1. Manipulacja
2. Przekupstwo
3. Szantaż
4. Wymuszenie
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
To by potwierdzało tę teorię (nie napiszę moją bo przecież kognitywistyka juz ja bada i buduje od kilkudziesięciu lat). Kobiety maja bardzo wysoko rozwinięty zmysł empatii duzo bardziej od mężczyzn. Poker to przeliczanie, prawdopodobieństwo i wyczucie przeciwnika - strategii małokwiatosz pisze:W pokerze pierwszym człowiekiem w historii, który był dwukrotnie mistrzem EPT, była kobieta, brytyjska aktorka, która nie pamiętam jak się nazywa.buhaj pisze:Nadis dalej sie nie rozumiemy. Lubienie danej gry czy nie lubienie nie ma tu nic do rzeczy. Znam kobiety które lubią strategiczne gry co jednak nie zmienia tego, że gorzej w nie graja od facetów. Spójrz na gry w których rozgrywaja sie zawody, turnieje i znajdź w czołówce kobiety. Po prostu tak jest. Mogę przegrać w Dixit ale w szachy juz nie.
Pewnie nieNadis pisze:Buhaj, myślę że się nie dogadamy, bo Ty ze swoich obserwacji czynisz dogmaty, a z tym ciężko dyskutowaćNie trafiłeś na godną siebie przeciwniczkę, nie znaczy to, że takich nie ma.
Wysłane z mojego GT-I9301I przy użyciu Tapatalka
Niestety, różnice między różnicami mózgu to sobie wymyśliłeś. Nie znoszę, kiedy ktoś rzuca argument "z naukowości", chociaż ewidentnie widać jego braki w dyscyplinie, na którą się powołuje. Może streścisz parę tez tych badań? Wymienisz autorów? Czy jednak zdobyta przez ciebie wiedza pochodziła z internetu? I jeszcze klasyka z odsyłaniem "do poczytania"buhaj pisze:Pewnie nieNadis pisze:Buhaj, myślę że się nie dogadamy, bo Ty ze swoich obserwacji czynisz dogmaty, a z tym ciężko dyskutowaćNie trafiłeś na godną siebie przeciwniczkę, nie znaczy to, że takich nie ma.
Wysłane z mojego GT-I9301I przy użyciu Tapatalka. Przede wszystkim dlatego, że Ty myslisz, ze to ja wymysliłem róznice w pracy mózgu miedzy płciami. Po prostu poczytaj na ten temat. Zadaj sobie pytanie: dlaczego kobieta nigdy nie była MŚ w szachach. W druga stronę też znalazłbym przyklady. Na koniec dodam, że nie jestem mizoginem i ogólnie uważam, że kobiety sa lepsze niż faceci
A może odniesiesz się do hipotez naukowych, które przedstawiłam w wersji dla leniuszków, a nie całe swoje wywody opierasz na zdaniu z jakieś książki, która była aktualna 10 lat temu? Kolejna podpowiedź: popularnonaukowe hipotezy o grubościach i ich wpływie na myślenie zostały porzucone jeszcze wcześniej niż to, o czym mówiłam teraz. Jeśli spotkałbyś się z naukowcami z prawdziwego zdarzenia, a nie przekonywał o swojej mądrości na forum gier planszowych to mógłbyś liczyć jedynie na lekceważący uśmieszek. Już po tym w jaki sposób formułujesz wypowiedzi oraz jakich argumentów używać widać, że nie masz pojęcia o czym mówisz. I jak na to wpływa twoja grubsza korabuhaj pisze:Sporo czytałem na ten temat książek. W skrócie prawa część mózgu której korę ,męska część populacji, ma grubszą odpowiada za myslenie przestrzenne, strategiczne. Kobiety maja grubszą lewa stąd są lepsze werbalnie, lepiej zapamiętują cechy. Prosta sprawa: najlepsza w dziejach kobieta J. Polgar miała 16 ranking w historii szachów. Bo co ? Mniej trenują kobiety. Odpowiedz na to pytanie.
Sorry byłem w sklepie po orzeszki_Berenice_ pisze:A może odniesiesz się do hipotez naukowych, które przedstawiłam w wersji dla leniuszków, a nie całe swoje wywody opierasz na zdaniu z jakieś książki, która była aktualna 10 lat temu? Kolejna podpowiedź: popularnonaukowe hipotezy o grubościach i ich wpływie na myślenie zostały porzucone jeszcze wcześniej niż to, o czym mówiłam teraz. Jeśli spotkałbyś się z naukowcami z prawdziwego zdarzenia, a nie przekonywał o swojej mądrości na forum gier planszowych to mógłbyś liczyć jedynie na lekceważący uśmieszek. Już po tym w jaki sposób formułujesz wypowiedzi oraz jakich argumentów używać widać, że nie masz pojęcia o czym mówisz. I jak na to wpływa twoja grubsza korabuhaj pisze:Sporo czytałem na ten temat książek. W skrócie prawa część mózgu której korę ,męska część populacji, ma grubszą odpowiada za myslenie przestrzenne, strategiczne. Kobiety maja grubszą lewa stąd są lepsze werbalnie, lepiej zapamiętują cechy. Prosta sprawa: najlepsza w dziejach kobieta J. Polgar miała 16 ranking w historii szachów. Bo co ? Mniej trenują kobiety. Odpowiedz na to pytanie.![]()
Nawet nie jesteś w stanie dostrzec, że próba udowodnienia swojej tezy za pomocą argumentu z życia bliżej jest to wróżenia z fusów niż do jakiejkolwiek, nawet bardzo szerokiej, definicji nauki. Polecam zapoznać się z Popperem, Russellem i innymi. Czytać warto dobre książki.
Jednak, żeby nie zarzucona mi ucieczki od paranauki odpowiem na twój argument. Pewna wykładowczyni z UW jest arcymistrzem szachowym ze sporymi sukcesami na koncie. Jednak zamiast jeździć sobie po Iranie i spijać śmietankę woli publikować w magazynie SCIENCE. Nie widziałam w nim tych twoich szachistówJakby tego było mało sprawdź sobie jak kobiety radzą sobie w Go
Na potrzeby pracy zawodowej śledzę publikacje z dziedziny neurodydaktyki i powiedzieć mogę tyle: prawa/lewa strona mózgu to teoria o podobnej naukowości, co determinowanie inteligencji według kształtu czaszki czy nosa. Mózg to organ tak złożony, że uproszczenia takie są bezzasadne i radzę szerokim łukiem obchodzić teksty, które w 2017 twierdzą inaczej. Co do popularności tego złożenia, to głównie kwestia kuszącej atrakcyjności i prostoty; prawa strona to, lewa to; kobiety to, mężczyźni tamto. Ludzie lubią zapamiętywać takie ciekawostki (bo nawet nie fakty) i potem czują się zadowoleni, bo w jednym zdaniu opanowali budowę mózgu, procesów poznawczych i schematów myślowych. TL; DR prawdy w tym "prawa/lewa" jest mniej więcej tyle, co w tym, że wykorzystujemy tylko 10% mózgu.buhaj pisze:Sporo czytałem na ten temat książek. W skrócie prawa część mózgu której korę ,męska część populacji, ma grubszą odpowiada za myslenie przestrzenne, strategiczne. Kobiety maja grubszą lewa stąd są lepsze werbalnie, lepiej zapamiętują cechy. Prosta sprawa: najlepsza w dziejach kobieta J. Polgar miała 16 ranking w historii szachów. Bo co ? Mniej trenują kobiety. Odpowiedz na to pytanie.
Ok. Uprościłem to bardzo. I masz rację za dwa lata (pewnie wczesniej) nauka powie nam jeszcze cos innego. Poza tym ja nie twierdzę, że kobiety sa mniej inteligentne tylko gorzej przyswajają gry strategiczne. To jedno a co do szachów to w życiu nie zgodzę sie z taką odpowiedzią. Że niby chińskie szachistki mniej poswiecaja czasu czy checi na trenowanie? Prosze Cięeveran pisze:Na potrzeby pracy zawodowej śledzę publikacje z dziedziny neurodydaktyki i powiedzieć mogę tyle: prawa/lewa strona mózgu to teoria o podobnej naukowości, co determinowanie inteligencji według kształtu czaszki czy nosa. Mózg to organ tak złożony, że uproszczenia takie są bezzasadne i radzę szerokim łukiem obchodzić teksty, które w 2017 twierdzą inaczej. Co do popularności tego złożenia, to głównie kwestia kuszącej atrakcyjności i prostoty; prawa strona to, lewa to; kobiety to, mężczyźni tamto. Ludzie lubią zapamiętywać takie ciekawostki (bo nawet nie fakty) i potem czują się zadowoleni, bo w jednym zdaniu opanowali budowę mózgu, procesów poznawczych i schematów myślowych. TL; DR prawdy w tym "prawa/lewa" jest mniej więcej tyle, co w tym, że wykorzystujemy tylko 10% mózgu.buhaj pisze:Sporo czytałem na ten temat książek. W skrócie prawa część mózgu której korę ,męska część populacji, ma grubszą odpowiada za myslenie przestrzenne, strategiczne. Kobiety maja grubszą lewa stąd są lepsze werbalnie, lepiej zapamiętują cechy. Prosta sprawa: najlepsza w dziejach kobieta J. Polgar miała 16 ranking w historii szachów. Bo co ? Mniej trenują kobiety. Odpowiedz na to pytanie.
Co do szachów, to wysokie miejsca w rankingu szachowym świadczyć mogą tylko o poświęceniu szachom, chęci do gry turniejowej i owocnym, długotrwałym treningu, a nie służyć jako miernik jakiejkolwiek inteligencji.
Ależ ta rozmowa jak najbardziej się tyczy tego tematu. Ubogaca dyskusjęMoniczka.s pisze:Bardzo proszę o wydzielenie postów niedotyczących głównego tematu do wydzielenia do osobnego wątku, przed utworzeniem się lawiny oftopu.
W sensie do wątku "Wpływ płci, rasy i wiary na umiejętności gry w planszówki"?Moniczka.s pisze:Bardzo proszę o wydzielenie postów niedotyczących głównego tematu do wydzielenia do osobnego wątku, przed utworzeniem się lawiny oftopu.
Proszę o klasyfikowanie argumentów jako ataku personalnego. Jeśli wypowiadasz się na temat nauki to musisz liczyć się z tym, że ktoś bardzo szybko wrzuci twoje argumenty do śmietnika, ponieważ nie masz dostatecznej wiedzy w tej dziedzinie. Szczególnie, że uczepiłeś się jak rzep psiego ogona tego argumentu z osobistych doświadczeń z szachistami, co już zostało wytknięte nie tylko przeze mnie. Jeśli moje słowa są zbyt ofensywne to przepraszam, ale nie ma w tym żadnych osobistych animozji, ale mój sposób pisania w internecie często jest tak odbieranybuhaj pisze:Sorry byłem w sklepie po orzeszki_Berenice_ pisze:A może odniesiesz się do hipotez naukowych, które przedstawiłam w wersji dla leniuszków, a nie całe swoje wywody opierasz na zdaniu z jakieś książki, która była aktualna 10 lat temu? Kolejna podpowiedź: popularnonaukowe hipotezy o grubościach i ich wpływie na myślenie zostały porzucone jeszcze wcześniej niż to, o czym mówiłam teraz. Jeśli spotkałbyś się z naukowcami z prawdziwego zdarzenia, a nie przekonywał o swojej mądrości na forum gier planszowych to mógłbyś liczyć jedynie na lekceważący uśmieszek. Już po tym w jaki sposób formułujesz wypowiedzi oraz jakich argumentów używać widać, że nie masz pojęcia o czym mówisz. I jak na to wpływa twoja grubsza korabuhaj pisze:Sporo czytałem na ten temat książek. W skrócie prawa część mózgu której korę ,męska część populacji, ma grubszą odpowiada za myslenie przestrzenne, strategiczne. Kobiety maja grubszą lewa stąd są lepsze werbalnie, lepiej zapamiętują cechy. Prosta sprawa: najlepsza w dziejach kobieta J. Polgar miała 16 ranking w historii szachów. Bo co ? Mniej trenują kobiety. Odpowiedz na to pytanie.![]()
Nawet nie jesteś w stanie dostrzec, że próba udowodnienia swojej tezy za pomocą argumentu z życia bliżej jest to wróżenia z fusów niż do jakiejkolwiek, nawet bardzo szerokiej, definicji nauki. Polecam zapoznać się z Popperem, Russellem i innymi. Czytać warto dobre książki.
Jednak, żeby nie zarzucona mi ucieczki od paranauki odpowiem na twój argument. Pewna wykładowczyni z UW jest arcymistrzem szachowym ze sporymi sukcesami na koncie. Jednak zamiast jeździć sobie po Iranie i spijać śmietankę woli publikować w magazynie SCIENCE. Nie widziałam w nim tych twoich szachistówJakby tego było mało sprawdź sobie jak kobiety radzą sobie w Go
. Ok - nie jestem naukowcem. Jestem terapeutą dziecięcym, trenerem szachowym oraz byłym graczem w koszykówkę. Prenumeruje sobie Swiat nauki i inne tego typu czasopisma. Ostatnio przeczytane ksiązki z obocznego tematu to: Moralność mózgu. Co neuronauka mówi o moralności oraz Życie mózgu. Ewolucja człowieka i umysłu. Ogladam wyklady Sama Harrisa. Pisze to bo dosyc agresywnie, personalnie mnie zaatakowałaś. Jako trener szachowy najwiecej sukcesów osiagnąłem z juniorkami, w koszykówce też. Żeby uniknąc przerzucania sie ksiązkami, itp opowiem ci o moich 20 letnich doświadczeniach w trenowaniu szachistów. Otóż w skrócie największą róznice juz na średnim poziomie gry robi strategia. I wg moich obserwacji szachistki gorzej ja przyswajają i rozumieją. Sa bystre, spostrzegawcze, maja świetna pamięc wzrokową, swietnie liczą i kapiatalnie grają taktycznie a w strategii zaczynają sie schody. Najlepsze szachistki nie ustoją najlepszym szachistom. Nie ma szans. Na spokojnie wytłumacz mi dlaczego. Przyznam sie do błednego myslenia. Pisze to bez ironi w duchu poznania Twojego zdania w tym temacie.
Wiesz, ale ja mam w nosie to, że kobiety nie są dobrymi szachistkami. Niczego to nie udowadnia, szczególnie tezy o nieumiejętności myślenia strategicznego przez kobiety. Ponadto te wszystkie liczby szachowe to jest kropla w morzu w stosunku do liczby grup badanych przez naukowców w ciągu ostatnich 10 lat. Zresztą twoje bazy danych mają chyba jakieś dziury - sama zrobiłam mały risercz i nawet 6- latka była w stanie pokonać Simena Agdesteina: http://kobieta.onet.pl/dziecko/male-dzi ... how/wgr6v5 Może miał cieńszą korębuhaj pisze:Jest tak: Nigdy kobieta nie była mistrzem świata w szachach (open). To jest policzalne a grupa kontrolna jest ogromna. Zapisy partii szachowych są prowadzone od kilkuset lat. Obecnie trening szachowy najlepszych czy to kobiet czy mężczyzn jest programowany. W grupie najlepszych - kobieta nie wygra meczu z mężczyzną. To jest fakt. I proszę nie mów mi o kole licealnym. Wejdź na stronę chessarbiter gdzie jest tysiace wyników turniejów i zobacz ile z nich w formule open wygrały kobiety. Argrument, że zawodowe szachistki zarabiajace na zycie szachami sie nie przykładaja do trenowania jest dla mnie smieszny. Przeciez mówimy o osobach które biorą udział w olimpiadach szachowych, zarabiaja pieniądze i poświęcaja swoje zycie temu sportowi. Dodam, że też nie napisałem nigdzie, że moje szachistki czy w ogóle szachistki nie mysla strategicznie. Mysla i ćwiczą te umiejetność ale robią to gorzej od szachistów.
Graja gorzej w szachy ze względu na strategię właśnie no to jak mozesz miec w nosie, że sa gorszymi szachistkami. 100% meczów o mistrzostwo świata wygrali faceci. Żadna kobieta nie doszła nawet do finału rozgrywek. Jedna jedyna J Polgar zagrała bodajże w ćwierćfinale gdzie doznała sromotnej porazki. I tak sie dziej na kazdym poziomie turniejów open. W grupach wiekowych także. Komputer bije człowieka dopiero od 2000 roku. Pewnie ma lepszego trenera_Berenice_ pisze:Wiesz, ale ja mam w nosie to, że kobiety nie są dobrymi szachistkami. Niczego to nie udowadnia, szczególnie tezy o nieumiejętności myślenia strategicznego przez kobiety. Ponadto te wszystkie liczby szachowe to jest kropla w morzu w stosunku do liczby grup badanych przez naukowców w ciągu ostatnich 10 lat. Zresztą twoje bazy danych mają chyba jakieś dziury - sama zrobiłam mały risercz i nawet 6- latka była w stanie pokonać Simena Agdesteina: http://kobieta.onet.pl/dziecko/male-dzi ... how/wgr6v5 Może miał cieńszą korębuhaj pisze:Jest tak: Nigdy kobieta nie była mistrzem świata w szachach (open). To jest policzalne a grupa kontrolna jest ogromna. Zapisy partii szachowych są prowadzone od kilkuset lat. Obecnie trening szachowy najlepszych czy to kobiet czy mężczyzn jest programowany. W grupie najlepszych - kobieta nie wygra meczu z mężczyzną. To jest fakt. I proszę nie mów mi o kole licealnym. Wejdź na stronę chessarbiter gdzie jest tysiace wyników turniejów i zobacz ile z nich w formule open wygrały kobiety. Argrument, że zawodowe szachistki zarabiajace na zycie szachami sie nie przykładaja do trenowania jest dla mnie smieszny. Przeciez mówimy o osobach które biorą udział w olimpiadach szachowych, zarabiaja pieniądze i poświęcaja swoje zycie temu sportowi. Dodam, że też nie napisałem nigdzie, że moje szachistki czy w ogóle szachistki nie mysla strategicznie. Mysla i ćwiczą te umiejetność ale robią to gorzej od szachistów.Zresztą rozmawiamy o grze, w której już komputer łoił człowieka od dawien dawna. Przestudiuj sobie wyniki Go, gdzie naprawdę liczy się strategiczne myślenie.
Trzeba być niezwykle ogarniętym pychą i przekonaniem o własnej nieomylności, kiedy z taką łatwością omija się podane wprost kontrargumenty. Mam nadzieje, że większość kolegów szachistów nie reprezentuje podobnego stanowiska i nie załamie im się świat, gdy ta 6-latka złoi im tyłki w turniejach openbuhaj pisze:Graja gorzej w szachy ze względu na strategię właśnie no to jak mozesz miec w nosie, że sa gorszymi szachistkami. 100% meczów o mistrzostwo świata wygrali faceci. Żadna kobieta nie doszła nawet do finału rozgrywek. Jedna jedyna J Polgar zagrała bodajże w ćwierćfinale gdzie doznała sromotnej porazki. I tak sie dziej na kazdym poziomie turniejów open. W grupach wiekowych także. Komputer bije człowieka dopiero od 2000 roku. Pewnie ma lepszego trenera_Berenice_ pisze:Wiesz, ale ja mam w nosie to, że kobiety nie są dobrymi szachistkami. Niczego to nie udowadnia, szczególnie tezy o nieumiejętności myślenia strategicznego przez kobiety. Ponadto te wszystkie liczby szachowe to jest kropla w morzu w stosunku do liczby grup badanych przez naukowców w ciągu ostatnich 10 lat. Zresztą twoje bazy danych mają chyba jakieś dziury - sama zrobiłam mały risercz i nawet 6- latka była w stanie pokonać Simena Agdesteina: http://kobieta.onet.pl/dziecko/male-dzi ... how/wgr6v5 Może miał cieńszą korębuhaj pisze:Jest tak: Nigdy kobieta nie była mistrzem świata w szachach (open). To jest policzalne a grupa kontrolna jest ogromna. Zapisy partii szachowych są prowadzone od kilkuset lat. Obecnie trening szachowy najlepszych czy to kobiet czy mężczyzn jest programowany. W grupie najlepszych - kobieta nie wygra meczu z mężczyzną. To jest fakt. I proszę nie mów mi o kole licealnym. Wejdź na stronę chessarbiter gdzie jest tysiace wyników turniejów i zobacz ile z nich w formule open wygrały kobiety. Argrument, że zawodowe szachistki zarabiajace na zycie szachami sie nie przykładaja do trenowania jest dla mnie smieszny. Przeciez mówimy o osobach które biorą udział w olimpiadach szachowych, zarabiaja pieniądze i poświęcaja swoje zycie temu sportowi. Dodam, że też nie napisałem nigdzie, że moje szachistki czy w ogóle szachistki nie mysla strategicznie. Mysla i ćwiczą te umiejetność ale robią to gorzej od szachistów.Zresztą rozmawiamy o grze, w której już komputer łoił człowieka od dawien dawna. Przestudiuj sobie wyniki Go, gdzie naprawdę liczy się strategiczne myślenie.
Niestety tylko ty odbijasz się od konretów i nad rzeczową dyskusję bierze u ciebie góra urażona ambicja (tekścik o trenerze, choć zaznaczyłam, że to tylko przykład). Najpierw uczepiłeś się nauki, zauważyłeś, że tutaj nic nie igrasz to teraz trzymasz się tych szachów jak ostatniej deski rachunku.buhaj pisze:Dałem ci konkret od którego sie odbiłas więc zaczynasz znowu atakować mnie a nie moje poglądy. Jesli chodzi o Go to napisz mi kto obecnie jest najlepszym zawodnikiem na swiecie? Z ta szesciolatka to ty powaznie? Jakie to ma znaczenie dla dyskusji? Ja mówie o meczach a ty mi przytaczasz jedną partie zagrana z gościem który nie miesci się w 100 najlepszych szachistów globu. Na każdy turniej open wygrany przez kobiete przypada 100 wygranych turniejów przez facetów. Jaki na to odpowiesz?
O tego akurat nie wiedziałam. Chociaż ta policzalność zawsze odstręczała mnie od szachów.kwiatosz pisze:Akurat z Go sukces w partiach z mistrzem byl powodowany porzuceniem idei policzenia gry na rzecz uzycia struktur uczacych sie, swietnie opowiada o tym podcast gametek (a w szachach nalezy pamietac, ze deep blue pokonal Kasparowa po zaprogramowanym bledzie i pokonaniu Kasparowa przez wlasne obsesje, co oczywiscie pozniej zostalo zastapione zwykla policzalnoscia gry).