Chciałbym rzucić hasłem: gra jest zepsuta. I czy ktoś może mi udowodnić że jest inaczej? Proszę
Już piszę o co mi chodzi. Otóż jak poznałem HT była u mnie w topce. Świetny, rewelacyjny, genialny eurosuchar w który mogłem grać codzień. Nie kupiłem tylko i wyłącznie dlatego iż działa od 3 graczy (proszę mnie nie przekonywać że działa od 2 z jakimś rycerzykiem
). Po kilkunastu partiach odechciało mi się tak bardzo że nie zagram z nikim bo szkoda mi czasu. No ale do rzeczy.
Gram z kolegami którzy są na moim poziomie i to może dlatego bo sytuacja na planszy jest taka sama za każdym razem. Otóż są miasta szczególne: z kółkami, kolorami, sakiewkami, akcjami, kluczami i punktami (chyba tylko tyle). Oczywiście wszystkie są ważne ale akcje są najważniejsze. Mam nadzieję że nikt nie będzie tego podważał (jak zasadzę 3 marchewki w Agri zamiast 2 jak reszta to będę miał o 1 marchewkę więcej niż inni, jak odwiedzę 3 budynki w Caylusie to zbiorę więcej surowców niż Ci co są w 2 itd.).
Przykład gry na 3 graczy i troszkę matematyki (1 miasto z akcjami i 3 polami do zajęcia):
gracz 1: wkłada 2 kosteczki na 2 wolne pola akcje do miasta z akcjami
gracz 2: wkłada 1 kosteczkę na 1 wolne pole akcji i 1 wypycha
gracz 3: wypycha 1 albo 2 kosteczki (ten gracz ma najwięcej wolnych kosteczek)
gracz 1: jest w sytuacji że albo są 3 kosteczki od 3 różnych graczy albo 2 kosteczki gracza 3 i 1 inna --> zaczynamy zabawę od nowa tak, aby gracz 2 nie mógł zamknąć miasta...
I tak to trwa w kółko.
Opcja z żetonem dzięki któremu możesz wywalić 3 kosteczki też nie działa bo żeby go zdobyć również są min 3 pola do zajęcia a Ty dysponujesz tylko 2 akcjami na początku. Niestety... (powiem że na 4 graczy z 2 drogami sytuacja jes taka sama --> możecie sobie przeliczyć)
Tak jest u nas. Niemalże zawsze. I gramy z 2 akcjami chyba że ktoś się ulituje i kogoś puści. A teraz dlaczego tak się nie robi...
Otóż gramy sobie. Zakładam że nikt nie puści kogoś od razu bo przy planszy nie spotkali się "debile" tylko wytrwni gracze no i każdy porozwijał sobie coś. Niektórzy gracze WIEDZĄ co mają rozwijać na początku i tacy gracze rozwijają sobie kółka
Co się dzieje w sytuacji jak się przepychamy, ktoś sobie coś porozwijał a tu nagle dostajemy prezent i drugą akcją możemy zamknąć miasto. Wiadomo - szał, euforia itd. ale gramy tak: 1 ruch kosteczka, 2 ruch zamykamy miasto i otrzymujemy akcję. Tą akcją dzięki rozwiniętym choć na 1 poziom kółkom przenosimy swoje kosteczki na drogę z akcjami. Inni gracze albo Cię wypchną albo pozwolą zdobyć kolejny rozwój na akcjach... No i niestety zanim Cię teraz dogonią to robisz co chcesz bo w pewnym momencie 4 akcje przeciwko innych 2 to śmiech na sali
OK. Gra nie jest zepsuta ale czy ktoś z Was grał kiedyś na 2 akcjach przez całą partię? Ja nie polecam... Bo w tym czasie można odpalić sobie LH, Agri czy jakąkowiek cięższą grę a nie męczyć się ze średniociężkim euro ;P
Tak ja się zraziłem do HT. Ktoś mnie przekona że jest tu drugie dno? A może niech ktoś napisze jak u Was to wygląda