Strona 3 z 6

Re: Cyckowy marketing z grami planszowymi?

: 04 maja 2017, 18:30
autor: HUBertPL
A ja myślę że to niezła forma promocji hobby. Nie ma co robić analizy, tak na oko ten filmik ściągnie z 10000 osób tą miniaturką, z tego z 50 zainteresuje się planszówki.

Tak trzymaj Kamil !

Re: Cyckowy marketing z grami planszowymi?

: 04 maja 2017, 18:34
autor: kwiatosz
rastula pisze:
kwiatosz pisze: Wcześniej nawet nie napisałeś, że chodzi Ci o seksizm.

a to trzeba było pisać? nie masz oczu?
Mam oczy, ale muszę użyć Twojej pomocy w odnalezieniu w słowach:
najlepszy sprzęt i technika nie zastąpią myślenia i fachowego copywritingu (nie chodzi o pana od hasełek)...

pracuję w marketingi i reklamie od 15 lat i nawet nie wiem jak to skomentować...

to jest twój autorski pomysł? nikt nie powiedział po drodze STOP?
informacji, że chodzi Ci o seksizm. Możesz podkreślić na czerwono, nie obrażę się.

Re: Cyckowy marketing z grami planszowymi?

: 04 maja 2017, 18:36
autor: rastula
usuwam moje subiektywne opinie ponieważ materiał jest super

Re: Cyckowy marketing z grami planszowymi?

: 04 maja 2017, 18:39
autor: rastula
usuwam moje subiektywne opinie ponieważ materiał jest super

Re: Cyckowy marketing z grami planszowymi?

: 04 maja 2017, 18:51
autor: genek
Marx pisze:Jeśli chcesz rywalizować z sexmasterką, to jesteś na właściwej drodze ;-)
szykuj sie na rachunek od onkologa, bo przez ciebie wpisałem ten nick na yt. Poważnie powinniście jakies ostrzeżenie dawać "uwaga ten film powoduje raka".

Re: Cyckowy marketing z grami planszowymi?

: 04 maja 2017, 18:53
autor: kwiatosz
Obejrzałem film - wrzucam w spoiler:
Spoiler:
. No ok, przy pewnej dozie generalizowania jest nie do końca spoko, że to facet jest przedstawiony jako psychopata z przerostem ego. Ale nigdzie nie jest powiedziane, że kobieta również nie może być zaburzona, więc dla mnie - nie ma co się czepiać.

Re: Cyckowy marketing z grami planszowymi?

: 04 maja 2017, 19:12
autor: seki
Nie obejrzałem filmiku, nie wiem kto to sexmasterka. Sorry za moją ignorancje/zacofanie. Zaintrygowała mnie tylko ta dyskusja. Po co w ogóle promować nasze hobby. Autor filmu jak sam napisał chcę trafić do gimbazy/studentów bo łatwiej wypromować planszówki w takim wieku niż u 40 latków. A ja się zastanawiam po co w ogóle trafiać do tego targetu? Czy rynek gier planszowych stoi na przepaści i jak zaraz czegoś nie zrobimy to wydawcy popadają jak muchy? Z tego co wiem sytuacja na rynku gier ma się co najmniej dobrze i jak podkreślają wydawcy z roku na rok rośnie sprzedaż gier o 20%. Po co więc w ogóle ta akcja?

Re: Cyckowy marketing z grami planszowymi?

: 04 maja 2017, 21:09
autor: Relo
Myślę, że autor tematu i wideorecenzent w jednym chciałby zwiększyć widownię swojego kanału, a co za tym idzie/iść powinno możliwość ogrywania ciekawych gier bez konieczności ich kupowania. Jeśli wydawcy zarówno polscy jak i zagraniczni widzieli możliwość reklamy swoich produktów, to pewnie mógłby liczyć na podsyłanie gier do recenzji. Gry nad którymi pracuje nie należą do najtańszych stąd, być może poszukiwania drogi, dzięki której mógłby połączyć przyjemne (nie zawsze i nie do końca) z pożytecznym.

Mnie film Fegata nie przyciągnąłby do zainteresowania się grami planszowymi, choć jest tu pokazana najczęściej spotykana reakcja graczy na informację ze strony innej osoby, że owszem gra w planszówki, właśnie w te trącące myszką....

Re: Cyckowy marketing z grami planszowymi?

: 04 maja 2017, 21:25
autor: genek
Relo pisze: Mnie film Fegata nie przyciągnąłby do zainteresowania się grami planszowymi
ale ty już grasz w gry plansowe, więc to takie gdybanie tylko

Re: Cyckowy marketing z grami planszowymi?

: 04 maja 2017, 21:39
autor: sqb1978
Jak na amatorskie zmagania to realizacja całkiem dobra. Widać, że porządny sprzęt i efekty też całkiem ok.
Zmieniłbym tylko postacie rolami (kobieta zabija). Byłoby bardziej zbalansowane. Ostatnią scenę mógłbyś mówić pociachany i z no-name ketchupem w ręce, żeby odrealnić scenę i dodać trochę komizmu ;)

Miniaturka wg. mnie jednak nie pasuje klimatem. Bardziej coś takiego:
Spoiler:
Dosłowność nie jest jakoś specjalnie atrakcyjna. Doceń widza i daj mu poruszyć wodze wyobraźni jak na planszówkowicza przystało ;)

Kolejna sprawa - samo zrobienie i wypuszczenie filmu niczego nie zmieni. Pasuje zrobić badania jak on rzeczywiście wpłynął na widzów. Czyli zrobić z tego kampanię reklamową z celem zakupu gry (może jakiś sklep się skusi?). Da się to wszystko wyliczyć, ale wymagać będzie również trochę pracy z dziedziny IT (Google Analytics itd).

Nie kumam natomiast tych osobistych wycieczek "speca od reklamy". Ogarnij się, trochę dystansu do życia. Robisz to 15 lat to daj radę zamiast gnoić.

Ale najważniejsze, że promocja kanału się udała hehe :D

Re: Cyckowy marketing z grami planszowymi?

: 04 maja 2017, 23:15
autor: Trolliszcze
sqb1978 pisze:Robisz to 15 lat to daj radę zamiast gnoić.
Radę dostaniesz, jak zapłacisz. Nie po to siedzi w biznesie od 15 lat, żeby dawać rady frajerom.

Re: Cyckowy marketing z grami planszowymi?

: 04 maja 2017, 23:44
autor: rastula
usuwam moje subiektywne opinie ponieważ materiał jest super

Re: Cyckowy marketing z grami planszowymi?

: 05 maja 2017, 00:03
autor: Fegat
Będzie długo, ale postaram się odpisać na wszystko!

rastula, kurcze, jestem profesjonalnym fotografem, który z tego stara się utrzymać i wiesz co Ci powiem? Że jak ktoś mnie o coś pyta, zawsze dzielę się swoim doświadczeniem i z potężnym uśmiechem zdradzam tajniki mojej pracy. Może dlatego, że lubię pomagać ludziom? Nie wiem, po prostu tak mam, mimo tego, że nie jeden raz mnie ktoś już przez to wy****.


Ogólnie, cieszę się za feedback, obojętnie czy pozytywny czy negatywny, ale ja serio wszystko czytam i wszystko analizuje i nawet za hejt dziękuję ;)

Wincenty Jan pisze:No super. Reklamujemy gry "cyckiem" i morderstwem. Ani to zabawne, ani to mądre. Żadne. Napisałem już wcześniej, że kanał Fegata oglądam od poczatku istnienia i doceniałem za profesjonalizm i wypełnienie niszy recenzenckiej dla gier typu ameri.
Przykro mi, że Cię zawiodłem. Mogę jednak zapewnić, że takich materiałów nie będzie dużo/może nigdy więcej?
Natomiast szykuje coś naprawdę EKSTRA i o tym usłyszycie już jutro/pojutrze ;)
Wszystko co w życiu robię, chce robić najlepiej jak potrafię, dlatego nie bój się "zeszmacenia kanału".


Retro pisze:No właśnie nikt z nas nie szczyci sie tym w czym i ile lat robi oceniając pracę Fegata. Niestety niektórzy muszą podkreślić że są ekspertami w danej dziedzinie i że Fegat poczynił szereg błędów które są niewybaczalne w branży reklamowej a już wręcz budzące odrazę wśród ludzi z kilkunastoletnim stażem...
Uwielbiam konstruktywną krytykę, ale o tym na końcu.


seki pisze:Nie obejrzałem filmiku, nie wiem kto to sexmasterka. Sorry za moją ignorancje/zacofanie. Zaintrygowała mnie tylko ta dyskusja. Po co w ogóle promować nasze hobby. Autor filmu jak sam napisał chcę trafić do gimbazy/studentów bo łatwiej wypromować planszówki w takim wieku niż u 40 latków. A ja się zastanawiam po co w ogóle trafiać do tego targetu? Czy rynek gier planszowych stoi na przepaści i jak zaraz czegoś nie zrobimy to wydawcy popadają jak muchy? Z tego co wiem sytuacja na rynku gier ma się co najmniej dobrze i jak podkreślają wydawcy z roku na rok rośnie sprzedaż gier o 20%. Po co więc w ogóle ta akcja?
Hmmm... Idąc tym tokiem myślenia, po co organizować konwenty o grach planszowych, po co zakładać stowarzyszenia. Można tak generalizować bez końca. Natomiast, dlaczego warto wg mnie promować ameritrashe i rynek gier planszowych? Chociażby dlatego, żebyśmy mieli z kim pograć w BattleCON'a, Masmorrę czy Ascension. Większość znajomych, nawet nie wie, że takie gry istnieją, a one nie tylko istnieją. Przy tym są bardzo/zajebiście dobre.


Relo pisze:Myślę, że autor tematu i wideorecenzent w jednym chciałby zwiększyć widownię swojego kanału, a co za tym idzie/iść powinno możliwość ogrywania ciekawych gier bez konieczności ich kupowania. Jeśli wydawcy zarówno polscy jak i zagraniczni widzieli możliwość reklamy swoich produktów, to pewnie mógłby liczyć na podsyłanie gier do recenzji. Gry nad którymi pracuje nie należą do najtańszych stąd, być może poszukiwania drogi, dzięki której mógłby połączyć przyjemne (nie zawsze i nie do końca) z pożytecznym.

Mnie film Fegata nie przyciągnąłby do zainteresowania się grami planszowymi, choć jest tu pokazana najczęściej spotykana reakcja graczy na informację ze strony innej osoby, że owszem gra w planszówki, właśnie w te trącące myszką....
Nie ukrywam, że masz trochę racji. Aktualnie wydaje na ten kanał spore kwoty, nie liczę, że ktoś mi za to zapłaci. Nie proszę też o zbiórkę funduszu jak niektórzy, czy o nic innego. Nie chcę pisać konkretów, ponieważ ktoś jeszcze pomyśli, że się żalę... A nie o to mi chodzi.
Nie żalę się. Chciałbym w przyszłości móc utrzymywać się/robić to co kocham, bez nadmiernych wyrzeczeń czy kłótni z drugą połówką. Ale kto by tak nie chciał?

sqb1978 pisze:Jak na amatorskie zmagania to realizacja całkiem dobra. Widać, że porządny sprzęt i efekty też całkiem ok.
Zmieniłbym tylko postacie rolami (kobieta zabija). Byłoby bardziej zbalansowane. Ostatnią scenę mógłbyś mówić pociachany i z no-name ketchupem w ręce, żeby odrealnić scenę i dodać trochę komizmu ;)

Miniaturka wg. mnie jednak nie pasuje klimatem. Bardziej coś takiego:
Spoiler:
Dosłowność nie jest jakoś specjalnie atrakcyjna. Doceń widza i daj mu poruszyć wodze wyobraźni jak na planszówkowicza przystało ;)

Kolejna sprawa - samo zrobienie i wypuszczenie filmu niczego nie zmieni. Pasuje zrobić badania jak on rzeczywiście wpłynął na widzów. Czyli zrobić z tego kampanię reklamową z celem zakupu gry (może jakiś sklep się skusi?). Da się to wszystko wyliczyć, ale wymagać będzie również trochę pracy z dziedziny IT (Google Analytics itd).

Nie kumam natomiast tych osobistych wycieczek "speca od reklamy". Ogarnij się, trochę dystansu do życia. Robisz to 15 lat to daj radę zamiast gnoić.

Ale najważniejsze, że promocja kanału się udała hehe :D
Dzięki za cenne rady :) Promocja kanału się raczej nie udała, bo 100 000 wyświetleń nie widać. Pewnie gdyby więcej osób wrzuciło to na tablicę, pokazało znajomym to byłoby lepiej, ale... Na końcu filmu słowem nie wspomniałem o udostępnianiu, komentowaniu czy podsyłaniu. Nie taka była geneza.



Moje przemyślenia
-Feedback ze środowisk niezwiązanych z grami planszowymi jest zaskakująco pozytywny, na tyle komentarzy i wiadomości od znajomych/nieznajomych nawet nie liczyłem.

-Większości grającym również się to podoba, mimo, "psychogennego klimatu", w końcu tak jak ktoś stwierdził, Pyrkon to dupa/cycki w 99%, a sprzedaje się świetnie.

-Statystyki udostępnię za 2-3 tygodnie.

-Naprawdę czytam wszystkie komentarze i wiele z nich biorę (pewnie za często) zbyt dosadnie do siebie. Możecie mi wierzyć albo nie, ale ja w ten kanał i promocje ameritrashy wkładam potężny kawał serca, sporo pieniędzy, mnóstwo wolnego czasu. Nie jeden raz muszę z czegoś zrezygnować, aby poświęcić kolejne 3 dni na kręcenie recenzji, dlatego też toksyczne komentarze z FB lekko demotywują.

-Konstruktywna krytyka. Dzięki niej zajmuje się tym czym się zajmuję, jestem samoukiem, który żyje ze zdjęć. Uczę się czerpiąc wiedzę z komentarzy, a w zamian, sam często oferuje pomoc. Przepraszam, że dam taki przykład, ale z 1,5 roku temu pisał do mnie Gambit, czy mogę mu doradzić coś odnośnie kręcenia. Kilka dni temu kolejna osoba związana z grami planszowymi do mnie pisała, a dzisiaj jeszcze jedna... Ja nawet "konkurencji" mogę pomóc, bez problemu. Tak samo mogę bez ogródek gadać o pieniądzach czy sexie.

-Jeżeli ktoś myśli, że mam profesjonalną jakość video bo jestem filmowcem, to jest mocno w błędzie. Raczej w drugą stronę, mam profesjonalną jakość video, ponieważ rozwijam swój warsztat na potrzeby kanału PrzyStole.

-Dopóki są osoby, którym się to podoba - nie uważam, żebym stworzył totalne badziewie pokroju "poka sowę". I może marketingowym mistrzem nie jestem, ale czy mówienie o tym filmie, że to gó*no, którego się nie da uratować nie jest trochę przesadne?




No i pytanie ponowne, ile osób z tych co "się na mnie obraziło", ze zmienioną miniaturką by na to weszło i dało "suba"?
Mogę ją zmienić, tylko czy to ma sens...?

Re: Cyckowy marketing z grami planszowymi?

: 05 maja 2017, 00:24
autor: rastula
usuwam moje subiektywne opinie ponieważ materiał jest super

Re: Cyckowy marketing z grami planszowymi?

: 05 maja 2017, 00:27
autor: Fegat
Rastula, ale ja nic nie mam do komentowania. Dzięki temu się rozwijam, naprawdę. Natomiast proszę o konstruktywną krytykę, tylko, lub aż o tyle.
Jakikolwiek konkret w czym popełniłem według Ciebie błąd. Konkret, nie ogół.

Re: Cyckowy marketing z grami planszowymi?

: 05 maja 2017, 00:39
autor: rastula
usuwam moje subiektywne opinie ponieważ materiał jest super

Re: Cyckowy marketing z grami planszowymi?

: 05 maja 2017, 08:34
autor: Fegat
To nadal jest wg mnie zbyt ogólne, przynajmniej nie na profesjonalnym poziomie. Żadnych konkretów.

Szczujesz cyckiem - biust, krew, wino, randka - tematycznie pasuje, nie jest to strzał w dziesiątkę ale wg mnie pasuje
Biust na okładce - według różnych badań zwiększa szansę na kliknięcie nawet o kilkadziesiąt procent. (w przedziale wiekowym 16-20 nawet o kilkaset procent!) I nie tylko wśród facetów, ale również i dziewczyn. Biust nie jest seksistowski, w ogóle skąd takie podejście. Gdyby to było złe, to kobiety nie ubierały by dekoltów.
Potencjalnego odbiorcę w osobie dziewczyny przedstawiasz jako stereotypowego idiotę od chińczyka - potencjalny odbiorca, co widać po feedbacku, śmieje się z tego i traktuje to jako humor, a nie prawdziwe życie. Dialog, keczup na policzku, sposób kręcenia wskazuje na humor, a nie realizację horroru. Szkoda, że nie wpadłem na pomysł z keczupem w ręku, byłoby jeszcze bardziej groteskowo. Muszę zatrudnić sqb1978 do następnej produkcji ;) Jego pomysł to był strzał w dziesiątkę!
Wydaje ci się że zabójstwo może być zabawne a nie jest - nie wiem skąd masz takie informacje, ale gdyby było tak jak piszesz, w komediach nie było by zabójstw, a są...

Dlatego jeszcze raz, naprawdę mi zależy na radzie, konkrecie takim jak przedstawili inni z sqb1978 na czele, a nie ogólnikach które nic nie wnoszą poza subiektywną opinią... Chyba, że jak inni wyrażasz swoją tylko swoją opinię, wtedy jak najbardziej dziękuję za feedback, tylko, po co ta otoczka "profesjonalizmu" w takim przypadku?

Re: Cyckowy marketing z grami planszowymi?

: 05 maja 2017, 08:50
autor: rastula
Jest super, jesteś super, materiał jest super.

Re: Cyckowy marketing z grami planszowymi?

: 05 maja 2017, 09:14
autor: misioooo
Gdyby nie cycki pewnie bym nie trafił na ten wątek i filmik ;P
Przez te piersi ubrane i wcale nie nagie obejrzałęm i... Mi się podoba :) I świetnie pomontowane i zrealizowane - chciałbym tak kiedyś umieć :) Nie przestawaj i rób swoje. I tak zawsze będą marudersi - już taka natura ludzka: inni wiedzą lepiej co jest fajne, a co nie - ale sami nic nie robią tylko gadają i marudzą :)

Re: Cyckowy marketing z grami planszowymi?

: 05 maja 2017, 09:25
autor: Pastorkris
Mnie osobiście filmik bardzo rozśmieszył. Dlaczego? Ponieważ wielokrotnie w swoim życiu odbyłem taką rozmowę! Ile razy już słyszałem "lubię planszówki! Grałem w Chińczyka godzinami!" lub temu podobne :) Do mnie trafia, czy do osób niezaznajomionych z grami? Nie wiem, nie mnie oceniać. Na pewno wygląda na profesjonalnie zrobiony. Ujęcia, montaż itp. i bije na głowę większość naszych planszówkowych reżyserów ;)

Re: Cyckowy marketing z grami planszowymi?

: 05 maja 2017, 09:31
autor: Olgierdd
Fegat pisze:Dlatego jeszcze raz, naprawdę mi zależy na radzie, konkrecie takim jak przedstawili inni z sqb1978 na czele, a nie ogólnikach które nic nie wnoszą poza subiektywną opinią...
Jaka ma być opinia, jeśli nie subiektywna? Mi się Twój materiał nie podoba (technicznie jest fajny, ale treść jest fatalna), ale nie jestem uprzedzony do Ciebie, Twojego kanału, youtuba czy cycków, więc skoro olewasz te opinie i wymagasz solidnego uzasadnienia, to chyba jednak szukasz tu jedynie akceptacji.

Z ciekawości czy może tylko ja źle odbieram Twój przekaz, pokazałem filmik dwóm osobom (nie ma za co ;)), które wiedzą o istnieniu nowoczesnych planszówek, ale bakcyla nie złapały. Dla jednej bonusowo monopol i eurobiznes to nadal miły sentyment. Ogólne wrażenia to wielkie WTF, bo nie rozumieją jak ma to ich zachęcić, skoro implikujesz wobec nich przemoc. Jedna z koleżanek sparodiowała ostatnią wypowiedź w filmie słowami "jesteś dla mnie śmieciem, ale masz jeszcze szansę być taki fajny jak ja".

Re: Cyckowy marketing z grami planszowymi?

: 05 maja 2017, 09:35
autor: AkitaInu
Nie wiem czy sobie zdajecie sprawę ale to jest na żarty :)

Po niektórych wypowiedziach widzę że niektórzy biorą przekaz tego filmiku do Siebie ;-)

Re: Cyckowy marketing z grami planszowymi?

: 05 maja 2017, 09:41
autor: Zwieżak
Olgierdd pisze:
Fegat pisze:Dlatego jeszcze raz, naprawdę mi zależy na radzie, konkrecie takim jak przedstawili inni z sqb1978 na czele, a nie ogólnikach które nic nie wnoszą poza subiektywną opinią...
Jaka ma być opinia, jeśli nie subiektywna? Mi się Twój materiał nie podoba (technicznie jest fajny, ale treść jest fatalna), ale nie jestem uprzedzony do Ciebie, Twojego kanału, youtuba czy cycków, więc skoro olewasz te opinie i wymagasz solidnego uzasadnienia, to chyba jednak szukasz tu jedynie akceptacji.

Z ciekawości czy może tylko ja źle odbieram Twój przekaz, pokazałem filmik dwóm osobom (nie ma za co ;)), które wiedzą o istnieniu nowoczesnych planszówek, ale bakcyla nie złapały. Dla jednej bonusowo monopol i eurobiznes to nadal miły sentyment. Ogólne wrażenia to wielkie WTF, bo nie rozumieją jak ma to ich zachęcić, skoro implikujesz wobec nich przemoc. Jedna z koleżanek sparodiowała ostatnią wypowiedź w filmie słowami "jesteś dla mnie śmieciem, ale masz jeszcze szansę być taki fajny jak ja".

W pełni sie z tym zgadzam. Co więcej, nawet dodam, że mnie filmik odrzucałby od zainteresowania grami planszowymi, bo zamiast integrować, one według tego filmu jednak zdecydowanie (i na zawsze) dzielą. Na szczęście poznałem gry wcześniej. Natomiast do zainteresowania mnie kanałem Fagata mi po tym filmie daleko.

Re: Cyckowy marketing z grami planszowymi?

: 05 maja 2017, 09:42
autor: Gambit
AkitaInu pisze:Nie wiem czy sobie zdajecie sprawę ale to jest na żarty :)

Po niektórych wypowiedziach widzę że niektórzy biorą przekaz tego filmiku do Siebie ;-)
Tu pojawia się kwestia różnej wrażliwości ludzi. Nie każdy oglądający ten film, ma taką samą wrażliwość, jak jego twórca. Nie każdy w lot pojmie co twórca miał na myśli. Część pojmie żart i się pośmieje. Część poczuje się obrażona, bo postawi się w roli tej dziewoi i uzna, że skoro nie zna nowoczesnych gier planszowych, tylko Monopol i Chińczyka, to nadaje się według autora do odstrzału. Część odczyta to jako przedstawienie graczy planszowych jako kolesi agresywnych, z problemami psychicznymi. Ten krótki film można odebrać na wiele sposobów. Główną kwestią jest to, czy w trakcie powstawania scenariusza i kręcenia materiału, który ma pokazać gry planszowe jako coś pozytywnego, minimalizuje się przekaz negatywny.

Re: Cyckowy marketing z grami planszowymi?

: 05 maja 2017, 09:56
autor: Fegat
Olgierdd pisze:
Fegat pisze:Dlatego jeszcze raz, naprawdę mi zależy na radzie, konkrecie takim jak przedstawili inni z sqb1978 na czele, a nie ogólnikach które nic nie wnoszą poza subiektywną opinią...
Jaka ma być opinia, jeśli nie subiektywna?
Nie zrozumiałeś mnie. Jak komuś się nie podoba, okey. Jak jeszcze napisze dlaczego to tym bardziej super i naprawdę jestem wdzięczny.
Kolega wyżej natomiast pisze, że jest profi marketingowiec i to jest bełkot, w sensie film, a jak pytam o konkret to nie dostaje żadnego konkretnego feedbacku... Teraz jaśniej przedstawiłem o co mi chodziło? :)



Zwieżak nikt Ci nie każe. Jak to ma być w pewnym sensie "kara" za to, że stworzyłem takie nagranie - szkoda. Według mnie, moich widzów, kurcze, części tego forum, moje materiały robią robotę, zresztą, ponownie: wkładam w to tyle serca i zaangażowania, że niezmiernie cieszę się z pozytywnych opinii. Niestety, albo stety, recenzuje ameritrashe, niszowe ameritrashe, często bardzo drogie ameritrashe i z tego powodu, nie mam tysięcy subów i rozpoznawalności. Gdybym kręcił o yamatai, 7 cudach czy dixicie pewnie bym taką miał, ale wybrałem inną ścieżkę.

Ten filmik, gówniany czy nie - zależy od widza, traktuję jako formę testu. Sam nie wiem jak to oceniać, czy robić coś takiego od czasu do czasu, czy robić mniej kontrowersyjne, czy w ogóle to olać bo zmarnowałem sobie i innym kilka dni na kręcenie...