Najnowsza recenzja na
Board Times przeniesie nas w zdigitalizowany świat hakerów i informatyki.
Zapraszam do lektury tekstu:
Black Hat, czyli rywalizacja hakerów. Recenzja
Black Hat jest reklamowany jako szybka gra trick-taking z planszą do gry. I faktycznie rozgrywka idzie bardzo sprawnie, a zasady są stosunkowo proste do wytłumaczenia. Mechanizm rozgrywania lew, jakkolwiek podstawowy, jest pomyślany w oryginalny sposób albowiem w zależności od tego, jaką kombinację zagra prowadzący rozdanie, będziemy mogli zagrywać różne układy kart. Nieźle się to sprawdza w praktyce bo każdorazowo musimy dokładnie zastanowić się nad tym, czy chcemy zejść z większej liczby kart, czy może z mniejszej. Optymalnie jest pewnie z większej, ale podejmując tą decyzję nie możemy bazować wyłączne na antycypacji tego, co mają na ręku rywale. Musimy mieć cały czas z tyłu głowy to, że posiadacz karty Czarnego Kapelusza może w prosty sposób wywrócić do góry nogami zasadę rozstrzygania lewej. Mało tego, bazując na tym, gdzie na planszy stoją pionki nasze i naszych rywali, musimy rozstrzygnąć, czy bardziej opłaca nam się wygrać jedną lewę, czy może spróbować kilka. Black Hat, który z pozoru wydaje się być prostą grą karcianą, posiada więc głębię i co najmniej kilka różnych warstw na których toczy się rywalizacja.