(Gdańsk) Gry wojenne i historyczne - umawianie się oraz dyskusje

[Wolf]

Zgłaszam się!

Przyjęty do załogi!

[hancza123]

Pamiętam kaźdą scenę z serialu "Das Boot". Chciałem być takim gościem jak ten kapitan.

[Odi]

Herr Kaleun, melduje gotowość do akcji!

[Jan_1980]

Ja chce być tylko kucharzem
ps.:
https://www.alamy.com/stock-photo-herbe ... 90357.html

[hancza123]

Zbyt zaje...sta fota aby nie wrzucić jej na główną jako plakat!

[Odi]

Przy okazji wszyscy w Gdańsku będą korzystać z krolmowego WiFI (tablica za nami).

A dla czytelników naszego wątku mamy konkurs: przyporządkujcie ludzi do forumowych nicków

[hancza123]

To są właśnie ci "internetowi huligani" od razu widać po twarzach że niezłe łobuzy. Wpadajcie do nas na spotkania we wtorki o 18.00!

[lacki2000]

A dla czytelników naszego wątku mamy konkurs: przyporządkujcie ludzi do forumowych nicków

A co można wygrać? Bo część twarzy kojarzę, jak przez mgłę wojny
Piękna frekwencja, mam nadzieję, że się utrzyma do kwietnia, gdy będę mógł w końcu przybyć... Wcześniej to mi ewentualnie poniedziałki będą pasować, w ten dzień w Gdyni większość lokali świeci wolnymi stołami.

A jeszcze a propos Ubota - rozkręcacie wokół taki hajp, że się we mnie generuje reakcja odwrotna i ochota do hejtowania Otóż z relacji netowych wynika, że ta gra posiada rozbudowane te elementy, które mnie najbardziej wkurzały w komputerowym Silent Hunterze - a mianowicie chodzi o to upierdliwe zarządzanie załogą. Nie wiem, czy kapitan Ubota musiał tak drobiazgowo pochylać się nad problemami każdego członka załogi, ale dla mnie to wygląda na zmagania pani przedszkolanki z grupą biegających po okręcie przedszkolaków. Podchodzę to tej planszówki z ogromną rezerwą, żeby nie mówić niechęcią. Ale z ciekawości mogę z boku rzucić okiem.

[Highlander]

A jeszcze a propos Ubota - rozkręcacie wokół taki hajp, że się we mnie generuje reakcja odwrotna i ochota do hejtowania Otóż z relacji netowych wynika, że ta gra posiada rozbudowane te elementy, które mnie najbardziej wkurzały w komputerowym Silent Hunterze - a mianowicie chodzi o to upierdliwe zarządzanie załogą. Nie wiem, czy kapitan Ubota musiał tak drobiazgowo pochylać się nad problemami każdego członka załogi, ale dla mnie to wygląda na zmagania pani przedszkolanki z grupą biegających po okręcie przedszkolaków. Podchodzę to tej planszówki z ogromną rezerwą, żeby nie mówić niechęcią. Ale z ciekawości mogę z boku rzucić okiem.

Mnie z kolei nie przekonuje mnie koncepcja kooperacyjnej gry wojennej granej przeciwko AI na smartfonie (ale ja ogólnie nie trawię gier kooperacyjnych). Więc też rzucę okiem. Teraz za karę musimy podzielić się po połowie generałami Marysi Wolisz zbierać baty na froncie śląskim czy bawarskim?

[hancza123]

No ładnie czyli kurier przywiezie już zbrejkowaną grę! Na liście przewozowym trzeba koniecznie zaznaczyć: "przyjechała już złamana" i potem można ją reklamować!

[Markus]

. Podchodzę to tej planszówki z ogromną rezerwą, żeby nie mówić niechęcią. Ale z ciekawości mogę z boku rzucić okiem.

Gdzie tym tam widzisz planszówkę ?
Zamiast 400 pln za karton wspomagany apką można było zrobić appkę za 40 pln

Myślałem że tylko ja jestem sceptyczny do tej gry, ale widzę że jest nas więcej

Trudno, trzeba będzie grać w Hitsa w tym czasie lub Krysie

[lacki2000]

Mnie z kolei nie przekonuje mnie koncepcja kooperacyjnej gry wojennej granej przeciwko AI na smartfonie (ale ja ogólnie nie trawię gier kooperacyjnych). Więc też rzucę okiem.

Kooperację to jeszcze przeżyję (choć ta gra chyba lepsza jest w trybie solo), bardziej ten aspekt smartfonowy jest dla mnie też odpychający, bo jednak clue gry dzieje się właśnie w aplikacji, a to zarządzanie załogą to taka upierdliwość do wykonania w czasie oczekiwania na akcję właściwą, czyli zatapianie konwojów przeciwnika. Przykład tej gry pokazuje, że bardzo trudno zrobić o ubotach grę planszową bez wspomagania aplikacją, więc po co się męczyć z dodatkiem do aplikacji w postaci planszy jak można zagrać w Silent Huntera? (no dobra, te gadźety w postaci mapy, linijek, kątomierzy, pozwolą poczuć się jak oficer planujący parametry ataku, chłopaków kręcą takie bajery )

Teraz za karę musimy podzielić się po połowie generałami Marysi Wolisz zbierać baty na froncie śląskim czy bawarskim?

Ten Śląsk to chyba i tak trzeba poświęcić/przeczekać i militarnie postawić się na zachodniej granicy. (w sekrecie, tak między nami, mogę przyznać, że to nie jest dla mnie jakaś straszna kara zagrać Marysią, bo raz już grałem i ta sromotna porażka jakoś tak mnie zachęciła, by jednak zagrać inaczej, co oznacza "lepiej", bo zakładam, że gorzej niż wtedy, to w tej grze być nie może ).

[Odi]

No ładnie czyli kurier przywiezie już zbrejkowaną grę! Na liście przewozowym trzeba koniecznie zaznaczyć: "przyjechała już złamana" i potem można ją reklamować!

Markus, pogadaj z Wolfem - on Ci ładnie wszystko wytłumaczy, bo tez chłopak (jak i ja) jest z krwi i kości podwodniakiem
To NIE CHODZI o aplikację. To jest coś, co się wymyka definicji planszówki, ale też aplikacji, gry komputerowej i innej. I w sumie żadnej definicji nie potrzebuje, bo nie one są ważne. To zestaw do wspólnego przeżywania przygody, o którym ludzie lubiący tematykę podwodną instynktownie marzyli od dawna. Bo podwodne, to coś więcej niż jeden z aspektów IIws. Są troche jak żużel - więcej niż sport, wręcz religia.
Osobiście też się nieco martwię o ten aspekt planszowy, ale w założeniach potencjał to ma ogromny. Albo i większy od ogromnego. Zobaczymy, czy spełni oczekiwania.

[lacki2000]

Myślałem że tylko ja jestem sceptyczny do tej gry, ale widzę że jest nas więcej

hola hola, spokojnie, nie wszyscy na raz! Bo się skończą armie do dowodzenia w wojsku austriackim! (dobra, możesz obsadzić granicę z Saksonią) Kolejny hejter dostanie zagon kozaków do ścigania taborów.

[hancza123]

Wchodzę w to na czwartego. Wychowałem się na "Das Boot". Ciągne słuszę to: "Tiefer!.... Tiefer!..... Noch Tiefer! Ruhig verdammt!"

[lacki2000]

Komentarz dnia jakiegoś kolesia z BBG który dał grze 2/10:

I hear real U-boat warfare was pretty boring most of the time. Well, it certainly properly simulates that aspect

[Jan_1980]

Zaraz będziemy musieli pływać na 2 łodzie
W Odim i w Hańczy jest tyle emocji, że boje się że mnie pobiją jak coś źle ugotuje!

[Highlander]

To NIE CHODZI o aplikację. To jest coś, co się wymyka definicji planszówki, ale też aplikacji, gry komputerowej i innej. I w sumie żadnej definicji nie potrzebuje, bo nie one są ważne. To zestaw do wspólnego przeżywania przygody, o którym ludzie lubiący tematykę podwodną instynktownie marzyli od dawna. (...)

Jako że ostatnio miło spędziłem czas grając w Hannibala i HitS'a to pomyślałem sobie o w tej chwili o analogicznym symulatorze starożytnej triremy lub triery
Lacki będzie dowódcą, ja - bębny do wyciskania mocy z maszynowni (załączone do gry), Markus - dowodzi "marines" (do gry załączony tekturowy corvus do przerzucania na sąsiedni stolik), będzie jeszcze ktoś potrzebny do żagli i składania masztu. Rolę palącego słońca pełni "podgrzewacz sufitowy" w Krolmie. Do symulacji odgłosu udanego taranowania mamy na stole ustawioną wieżę Jenga, gotową do zburzenia. Dowódca obsługuje appkę która się loguje na serwer razem z setkami innych załóg trirem i razem próbując trzymać szyk płyniemy taranować wrogie triremy (które też mogą być obsadzone przez graczy)! Jak serwer będzie przeciążony to wszyscy dostają informację o burzy która topi wszystkich.

[Odi]

...a Odi, za pomocą wiosła z kompletu bierek, próbuje przesunąć krzesło, na którym siedzi (oczywiście w rytm bębna).

Na kickstartera to.
Tylko muszą być jeszcze figurki.

[Jan_1980]

Hejt, hejt, hejt:)
Ale ja wzniese się ponadto i jutro napiszę posta o grach kooperacyjnych i planszowych symulatorach.
A za karę jak do Dominiki i Highlandera zawitam na gry to zagram z Dominika w TS a Maciek będzie przy tym samym stole grać w Hapsburg Elipse (1osobowa gra, w której gra się Austrią).

[lacki2000]

Jako że ostatnio miło spędziłem czas grając w Hannibala i HitS'a

A właśnie! Chyba w nawale ostatnich komentarzy nie było raportu na temat rozgrywki w HitSa. Poproszę o naprawę tego niedopatrzenia.

[Highlander]

Jako że ostatnio miło spędziłem czas grając w Hannibala i HitS'a

A właśnie! Chyba w nawale ostatnich komentarzy nie było raportu na temat rozgrywki w HitSa. Poproszę o naprawę tego niedopatrzenia.

Proszę bardzo


Generalnie grałem w ciemno, połowę czasu przypominałem sobie morze dostępnych akcji. Postawiłem jako Rzym na budowanie miast aby kosić srebro i kupowanie za to srebro legionów. Dostałem dwa razy bolesny cios od losowych wydarzeń. Markus tymczasem wywalał kupę srebra na jakąś nieistotną strategię ale równocześnie kupił sobie jazdę którą mi zajechał dwie lokacje i spawnował domki i VP. Zacząłem go cisnąć legionami w jednej lokacji. Prawdopodobnie jednak jego strategia była wygrywająca, ale grę przerwała późna pora.

[Odi]

A jeszcze a propos U-Boota: mówicie, ze mogłaby być sama apka, albo każdy z graczy mógłby mieć swoja apkę i grac po sieci....

Otóż nie. Pomijacie istotne kwestie, związane ze służbą na U-Bootach.

1. Świadomość sytuacyjna.
Gros załogi nie wiedział co się dzieje na zewnątrz okrętu. Jedynie kapitan, ewentualnie pierwszy i do tego hydroakustyk mieli obraz sytuacji na zewnątrz. Kapitan i pierwszy musieli zbierać informacje płynące ze słuchawki, od nawigatora, od mechaników, i jeszcze czasem wspomagać się peryskopem. Na tej podstawie podejmowali decyzje. Podobnie jest w grze, przy czym to pierwszy obsługuje aplikację (peryskop i hydro), a kapitan to wszystko co mu przekazano przetwarza i na tej podstawie podejmuje decyzje. To jest duży atut przyjętej koncepcji, że świadomości sytuacyjnej nie ma każdy gracz. Więcej: na skutek błędów/niekompetencji etc., kapitan może dostać fałszywe dane do analizy. Też super sprawa.
Zachowując wszelkie proporcje, koncepcja gry oddaje model pracy i podejmowania decyzji na okrętach podwodnych. Nie tylko zresztą na op, właściwie w każdym aspekcie działań militarnych dowódca polega na informacjach przekazanych przez podkomendnych (np. dane z wywiadu, rozpoznania). Która inna gra podchodzi do tego w podobny sposób?

2. Załoga
Poprzez wspólne bycie w jednym miejscu i w jednym czasie, równoczesne skupienie na własnych zadaniach oraz interakcji z pozostałymi załogantami (odbieranie rozkazów, przekazywanie danych), wreszcie jasny podział ról, mamy poczucie (albo raczej: prawdopodobnie mamy) tworzenia prawdziwej załogi. U booty to ciasne stalowe puszki, w których ludzie pracowali, walczyli, odpoczywali przez kilka ładnych tygodni, w arcytrudnych warunkach. Wspólna obecność przy stole, żywa interakcja między załogantami, w jakiś sposób nawiązuje do tej kwestii. Tego nie można oddać sieciową apką, i tego nie odda też wariant solo. W tym wspólnym odgrywaniu swoich ról jest dodatkowa wartość.

[hancza123]

Hejt, hejt, hejt:)
Ale ja wzniese się ponadto i jutro napiszę posta o grach kooperacyjnych i planszowych symulatorach.

To jest brytyjska robota! Przysłali 3 net-hools aby sabotowali uboota i zatopili go już na testach w stoczni w Kiloni!
Abwehra jest jednak czujna, hools namierzeni i uboot wyjdzie w morze zgodnie z planem!

[Odi]

Po prostu potrzebujemy więcej gier, w których można grać Austrią.