Strona 3 z 48

Re: Brass: Lancashire

: 20 sie 2018, 13:20
autor: WRS
Wrażenia takie same jak przy klasycznym Brassie.
Lancashire niemal się nie różni (wycofano tylko wirtualne połączenie i zarządzono ograniczenie kart lokacji zależnie od liczby graczy).

Różnice są w Birmingham (w tamtym wątku kilka osób się wypowiedziało, a ja dodatkowo zachęcam do lektury Rzutu Okiem na GamesFanatic.pl)

Re: Brass: Lancashire

: 20 sie 2018, 13:24
autor: warlock
(wycofano tylko wirtualne połączenie i zarządzono ograniczenie kart lokacji zależnie od liczby graczy).
Zmieniono też statystyki przędzalni pierwszego poziomu ;).

Re: Brass: Lancashire

: 20 sie 2018, 14:13
autor: WRS
tego nie zauważyłem, bo nie mam klasycznego Brassa... a w zasadach o tym nie przypomnieli

niemniej jednak zmian jest niewiele

Re: Brass: Birmingham

: 20 sie 2018, 14:22
autor: bogas
WRS pisze: 20 sie 2018, 10:05 bogas, dzięki za miłe słowa...
zwykle nie pimpuję gier, ale beczki z lipy (czy innego równie miękkiego i jasnego drewna) bardzo mi się nie podobały
zdecydowałem się na podkreślenie klepek nacięciami, co wg mnie dało właściwy efekt
impregnat wchłonął się nierównomiernie dając efekt zużycia, a obręcze z ćwiekami namalowanymi markerem nadały całości sensowny wygląd
Zainspirowałeś mnie :) Trzeba odkurzyć farbki i pędzelki :P
WRS pisze: co do "bursztynowego napoju bogów" to oczywiście masz rację, ale użyłem swojskiego określenia dla podkreślenia mojego uznania dla tego napitku
Proszę potraktuj to tylko i wyłącznie jako moje przemądrzanie się ;)
A jeśli ktoś szuka "natchnienia" to na youtubie jest bardzo fajna seria BBC o rewolucji przemysłowej (już w 1 odcinku jest o bawełnie i porcelanie).

Re: Brass: Birmingham

: 20 sie 2018, 14:53
autor: WRS
Zatem czekam na efekt Twojej pracy :)

A uwaga o porterze słuszna i bez urazy, z pełną akceptacją ją przyjąłem. Warto uczyć się całe życie. Jakoś nie skojarzyłem portera z tragarzem, a teraz zupełnie inaczej się to w głowie układa...

Re: Brass: Birmingham

: 20 sie 2018, 16:48
autor: Palmer
Dobry efekt małym nakładem pracy można uzyskać stosując shader Citadela - Agrax eartshade.

Seria wchodzi do subskrypcji.
Pozostając w sferze audio/video - macie jakiś dobry podkład muzyczny pod brassa ? Wpisując standardowe hasła związane z rewolucją przemysłową nic ciekawego nie wyskakuje.

Re: Brass: Birmingham

: 20 sie 2018, 17:05
autor: DarkSide
Palmer pisze: 20 sie 2018, 16:48 Pozostając w sferze audio/video - macie jakiś dobry podkład muzyczny pod brassa ? Wpisując standardowe hasła związane z rewolucją przemysłową nic ciekawego nie wyskakuje.
Sondtracki do filmów: Aż poleje się krew, Ziemia Obiecana, Wielkie Nadzieje, Downton Abbey, Wielki Gatsby, coś z ekranizacji Dickensa np David Copperfield.
Ogólnie cos w klimacie epoki wiktoriańskiej lub okolic powinno się nadać :wink:

Re: Brass: Birmingham

: 20 sie 2018, 21:25
autor: bogas
Palmer pisze: 20 sie 2018, 16:48 Pozostając w sferze audio/video - macie jakiś dobry podkład muzyczny pod brassa ? Wpisując standardowe hasła związane z rewolucją przemysłową nic ciekawego nie wyskakuje.
Ścieżka dźwiękowa z serialu Peaky Blinders (serial zresztą też polecam, a propos "tych czasów"). Na pewno na spotify jest play lista (nawet jeden z kawałków ma tytuł Birmingham ;) )

Re: Brass: Birmingham

: 20 sie 2018, 21:43
autor: rastula
Tom Waits , Nick Cave i Artic Monkeys ...80% soundtracku z PB to jednak słabo muzyką z epoki ... Niemniej doskonale wykorzystana w serialu ...

Re: Brass: Birmingham

: 20 sie 2018, 22:05
autor: Palmer
bogas pisze: 20 sie 2018, 14:22 A jeśli ktoś szuka "natchnienia" to na youtubie jest bardzo fajna seria BBC o rewolucji przemysłowej (już w 1 odcinku jest o bawełnie i porcelanie).
Jest też o cynie, miedzi, pompach wyciągających wodę z kopalń - idealny wstęp do Tinner's Trail. Jak Wallace mógł porzucić tak podatny temat jakim jest rewolucja przemysłowa, na rzecz cthulhu, moongh, fantasy, steampunku i świata dysku ( ten skok w bok akurat można mu wybaczyć :mrgreen: )...


Wracając do samej gry.
Wczoraj na 2 graczy pękła bariera 200pkt - strategią na skrzynki. Ta różnorodność rozwiązań zdecydowanie przesuwa szalę w stronę pretendenta ;)

Re: Brass: Birmingham

: 21 sie 2018, 07:42
autor: Fiacik
Zerknijcie na tą stronkę. Tutaj znajdują się gotowe soundtracki do większości gier :)

https://melodice.org/

Re: Brass: Birmingham

: 21 sie 2018, 08:51
autor: piton
Palmer pisze: Wracając do samej gry.
Wczoraj na 2 graczy pękła bariera 200pkt - strategią na skrzynki. Ta różnorodność rozwiązań zdecydowanie przesuwa szalę w stronę pretendenta ;)
Grając na skrzynki miałem 207 i 212, a na przędzalnie 208. Wtedy drugi gracz miał 165-175 punktów.
Grając głównie na pottery dwa razy przegrałem, ale to początkowe partie - dzisiaj spróbuję z doświadczeniem ;)

Po kilku grach na 2 osoby stwierdzam, że jest łatwo jak już się zna grę :P
Teraz powiem szczerze, że na dwójkę bardziej podoba mi się stara wersja Brassa (fanowska), bo jest ciasno i bardziej na noże. Tutaj jest troszkę więcej opcji i przeciwnik tak często nie złorzeczy ;) Więcej krzywdy robimy sobie sami.
Ale to moje osobiste preferencje, bo wolę bardzo mocną i "wredną" interakcję w grach.

Jak ktoś nie zna Brassa w ogóle, niech zacznie od Brassa - odkrywanie tej gry to już jest niesamowita zabawa. Potem za kilkadziesiąt partii, jak poczuje się "znawcą", niech wejdzie w Birmingham - zupełnie inne doświadczenie.
Dla mieszanego towarzystwa, o czym pisał WRS, najlepszy jest Birmingham - nowi i starzy gracze muszą się tej gry uczyć i odkrywać strategie. Daje to dużą satysfakcję. Tylko starym Brassowcom będzie łatwiej znaleźć dobre zagrania, jednak przyzwyczajenia z developami wiele dają ;)

Muszę zdecydowanie pograć na 4 osoby, wtedy zacznie się prawdziwa zabawa. Graliście w takim skaldzie?

Re: Brass: Birmingham

: 21 sie 2018, 08:55
autor: warlock
Kurczę, czyli że co - mam mieć obie gry na półce :D? Bo robi się z tego case Tigris & Euphrates i Yellow & Yangtze - niby to sequele garściami czerpiące z oryginału, a jednak na tyle inne gry, że warto mieć obie :D.

Re: Brass: Birmingham

: 21 sie 2018, 09:06
autor: piton
@Warlock
daj jeszcze pograć w większym składzie, dam znać ;)

z innej beczki - to można dokupić sobie wersje Deluxe. Roxley sprzedaje deluxy tutaj:
https://brassgame.backerkit.com/hosted_preorders

Re: Brass: Birmingham

: 22 sie 2018, 18:06
autor: marioosh
Może nie jestem jakimś tam optymalizatorem, ale wypowiem się po kilkunastu rozgrywkach w Brass (i teraz Lnacashire) i kilku partiach w Brass: Birmingham...

zacznę od tego, że obie wersje są do siebie podobne, obie są trudne i nie musisz znać Lancashire aby zacząć zagłębiać się w Birmingham. Mimo iż różnic jest nie wiele jest coś co warto poruszyć. Otóż, grając w tradycyjnego Brassa po raz kolejny w tym samym gronie, zaczynamy dostrzegać pewne powtarzające się schematy działania. Birmingham ze swoimi żetonami rynków, daje więcej możliwości i regrywalności. W końcu każdy region ma swój specyficzny typ industry, a co jak akurat tego nie da się sprzedać blisko? takie działania wymuszają pewnie kierunki rynków. Gracze muszą grać blisko siebie aby oboje szli do przodu.

Jak wspomniałem, mimo że w Birmingham zagrałem dopiero kilka partii, to każda z tym partii była inna: trudna ale inna i to dla mnie jest pewnie powodem, dla którego częściej będę sięgał po ten tytuł niż po podstawowy.

Re: Brass: Birmingham

: 25 sie 2018, 15:58
autor: Wolf
Zacytuję sam siebie, z wątku spotkań, bo pisałem właśnie o nowym Brassie:
Wolf pisze: 25 sie 2018, 15:38 Wrażenia z pierwszej rozgrywki w Brass: Birmingham i porównanie ze starą wersją (Lancashire wg nowej nomenklatury).

No powiem wam, że jest inaczej... na tyle inaczej, że nawet się zastanawiam czy posiadanie obu gier nie miałoby sensu... chociaż kilka pomniejszych zmian w nowej wersji zaaplikowałbym najchętniej do starej (zmiany dotyczące: jokerów, pożyczek i pierwszej akcji).

Budowa przemysłu oferuje zupełnie nowe możliwości. Zamiast bardzo sztywnych zależności w starej wersji, Birmingham oferuje bardziej elastyczne podejście. W nowej wersji mamy aż 3 gałęzie produktów na sprzedaż. Do bawełny dołączyły dobra przemysłowe, które posiadają bardzo wiele poziomów ze zróżnicowaną progresją, natomiast statyczne stocznie zostały zastąpione ceramiką, która również wymaga sprzedaży (analogicznie duży koszt i punkty, ale ma także nową specyfikę). Dodaje to powiewu świeżości do trochę skostniałych zależności starego Brassa i jest po prostu ciekawe, bo otwiera nowe strategie i możliwości. Nowością jest także budowa browarów, ale o tym za chwilę.

Znacząco zmieniła się również sama sprzedaż, bo rynek zagraniczny został zastąpiony rynkami wewnętrznymi, te z kolei mają popyt na określony rodzaj dóbr, który jest losowany na początku rozgrywki (zmienność w setupie, ale z wyeliminowaniem losowości w rozgrywce przy zamykaniu rynku) oraz oferują bonus przy pierwszej sprzedaży. Do tego zamiast portów, do sprzedaży będziemy potrzebować piwa, które w erze kolei przyda się również do masowej budowy torów. Z tego powodu browary stały się bardziej uniwersalnym budynkiem niż porty i mogą być przydatne w wielu strategiach, aczkolwiek problemem pozostaje ilość akcji, bo owszem własne browary mogą być przydatne, ale na wszystko musi jeszcze starczyć czasu, więc odpowiednie planowanie i wykorzystanie nadarzających się okazji będzie kluczowe. Szczególnie, że sprzedawać możemy nawet i bez piwa, jeżeli skorzystamy z darmowego piwa z rynku, ale to tylko jednorazowa okazja za pierwszą sprzedaż na dany rynek. Oprócz tego pierwsza sprzedaż daje również inny bonus, zależnie od rynku będzie to np. 1 darmowy rozwój, zwiększony przychód, kilka punktów lub gotówka.

Kolejowy spam umarł śmiercią naturalną (zapalmy dla niego świeczkę: [*]), robotnicy bez piwa nie chcą kłaść podwójnych torów, co sprawia, że akcja jest droższa, ale nie chodzi tylko o sam koszt, co ogólnie możliwość jej zagrania, po prostu nie da rady budować torów tak masowo. Z drugiej strony połączenia mogą być potencjalnie więcej warte (część przemysłu oferuje po 2 punkty za połączenie). Zmienia to zauważalnie ten aspekt ery kolejowej z masowego spamu, na powstającą bardziej powoli i większych trudach sieć kolejową. Także obie wersje prezentują ciekawe i zupełnie inne podejście w rozbudowie kolei, w jednej kluczowy będzie timing, a w drugiej bardziej skrupulatne planowanie.

Zmienił się trochę rynek węgla i stali, bo jest na nim teraz więcej miejsca, co za tym idzie stal i węgiel mogą być droższe (węgiel jak się skończy to dochodzi nawet do 8!). Wygląda jednak na to, że w związku z tą zmianą znacznie trudniej będzie doprowadzić do zabudowy przeciwnika. Podobnie jak z koleją jest to zmiana, która oferuje coś innego, w tym wypadku: jeszcze większy koszt w zakupie, ale również potencjalny zarobek przy budowie węgla lub stali kontra łatwiejsza zabudowa przeciwnika w starej wersji. Co również ciekawe, na początku gry pierwsze 2 pola w stali są puste, więc super tani develop za 2 kasy jako otwarcie został wyeliminowany. Warto też zwrócić uwagę na jeszcze jedną zmianę w setupie, otóż na początku gry mamy mniej gotówki, bo tylko 17, więc początkowe finanse będą bardziej napięte i szybciej będziemy musieli posiłkować się pożyczką. Co zauważalnie osłabia bardzo silny zmasowany develop w poprzedniej wersji gry, spowalniając gracza stawiającego na wczesną inwestycję w 1 rodzaj przemysłu.

Ciężko to wszystko razem połączyć z samego opisu bez zagrania, ale efekt jest taki, że na pewno gra się inaczej, rozgrywki powinny być bardziej zróżnicowane z uwagi na zmienny setup i większą różnorodność strategii, a pewne pomniejsze zmiany widziałbym także w starej wersji, z drugiej strony część zmian oferuje po prostu inną rozgrywkę i zależności, przez co nie można jednoznacznie wskazać, w której wersji wypada to lepiej. Kolejowy spam w starej wersji bywał na dłuższą metę trochę monotonny, ale z drugiej strony od czasu do czasu miło by było tak sobie masowo pobudować tory, podobnie z rynkiem węgla i stali - obie wersje prezentują w tych aspektach coś innego.

Przypomina to pod pewnym względem porównanie walki w wąskiej uliczce z profesjonalnym pojedynkiem MMA. W tym pierwszym ilość możliwych do zastosowania technik jest bardziej ograniczona, za to odpowiedni timing i przyparcie przeciwnika do ściany pozwala na wyprowadzenie serii szybkich ciosów. W tym drugim wypadku, mamy więcej możliwości, ale musimy działać z większą rozwagą i planowaniem, kluczowe więc będzie odpowiednie połączenie różnych styli walki i przygotowanie kondycyjne. Nie należy jednak rozszerzać tej analogii przesadnie. Obie gry posiadają analogiczny silnik, jednak różnią się w szczegółach i rozgrywce na tyle, żeby oferować inne doświadczenie.
Przy okazji w temacie piwa:
bogas pisze: 20 sie 2018, 01:34Klasa robotnicza Anglii nie piła "bursztynowego" piwa tylko bardzo ciemnego portera (zresztą po ichniemu porter znaczy tragarz).
Ależ to zbytnie uproszczenie. Owszem do pewnego momentu w Anglii dominował stout i porter, ale z rejonu Burton upon Trent (znajdującego się na mapie gry) pochodzi przecież bitter, który stał się bardzo popularny, a wraz z rozwojem kolei był transportowany do innych regionów w kraju.

Re: Brass: Birmingham

: 25 sie 2018, 21:26
autor: Ryu
Mi też udało się już zagrać i muszę powiedzieć że po ok. 200 partiach w standardowego Brassa czułem się jak dziecko we mgle. Niby mechanika taka sama. Niby wszystko podobne. Ale nie... Piwo, dodatkowe gałęzie do wysyłki, specjalizowane rynki zewnętrzne i inne niby niewielkie zmiany spowodowały ze mega chętnie znowu zagram bo feeling podczas gry jest zdecydowanie inny. Dla mnie to inne gry. Może po kilkunastu partiach powiem co innego ale po jednej mogę smialo powiedzieć ze bardzo się cieszę że mam obie wersje Brassa a np. taki Asiok nie ;)
Polecam zagrać każdemu fanowi Brassa i każdej osobie lubiącej pomyśleć nad plansza. Ja już nie mogę się doczekać kolejnej partii :mrgreen:

Re: Brass: Birmingham

: 28 sie 2018, 13:57
autor: Wolf
Po pierwszej grze jeszcze się wahałem, ale po drugiej stary Brass odszedł dla mnie do lamusa. To znaczy nie mówię, że nie mogę zagrać, bo to dalej solidny tytuł, ale sensu posiadania obu nie widzę. Birmingham jest ciekawsze, bardziej różnorodne, oferuje więcej zależności, nie jest takie sztywne jak stary Brass, który mógł tym odstraszać nowych graczy, ale jednocześnie sama gra daje po prostu więcej możliwości i to cieszy, bo nie tylko można, ale wręcz trzeba grać inaczej zależnie od początkowego ustawienia rynków. Więc jak dla mnie całościowo lepszy tytuł zarówno dla starych wyjadaczy jak i dla nowych graczy (nawet pomimo trochę większego poziomu skomplikowania).

Re: Brass: Birmingham

: 28 sie 2018, 14:16
autor: warlock
Strasznie się cieszę, że jedzie do mnie ostatnia kickstarterowa kopia z Rebela ;). Po tych opiniach jak Wasze wyżej muszę w to zagrać jak najszybciej bo stary Brass to dla mnie arcydzieło.

Re: Brass: Birmingham

: 28 sie 2018, 14:42
autor: hamish
warlock pisze: 28 sie 2018, 14:16 Strasznie się cieszę, że jedzie do mnie ostatnia kickstarterowa kopia z Rebela ;). Po tych opiniach jak Wasze wyżej muszę w to zagrać jak najszybciej bo stary Brass to dla mnie arcydzieło.
Niekoniecznie musisz się nim zachłysnąć (jak my z bracikiem), ale Birmingham mocno odświeża klasyka, sprawia, że gra toczy się na kilku płaszczyznach i wymaga wielowątkowości. To mnie urzekło już w połowie pierwszej rozgrywki. A dodatkowe zmienne tylko dodają smaku. W Birmingham autorzy nadali brylantowi ostateczny szlif.

Re: Brass: Birmingham

: 28 sie 2018, 14:57
autor: warlock
Pytanie tylko, czy wydaje się lepszy dlatego, że wyjadacze czują totalną świeżość i na nowo się zakochali w tym systemie (jak podczas pierwszych partii w starego Brassa), czy po prostu zmienność setupu i dodatkowe przemysły i surowce czynią z Birmingham jeszcze głębszą i bardziej gamerską grę. ;).

Chyba wolałbym, żeby wyszło skrajnie, czyli że albo Birmingham jakimś cudem znokautuje przeciwnika albo nie będzie mu dorastać do pięt. Najgorzej, jak nie będę w stanie jednoznacznie odpowiedzieć, co wolę :D

Re: Brass: Birmingham

: 28 sie 2018, 15:15
autor: bogas
warlock pisze: 28 sie 2018, 14:57 Pytanie tylko, czy wydaje się lepszy dlatego, że wyjadacze czują totalną świeżość i na nowo się zakochali w tym systemie (jak podczas pierwszych partii w starego Brassa), czy po prostu zmienność setupu i dodatkowe przemysły i surowce czynią z Birmingham jeszcze głębszą i bardziej gamerską grę. ;).

Chyba wolałbym, żeby wyszło skrajnie, czyli że albo Birmingham jakimś cudem znokautuje przeciwnika albo nie będzie mu dorastać do pięt. Najgorzej, jak nie będę w stanie jednoznacznie odpowiedzieć, co wolę :D
Oj, to niedorastanie do pięt chyba już mu nie grozi. No chyba, że nagle okaże się, że jest jedna, jedyna strategia wygrywająca (a nie dwie :P jak w przypadku starego Brassa), to faktycznie młokos polegnie w tym starciu.
Wolf pisze: Przy okazji w temacie piwa:
bogas pisze: Klasa robotnicza Anglii nie piła "bursztynowego" piwa tylko bardzo ciemnego portera (zresztą po ichniemu porter znaczy tragarz).
Ależ to zbytnie uproszczenie. Owszem do pewnego momentu w Anglii dominował stout i porter, ale z rejonu Burton upon Trent (znajdującego się na mapie gry) pochodzi przecież bitter, który stał się bardzo popularny, a wraz z rozwojem kolei był transportowany do innych regionów w kraju.
Trochę tak, trochę nie ;) To właśnie rewolucja przemysłowa sprawiła, że jaśniejsze piwa stały się dostępne dla "szerszej publiczności". O ile Pale Ale było już znane i warzone wcześniej, to było sporo droższe i właściwie pijane przez elity, które to elity, z powodu niemal permanentnej wojny z Francją i Hiszpanią, miały ograniczony dostęp do wina (blokady, embarga i takie, takie) i popijały "lepsze" piwo. Także chyba możemy przyjąć, że w Brassie w erze kanałów mamy w beczkach Portera, a pod koniec ery kolejowej Bittera czy IPA :wink:

Re: Brass: Birmingham

: 28 sie 2018, 15:25
autor: piton
warlock pisze: Pytanie tylko, czy wydaje się lepszy dlatego, że wyjadacze czują totalną świeżość i na nowo się zakochali w tym systemie (jak podczas pierwszych partii w starego Brassa), czy po prostu zmienność setupu i dodatkowe przemysły i surowce czynią z Birmingham jeszcze głębszą i bardziej gamerską grę. ;).
Tutaj jest mocny efekt świeżości. Pierwsze partie to takie samo odczucie jak Brass. WOW. Po okrzepnięciu nadal jest bardzo dobrze ;)
Wrażenia mam głównie z gier dwuosobowych (narazie) i wydaje mi się, że ten wariant jest najluźniejszy i najbardziej "pokojowy".
Zmienność setupu dla mnie nie ma tak kolosalnego znaczenia w przebiegu całej partii. Wiadomo, że lepiej zbudować 2 połączenia do rynku niż 3, ale to dla mnie tak strasznie nie zmienia każdej gry.
Teraz - po 9 rozgrywkach - powtarzam pewne zagrania, bo są optymalne. Otwarcia typu develop (tak, za 4) albo kanał (bo tutaj tak można) są na porządku dziennym. Robienie developa konkretnych poziomów to już norma. Jest mniej schematycznie niż w Brassie na 2 osoby, ale znowu, żeby każda rozgrywka była totalnie inna od poprzedniej to bym nie przesadzał. Widzę, że jak gra się z żelazną konsekwencją to wyniki są powyżej 200. Jak cośtam na bieżąco kombinujemy, to już znacząco spadają (170-180). Jak próbujemy przeciwnikowi przeszkadzać i robimy coś poza zakładanym planem, to jest emocjonująco(bardzo!), ale wynik jeszcze bardziej spada 150-160. W sumie nieważny wynik, emocje zawsze są ogromne.

Po kilku rozgrywkach nowe osoby będą miały na pewno inne odczucia/wrażenia niż weterani Brassa. Ktoś ograny jednak więcej widzi, szybciej dojdzie do fajnych zagrań.
Bardzo dobra gra. Dla mnie Brass+

Nadal strategia głównie na pottery (zbudowanie 3) nie przynosi wygranej. Narazie dwie strategie - na skrzynki lub na przędzalnie - wygrywają.

Re: Brass: Birmingham

: 28 sie 2018, 17:58
autor: Wolf
bogas pisze: 28 sie 2018, 15:15
Wolf pisze:
bogas pisze: Klasa robotnicza Anglii nie piła "bursztynowego" piwa tylko bardzo ciemnego portera (zresztą po ichniemu porter znaczy tragarz).
Ależ to zbytnie uproszczenie. Owszem do pewnego momentu w Anglii dominował stout i porter, ale z rejonu Burton upon Trent (znajdującego się na mapie gry) pochodzi przecież bitter, który stał się bardzo popularny, a wraz z rozwojem kolei był transportowany do innych regionów w kraju.
Trochę tak, trochę nie ;) To właśnie rewolucja przemysłowa sprawiła, że jaśniejsze piwa stały się dostępne dla "szerszej publiczności". O ile Pale Ale było już znane i warzone wcześniej, to było sporo droższe i właściwie pijane przez elity, które to elity, z powodu niemal permanentnej wojny z Francją i Hiszpanią, miały ograniczony dostęp do wina (blokady, embarga i takie, takie) i popijały "lepsze" piwo. Także chyba możemy przyjąć, że w Brassie w erze kanałów mamy w beczkach Portera, a pod koniec ery kolejowej Bittera czy IPA :wink:
No właśnie to chciałem zaznaczyć, że gra obejmuje czasy kiedy nastąpiła popularyzacja i większa dostępność innych styli, więc jak już wchodzimy w szczegóły to warto to dodać. Teraz pełna zgoda.
piton pisze: 28 sie 2018, 15:25Otwarcia typu develop (tak, za 4) albo kanał (bo tutaj tak można) są na porządku dziennym.
Develop jako otwarcie jest oczywisty (w starym Brassie develop za 2 jako otwarcie to była komedia, dobrze że teraz jest drożej na starcie), ale kanał jako otwarcie ma sens chyba tylko z ostatniej pozycji kiedy mamy pewność, że wydaliśmy tym ruchem najmniej, żeby później wziąć pożyczkę i spłacić ją od razu hutą. W innych wypadkach kanał nas tylko ogranicza.
piton pisze: 28 sie 2018, 15:25Nadal strategia głównie na pottery (zbudowanie 3) nie przynosi wygranej. Narazie dwie strategie - na skrzynki lub na przędzalnie - wygrywają.
Przy grze dwuosobowej to się akurat nie dziwię.

Re: Brass: Birmingham

: 28 sie 2018, 21:31
autor: Gatherey
Takie pytanka po pierwszej partii:

1. Czy zdarzało się komuś "przestój" na węglu? Mieliśmy pełny rynek i ciężko było cokolwiek w tej kwestii zmienić.
2. Czy brak wystarczającej ilości gliny to norma? Chciałem w pewnym momencie postawić lv2 kopalni i zamiast 4 kostek w puli była 1 :D (no chyba, że nie doczytałem w instrukcji, że jak brak w zasobach to biorę z marketu?).

Graliśmy ten proponowany wariant na pierwszą grę - wszystkim się spodobało, a to najtrudniejsza gra (przynajmniej jeśli chodzi o weight na BGG) z jaką mieliśmy do tej pory styczność.


EDIT: I jezcze pytanko o doprecyzowanie zasad:
Przy użyciu gliny mam do wyboru 2 opcje:
a) wzięcie z jakiegoś wykrytego kafelka
b) kupienie z marketu.

Czy z marketu można kupić tylko w przypadku, gdy wszystkie kopalnie są flipnięte? Analogiczne pytanie - czy mogę kupić węgiel z marketu zamiast używania go z kopalni przeciwnika?