"wspolne miasto"? a coz to takiego?

Chyba kolega (wlasciciel) zapomnial wspomniec o tej zasadzie tlumaczac nam, o co chodzi...

Dowiedzielismy, jak sie ZABIERA komus miasta, ale zeby wspolnie cos budowac, co to to nie. No ale u nas generalnie we WSZYSTKO gra sie jakos maksymalnie agresywnie i nawet tutaj, w Carcasonne, nie zauwazylam zeby bylo to, jak ktos kiedys powiedzial, "ukladanie puzzli". Ale faktycznie, jestem w stanie wyobrazic sobie, ze z innymi graczami, "delikatniejszymi", moze to wlasnie tak wygladac...
No ale to taka dygresja, a wracajac do tematu...
...ja akurat wariantu dyplomatycznego, o ktorym pisze MisterC, jakos nie widze, ale to pewnie dlatego, ze gralam tylko raz i tak naprawde nie wiedzialabym, czy te uklady, ktore proponuje mi ten "drugi", jakies wspolne miasta itp., przynioslyby MI jakas korzysc...

Bez dyplomacji wiadomo przeciez, ze jak przychodzi kafelek pasujacy do miasta tego "pierwszego", to sie go kladzie gdzies daleko od jego miasta, a jakos tak w miare blisko wlasnego.

No ewentualnie kladzie sie go obok miasta "pierwszego" i stawia na nim duzego ludzika, tak zeby kiedys sie polaczyly, i zeby w momencie polaczenia miec wiecej "sily" tak, aby przejac to miasto... Tak to sie jakos robilo.

(wybaczcie jesli cos pokrecilam, ale nie mam zbyt duzego doswiadczenia jesli chodzi o C. i nie znam tych wszystkich sztuczek/kruczkow a pewnie nawet mam braki jesli chodzi o podstawowe zasady

)