czy się nie rozpłacze?-Gra o tron

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
MataDor
Posty: 696
Rejestracja: 23 sty 2006, 16:02
Lokalizacja: Warszawa/Gocław
Has thanked: 313 times
Been thanked: 98 times

Post autor: MataDor »

jax pisze:No to chyba masz tam ciekawie z Matadorem... :wink:
Akurat ze mną to Orzech uwielbia grać ;) bo jestem jedna z tych osób która jeśli zabiera się za jakaś grę to z mocnym nastawieniem na wygranie. Najważniejsza jest wygrana, zabawa na drugim planie :twisted: Wiem, wiem, wielu powie że to nie w duchu planszówkowym i w ogóle beznadzieja... Ja w każdym bądź razie jeśli w coś gram to po to żeby wygrać. A Orzech takich graczy sobie bardzo ceni. Przynajmniej z tego co wiem po tylu latach znajomości :wink:
Pyzatym w GoT’cie jeśli zostaniesz zdradzony to z reguły pod sam koniec gry. Najczęściej po takiej akcji nie ma się szans na wygraną. Więc naturalnym jest że chcesz maksymalnie dokopać osobie która cię zdradziła chociaż na sam koniec gry.
Take it easy (jak któś z Pragi Południe ma ochotę na w miarę regularne granie, proszę o PM)
kolekcja gier
Awatar użytkownika
Orzech
Posty: 8
Rejestracja: 26 maja 2006, 10:49
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Orzech »

jax pisze:No to chyba masz tam ciekawie z Matadorem...
nie jest źle - jak byliśmy młodsi to nawet lekkie bójki się zdarzały :wink:
Matador pisze:Najważniejsza jest wygrana, zabawa na drugim planie Wiem, wiem, wielu powie że to nie w duchu planszówkowym i w ogóle beznadzieja...
wręcz przeciwnie - to jest 100% w duchu planszówkowym, każdej innej gry i sportu. Gracz, który nie dąży do zwycięstwa, niszczy zabawę i okazuje brak szacunku pozostałym graczom.
Powiedziałbym raczej, że zabawa wynika z rywalizacji, czyli grania o zwycięstwo.
ODPOWIEDZ