Z doświadczenia wiem (Battlelore), że wymaga to sporo czasu i chęci, aby wynik był zadowalającyburas pisze:...tak tłumaczone z oryginalną oprawą karty aż kuszą do zakupu gier anglojęzycznych.

A oto i karty zdarzeń.
Z doświadczenia wiem (Battlelore), że wymaga to sporo czasu i chęci, aby wynik był zadowalającyburas pisze:...tak tłumaczone z oryginalną oprawą karty aż kuszą do zakupu gier anglojęzycznych.
A czy podkładki tez są przetłumaczone??Ryslaw pisze:Podkładki tez planuje machnąć, zajmie to niewiele czasu.
Nie sądzę aby były prztłumaczone, Rysław dałby zapewne znać. Poza tym zaraz po kartach Starcrafta zajął się Descentem, więc nie ma się co dziwić. W sumie to może się zajmę tymi podkładkami (jak ktoś pomoże w tłumaczeniu), bo tak trochę dziwnie to wygląda - wszytsko przetłumaczone oprócz ich. Ale to nie dzisiajburas pisze:A czy podkładki tez są przetłumaczone??
Będę. Ale nie wiem kiedy niestety. Małe zamieszanie w pracy. Również bloga z tego powodu dawno nie aktualizowałem.janekbossko pisze:czy bedziesz robil tez dodatek? widze ze go masz i do tego wysoko oceniony
Oj, niech google będzie z Tobąjanekbossko pisze:male pytanie ile potrzebuje koszulke by wszystko powkładać do nich razem z kartami?
oczywiscie jeśli wszystko chce drukować...
Kwestia gustu, dla mnie koszulki większe od kart o kilka milimetrów byłyby zbyt denerwujące, stąd decyzja o kupnie i przycięciu zwykłych.Aba pisze:Ja na Starcrafta (i nie tylko) kupiłem te mniejsze koszulki - gra się świetnie.
Być może, jednak ja za te 60 "zeta" wolałbym kupić nowa grę (znajdą się całkiem przyzwoite w tej cenie)Aba pisze: Moim zdaniem jeśli stać kogoś na grę za 260 zeta i na pewnie jeszcze inne to stać go też na koszuli za 60 zeta.
Aba pisze:Ja na Starcrafta (i nie tylko) kupiłem te mniejsze koszulki - gra się świetnie.
Zgadzam się- miałem WoW w większych koszulkach i nie było to zbyt komfortowe. Ale dla kasiory idzie się do wszystkiego przyzwyczaićMordeczka pisze:Kwestia gustu, dla mnie koszulki większe od kart o kilka milimetrów byłyby zbyt denerwujące, stąd decyzja o kupnie i przycięciu zwykłych.
Ja odkupiłem Starcrafta. I nie dość ,że karty były fantastycznie zaluminowane to jeszcze zainwestowałem w mniejsze koszulki(nie wpadłem na pomysł z lutownicą) do których włożyłem zaluminowane karty wraz z tłumaczeniem kart.Aba pisze: Moim zdaniem jeśli stać kogoś na grę za 260 zeta i na pewnie jeszcze inne to stać go też na koszuli za 60 zeta.
Dokładnie tak... a nawet patrząc z innej strony, więcej kasy niektóre osoby wydają na jakieś "używki". Więc te 50 parę zł to raczej nie wiele i za to estetycznie wyglądają.Aba pisze:Tak, ale niech ludzie nie piszą że to duży wydatek.
Niech lepiej będą szczerzy i napiszą że wolą kupić za to kolejną planszówkę.
Nie ma w tym nic złego a mi chodzi o zbędne marudzenie.
Ale to JEST duży wydatek jak na trochę folii! Porównaj kupno tej folii z kupnem dobrej planszówki (Carcassonne, Wilki i Owce, Hej! To moja ryba!, Witchcraft). Poza tym w tym przypadku jest to 1/4 ceny samej gry, jak dla mnie to bardzo dużo.Aba pisze:Tak, ale niech ludzie nie piszą że to duży wydatek.