Zagrałem w:
- Glass Road (jakiś oszukany Rosenberg bez żywienia, za to z dużą ilością zarządzania surowcami)
- Doggy GO! (nowe, potoczne znaczenie słowa "epicka" zostało specjalnie ściągnięte z języka angielskiego, żeby oddać kwintesencję tej gry)
- Realm of Wonder (wariacja na temat talismana z obrotową mapą)
- Port Royal (zakończona buntem na pokładzie!)
- Imperial Settlers (jedyny tytuł z wczorajszego wieczoru, w który już wcześniej grałem, aczkolwiek okazuje się że grałem źle, nie mniej jednak podtrzymuje, że zachwyty nad grą są w mojej opinii trochę przesadzone, ale gra ogólnie działa i mogę w to pograć od czasu do czasu)
Przejdę teraz do opisania najlepszej gry wieczoru...
Doggy GO!
Gra jest z Tajwanu, a komponentami są kafelki piesków (dwustronne, więc po odwróceniu pies leży na plecach) symbolizujące psiaki w formie sześcianów (jamnik jest bardziej podłużnym prostopadłościanem) zrobione w świetnym stylu graficznym (połączenie humoru z geometrią czy inną formą matematyki jest przeze mnie zawsze mile widziane, dlatego jestem np. fanem grafu Petersena, który dzięki izomorfizmowi można przedstawić w formie żyrafy

). Już po samym obejrzeniu komponentów miałem uśmiech od ucha do ucha, a rozgrywka tylko potęguje ten efekt, bo musimy jeszcze te psiaki ułożyć w odpowiedniej konfiguracji, obracając, przekręcając i nakładając na siebie.
Ja najczęściej nie lubię imprezówek, bo preferuję rozpacz w samotności od radosnej, niewymagającej zabawy w gronie innych ludzi (i słusznie bo cytując Emila Ciorana:
W samotności nigdy nie marnujemy czasu, nawet nic nie robiąc. Niemal zawsze trwonimy go w towarzystwie). Jednak raz na jakiś czas robię wyjątek (Panic Lab, Dinopody) i zdarza mi się tego typu gry pochwalić, co najczęściej odbierane jest jako mój wrodzony sarkazm, efekt alkoholu albo kombo jednego i drugiego. W sumie musi to wyglądać komicznie jak chwalę grę imprezową, więc rozumiem takie reakcje, ale mówię wam to tu i teraz: Doggy GO jest dobre i basta! A jak komuś się nie podoba to niech wraca grać w jakieś Top-a-Topy czy inne parodie słowa gra, a od psów z Tajwanu wara (bo naszczekam i pogryzę

).
Bawiłem się przy tej grze prawie tak dobrze jak pies z tego filmiku:
klik
Gra ma także element edukacyjny - idealna dla studentów do nauki geometrii wykreślnej

.