- użycie dyplomaty; po moich skromnych 5 partiach mogę powiedzieć, że ma to kluczowe znaczenie, zwłaszcza na początku gry (choć i pod koniec, np. kopiowanie konsula),
- mechanizm odblokowywania innym produkcji w prowincjach przez kogoś, kto zbiera podatki i podnoszenia dochodów z podatków przez produkcję zarządzaną przez innych.
- obniżanie ceny kolejnych kart przez kogoś, kto kupuje inne karty.
Co do suchości, dla mnie ważnym źródłem nawilżania jest urokliwa mapa. Nie grałem jeszcze na stronie imperium, lecz nawet Włochy są dla mnie okazją do miłych skojarzeń. Nie wiem też, jak to w Twojej ekipie, lecz u mnie same rodzaje towarów - w szczególności wino i sukno - też wywołują umilające odwołania. Bez wątpienia natomiast gra nie pobudza konwersacji - nie bardzo jest o czym dyskutować.
Z tym wiąże się jeden pomysł. Może kiedyś spróbuję zagrać tak, że można swobodnie handlować z innymi graczami - tu akurat wydaje mi się to jak najbardziej na miejscu.
Bardzo ważne jest to, na co zwróciłeś uwagę - zagrożenie paraliżem decyzyjnym. Po pierwsze - gra faktycznie nie ma oczywistego autopilota i cały czas mamy do dyspozycji sporą liczbę opcji. Jednocześnie część z nich jest dalece "sub-optymalna"
