Czegoś nie pomieszałem? Zawsze mi się wydawało, że to o 3 próbach wszyscy mówią, że taki ciężki
Ja tymczasem trochę się zacząłem bawić w progresywne granie na OCTGN zaczynając od CSa. Po co w ogóle i czemu na OCTGN?
- Głównie, by pobawić się kartami. Plan jest taki, by zmieniać deck co każdy scenariusz i dać sobie warunek - w każdej talii musi znaleźć się bohater z zestawu, który ogrywam. Co prawda, szybko pewnie będę tego żałować, bo mamy karty np. w stylu Celeborna, gdzie wyszedł najpierw on, a dopiero potem doszły elfy
- 2gim powodem jest, by zobaczyć co mi umyka z racji 1 CSa i niedostępnego aktualnie w wersji PL kontentu
- No i o ile granie "w naturze" jest dużo przyjemniejsze, tak w sytuacji ciągłego zmieniania talii to już przewaga idzie w stronę OCTGN...
Tak czy siak, planuje to raczej robić na boku, a więcej i tak grać "normalnie", jak się uda posunąć się do przodu raz na 2-3 tyg to będzie dobrze
Zacząłem oczywiście od podróży Anduiny
Eowyną - Theodredem - Denethorem. I muszę powiedzieć, że strasznie dziwnie jest wrócić do świata, gdzie wszystko ma 1 pkt ataku
Kurczę, no i strasznie ciasto w tym CSie jeśli chodzić o budowanie talii... No bo tak:
-To właściwie musi być 3 strefowy deck. Bo mamy 50 kart w decku, a przy dwóch strefach ciężko to musi dodawać straszny crap na siłę. Ciężko o "consistent deck" z takim podejściem.
-Eowyna to prawie, że must. Tu praktycznie wszystko ma 1 pkt siły woli, bez Eowinki i jej potencjalnych 5 pkt siły woli, to z 3 obszary na start i gra już zaczyna nam się wymykać.
-Theodred to znowu, prawie że must. Dostęp do przywództwa to dostęp przede wszystkim do Steward of Gondor i Sneak attack i to wystarczy by na długo, przywództwo stało się kluczowe w taliach. No to kogo mamy w przywództwie? Aragorn z 12 pktami na start, raczej odpada. Gloin nabiera rumieńców dopiero z dodatkami, jak się doda trochę zabawek pod niego. Więc zostaje Theodred. Zwłaszcza, że jego umiejętność jest świetna przy takiej puli kart dla decków 3-strefowych.
-No i zostaje 1 miejsce dla bohatera... Gdzie przyda się jednak mieć Lore z uwagi na Forest Snare (bo bez tego trochę minie, zanim się na tyle rozkręcimy, że zaciupiemy tego Trolla lejąc po 1 pkt ataku
). Glorfindel odpada, więc zostaje Denethor i Beravora.
I generalnie zaskoczony jestem, jak 3 CSy ułatwiły tutaj życie
Co prawda raz przegrałem, jak wyszedł szybko 2gi Troll, no ale... Z moich starych doświadczeń to przypominam sobie, że albo na ręce startowej na dzień dobry miałem Forest Snare, albo się robił problem. Tutaj było dużo więcej swobody, dodatkowy The Galadhrim's Greeting, dodatkowy Sneak Attack z Gandalfem i można było zagrożenie trzymać w ryzach i spokojnie czekać na pojawienie się pułapki. Chociaż najwięcej roboty tu robił jednak Henamarth Riversong, którego w końcu można w miarę szybko dobrać. Koleś jest tak dobry, że aż się człowiek zastanawia jak przetrwał te parę lat w tej grze z 1 kopią w kolekcji...
Kto wie, może jednak się skuszę na tego chociaż 2giego CSa... Tymczasem Mroczna Puszcza przed nami i mam obawy, czy na tym się mój zapał nie zakończy
Niestety tam nie ma za ciekawych przygód
No i się zastanawiam, jak w to wszystko wpleść Sagę, żeby to miało sens...