Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
sadziu
Posty: 42
Rejestracja: 06 sie 2016, 11:03

Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?

Post autor: sadziu »

Są niemieckie, francuskie czy włoskie tłumaczenia gier, tak samo powinny być polskie.
A jak ktoś będzie chciał kupić oryginalną grę to nic nie stoi na przeszkodzie.
Awatar użytkownika
ramar
Posty: 996
Rejestracja: 03 lis 2014, 18:26
Lokalizacja: Kalisz
Been thanked: 2 times

Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?

Post autor: ramar »

Wtrącając się do tematu: Uważam, że nie powinno już być polskich edycji gier... Poszedł bym dalej: nie powinno już być nowych gier... Jest ich tyle, a każdą mechanikę dobrze znamy, że nowe gry nie powinny już się pojawiać. Parafrazując odpowiedź na tytułowe pytanie: nie potrzebujemy żadnych edycji gier. :wink:
Awatar użytkownika
hamish
Posty: 546
Rejestracja: 31 paź 2014, 19:49
Has thanked: 258 times
Been thanked: 113 times

Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?

Post autor: hamish »

ramar pisze:Wtrącając się do tematu: Uważam, że nie powinno już być polskich edycji gier... Poszedł bym dalej: nie powinno już być nowych gier... Jest ich tyle, a każdą mechanikę dobrze znamy, że nowe gry nie powinny już się pojawiać. Parafrazując odpowiedź na tytułowe pytanie: nie potrzebujemy żadnych edycji gier. :wink:
Uuuu... "radykał" :wink:
Crivens! Whut aboot us, ye daftie!?
Sprzedam
Kupię
Awatar użytkownika
BartP
Administrator
Posty: 4721
Rejestracja: 09 lis 2010, 12:34
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 384 times
Been thanked: 886 times

Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?

Post autor: BartP »

No dobra, to ja w takim razie uważam, że nawet te jeszcze dostępne w sklepach gry należy wywlec na rynek i rytualnie spalić.
Wincenty Jan
Posty: 1862
Rejestracja: 24 cze 2015, 08:57
Lokalizacja: Jaworzno
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?

Post autor: Wincenty Jan »

Zdecydowanie uważam, że nie potrzebujemy już polskich edycji gier. Jest wystarczająco wiele gier z polską instrukcją i już wystarczy. Mało tego... osoby odpowiedzialne za wydanie gier polskich autorów powinny poważnie zastanowić się czy wypada im wydawać grę w języku ojczystym. Idąc dalej napisy podczas filmów w kinie też są niepotrzebne. Proszę zauważyć ileż jest języków dostępnych w instrukcji obsługi choćby głupiej pralki. Czy jest tam jeszcze potrzebny jeszcze język polski? Przecież każdy znajdzie coś co mu odpowiada i niekoniecznie musi to być nasz język. Jak pięknie brzmi język portugalski! Ileż romantyzmu niesie w sobie język francuski! Czy nie słyszycie tanga w języku hiszpańskim? Niemiecki ma w sobie taką powagę i władzę. Angielskiego zachwalać nie trzeba! Polski język wypada przy tym jak górny kolor na naszej fladze. Trochę blado...
Świetny temat, trafnie postawione pytanie, więcej takich dywagacji na forum!

Danke, Thank You, Merci, Spasiba, Grazie, Gracias.
Awatar użytkownika
Marx
Posty: 2420
Rejestracja: 24 sty 2016, 10:50
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 52 times
Been thanked: 17 times

Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?

Post autor: Marx »

Personalnie lubię gry zarówno zlokalizowane jak i te w oryginale. Szanuję niezwykle osoby, które pielęgnują swój rodzimy język i narodowość i dbają o nie - nie tylko podczas dyskusji na forum, ale także manifestują swój patriotyzm biorąc udział w wyborach czy udając na marsze niepodległościowe. To budujące. Takim samym szacunkiem darzę również osoby deklarujące chęć nauki języków obcych i rozwijania tej jakże przydatnej, czasem niezbędnej, umiejętności w obecnych czasach. Czytanie książek w oryginalne czy lektura obcojęzycznych lektur to znakomite ćwiczenie. Grając w gry w oryginalnej wersji mam także świadomość, że przekład nie zubożył tekstu źródłowego i że nie ma żadnych niespodzianek pozostawionych przez tłumacza.

Odpowiadając wprost na pytanie autora wątku, chciałbym mu podziękować za ciekawe pytanie. Sam się zastanawiam jak ludzie podchodzą do kwestii gier po polsku i gier w oryginalne. Myślę, że miejsce jest na obie grupy. Wciąż są osoby słabo znające jęz. angielski albo preferujące tylko i wyłącznie polszczyznę. Mamy też dziec czy pokolenie seniorów. Wreszcie są gry z olbrzymią ilością tekstu np. This World of Mine i tutaj konieczna może być zaawansowana znajomość języka obcego. Czasem gra oryginalna jest tylko po niemiecku lub francusku, a to już wyzwanie dla wielu :-)

Ważnym aspektem w tej dyskusji jest cena. Cena gry na polski rynek jest niższa. Przynajmniej ja do tej pory nie zauważyłem innej tendencji.
Waiting is the hardest part.

Z nimi przychodzi mi się pożegnać
Awatar użytkownika
Tycjan
Posty: 3200
Rejestracja: 23 sty 2008, 22:14
Lokalizacja: Opole
Has thanked: 44 times
Been thanked: 32 times
Kontakt:

Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?

Post autor: Tycjan »

Wincenty Jan pisze:Zdecydowanie uważam, że nie potrzebujemy już polskich edycji gier. Jest wystarczająco wiele gier z polską instrukcją i już wystarczy. Mało tego... osoby odpowiedzialne za wydanie gier polskich autorów powinny poważnie zastanowić się czy wypada im wydawać grę w języku ojczystym...
Masz mnie! Do tego momentu się złapałem i nie wierzyłem co czytam :D

# ZnadPlanszy.pl - tutaj piszę: http://miroslawgucwa.znadplanszy.pl | NAJWIĘKSZA baza premier i zapowiedzi gier wydanych po polsku: http://Premiery.ZnadPlanszy.pl
Daquan
Posty: 337
Rejestracja: 14 gru 2016, 18:42
Lokalizacja: Kraków

Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?

Post autor: Daquan »

Brak Polskich edycji, to brak budżetów reklamowych polskich firm.

Przejrzyjcie forum, jeszcze 2-3 lata wstecz. Wtedy, jakakolwiek publikacja w "Dzienniku Rzeszowskim" była odbierana jako "wooooow, ale super że ktoś pisze o naszym hobby!"
Teraz? W TV co jakiś czas pojawiają się gry- i już nie tylko Kolejka od IPN czy Monopoly. Recenzje planszówek coraz częściej pojawiają się praktycznie WSZĘDZIE. W internecie, w gazetach, w TV.

Wydawcy wspomagają, lub organizują na własną rękę spotkania w pubach czy duże imprezy. Gramy kilka lat temu było niewielką lokalną imprezą. Teraz to targi z prawdziwego zdarzenia.
To samo Pionki portala. Kilka lat temu- małe imprezy w MDK, a ostatnie imprezy, miały już grubo powyżej 1k uczestników. Gdyby nie powrót gier planszowych do świadomości statystycznego kowalskiego, że jest to dobra forma spędzania wolnego czasu, nie byłoby takich miejsc na Hex czy Ludiversum.

Więc tak, nawet jeśli ktoś na tyle dobrze włada angielskim żeby grać w Anglojęzyczne oryginały, powinien dostrzegać to, że dzięki pracy takich firm jak Rebel, Bard czy Portal- które konsekwentnie od lat promują swoje produkty, promując przy okazji hobby, powiększają rynek. Dzięki rynkowi, do grania trafia coraz więcej ludzi. Być może, część zarażona tym Carcassonnem, Dixitem czy Dominionem, kiedyś właśnie zacznie przeglądać BGG i stanie się tym prawdziwym wyjadaczem z 200+ grami na półce. ;)

No, chyba że ktoś kupuje gry w języku angielskim i gra wyłącznie w swoim własnym gronie, nie szukając nowych graczy- wtedy faktycznie polskie wydania są dla takiej osoby zbędne.


P.S. piszę to z perspektywy byłego pracownika branży gier planszowych, jednego z wymienionych powyżej wydawnictw.
Awatar użytkownika
BartP
Administrator
Posty: 4721
Rejestracja: 09 lis 2010, 12:34
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 384 times
Been thanked: 886 times

Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?

Post autor: BartP »

Teraz tak bardziej serio ode mnie: Kupuję dużo gier, przede wszystkim angielskie/międzynarodowe lub polskie wydania. Generalnie nie stronię od jakichkolwiek wydań, o ile gra jest niezależna językowo. Ktoś kiedyś angielską instrukcję zamieści. Nie robi mi to różnicy. Wyjątek zrobiłbym dla gry, w której jest fura literackiego, powiedzmy, tekstu; i chciałbym w nią grać z innymi osobami. Czyli np. takiego Szerloka mogę mieć po angielsku, bo to i tak solo, ale już jakieś Tales of Arabian Nights (gdybym tego szukał) to lepiej po polsku. Gry, w które grywam, jednakże rzadko mają tego typu ściany tekstu, raczej trzy zdania na krzyż na kartach.

Wyjątki robię dla konfrontacyjnych karcianek, w których każde słowo ma kluczowe znaczenie. "Przesuń" a "wykonaj ruch" ma znaczenie. "Gracz" a "przeciwnik" ma znaczenie itd., ludzie, co grają w takie tytuły, wiedzą, o czym mówię. W takich wypadkach wybieram jednak angielską wersję; niestety. Mniejsza szansa na wpadkę. Ze względu na pęd, by jak najszybciej wyszło również po polsku, polskie edycję nie są w stanie poprawić ewentualnych błędów z angielskiej, a co najwyżej dołożą swoje problemy (Summoner Wars). Ponadto jeśli polskie wydanie ma inną szatę graficzną niż oryginał, a wiadomo, że są lub będą dodatki, to też raczej wolę po angielsku, bo zamknięcie polskiej linii nie ma na mnie wpływu (Waleczne Piksele; nie twierdzę, że nie wydadzą wszystkiego, ale tak sądzę).

Ale jeśli chodzi o zamknięte w jednym pudle eurogry jak np. Grand Austria Hotel, Concordia, Ave Roma czy inny Tzolkin, to wybrałbym zapewne polskie wydanie, bo tańsze ;]. Gdyby ceny były jednakowe, też brałbym polskie, nie boję się drobnych chochlików w instrukcji. Gorzej, jak polska edycja ma jakiś znaczący problem (swego czasu Impuls czy Broom Service, oba chyba udanie naprawione swoją drogą).
Awatar użytkownika
adam_k27
Posty: 721
Rejestracja: 28 cze 2013, 10:07
Lokalizacja: Rzeszów
Has thanked: 19 times
Been thanked: 19 times

Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?

Post autor: adam_k27 »

Omnibus pisze:Takie moje przemyślenie, jako, że ja sam od jakiegoś czasu staram się kupować wszystko po angielsku/niezależnie językowo, zaś nad perełkami kolekcji, które mam po polsku i byłoby drogo kupić od nowa/jest to niemożliwe (RIP Chaos w starym świecie) ubolewam.
Na przestrzeni ostatniej dekady znajomość angielskiego u nas poszła bardzo do przodu i nie wierzę w istnienie bariery językowej, szczególnie dla bardziej wykształconej części społeczeństwa. No, bez angola to jak bez ręki. W dodatku wording nawet bardziej zaawansowanych gier nie jest jakiś bardzo ciężki, przy odrobinie wprawy, to nie "Finnegans Wake" przeca, nie trzeba wielkiego otrzaskania by pojąc czego dana karta od nas chce.
Jak sądzicie?
A ja mam dokładnie na odwrót - nie kupuję gier nie wydanych po polsku :lol: nawet jak są zupełnie niezależne językowo i pomimo tego, że biegle władam językiem angielskim w mowie i piśmie :D . Tak jakoś mam że wolę jak gra jest po polsku. Wydania multilanguage są dla mnie jak najbardziej akceptowalne, o ile oczywiście jednym z języków jest język polski. Mam bodajże 2 gry które się z tej reguły wyłamują i jakoś specjalnie nad tym nie boleję, a kupione zostały dlatego, że były to zakupy bardzo okazyjne z drugiej ręki. Na ogół jednak przy zakupach gier , produktów bez polskiego wydania nawet nie biorę pod uwagę.
Awatar użytkownika
rattkin
Posty: 6518
Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 382 times
Been thanked: 930 times

Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?

Post autor: rattkin »

Padło tu gdzieś między wierszami: Galakta. I chciałbym to podkreślić. Bo, o ile jako dystrbutora FFG tłumaczącego ich karcianki, to za nimi nie przepadam (długa historia, napsuli krwi społeczności Netrunnera), o tyle, jako wydawnictwo, które aktywnie co roku wypycha jakiś nowy polski tytuł, to należą im się duże brawa i respekt. Gdyby nie oni, być może nie mielibyśmy świetnego Metallum oraz Age of Thieves.

Jest też pewna różnica, między instrukcją po polsku, a całą grą po polsku. W przypadku gier zależnych językowo, rzeczywiście, nieprzetłumaczenie komponentów pogarsza doznania graczy, którzy nie znają języka. W przypadku pralki, do której dołączony jest tomik instrukcji w 20 językach, a nadruki wokół programatora są po angielsku - to już niewielka strata. Przeczytamy raz, nauczymy się, że ustawia się na siódemkę i naciska duży przycisk. Jakość tłumaczeń w grach planszowych jest przeważnie "co najwyżej poprawna". Raz jeden bodaj, byłem urzeczony tłumaczeniem Trefla do Steam Park, gdzie czuć było, że tłumacz dobrze się czuje w takiej robocie i wie co mu wolno, a czego nie.

Jeśli natomiast ktoś ma ambicję toczyć bitwy w rodzaju "polskojęzyczni" vs "znający języki", to nie ma to najmniejszego sensu. Ci drudzy już na starcie są w uprzywilejowanej pozycji - mają dostęp do ogromnej puli gier, podczas gdy nie znający - nie mają. Jest to też o tyle istotne, że wersje polskie potrafią wychodzić z dużym opóźnieniem (choć nie zawsze). W konsekwencji, polska edycja wychodzi wtedy, gdy hype na grę, ruch na forach itd., aktywność oryginalnego wydawcy - dawno już wygasły. Oczywiście dlatego, rolą lokalizatora jest wydawać takie tytuły, które są najmniej wrażliwe na coś takiego. Ale z punktu widzenia planszówkowego uzależnienia, kiedy chce się grać w nowości wtedy, gdy one rzeczywiście *są nowe*, to, stety czy niestety, można to robić tylko z wersjami angielskimi. Pomijam już standardowego Kickstartera, gdzie są dodawane jakieś cudeńka, a polska wersja jest wydawana dopiero potem, na osobnych umowach, i te cudeńka gdzieś tam po drodze znikają (zwykle dlatego, że druk był tylko raz).

Argument odwrotny do "bo moja rodzina nie rozumie" mam z kolei ja - moja rodzina rozumie tak sobie lub mało, ale większość jestem im w stanie na szybko przetłumaczyć albo domyślą się. Ale w gronie moich znajomych są osoby z różnych krajów, dla których ten angielski często jest językiem łączącym - dzięki niemu możemy rozmawiać, rozumieć się. W takim kontekście, gra w polskiej wersji odcina mi całkowicie możliwość zabawy z nimi. I tak dalej i tak dalej.

Dlatego polskie edycje najlepiej zostawić w rękach wydawców - niech oni podejmują decyzję, bazując na tym czy się opłaca i czy jest popyt. Ale niech jednocześnie będzie dostęp do wersji "oryginalnych". Na pytanie "czy potrzebujemy", niech odpowiada rynek. Z tego co o nim wiem, to nawet zmiana tytułu na polski na pudle, potrafi znacząco podnieść sprzedaż. Także, tego.
Konioczynka
Posty: 154
Rejestracja: 15 sty 2015, 17:36
Lokalizacja: Warszau

Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?

Post autor: Konioczynka »

Marx pisze:
Odpowiadając wprost na pytanie autora wątku, chciałbym mu podziękować za ciekawe pytanie. Sam się zastanawiam jak ludzie podchodzą do kwestii gier po polsku i gier w oryginalne. Myślę, że miejsce jest na obie grupy. Wciąż są osoby słabo znające jęz. angielski albo preferujące tylko i wyłącznie polszczyznę. Mamy też dziec czy pokolenie seniorów. Wreszcie są gry z olbrzymią ilością tekstu np. This World of Mine i tutaj konieczna może być zaawansowana znajomość języka obcego. Czasem gra oryginalna jest tylko po niemiecku lub francusku, a to już wyzwanie dla wielu :-)
Ja tam nie widzę takiego pytania zadanego przez autora.
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4127
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 2686 times
Been thanked: 2599 times

Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?

Post autor: Gizmoo »

Jeżeli mam do wyboru polską, czy angielską edycję danego tytułu - zawsze wybiorę polską. Zdecydowanie poszerza to krąg odbiorców, choćby o moich... rodziców. Całkiem nieźle mówię po angielsku, dogadam się na pewno, przeczytałem nawet kilka książek w języku Shakespeare'a, ale by dzielić się hobby i jednocześnie nie męczyć się próbując zrozumieć niuanse językowe/mechaniczne, wolałbym polskie edycje.

Problem polega na tym, że większość tytułów, które chciałbym posiadać - nigdy nie wyszła w naszym ojczystym języku. Jestem więc zmuszony kupować wersje angielskie i już dawno się z tym pogodziłem.

Nie zmienia to faktu, że pytanie postawione w topicu jest dosyć absurdalne. Trochę na zasadzie "czy potrzebujemy by słońce nadal świeciło?". :lol:

Oczywiście, że potrzebne są polskie edycje gier i najchętniej zobaczyłbym WSZYSTKO w naszym ojczystym języku. Nie kupiłem Lobotomy - gry w której absolutnie się zakochałem - z powodu sporej ilości tekstu, z którym nawet ja miałem problem. To znaczy - wszystko rozumiałem, ale czytając opisy męczyłem się i nie doceniałem niuansów językowych, nie rozumiałem dokładnie wszystkich idiomów, nie dostrzegałem wszystkich "inside joke'ów". Z tego samego powodu - odpuściłem sobie Folklore i mało brakowało, a odpuściłbym sobie Above and Below, ale jako fan gier Laukata, stwierdziłem że i tak muszę mieć to w kolekcji.

Temat można byłoby w jakikolwiek sposób uratować, gdyby autor zapytał o jakość i wybór tytułów do wydania w Polsce, oraz ich sprawnego tłumaczenia. I tutaj muszę się zgodzić z tym, że wolałbym więcej tytułów ewidentnie zależnych językowo, niż wydawanie kolejnego euro, z samą ikonografią - bez grama tekstu. Brakuje mi wydawania ameri, z grubym story bookiem. Przez brak polskich edycji, niekiedy świetnych tytułów - jesteśmy odcięci od całego świata naprawdę dobrych planszówek, a ameri kojarzone jest u nas pejoratywnie, bo większość kojarzy ten gatunek z Talismanem, a jedyne co może powiedzieć większość przeciętnych graczy, że "są tam kostki i losowość" - zapominając o całej warstwie fabularnej. I mówię to jako euro gracz, preferujący euro nad ameri. Ale z drugiej strony - wychowałem się na grach RPG, zjadłem zęby jako mistrz i gracz w Warhammera i D&D i nie wyobrażam sobie braku możliwości obcowania z tymi tytułami, przez barierę językową. Skoro można wydawać z powodzeniem grubaśne podręczniki do RPG, dlaczego nie można zabrać się za planszówki z toną tekstu?

Przypomina mi się przy okazji dyskusja prowadzona od wielu lat na forum Medżikowym. Od blisko 20 lat, gracze oczekują wydania Magic: The Gathering po polsku. Jednocześnie - niemal za każdym razem jak przywoływany jest temat - pojawiają się głosy o sens tego tłumaczenia. Przecież całe nazewnictwo musiałoby zostać przełożone na nasz język - nie do końca fajnie przy tym brzmiąc, a w wielu momentach - odejmując przy tym klimatu, bądź powagi. Gdyby jednak od początku MTG było wydane po Polsku - dziś nikt by się nad tym nie zastanawiał, a graczy - byłoby co najmniej dwa razy tyle, niż jest ich obecnie. Bo bariera językowa - czy w to wierzymy, czy nie - odcina sporo osób od wielu interesujących tytułów.
Awatar użytkownika
Marx
Posty: 2420
Rejestracja: 24 sty 2016, 10:50
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 52 times
Been thanked: 17 times

Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?

Post autor: Marx »

Konioczynka pisze:
Marx pisze:
Odpowiadając wprost na pytanie autora wątku, chciałbym mu podziękować za ciekawe pytanie. Sam się zastanawiam jak ludzie podchodzą do kwestii gier po polsku i gier w oryginalne. Myślę, że miejsce jest na obie grupy. Wciąż są osoby słabo znające jęz. angielski albo preferujące tylko i wyłącznie polszczyznę. Mamy też dziec czy pokolenie seniorów. Wreszcie są gry z olbrzymią ilością tekstu np. This World of Mine i tutaj konieczna może być zaawansowana znajomość języka obcego. Czasem gra oryginalna jest tylko po niemiecku lub francusku, a to już wyzwanie dla wielu :-)
Ja tam nie widzę takiego pytania zadanego przez autora.
Na przestrzeni ostatniej dekady znajomość angielskiego u nas poszła bardzo do przodu i nie wierzę w istnienie bariery językowej, szczególnie dla bardziej wykształconej części społeczeństwa. No, bez angola to jak bez ręki. W dodatku wording nawet bardziej zaawansowanych gier nie jest jakiś bardzo ciężki, przy odrobinie wprawy, to nie "Finnegans Wake" przeca, nie trzeba wielkiego otrzaskania by pojąc czego dana karta od nas chce.
Jak sądzicie?


Do tego też się odniosłem. Temat, dla mnie, ciekawy.
Waiting is the hardest part.

Z nimi przychodzi mi się pożegnać
alukard88
Posty: 92
Rejestracja: 17 paź 2014, 14:04
Lokalizacja: Sochaczew

Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?

Post autor: alukard88 »

Osoby z którymi gram znają angielski dość słabo, a i ja czuje się bardziej komfortowo grając po polsku, może to lenistwo, ale uwzględniając to, że często wydania PL są w sklepach tańsze uważam, że spolszczanie jest wciąż potrzebne w naszym hobby.
Awatar użytkownika
rattkin
Posty: 6518
Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 382 times
Been thanked: 930 times

Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?

Post autor: rattkin »

Gizmoo pisze:Gdyby jednak od początku MTG było wydane po Polsku - dziś nikt by się nad tym nie zastanawiał, a graczy - byłoby co najmniej dwa razy tyle, niż jest ich obecnie.
Myslę, że małe szkraby w wieku 10 lat plączące się zwykle podczas sesji MTG czy turniejów w FLGS przeczą tej śmiałej hipotezie. Ja jestem zdania, że graczy karcianek competitive jest zawsze dokładnie tyle ile ma być i nigdy nie będzie więcej.

A do tego można dołożyć jest inaczej postawione pytanie - jak bardzo te szkraby korzystają na graniu w anglojęzyczną wersję i jak mocno poszerza to ich słownictwo? Znam mnóstwo ludzi, którzy języka uczyli się w latach 90tych na filmach i grach.
Awatar użytkownika
TV3
Posty: 1257
Rejestracja: 09 lut 2013, 15:07
Been thanked: 26 times

Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?

Post autor: TV3 »

Zacząłem pisać litanię, ale się zniechęciłem, zmazałem i napiszę jedynie:
Owszem. Moje nieobycie, braki w wykształceniu, mizerny poziom światłości umysłu (ciemnota czyli) i cholera wie co tam jeszcze nie może być powodem braku możliwości opanowania instrukcji do gry, która to instrukcja byłaby / jest w obcym języku napisana.
Ponadto - jeśli nawet założę, że braków w wykształceniu nie mam, umysł mam światły, wiedzę pokaźną z zakresu języków wszelakich - to i tak, kupując grę w Polsce, mam prawo wymagać, aby instrukcja obsługi przedmiotu była w języku uznanym w Polsce za urzędowy. Przy okazji dobrze by było, aby wszelakie teksty na kartach / planszach / żetonach były po polsku.

Przy okazji skąd pomysł, że poziom języka angielskiego jest zadowalający? Bo w szkole od podstawówki uczą? Bo spotykany jest na każdym kroku?
O fotosyntezie też uczą w podstawówce. I proces fotosyntezy też jest spotykany na każdym kroku - wystarczy za okno wyjrzeć. Ilu z szanownych graczy jest w stanie podać jej definicję?
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4127
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 2686 times
Been thanked: 2599 times

Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?

Post autor: Gizmoo »

rattkin pisze:Myslę, że małe szkraby w wieku 10 lat plączące się zwykle podczas sesji MTG czy turniejów w FLGS przeczą tej śmiałej hipotezie.
A ja myślę, że sporo osób "odbiło" się od medżika, przez barierę językową.
Spoiler:
rattkin pisze:Znam mnóstwo ludzi, którzy języka uczyli się w latach 90tych na filmach i grach.
Ja się zaliczam do tej grupy i pewnie gdyby nie katowanie w gry Sierry i Lucasfilm Games - to bym się niczego nie nauczył, bo za moich czasów uczono w szkole jedynego słusznego języka. :lol: Na szczęście godziny spędzone przy serii King's Quest i Quest for Glory zrobiły swoje.

I oczywiście - obcowanie z tytułami anglojęzycznymi bezapelacyjnie ma walory edukacyjne, jednak patrząc na walory... Hmm... "Użytkowe" - to fajnie byłoby mieć na półce polską edycje Tales of the Arabian Nights. :wink:
Awatar użytkownika
MichalStajszczak
Posty: 9479
Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 511 times
Been thanked: 1449 times
Kontakt:

Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?

Post autor: MichalStajszczak »

Tak na marginesie tej dyskusji przypomniał mi się eksperyment, jaki polska telewizja zrobiła chyba ze 30 lat temu. Otóż wyemitowany został film w gwiazdorskiej obsadzie, będący ekranizacją jednego z dzieł Szekspira. I właśnie po to, by te gwiazdorskie głosy zachować, film był puszczony z napisami, bez lektora. Afera była taka, ze chyba od tej pory nikt tego eksperymentu nie powtórzył.
arqueek
Posty: 143
Rejestracja: 13 maja 2015, 09:31
Has thanked: 6 times
Been thanked: 4 times

Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?

Post autor: arqueek »

Kisun pisze:Panu wykształconemu, autorowi wątku, bardzo się dziwię że ze swoją fenomenalną, nie wątpliwie, znajomością języka angielskiego, udziela się na forum, jak by nie patrzeć, w języku polskim. Przecież tyle jest anglojęzycznych o tej tematyce.
Za to ten post pasuje idealnie na definicje trollingu ;)

Temat srednio przemyslany, ale to nie znaczy, ze trzeba od razu hiperbolizowac, a autora prowokowac, jak kolega Kisun ;)

U mnie wybor edycji polskiej czy angielskiej jest niemal zawsze podyktowany cena. Mam niejedna gre, ktorej ceny byly nizsze od angielskich wydan nawet o 60 pln. To jedna trzeca, jedna czwarta ceny gry. Roznica bardzo duza.Choc mam tez kilka prostszych tytulow po angielsku - bo mieszkajac za granica zdarzy mi sie zagrac w cos prostszego z obcokrajowcami. Niemniej, 3/4 kolekcji to tytuly po polsku.
Kisun
Posty: 1131
Rejestracja: 12 lip 2015, 16:47
Lokalizacja: Gostyń (Wlkp)
Has thanked: 113 times
Been thanked: 133 times

Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?

Post autor: Kisun »

Troszkę mnie zirytowało takie postawienie sprawy. Nie lubię uogólnień. Jednak już nie będę i obiecuję poprawę ;)
"Errare humanum est"
ODPOWIEDZ