GRY-PLANSZOWE.pl

Postanowiłem również podzielić się swoim Top 10:
1. Gra o tron 2ed - niekwestionowany numer 1, żadna inna gra nie wywołuje w naszym gronie takich emocji jak partia Gota
2. Zakazane gwiazdy - niedawno odkryte i od razu podbiły moje serce
3. Eldritch Horror - świetna gra przygodowa zarówno dla weteranów jak i osób, które z planszówkami mają nie wiele wspólnego
4. Troyes - Bardzo fajna, klimatyczna gra, problem tylko w tym że wśród moich znajomych nie wzbudziła entuzjazmu
5. Doom Trooper - nie tylko ze względu na sentyment albo po prostu uważam że była to świetna karcianka w klimatycznym świecie Kronik Mutantów
6. Star Wars Rebelia - Najnowsze filmy maja nie wiele wspólnego z tymi z lat 70-tych na szczęście gra ma bardzo wiele
7. Twilight Imperium 3ed - niby naturalny zmiennik dla Gota utrzymany w klimatach SF ale jednak czegoś mu brakuje, może 4ed to zmieni
8. Dracula - jak ktoś lubi klimat filmu F.F. Copolli z 1992 to musi polubić tą grę
9. Chaos w Starym Świecie - niby gra na top 3 utrzymana w klimatach mojego ulubionego Warhammera ale jednak jak wszystkie gry Langa jakaś taka niedorobiona
10. Talizman - z czystego sentymentu i tylko po pijaku

Argue pisze: ↑22 gru 2018, 15:03 gogovsky - tak z ciekawości a'propos twojej "hate" listy - z czego wynika nieprzyjemność, że dałeś te gry na tej liście, bo są na niej zarówno Agricola, którą też mógłbym umieścić na tego typu liście i np 7CŚ, która u mnie jest w w lubianych grach.
Są po prostu na tej liście tak różne gry, że chciałbym poznać klucz

Kluczem jest to, że "dają mu wylew"

warlock pisze: ↑21 gru 2018, 14:24 Dokładnie...

Ardel12 pisze: ↑21 gru 2018, 14:16 Ja tam nie widze w tym nic śmiesznego...

Dzięki za miłe słowa.
Muszę powiedzieć, że obawy odnośnie reakcji na starsze i proste gry pojawiły się po ogólnym odczuciu przy czytaniu tego forum. Jak wszędzie, ludzie są różni. Fajnie, że odezwały się osoby, które rozumieją trudność wchodzenia w ten świat w gronie rodzinnym, np. Terraformację muszę odłożyć na później...

Akurat nie ma co się tym przejmować. I tu nawet nie chodzi o staż, nikt nigdy nie powiedział, że "im dłużej grasz tym w cięższe gry powinieneś grać". Każdego w tym hobby co innego bawi i tyle. Dla mnie np. nie ma takiej gry, która by trwała powyżej 2h i by mnie nie nużyła na koniec.

1. Gloomhaven [N]
2. Trickerion [N]
3. Posiadłość Szaleństwa 2ED [-1]
4. LE: Alien + Queen [N]
5. Five Tribes + Artyści [+4]
6. Spartacus + dodatki [=]
7. Vinhos [N]
8. The Gallerist [-5]
9. Terraformacja Marsa [N]
10. Legendary Marvel + dodatki [-9]

Duże przetasowanie, połowa to nowości, które odkrywałem w tym roku. Gry, które wypadły z mojej topki dalej są bardzo blisko jej.

1. DIE BURGEN VON BURGUND
2. LISBOA
3. BRUXELLES 1893
4. TRAJAN
5. TROYES
6. CONCORDIA
7. KANBAN
8. TZOLKIN
9. PUERTO RICO
10. BRAS BIRMINGHAM

Po 1,5 roku czas odświeżyć swoją listę. I oto co z tego wyniknęło:

1. The Gallerist
2. Lisboa
3. Great Western Trail
4. Brass: Birmingham
5. Concordia
6. Pan Lodowego Ogrodu
7. Crokinole
8. Mombasa
9. Tzolk'in: Kalendarz Majów
10. Bruxelles 1893

Moje top 10 sprzed trzech lat: Aktualna dyszka:
#1. Nations + Dynasties (+2)
#2. Neuroshima Hex! (-1)
#3. Robinson Crusoe (-1)
#4. Scythe (N)
#5. A Study in Emerald (1 edycja) (-1)
#6. Sid Meier`s Civilization + oba dodatki (N)
#7. Gra o Tron: gra planszowa (-2)
#8. T.I.M.E Stories (-2)
#9. I, Spy (N)
#10. Evolution: Climate (N)

Nie aż tak dużo zmian. Sporo gier ugruntowało swoją pozycję, jest kilka nowości. Gry, które wypadły z 10 nadal lubię, natomiast pojawiły się lepsze pozycje. Nie wynika to z topki, ale z tyłu czai się sporo eurosucharków

1. Great Western Trail
2. Brass
3. Cid Meyer's Civilization
4. Gaja Project
5. Lords of Waterdeep
6. Chaos w Starym Świecie
7. Zimna wojna
8. Agricola
9. This War of Mine
10. CO2

Honorowe miejsce dla: Detektyw (ze względu na Legacy, nie umieszczam na liście. Inaczej byłaby TOP1)

W tym roku będą ogrywane cięższe euro, więc pewnie trochę się zmieni.

Aktualny top:
1. Star Wars: Rebelia
2. Gra o Tron LCG
3. Dice Masters
4. Chaos w Starym Świecie
5. Osadnicy: Narodziny Imperium
6. Pandemia (z dodatkami)
7. Obecność
8. Osadnicy z Catanu (sic!)
9. Cyklady
10. Legendary: Marvel Deck-Building Game

Poza klasyfikacją zostawiam brydża, gry jednorazowe (choć zwłaszcza Unlocka i SHCD bardzo cenię) i party games, dla których zrobiłem osobny ranking: Poprzednie topy:

Moja zaktualizowana pierwsza dziesiątka: http://metodymarnowaniaczasu.blogspot.c ... -2019.html

To i moje TOP 10

Aktualizuję swoją top 10 co roku w styczniu.
Jak by kogoś interesowało to na BGG zrobiłem sobie tym razem całe top 100
Uważam też, że wrzucanie topki jest ciekawsze i ma więcej sensu, gdy do każdej gry dodamy kilka zdań uzasadnienia, do czego zachęcam.

10. Tzolk'in -średnio-ciężki euras, który fantastycznie się skaluje (przynajmniej w zakresie 2-4 graczy, w 5 nie grałem). Trzeba przywyknąć do jego głównego mechanizmu, czyli im dłużej worker pracuje, tym lepszą akcję wykona. Dodatek - zarówno plemiona jak i przepowiednie - jest świetny. Pośrednia interakcja przez wykorzystywanie zajętych miejsc na zębatkach potrafi być bardzo zacięta.

9. Five Tribes - uwielbiam tę grę. Nie wiem w zasadzie dlaczego, bo temat tutaj nie istnieje i to, co w niej robimy jest trochę bez sensu. Za to wygląda bardzo ładnie, jak to bywa w przypadku Days of Wonders. Każda tura oferuje mnóstwo wyborów, często trudno ocenić, który jest najlepszy (stąd nie z każdym chciałbym w to grać). Podstawka jest świetna sama w sobie, ale dla fanów oba duże dodatki są obowiązkowe.

8. Western Legends - znakomita przygodówka ze świetnym i działającym tematem, w której można robić praktycznie wszystko, co by się robiło będąc w westernie.

7. Scythe - strategia, której nie trzeba przedstawiać. Satysfakcjonująca i ekscytująca, pod warunkiem, że nie zrobiło się poważnych błędów w pierwszych turach (co mi się parę razy zdarzyło). Dwa dodatki są bardzo dobre. Fenrisa nie próbowałem i nie mam za bardzo ochoty, bo gry z kampanią, poza tym że niełatwe do przeprowadzenia do końca, zazwyczaj finalnie mnie rozczarowują.

6. Clans of Caledonia - niezwykle przyjemny w rozgrywce euras. Nie przepadam za Terrą Mysticą, którą Klany są inspirowane, ale tutaj możemy być bardziej elastyczni i zająć się rozgrywką, a nie gonieniem własnego ogona.

5. Libertalia - niesamowita karcianka z doskonale wykorzystanym pirackim tematem. Mnóstwo wchodzenia w głowy przeciwników. Wredna, zabawna, ekscytująca, świetna!

4. Summoner Wars - najlepsza dwuosobówka z mnóstwem frakcji, które są całkiem nieźle zbalansowane. Pozwala to na granie w zróżnicowanych stylach - strzelanie, zaskakiwanie przeciwnika, walka wręcz mocnymi jednostkami, szybkie przemieszczanie oddziałów, strategia defensywna, mutacje, leczenie, przejmowanie jednostek przeciwnika i wiele więcej.
To gra, w którą mam zanotowane najwięcej rozgrywek.

3. Kosmiczne Spotkania - wbijanie noża w plecy, negocjacje, zabawne sytuacje, niesamowite i przepakowane moce specjalne, zaskoczenia, zdrady, wielkie zwycięstwa i pamiętne porażki.
W tej grze jest wszystko, oprócz możliwości dokładnego wyliczenia, czy wygrasz czy nie.
Bardzo oryginalna gra, która powinna być znana przez każdego, kto grami się interesuje (a nie tylko graniem w nie).

2. Flamme Rouge - w bardzo prostych zasadach znakomicie zostały oddane realia kolarstwa. Gra jest szybka, angażująca, ekscytująca, co powinno charakteryzować wszystkie gry wyścigowe.
Zdecydowanie polecam zagranie z aplikacją, która pozwala na przeprowadzenie kilkuetapowych wyścigów i wylicza klasyfikację generalną indywidualną oraz drużynową.
Najlepsza gra wyścigowa!

1. Yellow & Yangtze - to niesamowite jak wiele możesz osiągnąć w swojej turze za pomocą dwóch prostych akcji i jak bardzo inni mogą cię za to nienawidzić.
Ta gra nie zastępuje mi Tygrysa i Eufratu (który jest na miejscu 17). Jest jednak łatwiejsza do wytłumaczenia, ma nieco niższy próg wejścia i negatywna interakcja jest ciut mniej odczuwalna.
Główną różnicą są inaczej rozłożone akcenty, przez co skupiamy się bardziej na nieco innych działaniach.
Ale gra i tak jest czystą interakcją, w której realizujesz swoje plany, wykorzystując swoje działania, błędy przeciwników, a także ich wcześniejsze osiągnięcia.
Fantastyczna, wciągająca gra dla zaangażowanych graczy, która potrafi mocno nakręcić zwoje do myślenia. Ukryte punktowanie powoduje, że do samego końca zwycięzca nie może być pewny swego.
Chciałbym, żeby ten świetny tytuł był bardziej znany, bo stoi w jednym szeregu z największymi klasykami Reinera Knizii.
Yellow & Yangtze oraz The Quest for El Dorado to dowód na to, że dr Reiner Knizia powrócił!

RA wyleciało z topki?

warlock pisze: ↑29 sty 2019, 12:49 RA wyleciało z topki?

Dobre pytanie
Ra spadło na miejsce 16.
Kryterium, które przyjąłem to "jak bardzo mam chęć zagrać obecnie w daną grę". Więc niektóre gry, które mogę całościowo uznawać za lepsze będą niżej od tych nieco "gorszych".
Ra uważam za jedną z absolutnie najlepszych gier jakie istnieją, ale już sporo w nie grałem. I będę grać dalej, także dlatego że mam je w 10x10 challenge
Ale w 2018 poznałem ponad 200 gier i różne tytuły zaczęły się rozpychać.

Jasna sprawa . Ja tak miałem z Neuroshimą Hex! - z czasem po prostu zjechała w dół priorytetów, ale nigdy nie przestałem jej uważać za genialną pozycję .

Trochę głupio tak oceniać swoje dzieci, bo wychodzi że nie wszystkie kocha się jednako, ale

1. Rotunda - zobaczyć morze możliwości a następnie usłyszeć że twój jest tylko metr plaży...
2. Odkrycia Pamiętniki Lewisa & Clarka - lubię tą grę, a właściwie wszystko w niej lubię...
3. Gearword: The Borderlands - gra która zamknęła mnie na inne gry typu: dudes on a map
4. Vasco da Gama - po prostu kocham tą grę...
5. Jerusalem - jak widać wyparła Apaczy i podeptało Szczury
6. Onward to Venus - niedoceniona perełka...
7. Titania - jest tym w jakaś magia...
8. Farlight - kwintesencja SF..
9. Madeira - "...a kobiety twarde jak ich łóżka..." John Carter(2009)
10. Far Space Foundry - trochę brakuje mi większych ilości graczy...

Dalej:
IL Vecchio
Apacze i Komancze
Serce Smoka
Marco Polo
Highland Clans
Rajas of the Ganges
Salamanca

Nadal Cenię ale już nie gram:
Unita

Stara lista:

nimsarn pisze: ↑26 maja 2017, 14:32 1. Apacze i Komancze - za Indian, za zdobywanie terenu, kafelki i planowanie decydującego posunięcia.
2. Odkrycia Pamiętniki Lewisa & Clarka - za kostki i spokojną, niebanalną rozgrywkę.
3. IL Vecchio - za brak downtime-u, klimat i tło historyczne,
4. Highland Clans - za kostki z worka i klimat wrzosowisk,
5. Gearworlds: The Borderlands - za synchronizację mechaniki z fabułą reedycji, za wiek (za to że odnajduję wiele elemetów tej gry późniejszych grach) i negocjacje,
6. Serce Smoka - najlepsza/najprzyjemniejsza gra na 2 osoby,
7. Vasco da Gama - za oryginalną mechanikę i nie powtarzalność każdej rozgrywki,
8. Titania - za klimat (starsze i lepsze Yamatai)
9. Beawulf: Gra planszowa - za twórcze rozwinięcie klasyki Kniazi,
10. Inka - za ruchy kaflami.

Dalej:
11. Unita - za modelowe/abstrakcyjne odwzorowanie kompani wojennej.
12. Salamanca - za możliwość kombinowania.

nimsarn pisze: ↑30 sty 2019, 08:27 Trochę głupio tak oceniać swoje dzieci, bo wychodzi że nie wszystkie kocha się jednako, ale

Mega ciekawa i intrygująca lista! Trochę hipsterska, ale takie lubię najbardziej, bo widać po niej wyrobiony gust i poławiacza pereł.

Strasznie lubię Odkrycia (jak i planszowego L&C), Onward to Venus swego czasu bardzo lubiłem (obecnie drażni i przeszkadza mi w nim losowość) i widzę po twojej liście, że mam kilka tytułów do nadrobienia. Rotundę mam już dawno na liście "Gier do zagrania". Teraz muszę dopisać do niej Gearworld, Vasco da Gama i Titanię.

Mi ta lista wygląda na wynik poznania stosunkowo małej liczby gier, co jej jednak w żaden sposób nie dyskwalifikuje i owszem, jest ciekawa.

Dzięki Gizmo za dobre słowo. Czy jestem "poławiaczem pereł", tego nie wiem, nie mniej doszedłem już do etapu, w którym selekcji planszówkowych nowości pod kontem tego co mi się podoba, dokonuję daleko przed polską premierą.

Kaszkiet czy lista jest efektem poznania małej liczby gier, tego też nie wiem. Za to wiem że o tym czy dana gra się podoba czy nie, nie decyduje często jej wartość merytoryczna, a historia/chronologia poznawania gier przez oceniającego gracza. I tak pewnie bym kochał Yamatai gdybym nie znał wcześniej Titani, tak samo pewnie na mojej liście znalazłyby się Zamki Burgundii, ale przed nimi poznałem Marco Polo - wiem że to zupełnie inne gry; ale z każda poznana/pokochana gra kształtuje nasze przyszłe preferencje.

Co do losowości Onward to Venus, zgadzam się że powoduje ona często sytuacje, w której: nie gramy w grę w jaką chcieliśmy zagrać - praktycznie co rozgrywkę gra zmienia swoje oblicze. Z drugiej zaś strony przewidywanie nieprzewidywalności (z definicji) wielkości strat jest ważnym jej elementem - jednym z moich ulubionych.

Odnośnie Gearworld: the Borderlands nie polecam jeśli komuś trudno przełknąć gorzkie owoce porażki - element losowy w tego typu grach znacznie ułatwia przejście do porządku dziennego po klęsce. Z drugiej zaś strony produkt FFG, gdy się pozna rozmach poprzedniczki, wydać się może jedynie ładnym (w niektórych aspektach nawet zachwycającym) efektem chirurgii plastycznej. Niestety smak/waga utraconych elementów (kulty, nauka, latające statki, większa ilość graczy) kładzie się na tej grze cieniem - wielka szkoda że zamknięto tą linię wydawniczą

Moja lista będzie jeszcze dziwniejsza i zamknie się tylko w TOP 5 z dwoma wyróżnieniami, no ale trudno:

1. Tokaido - Gra która uświadomiła mi, ze nawet proste rzeczy i mechaniki mogą zaskoczyć w odpowiednim natężeniu. Gra wywołuje emocjie równie silne co inne gry z listy.
2. Ankh-Morpork - Pierwsza gra która przychodzi mi na mysl gdy ktoś mówi negatywna interakcja. Ob(s)rane orzechy zagrane w odpowiednim momencie powodują wręcz fizyczny ból u przeciwnika.
3. Gra o Tron 2 ed. - Godziny móżdżenia, a ja wciąż nie umiem Martellami zdobyć 4 zamku. Wielogodzinne posiadówy zakończone bólem mózgu i solidną porcją alkoholu, a Ci przeklęci Baratheonowie zawsze wygrywają.
4. Titan Race - Gra która najwięcej razy wróciła na stół w gronie moich znajomych, razem z miejscem 5. jest najczęściej proszoną o zabranie ze sobą grą z kolekcji. Mario Cart na planszy, z chamskim podkładaniem sobie pułapek, zbieraniem powerupów i wychodzeniem na prostą. Ucieszyłbym się z reedycji z lepszymi planszami (może to jakiś pomysł na planszówkę sygnowaną własnym nazwiskiem?)
5. 10 to kill - Ukryte tożsamości, przesuwanie pionków, robienie najazdu bagiet. Gra w szybkim gronie, przy piwku, bez większego móżdżenia i z dużą doza frajdy i chęci zagrania jeszcze jeden raz.

Wyróżnienia:
1. Karty przeciwko ludzkości - Do teraz nie wiem co ludzią podoba się w tej grze, ale wraca na stół za każdym razem żeby odkryć...
a) czarna ospa
b) komunizm
c) sekator do pięt

2. Podręcznik podstawowy do Savage Worlds. - Ilośc przeturlanych kostek i wymyslonych reguł na potrzeby niezliczonej ilości światów i wrogów przyprawia mnie o zawrót głowy. A już na horyzonie polska wersja wręcz idealnego DnD 5 ed. Zmieni się wiele w tym roku.

No i Savage worlds też nowy

TOP 10:
1. Uczta dla Odyna
2. Anachrony
3. Lorenzo Il Magnifico
4. Altiplano
5. Zamki Burgundii
6. Rajas of the Ganges
7. Santa Maria
8. Brzdęk
9. Bolidy
10. Ethnos/Pomiędzy Dwoma Zamkami Szalonego Króla Ludwika

@ShapooBah - nie wiem czy lista "dziwniejsza", ale to 10 to kill zastanawia. Jestem bardzo rozczarowany tą grą, dla mnie to taki gorszy (o wiele) Mr Jack - grałeś?

@kuki25, dość ciekawa lista pod jednym względem - właściwie nie ma na niej gier starszych niż 2 lata, poza Zamkami, o ile grałeś w starszą edycję niż Rebelowa. Znasz trochę starszych gier, ale żadna Cię nie porywa, czy grasz od niedawna i raczej idziesz w nowości?

Neoptolemos pisze: ↑01 lut 2019, 08:26 @ShapooBah - nie wiem czy lista "dziwniejsza", ale to 10 to kill zastanawia. Jestem bardzo rozczarowany tą grą, dla mnie to taki gorszy (o wiele) Mr Jack - grałeś?

Zasady które ogarnia równolegle moja mama, babcia i siostrzeniec. Kolorowa oprawa która sprawia, że masa ludzi się zatrzymuje i popatrzy (tutaj zasługa bardziej filmu Zwierzogród) rozgrywka która zamyka się w tytułowych 10 minutach, negatywna interakcja oparta o wjeżdżaniu policjanta i blokowaniu tym samym zabójstw. Nawet będąc w tyle stawki możesz się tak odwinąć, że wygrasz. A sama wygrana nie ma większego znaczenia, bo ludzie zapominają o tym, że wygrali zaraz po rozłożeniu nowej rozgrywki. A no i dobrze się skaluje na 5 graczy (mimo, że gra mówi, że jest tylko do 4)