Strona 3 z 138

Re: Race for the galaxy

: 01 kwie 2008, 10:44
autor: Geko
Pozwolę sobie uprzedzić odpowiedź Don Simona, stosownym na tę okazję cytatem (wymyślonym na poczekaniu):

"Reguł myślenia wielkich ludzi nie da się rozpracować" :mrgreen:

Re: Race for the galaxy

: 01 kwie 2008, 10:52
autor: Don Simon
Lim-Dul pisze: A co do Twojej, jak rozumiem niezbyt pozytywnej opinii, Don Simon, to nadal kompletnie nie jestem w stanie wyczuć Twojego gustu jeżeli chodzi o gry - równie dobrze mógłbym rzucać kostką, żeby przewidzieć czy coś Ci się spodoba, a co innego nie... Zombies! tak, Race for the Galaxy nie... Za to Brass i StarCraft dla odmiany tak, ale Taj Mahal już nie itp. - strange, very strange. ;-)
RftG nie jest zla gra i calkiem mi sie podoba. Ale nie na tyle, by jakos sie zmusic, zeby poznac wszystkie karty i ich najlepsze kombinacje. Nie mowie, ze to wymaga jakiegos wielkiego wysilku, ale jeszcze mi sie nie udalo. A gra nie jest zla.

Zombies!!! jest duzo gorsza - tutaj ciezko ja porownywac - to bardziej taka gra do wyglupow i bez przerobek sie nie specjalnie konczy.

Inne oceny - najlepiej na BGG.

Re: Race for the galaxy

: 01 kwie 2008, 11:38
autor: MichalStajszczak
Lim-Dul napisał:
No właśnie na BGG czytałem jak ludzie dobierają strategię na podstawie początkowej ręki i co im w jakim momencie dojdzie. Są wręcz jakieś takie pseudo-zagadki do rozwiązania, w których ludzie patrzą jakie combo można ułożyć z określonych kart. Sporo jest tutaj myślenia PRZED samą grą, oczywiście jeżeli zna się karty i/lub strategie.
Jedyne wyjście, to zrobić analizę statystyczną, jak w Tajemnicy Opactwa

Re: Race for the galaxy

: 01 kwie 2008, 11:49
autor: Geko
Don Simon pisze: RftG nie jest zla gra i calkiem mi sie podoba. Ale nie na tyle, by jakos sie zmusic, zeby poznac wszystkie karty i ich najlepsze kombinacje. Nie mowie, ze to wymaga jakiegos wielkiego wysilku, ale jeszcze mi sie nie udalo
Dla mnie cała zabawa w kombinowaniu sobie na bieżąco, co tu wybrać, na co się zdecywać i jaką strategię przyjąć. Przeglądanie kart przed grą i układanie ich najlepszych kombinacji mnie nie interesuje. I tak wątpię, żeby się dało uzbierać podczas rozgrywki wszystie karty, które uważasz za najlepsze dla danej komninacji. Tu trzeba być elastycznym i działać w zależności od tego, co mamy na ręce; jak mamy słabe karty na ręce, to szukamy lepszych. Nie widzę sensu szukania np. 3 najlepszych dla danej strategii kart, bo i tak pewnie ich wszystkich nie znajdę, a stracę na to za dużo rund. Dlatego poznawanie najlepszych kombinacji kart przed grą ma bardziej charakter poznania możliwości kart i ich kombinacji, niż nauczenia się, jak przeprowadzić rozgrywkę.

Re: Race for the galaxy

: 01 kwie 2008, 13:23
autor: Lim-Dul
Jedyne wyjście, to zrobić analizę statystyczną, jak w Tajemnicy Opactwa
Ha, ha - nie zliczę przypadków, w których Twoje komentarze uratowały nudny dzień, Michale. ;-)

By the way - akurat jestem zazwyczaj graczem całkowicie anty-statystycznym i analitycznym - lubię grać na intuicję i dobrze się bawić. W MotA zrobiłem tę całą analizę statystyczną, by właśnie RATOWAĆ zabawny i lekki tytuł przed inwazją przekombinowanych strategii zwycięskich. =)
Dla mnie cała zabawa w kombinowaniu sobie na bieżąco, co tu wybrać, na co się zdecywać i jaką strategię przyjąć. Przeglądanie kart przed grą i układanie ich najlepszych kombinacji mnie nie interesuje. I tak wątpię, żeby się dało uzbierać podczas rozgrywki wszystie karty, które uważasz za najlepsze dla danej komninacji. Tu trzeba być elastycznym i działać w zależności od tego, co mamy na ręce; jak mamy słabe karty na ręce, to szukamy lepszych. Nie widzę sensu szukania np. 3 najlepszych dla danej strategii kart, bo i tak pewnie ich wszystkich nie znajdę, a stracę na to za dużo rund. Dlatego poznawanie najlepszych kombinacji kart przed grą ma bardziej charakter poznania możliwości kart i ich kombinacji, niż nauczenia się, jak przeprowadzić rozgrywkę.
To układanie kart przed rozgrywką to chyba nawyk z karcianek kolekcjonerskich, w które swoją drogą grałem, nawet turniejowo (M:tG i Call of Cthulhu CCG) - sam tego na razie nie robiłem, ale prześledziłem posty na BGG. =)
Oczywiście nie jestem w stanie stwierdzić jak będzie wyglądała rozgrywka, ale na BGG sporo osób pokazuje jak zrealizować (niektóre) strategie właśnie przewijając szybko talię i korzystając z kart "alternatywnych" - tzn. coś tam byłoby optymalne, ale jak nam nie podejdzie, to możemy wykorzystać co innego. Jednym słowem podejście podobne do Twojego, Geko, ale goście z BGG mają już jakby gotowe schematy rozgrywki. =)

Re: Race for the galaxy

: 01 kwie 2008, 15:22
autor: MataDor
Mam pytanie. Czy ktoś z was sensownie przetłumaczył słowo "windfall" na potrzeby RftG?
Nie mogę znaleźć sensownego odpowiednika, a jak tłumaczę grę i mówię "a to są planety windfall" to wszyscy pytają co to znaczy...

Apropo samej gry to właśnie, po zagraniu przeszło 70 gier, zmieniłem ocenę RftG na BGG na pełną 10tkę jako jedynej swojej grze.
Nigdy nie spotkałem się z grą która w 30min dawał by mi tyle satysfakcji z gry. Szczerze mówiąc to uważałem zawsze że tytuły tak krótkie nie mogą nieść z sobą nic interesujacego, ani żadnego konkretnego wyzwania.

Re: Race for the galaxy

: 01 kwie 2008, 15:32
autor: Lim-Dul
Ha, ha - długo nie musiałem czekać na pierwszą partię - zagrałem z ojcem. ^^

Graliśmy z przygotowanymi rękami startującymi, ale z "ekspercką" (czyli jedyną sensowną) zasadą wykładania dwóch kart akcji naraz.

Ojcu trafiło się Alpha Centauri, mnie Epsilon Eridiani. Początkowo ojciec był strasznie skonfundowany wszystkimi zasadami, ikonkami itp. - rzadko gra we współczesne gry planszowe (teraz mam od tego znajomych) i w końcu nie czytał tych wszystkich artykułów na BGG. Podpowiedziałem mu, że układ kart jest idealny na stworzenie "Mining League", czyli imperium opartego o wydobywanie, handlowanie i zużywanie brązowych surowców i już po dwóch turach w pełni załapał o co chodzi.

Ja poszedłem w taką trochę niemrawą strategię konsumpcyjną. O wiele za dużo czasu spędziłem na wystawianie ulepszeń "pomocniczych" i kilka kart wyłożyłem w odrobinę niepotrzebnie, zamiast poczekać na lepsze. Niemniej jednak wszystko się ostatecznie rozkręciło i skończyliśmy rozgrywkę spełniając w ostatniej turze OBA warunki zakończenia gry - skończyły się żetony zwycięstwa (ojciec zdobył ich całą masę w ostatnich dwóch turach), a ja wyłożyłem 12 kartę. Miałem farta, że ojcu NIE trafił się w końcu ten Mining League, bo moja porażka byłaby druzgocąca - z drugiej strony dość wcześnie wystawił Mining Conglomerate, który sprawił, że jego imperium stało się niemal samograjką. Przegrałem tylko 35 do 36, a dokładnie wiem gdzie popełniłem błędy - ojciec też niewątpliwie jakieś popełnił, więc pokazuje to jak wyrównana jest rozgrywka przy różnych strategiach. SUPER gra! Już po tej rozgrywce dostaje ode mnie 9/10, a przecież muszę ją jeszcze dokładniej poznać.
Mam pytanie. Czy ktoś z was sensownie przetłumaczył słowo "windfall" na potrzeby RftG?
Nie mogę znaleźć sensownego odpowiednika, a jak tłumaczę grę i mówię "a to są planety windfall" to wszyscy pytają co to znaczy...
Nawet Niemcy nie potrafili tego dobrze przetłumaczyć, bo "Windfall" jest tak samo bezsensowne po niemiecku, jak po polsku, a w angielskim nawiązuje do bardzo specyficznego wyrażenia, które w tym kontekście jest kiepsko przetłumaczalne na polski. Może jednak przedstawiać je jako "planety eksploatacyjne" (w przeciwieństwie do planet produkcyjnych), chociaż jest to bardziej oddanie istoty tych planet, niż tłumaczenie? Jednym słowem: można na nich zdobyć surowce, ale same ich nie wyprodukują (w normalnym przypadku).
Apropo samej gry to właśnie, po zagraniu przeszło 70 gier, zmieniłem ocenę RftG na BGG na pełną 10tkę jako jedynej swojej grze.
Nigdy nie spotkałem się z grą która w 30min dawał by mi tyle satysfakcji z gry. Szczerze mówiąc to uważałem zawsze że tytuły tak krótkie nie mogą nieść z sobą nic interesujacego, ani żadnego konkretnego wyzwania.
No, no - nie wykluczam, że RftG także w mojej kolekcji dobije do WYJĄTKOWO rzadkich tytułów 10/10 (mam na razie dwa z ~260 gier, ale być może powinienem zrewidować niektóre oceny), chociaż po jednej rozgrywce wolałbym nie dać ponieść się zbytnio emocjom - inaczej od razu dałbym 10/10 - szczególnie uwzględniając wymieniony przez Ciebie krótki czas rozgrywki. IMHO RftG może być takim odrobinę losowym, ale bardziej różnorodnym oraz mniej "szablonowym" od strony strategii, jak i krótszym Puerto Rico. Zresztą Puerto Rico NIE jest moją ulubioną grą (chociaż bardzo, bardzo ją doceniam), więc potencjalne jej prześcignięcie na mojej skali jest absolutnie w granicach możliwości. ^^

BTW - 70 partii? Holy crap! Nie wiem czy mam chociaż jeden tytuł, w który grałem tyle razy. Może oprócz pokera łącznie z rozgrywkami przez internet. El Grande może jakoś śladowo zbliżać się do tej liczby, jeżeli policzyłbym ile w niego grałem od 1995 roku. =)

Re: Race for the galaxy

: 01 kwie 2008, 16:19
autor: basxx
Czy ktos moze probowal nieoficjalnego warianty solo. Jak jest z zaleznoscia jezykowa?Czy osoba nie znajaca angielskiego bedzie w stanie ogarnac sytuacje?

Re: Race for the galaxy

: 01 kwie 2008, 16:24
autor: Filippos
Lim-Dul pisze:
Mam pytanie. Czy ktoś z was sensownie przetłumaczył słowo "windfall" na potrzeby RftG?
Nie mogę znaleźć sensownego odpowiednika, a jak tłumaczę grę i mówię "a to są planety windfall" to wszyscy pytają co to znaczy...
Nawet Niemcy nie potrafili tego dobrze przetłumaczyć, bo "Windfall" jest tak samo bezsensowne po niemiecku, jak po polsku, a w angielskim nawiązuje do bardzo specyficznego wyrażenia, które w tym kontekście jest kiepsko przetłumaczalne na polski. Może jednak przedstawiać je jako "planety eksploatacyjne" (w przeciwieństwie do planet produkcyjnych), chociaż jest to bardziej oddanie istoty tych planet, niż tłumaczenie? Jednym słowem: można na nich zdobyć surowce, ale same ich nie wyprodukują (w normalnym przypadku).
No jak to? Przecież wszyscy wiedza że windfall w wolnym tłumaczeniu oznacza planetę "upadłych wiatrów" tzn miejsce gdzie się siedzi i pierdzi w stołek, nic nie trzeba uprawiać, ani robić a i tak jest co jeść... :mrgreen:

Re: Race for the galaxy

: 01 kwie 2008, 16:36
autor: Lim-Dul
Jak jest z zaleznoscia jezykowa?Czy osoba nie znajaca angielskiego bedzie w stanie ogarnac sytuacje?
Jak już się pozna karty, ikonki i same reguły, to gra jest właściwie niezależna językowo (są drobne wskazówki na kartach, ale to tylko ułatwienia, a nie kluczowe teksty) - niemniej jednak przygotowałbym się na BARDZO trudne początki, szczególnie że "ściąga dla gracza" jest bardzo przydatna, a w pełni zależna językowa.

Re: Race for the galaxy

: 01 kwie 2008, 21:48
autor: siepu
Hmmm, co do Windfalli: sugeruję "planeta z niespodzianką" ;) Planety konsumpcyjne odpadają, bo konsumpcja to w tej grze coś zupełnie innego, rzecz niestety całkowicie nieprzetłumaczalna i wydaje mi się, że autorzy też musieli się nieźle natrudzić szukając jakiegokolwiek odpowiedniego słowa w języku angielskim.
A RftG to chyba najlepsza gra analogowa nie będąca Magiciem, w którą zdażyło mi siędo tej pory zagrać i jak tylko nauczę się obsługiwać w końcu BGG wystawię jej w pełni zasłużone 8+ (MtG to 10, reszta rzeczywiście dobrych gier to jakieś 8). Mnóstwo możliwości, dużo miejsca na improwizację i krótki czas rozgrywki - kapitalne. Sam licząc partie solowe zagrałem jakieś 50 partii i wciąż chcę więcej!

Re: Race for the galaxy

: 02 kwie 2008, 01:07
autor: Lim-Dul
Pisałem o planetach eksploatacyjnych, a nie konsumpcyjnych, siepu. =)

Re: Race for the galaxy

: 02 kwie 2008, 01:28
autor: Wilk
Tez musze powiedziec, ze Race wciaz bardzo mi sie podoba, na tyle, ze w koncu sie na niego skusilem w milanie. Nie ma sensu tu po raz n-ty powtarzac, ze szybkie, a zarazem duzo decyzji itd. Dla mnie rowniez jest to chyba jedyna karcianka niekolekcjonerska (jeszcze zobaczymy ile bedzie dodatkow ;) ), ktora jest tak podobna do kolekcjonerskiej jesli chodzi o "feeling". To zas pozwala mi zaspokajac moj nie do konca zaleczony nalog CCG. :) (W odroznieniu od Szymona bardzo lubie zglebiac i optymalizowac rozne interakcje kart itd.).
@ siepu: zagraj w L5R CCG - zapewniam, ze jest to gra o wiele lepsza, glebsza, a przy tym tansza od Magica (ktorego zawsze bede, swoja droga, lubil i ktory rowniez jest bardzo fajny) i az szkoda ze jest w Polsce stosunkowo malo popularna. No i szkoda, ze znam te gre tak slabo i raczej nie zanosi sie zebym poznal lepiej, bo czasu brak na wszystko, zwlaszcza gdy na dniach spodziewa sie czlowiek potomstwa. :) W kontekscie tego ostatniego jestem dosc zainteresowany oficjalnym wariantem Race'a dla jednego gracza (w oczekiwaniu bede oczywiscie katowal nieoficjalne), ale obstawiam ze bedzie sporo okazji zagrac takze z zywymi przeciwnikami :).

Re: Race for the galaxy

: 02 kwie 2008, 01:32
autor: Geko
Wilk pisze: No i szkoda, ze znam te gre tak slabo i raczej nie zanosi sie zebym poznal lepiej, bo czasu brak na wszystko, zwlaszcza gdy na dniach spodziewa sie czlowiek potomstwa. :)
No to wielkie gratulacje, miejmy nadzieję, że polubi planszówki :mrgreen:

Re: Race for the galaxy

: 02 kwie 2008, 01:37
autor: Wilk
Geko pisze: No to wielkie gratulacje, miejmy nadzieję, że polubi planszówki :mrgreen:

Dzieki, tez mam taka nadzieje - w koncu nie na darmo bede zapewne pauzowal od spotkan az do jesieni (i tak sie ostatnio pojawiam rzadziej, i jesli juz to w weekendy). Niepolubienie planszowek byloby li tylko czarna niewdziecznoscia :mrgreen:

Re: Race for the galaxy

: 02 kwie 2008, 09:32
autor: Don Simon
siepu pisze: A RftG to chyba najlepsza gra analogowa nie będąca Magiciem, w którą zdażyło mi siędo tej pory zagrać i jak tylko nauczę się obsługiwać w końcu BGG wystawię jej w pełni zasłużone 8+ (MtG to 10, reszta rzeczywiście dobrych gier to jakieś 8).
A poznales inne gry CCG? To wprawdzie OT, ale jest mnostwo CCG, ktore mechanika (nie mowiac juz o settingu) bija moim zdaniem MTG na glowe.

Re: Race for the galaxy

: 02 kwie 2008, 11:31
autor: Lim-Dul
Rozmawiałem chyba właśnie z siepu na temat M:tG w Agresorze. Przestałem grać w Magica (a grałem turniejowo) w okolicach momentu, w których on zaczął (on też gra turniejowo), i przekonywał mnie, że teraz M:tG bardzo się zmieniło pod względem wyrównania kart itp., ale śmiem twierdzić, że podstawowa mechanika, która jest zbyt prymitywna, aby była dobra, pozostała bez zmian.
Grałem też turniejowo w Call of Cthulhu CCG, które było przede wszystkim o wiele mniej losowe...
Teraz wolę się jednak nie pakować w żadne karcianki kolekcjonerskie, bo to dla mnie ultymatywny sposób wyciągania od ludzi kasy (i to non-stop, a nie jednorazowo) za de facto kilka kartoników, z których niektóre są sztucznie ustalane jako rzadsze...

P.S. Mam nadzieję, że to z Tobą rozmawiałem po kilku partiach w Blue Moona, siepu, a nie z kimś innym. ;-)

Re: Race for the galaxy

: 02 kwie 2008, 17:38
autor: siepu
Lim - Dul: tak, to byłem ja. I w dalszym ciągu Magica polecam ;)
Grałem jeszcze w LotRa (nowego, z Deciphera), Warcry'a, Kult, Veto (ostatnie 2 niewiele i cudzymi kartami) i nie zdziwiłbym się, gdybym o czymś jeszcze zapomniał. Wszystko to są dobre gry, ale niestety pod względem mechaniki z MtG nie mogą się równać. Są zbyt powtarzalne no i po roku - dwóch następuje zmęczenie materiału i gra zaczyna pożerać własny ogon (kończy się miejsce na nowy design albo po prostu gra jest źle rozwijana). Zresztą, dziwi mnie to mocno, gdyż MtG też to dotknęło i to bardzo solidnie. Gdyby nie fakt, że był to wtedy monopolista na rynku, gra do dzisiaj nie przetrwałaby. Znamienny jest zresztą fakt, że odnowienie nastąpiło dopiero po 4 latach, czyli 6 lat po debiucie gry - inni designerzy mogliby z tego faktu wyciągnąć w końcu wnioski :)
W L5K chętnie zagram, jakby ktoś podrzucił jakieś talie i wytłumaczył zasady. Słyszałem po prostu dużo złego o balansie (często było wrażenie, że kolejne dodatki były niedotestowane, a to w przypadku kolekcjonerskich karcianek jest grzechem kardynalnym) oraz wyważeniu poszczególnych kart. Choć w sumie podobno też ostatnio gra wyszła na prostą, życzę jej jak najlepiej.

Re: Race for the galaxy

: 03 kwie 2008, 10:51
autor: basxx
Lim-Dul pisze:
Jak jest z zaleznoscia jezykowa?Czy osoba nie znajaca angielskiego bedzie w stanie ogarnac sytuacje?
Jak już się pozna karty, ikonki i same reguły, to gra jest właściwie niezależna językowo (są drobne wskazówki na kartach, ale to tylko ułatwienia, a nie kluczowe teksty) - niemniej jednak przygotowałbym się na BARDZO trudne początki, szczególnie że "ściąga dla gracza" jest bardzo przydatna, a w pełni zależna językowa.
No wlasnie dostalem przesylke i w moim egzemplarzu karta podsumowujaca jest przetlumaczona.Zobaczymy co z tego wyjdzie:)

EDIT:
Wlasnie przegryzlem sie przez zasady i zastanawiam sie kto w to bedzie ze mna grac :wink:
Po ilu rozgrywkach poczuliscie ze wiecie o co chodzi i ze macie kontrole nad rozgrywka?

Re: Race for the galaxy

: 07 kwie 2008, 11:49
autor: MataDor
Po jakiś 5-6 grach wydawało mi się że mam już kontrolę nad grą. Ale później także często odkrywaliśmy jakieś nieznane wcześniej zagrania, combosy. I nawet teraz po jakiś 80 grach zdarzają się partie niepodobne do żadnej wcześniejszej.

Niemogę się doczekać juz na pierwszego expansiona. Niestety termin wydania przesunięty jest na maj.

Re: Race for the galaxy

: 07 kwie 2008, 20:36
autor: Lim-Dul
Po ilu rozgrywkach poczuliscie ze wiecie o co chodzi i ze macie kontrole nad rozgrywka?
Tak jak pisze MataDor - trudno powiedzieć co znaczy tutaj "kontrola nad rozgrywką". Jest multum strategii, a są one dyktowane w dużej mierze kartami, które Ci się trafią i które musisz wykorzystać w jak najlepszy sposób. Na razie tłukę RftG w wersji dwuosobowej. Nie bój się tych zasad - sam miałem trudności z wyobrażeniem sobie rozgrywki, a mój ojciec to w ogóle nie chciał w to grać po usłyszeniu zasad, ale zrozumiał o co chodzi już bodajże po trzech pierwszych turach. Trzeba zagrać i tyle...

Re: Race for the galaxy

: 09 kwie 2008, 13:47
autor: basxx
Narazie mam za soba rozgrywke testowa solo.Jak dla mnie miazga.Takiej gry szukalem:)

Re: Race for the galaxy

: 10 kwie 2008, 13:33
autor: KarbonX
Witam

Czy do tej gry będą pasować takie koszulki?
http://allegro.pl/item344657945_male_ma ... black.html

Nie jestem obeznany w temacie koszulek, a karty do RftG maja dokładnie 63mm szerokości - niby "na styk".
Jak takie protektory sprawują się w grze?

Re: Race for the galaxy

: 11 kwie 2008, 14:46
autor: jar_on
Mój RftG jest schowany w standardowe przezroczyste protektory Ultra-Pro ( te najtańsze - 4/7 zł za 100 sztuk w zależności od grubości) i generalnie karty mają luzu w pionie 3mm w poziomie 5mm...

Próbowałem włożyc karty, testowo, w protektory do kart Yu-Gi-Oh (czyli te mniejsze), których używam do Cytadeli (też Ultra-Pro, tyle że te grubsze z barwionymi grzbietami), ale się do nich nie mieszczą; karty są o jakieś 1mm za szerokie...
i to są właśnie te protektory do których podrzuciłeś linka.

Mam nadzieję, że pomogłem.

Re: Race for the galaxy

: 11 kwie 2008, 15:03
autor: MataDor
jar_on pisze:Mój RftG jest schowany w standardowe przezroczyste protektory Ultra-Pro ( te najtańsze - 4/7 zł za 100 sztuk w zależności od grubości) i generalnie karty mają luzu w pionie 3mm w poziomie 5mm...
Używam tych samych najtańszych Ultra-Pro do Raca i mimo że wygląda to nieciekawie bo jest spory luz w pionie i poziomie to od strony tasowania i generalnie użyteczności spisują się wyśmienicie. Jestem z nich naprawde zadowolony.