Macao (Stefan Feld)

[romeck]

No właśnie, niby losowy układ w mieście wystarcza, ale jednak wiem, że ryż dostarczę najtaniej i najszybciej, więc jest dla mnie najbardziej atrakcyjny i automatycznie się za nim rozglądam. Nie przeszkadza mi to aż tak bardzo, aczkolwiek zdziwiło mnie, znając inne gry Felda, że nie dał możliwości losowania układu na mapie.

[Trolliszcze]

Nigdy tak o tym nie myślałem i nie powiem, żebym źle na tym wyszedł Po pierwsze, do ryżu można też najszybciej przegrać wyścig, bo wielu graczy będzie tamtędy płynąć. Po drugie, jeśli ten ryż jest drogi (za 3/4 kostki akcji) i jeszcze leży w jakimś rogu planszy, gdzie i tak nie będę tworzyć swojej "dzielnicy", to kupowanie go przyniesie więcej szkody niż pożytku. No a poza tym trzeba się ustawiać kolorami także pod karty akcji i nie wiadomo, czy te kolory będą pasować do kolorów dzielnic.

U nas atrakcyjne są zwykle te dobra, które są tanie, bo dodatkowe kostki można zamienić na monety, wyścig na murze czy żeglugę. A akurat ceny dóbr zmieniają się w każdej partii, więc nie ma tu obawy o powielanie schematów. Ale ok, wiadomo, gdyby zmieniać też układ pól na planszy, czynników do rozkminienia byłoby jeszcze więcej. Po prostu nie uważam, żeby w obecnym stanie było to konieczne - po wielu partiach nie czujemy, żeby gra była przez to mniej regrywalna.

[Dziadekjoe]

Powiedzcie mi taką rzecz, czy nie wydaje Wam się, że jedynym słusznym sposobem grania jest zgarnianie wszystkich 5 i 6 na początku gry. Trochę minusowych punktów na początku, ale później możesz wszystko.

[Trolliszcze]

Jeszcze napisz, jakie mniej więcej osiągacie tym sposobem wyniki.