeda się nie skończyło. Nastąpiły kolejne dwie a Kuba z don_simonem rywalizowali w tym czasie w
Ginkopolis.
Greed wzbudził chyba pozytywne odczucia wśród graczy (o czym świadczy też liczba partii). Moje również - szczególnie w kolejnych rozgrywkach po pierwszej. Czułem coraz większą kontrolę nad kartami i świadomiej mogłem budować mini-combosy. Pierwsza partia była zapoznawcza nie tylko dla mnie, bo wszyscy poza siepu osiągnęlismy niskie wyniki. Potem już rywalizacja weszła na wyższy pozoim i wyniki powyżej 100.000 stały się normą a raz siepu wyśrubował nawet 205.000.
Generalnie w grze 12 razy draftujemy przekazując karty sąsiadowi i w międzyczasie rozgrywamy 10 rund akcji, gdzie można zagrać 1 - z reguły - kartę. Jako gangsterzy - z zagranych kart akcji i wyłożonych przybytków oraz bandziorów (thugs) - staramy się wycisnąć jak najwięcej pieniędzy. Wymagana jest budowa silniczków i mini-silniczków. Duża interakcja ( zabieranie kasy graczom, niszczenie przybytków i kasowanie wrogich bandytów) - można to kontrolować przez podbieranie kart takiego typu, obserwowanie jakie karty są w grze i przygotowywanie się na te negatywne efekty (np. widzę że w grze są karty destrukcyjne to buduję ubezpieczalnię). A nie wszystkie karty wchodzą do gry w kazdej rozgrywce, więc każda rozgrywka może być zupełnie inna. Wczoraj pierwsza była bardzo destrukcyjna (duzo niszczenia), kolejne znaczne spokojniejsze z selektywnymi, punktowymi atakami. Mi Greed się bardzo podoba i cieszę się że zagościł w mojej kolekcji.
Gdy lokal już pustoszał don_simon zasiadł jeszcze z Kubą do
Limesa. I to by było na tyle
