Z moich doświadczeń za to wynika, że wśród osób 50+ sprawdziły się poza Splendorem i Wsiąść do Pociągu gry typu Fauna, Timeline i rożne quizowe. Wynika to chyba z chęci rywalizacji i zabłyśnięcia wiedzą. jak się potem okazało, ludzi Ci oglądają różne teleturnieje [Milionerzy, Jeden z dziesięciu]. To może być też dobra droga do zachęty żeby pograć w planszówki]. Za to zupełnie nie podszedł Dixit, bo właśnie był problem gdy przyszło im wymyślać hasło będąc narratorem. Wiadomo, jak ktoś nie ma zbyt bujnej wyobraźni, to tego typu gry mogą się zupełnie nie sprawdzić.
Wśród ludzi ok. 40 lat zawsze dobrze się przyjmowali Tajniacy, Decrypto...kolejny krok to Cytadela.
Sam nie przepadam zbytnio za grami, w których jest presja czasu, ale ostatnio niesamowicie bawiliśmy się przy Alias - ku mojemu zaskoczeniu [ale tu przede wszystkim miało znaczenie to, że byli to fajni ludzie]. Wiadomo, jak jest fajna ekipa to prawie przy każdej grze można się dobrze bawić.
Z innych gier, którymi udało mi się zaciekawić rożne grono to Century: Golem, Point Salad, Takenoko.
Jak zachęcić do gry w planszówki?
-
- Posty: 138
- Rejestracja: 10 maja 2018, 14:47
- Has thanked: 40 times
- Been thanked: 64 times
Re: Jak zachęcić do gry w planszówki?
Wiadomo im łatwiejsze gierki tym łątwiej kogoś zachęcić.
Ja gier tego typu nie mam za wiele, te co mam to już są przeze mnie strasznie ograne... Czasami już mnie samemu nie chce się w nie grać- a nie będe kupował czegoś tylko po to by kogoś zachęcić do gier ;P
Na początku głównym moim celem było pokazanie gier/ zainteresowanie tematem.
Czasami nawet sam nie musiałem grać- przyjmijmy tytuł do 5 osób ( była nas 6)
to ja po prostu nie grałem i "prowadziłem" grę- byłem Bankiem/Tłumaczem nie zrozumiałych zasad itp.
Ostatnio zakupiłęm kilka tytułów, w które po prostu chciałem sobie pograć a z racji tego jakie mamy czas to nie mam za dużęgo wyboru grających.
I co z tego wyszło? Wszyscy chcieli grać w coś prostego: karty dzentelmenow/ azula. A gdy ja chcialem pokazac cos nowego to juz nie bylo zainteresowania- to za trudne/ nie podoba mi sie/ zagrajmy w tamto ;p
Ja gier tego typu nie mam za wiele, te co mam to już są przeze mnie strasznie ograne... Czasami już mnie samemu nie chce się w nie grać- a nie będe kupował czegoś tylko po to by kogoś zachęcić do gier ;P
Na początku głównym moim celem było pokazanie gier/ zainteresowanie tematem.
Czasami nawet sam nie musiałem grać- przyjmijmy tytuł do 5 osób ( była nas 6)
to ja po prostu nie grałem i "prowadziłem" grę- byłem Bankiem/Tłumaczem nie zrozumiałych zasad itp.
Ostatnio zakupiłęm kilka tytułów, w które po prostu chciałem sobie pograć a z racji tego jakie mamy czas to nie mam za dużęgo wyboru grających.
I co z tego wyszło? Wszyscy chcieli grać w coś prostego: karty dzentelmenow/ azula. A gdy ja chcialem pokazac cos nowego to juz nie bylo zainteresowania- to za trudne/ nie podoba mi sie/ zagrajmy w tamto ;p
-
- Posty: 138
- Rejestracja: 10 maja 2018, 14:47
- Has thanked: 40 times
- Been thanked: 64 times
Re: Jak zachęcić do gry w planszówki?
Muszę się wam pochwalić sytuacją jaka mi się przytrafiła
Od dłuższego czasu opowiadałem kumplowi ( z którym od czasu do czasu pogrywam) że zakupiłem sobie NEMESIS. Wzbudzałem w nim zainteresowanie ale nie było kiedy razem pograć aż do świąt...
On tam coś pogrywa, zapytał czy może zabrać ze sobą dziewczynę... O spotkaniu dowiedziało się jeszcze dwóch znajomych i też postanowiło wpaść... Pomyślałem- Super, pogram w końcu w coś w pełnym składzie.
I co się okazało?
Że jest nas szóstka!!! Czyli ktoś nie zagra, wpadłem na pomysł, że ja nie będe grał. Będe pełnił rolę Game Master. Czyli na 5 graczy była 1 osoba, która grałą ze mną wcześniej w NEMESIS, kumpel który wcześniej w coś ze mną grał i trójka totalnie nowych graczy, którzy nigdy wcześniej w nic nie grali.
Początek był straszny... aż się pociłem gdy zacząłem tłumaczyć zasady... i wtedy mnie olśniło- powiedziałęm im żeby potraktowali to bardziej jako taki interaktywny film... Ja po prostu podczas tury każdego gracza mówiłem mu jakie ma opcje:
" co robisz? idziesz tam i ryzykujesz? czy wolisz bezpiecznie isć razem z nim, jeśli chcesz walczyć to zapłać kartę i odrzuć znacznik amunicji itp. itd..."
Nawet nie wiem kiedy zleciały 4 godzinki, wszyscy bardzo blisko wygranej i... Ja składam grę słuchając jak całą reszta omawia właśnie rozegraną partyjkę co zrobili źle, co mogli zrobić lepiej, tu kto miał farta a kto pecha i ten tekst "NASTĘPNYM RAZEM TO JA JUŻ BĘDE WIEDZIAŁ O CO CHODZI I WYGRAM"
Mam ich ;D
Od dłuższego czasu opowiadałem kumplowi ( z którym od czasu do czasu pogrywam) że zakupiłem sobie NEMESIS. Wzbudzałem w nim zainteresowanie ale nie było kiedy razem pograć aż do świąt...
On tam coś pogrywa, zapytał czy może zabrać ze sobą dziewczynę... O spotkaniu dowiedziało się jeszcze dwóch znajomych i też postanowiło wpaść... Pomyślałem- Super, pogram w końcu w coś w pełnym składzie.
I co się okazało?
Że jest nas szóstka!!! Czyli ktoś nie zagra, wpadłem na pomysł, że ja nie będe grał. Będe pełnił rolę Game Master. Czyli na 5 graczy była 1 osoba, która grałą ze mną wcześniej w NEMESIS, kumpel który wcześniej w coś ze mną grał i trójka totalnie nowych graczy, którzy nigdy wcześniej w nic nie grali.
Początek był straszny... aż się pociłem gdy zacząłem tłumaczyć zasady... i wtedy mnie olśniło- powiedziałęm im żeby potraktowali to bardziej jako taki interaktywny film... Ja po prostu podczas tury każdego gracza mówiłem mu jakie ma opcje:
" co robisz? idziesz tam i ryzykujesz? czy wolisz bezpiecznie isć razem z nim, jeśli chcesz walczyć to zapłać kartę i odrzuć znacznik amunicji itp. itd..."
Nawet nie wiem kiedy zleciały 4 godzinki, wszyscy bardzo blisko wygranej i... Ja składam grę słuchając jak całą reszta omawia właśnie rozegraną partyjkę co zrobili źle, co mogli zrobić lepiej, tu kto miał farta a kto pecha i ten tekst "NASTĘPNYM RAZEM TO JA JUŻ BĘDE WIEDZIAŁ O CO CHODZI I WYGRAM"
Mam ich ;D
- Irr3versible
- Posty: 995
- Rejestracja: 09 cze 2019, 01:03
- Lokalizacja: Kraków/Zabierzów
- Has thanked: 634 times
- Been thanked: 544 times
Re: Jak zachęcić do gry w planszówki?
Z gier niewymienionych zdecydowanie polecam Jednym Słowem.
Szalenie proste zasady, sporo śmiechu a gra płynie sama. Można nawet całkowicie odpuścić liczenie punktów i po prostu ciągnąć karty kontynuując rozgrywkę bez przerw. To też jedna z tych gier, gdzie niezdecydowani mogą się przyglądać i nie odczują wykluczenia, bardzo możliwe że po chwili sami poproszą o marker i podstawkę/tabliczkę. Takim sposobem teściowa się złamała w minione święta i pierwszy raz usiadła do 'planszówki'. Jako krok dalej można wykorzystać Dochodzenie (Deception: Murder in Hong Kong), wciąż zabawa słowna ale z większą interakcją i blefem.
Warunek dla jednej jak i drugiej gry jest ten sam, grupa która dobrze czuję się w swoim towarzystwie.
Obie gry mają raptem kilka zasad a ich głównym celem jest zachęcenie do wspólnego spędzania czasu nad stołem, nie są to jednak gry otwierające graczy na współczesne planszówki. Z posiadanych przez siebie dodałbym jeszcze Palec Boży.
Tu widziałbym wspomniane Ticket to ride, Kingdomino, King of Tokyo, Sushi GO, Pasikurowice itp
Szalenie proste zasady, sporo śmiechu a gra płynie sama. Można nawet całkowicie odpuścić liczenie punktów i po prostu ciągnąć karty kontynuując rozgrywkę bez przerw. To też jedna z tych gier, gdzie niezdecydowani mogą się przyglądać i nie odczują wykluczenia, bardzo możliwe że po chwili sami poproszą o marker i podstawkę/tabliczkę. Takim sposobem teściowa się złamała w minione święta i pierwszy raz usiadła do 'planszówki'. Jako krok dalej można wykorzystać Dochodzenie (Deception: Murder in Hong Kong), wciąż zabawa słowna ale z większą interakcją i blefem.
Warunek dla jednej jak i drugiej gry jest ten sam, grupa która dobrze czuję się w swoim towarzystwie.
Obie gry mają raptem kilka zasad a ich głównym celem jest zachęcenie do wspólnego spędzania czasu nad stołem, nie są to jednak gry otwierające graczy na współczesne planszówki. Z posiadanych przez siebie dodałbym jeszcze Palec Boży.
Tu widziałbym wspomniane Ticket to ride, Kingdomino, King of Tokyo, Sushi GO, Pasikurowice itp