Kosternik pisze:Odświeżam bom zainteresowany zakupem święta Odyna (ale mam już kawernę i pola arle - zastanawiam się czy wymienić oba tytuły na ten jeden).
Jak obecnie oceniacie dorobek Uwe?
Dzięki z góry.
Wywołany do tablicy w
innym wątku spróbuję coś wyprodukować. No więc tak... Mam albo grałem w większość (wszystkie?) dużych Rosenbergów, ale tak naprawdę bardziej ograną mam Agricolę, Havre, Ora et Labora, Szklany Szlak i Odyna.
Z porównania od razu wyrzucę Havre, bo to kompletnie inny rodzaj gry niż pozostałe i nie ma czego moim zdaniem porównywać. Ora stoi tak w pół drogi między Havrem a "cyklem rolniczym", ale i tak nikogo nie interesuje ta niszowa produkcja
Zostańmy zatem przy zasadniczym procesie ewolucji Agri -> Kawerna -> Arle -> Odyn. Dla mnie jest to podróż od gry wymuszającej i brutalnie karzącej gracza za potknięcia, w kierunku gry rozpościerającej nieograniczone możliwości, czyli sandboxa. Nie jestem do końca przekonany, czy takie przejście jest między Kawerną a Arle (bo najsłabiej je znam), ale na pewno jest między Agri a Kawerną i (w mniejszym stopniu) między Kawerną/Arle a Odynem. Dla mnie jest to rozwój w absolutnie właściwym i pożądanym kierunku, ale znam wiele osób, które twierdzą dokładnie odwrotnie - że takie rozluźnianie kagańca i powiększanie kołderki zabija prawdziwie wymagającą grę (czyli Agricolę).
Z kolei jeśli chodzi o to, co robimy w grze (czyli rozbudowa gospodarstwa, zbiory, żywienie) największa moim zdaniem różnica jest między całą wcześniejszą trójką, a Odynem. Mimo oczywistych różnic Agri/Kawerna/Arle to gry podobne merytorycznie. Mamy jakieś poletko, coś grodzimy, coś siejemy, coś zbieramy, coś się mieści albo nie. Odyn to co innego. Owszem, mamy elementy zapożyczone (rozmnażanie zwierząt, karmienie), ale większość działań to zdobywanie i przetwarzanie dóbr "na sucho". Te dobra leżą potem koło nas w wielkich stosach, aż zaczniemy się nimi bawić w tetrisa.
Jak by się w tym momencie zastanowić, to jednak chyba zbyt pochopnie odrzuciłem z porównań Havre. Bo w zasadzie wygląda mi to na zwrot w kierunku Havre właśnie, jeśli chodzi o rdzeń rozgrywki. Chodzimy do rozmaitych miejsc, które dają albo "upgrade'ują" nam zasoby, które dopiero na końcu pożytkujemy poprzez jakieś końcowe akcje (Havre - sprzedaż/spławianie, Odyn - zakrywanie minusów na planszy).
Podsumowując (może potem coś dopiszę, jak mi przyjdzie do głowy) - jeżeli nie odrzuca Cię luźniejszy, bardziej wybaczający trend nowszych gier Uwego (Caverny/Arle), to moim zdaniem Odyn jest na tyle od nich różny mechanicznie, że warto się nim zdecydowanie zainteresować. Bo to bardzo dobra gra

Dla mnie w tym momencie szczytowe osiągnięcie tej linii ewolucyjnej.