Czemu "czas życia" planszówek jest tak długi a ich ceny spadają wolno?
Re: Czemu "czas życia" planszówek jest tak długi a ich ceny spadają wolno?
Czas życia gier jest dość losowy. Jednak gry z oceną 7.0 umierają po około paru miesiącach, bo 7.0 to słaba ocena jak na grę która nie jest rozwijana i rzadko ma grono fanów. Gra może wrócić do łask po mocnej wyprzedaży w Niemczech, ale to musi być dobra gra. Polecam zrobić studium przypadku na kilku grach z oceną 7.0 i bez dodatków i zobaczyć jakie jest zagęszczenie postów w czasie na bgg.
Tak trochę z innej beczki w myśl pierwszych komentarzy w tym wątku:
Mam sporo gier które kupiłem bo założyłem że się spodobają - spodobały, ale w nie nie grałem, bo np. nie miałem z kim. Rozsądnie byłoby sprzedać. Nie chciało mi się. Po kilku latach stały się sercem kolekcji, ciągle ogrywanymi. Jednak zbierając od lat kilkunastu mam zdecydowanie mniej niż sto tytułów, więc przemiał jaki niektórzy reprezentują wynika właśnie z magii nowości, szukaniu świętych gralii i braku miejsca magazynowego.
Gry się nie starzeją, ale jest ich zbyt dużo. Szczególnie tych starszych i przeciętnych.
Tak trochę z innej beczki w myśl pierwszych komentarzy w tym wątku:
Mam sporo gier które kupiłem bo założyłem że się spodobają - spodobały, ale w nie nie grałem, bo np. nie miałem z kim. Rozsądnie byłoby sprzedać. Nie chciało mi się. Po kilku latach stały się sercem kolekcji, ciągle ogrywanymi. Jednak zbierając od lat kilkunastu mam zdecydowanie mniej niż sto tytułów, więc przemiał jaki niektórzy reprezentują wynika właśnie z magii nowości, szukaniu świętych gralii i braku miejsca magazynowego.
Gry się nie starzeją, ale jest ich zbyt dużo. Szczególnie tych starszych i przeciętnych.
Osoby z Wrocławia zapraszam do wrocławskiej grupy facebookowej zrzeszającej miłośników gier strategicznych i wojennych
Re: Czemu "czas życia" planszówek jest tak długi a ich ceny spadają wolno?
Jak pewien mądry człowiek kiedyś powiedział: "Jeśli gra jest naprawdę dobra to dostanie reedycję". Survive: Escape from Atlantis, praktycznie wszystkie klasyki Kniazi... Można by tak wymieniać długo. I teraz tak: załóżmy, że gra jest bardzo dobra, ale z różnych przyczyn nigdy więcej nie będzie dodrukowywana (Chaos w Starym Świecie np.). Gra staje się białym krukiem, ceny nie spadają, a raczej rosną.
Inny przykład: Talisman. Wielki hit, nakład wyczerpany, spekulanci się pojawiają co to sprzedają po zawyżonych cenach.
Kolejny przykład: gra niszowa, ale z wiernymi fanami. Nieważne co, ci ludzie to kupią, bo to kochają.
Co te gry mają wspólnego? Ograniczoną dostępność. Ceny spadają wolno czy nawet rosną, bo liczba gier na świecie nie rośnie, a z czasem maleje. Tak jak klasyczne samochody - jak chcesz to mieć to musisz poszukać. Wszystko się obraca wokół ograniczonego nakładu. Jedynie gry, które efektywnie robią się tańsze z czasem to te, które po prostu nie schodzą z półek sklepowych. Ot, cała tajemnica.
Inny przykład: Talisman. Wielki hit, nakład wyczerpany, spekulanci się pojawiają co to sprzedają po zawyżonych cenach.
Kolejny przykład: gra niszowa, ale z wiernymi fanami. Nieważne co, ci ludzie to kupią, bo to kochają.
Co te gry mają wspólnego? Ograniczoną dostępność. Ceny spadają wolno czy nawet rosną, bo liczba gier na świecie nie rośnie, a z czasem maleje. Tak jak klasyczne samochody - jak chcesz to mieć to musisz poszukać. Wszystko się obraca wokół ograniczonego nakładu. Jedynie gry, które efektywnie robią się tańsze z czasem to te, które po prostu nie schodzą z półek sklepowych. Ot, cała tajemnica.
Re: Czemu "czas życia" planszówek jest tak długi a ich ceny spadają wolno?
To cenna uwaga.seki pisze: ↑30 kwie 2019, 10:10Na wielkość zainteresowania w ujęciu globalnym wpływa też harmonogram lokalizacji językowych. Gra może być wydana jednocześnie na kilku rynkach a może też być wydawana przez np 2 lata, co kilka miesięcy w innym kraju. Przy tej drugiej opcji zainteresowanie w wykresie czasu będzie trwało dłużej.
Wyobrażam sobie sytuacje, że lokalizacja językowa w waznym kraju typu Francja czy Niemcy może "ożywić" tytuł w świadomości graczy globalnie.
Na Chaos jezeli by bylo wystarczajaco duzo klientow to to już by dostał reedycje w innym settingu. Zapewne tak się stanie skoro ciągle o tym tytule pamiętacie. Stary Swiat zostal zlikwidowany* ale mechaniki nikt nie zlikwiduje a nie sa potrzebne do niej prawa autorskie czy licencja - wystarczy troche pozmieniac nazwy. Ile jest nazw na tapnięcie karty wziete z MtG? Rotate,bow,kneel na pewno jeszcze ze 3 sie znajdą.MiXB pisze: ↑30 kwie 2019, 11:05 I teraz tak: załóżmy, że gra jest bardzo dobra, ale z różnych przyczyn nigdy więcej nie będzie dodrukowywana (Chaos w Starym Świecie np.). Gra staje się białym krukiem, ceny nie spadają, a raczej rosną.
Inny przykład: Talisman. Wielki hit, nakład wyczerpany, spekulanci się pojawiają co to sprzedają po zawyżonych cenach.
Talisman? Ma reedycje bezustannie od 1983. Po prostu teraz jest słaby okres bo skończyl się stary a nie pracują jeszcze nad nowym. Ze 2 lata trzeba poczekać.
* co nie oznacza, że w jakiejś limitowanej formie nie wróci jeżeli ktoś uzna w GW, ze się to finansowo opłaci
Nie tylko tytuły sie starzeją ale nawet poszczególne kategorie gier.
Co się stało z różnorodnością w CCG? Czy RTS w video?
Re: Czemu "czas życia" planszówek jest tak długi a ich ceny spadają wolno?
Nie będzie nowego Chaosu w Starym Świecie. Po prostu. Nie ważne czy lubisz tą grę czy nie, po prostu nie będzie i już. Możesz robić podobne gry w innym settingu, ale będą one tylko "wzorowane na Chaosie". Nie można zrobić "reedycji w innym settingu", możesz robić "nową grę na podstawie Chaosu". To nazywamy "białym krukiem". Używając twojej logiki każdą grę karcianą z systemem many jak MTG i z tapnięciem kart nazywasz po prostu MTG?Halloween pisze: ↑30 kwie 2019, 11:10Na Chaos jezeli by bylo wystarczajaco duzo klientow to to już by dostał reedycje w innym settingu. Zapewne tak się stanie skoro ciągle o tym tytule pamiętacie. Stary Swiat zostal zlikwidowany* ale mechaniki nikt nie zlikwiduje a nie sa potrzebne do niej prawa autorskie czy licencja - wystarczy troche pozmieniac nazwy. Ile jest nazw na tapnięcie karty wziete z MtG? Rotate,bow,kneel na pewno jeszcze ze 3 sie znajdą.MiXB pisze: ↑30 kwie 2019, 11:05 I teraz tak: załóżmy, że gra jest bardzo dobra, ale z różnych przyczyn nigdy więcej nie będzie dodrukowywana (Chaos w Starym Świecie np.). Gra staje się białym krukiem, ceny nie spadają, a raczej rosną.
Inny przykład: Talisman. Wielki hit, nakład wyczerpany, spekulanci się pojawiają co to sprzedają po zawyżonych cenach.
Talisman? Ma reedycje bezustannie od 1983. Po prostu teraz jest słaby okres bo skończyl się stary a nie pracują jeszcze nad nowym. Ze 2 lata trzeba poczekać.
* co nie oznacza, że w jakiejś limitowanej formie nie wróci jeżeli ktoś uzna w GW, ze się to finansowo opłaci
Talisman z kolei ma CIĄGLE nabywców. I fakt, że się nakład wyczerpał, a ludzie szukają dalej tej gry jedynie potwierdza moje słowa, a nie im przeczy. Talisman jest jak Monopol z tą różnicą, że ma ograniczony nakład, a nie wirtualnie niekończący się. Wyobraź sobie świat, w którym nie możesz kupić Monopolu, bo się skończył nakład i na nowy musisz czekać kilka lat. Ludzie by pewnie płacili krocie na rynku wtórnym i za Monopol tak jak teraz płacą za Talisman.
Re: Czemu "czas życia" planszówek jest tak długi a ich ceny spadają wolno?
To bardzo romantyczno-nostalgiczna wizja to o czym piszesz. Znasz świat kronik Mutantów / DoomTroopera ? Khorne-Algeroth, Nurgle-Demnogonis itp.MiXB pisze: ↑30 kwie 2019, 11:44Nie będzie nowego Chaosu w Starym Świecie. Po prostu. Nie ważne czy lubisz tą grę czy nie, po prostu nie będzie i już. Możesz robić podobne gry w innym settingu, ale będą one tylko "wzorowane na Chaosie". Nie można zrobić "reedycji w innym settingu", możesz robić "nową grę na podstawie Chaosu". To nazywamy "białym krukiem". Używając twojej logiki każdą grę karcianą z systemem many jak MTG i z tapnięciem kart nazywasz po prostu MTG?Halloween pisze: ↑30 kwie 2019, 11:10Na Chaos jezeli by bylo wystarczajaco duzo klientow to to już by dostał reedycje w innym settingu. Zapewne tak się stanie skoro ciągle o tym tytule pamiętacie. Stary Swiat zostal zlikwidowany* ale mechaniki nikt nie zlikwiduje a nie sa potrzebne do niej prawa autorskie czy licencja - wystarczy troche pozmieniac nazwy. Ile jest nazw na tapnięcie karty wziete z MtG? Rotate,bow,kneel na pewno jeszcze ze 3 sie znajdą.MiXB pisze: ↑30 kwie 2019, 11:05 I teraz tak: załóżmy, że gra jest bardzo dobra, ale z różnych przyczyn nigdy więcej nie będzie dodrukowywana (Chaos w Starym Świecie np.). Gra staje się białym krukiem, ceny nie spadają, a raczej rosną.
Inny przykład: Talisman. Wielki hit, nakład wyczerpany, spekulanci się pojawiają co to sprzedają po zawyżonych cenach.
Talisman? Ma reedycje bezustannie od 1983. Po prostu teraz jest słaby okres bo skończyl się stary a nie pracują jeszcze nad nowym. Ze 2 lata trzeba poczekać.
* co nie oznacza, że w jakiejś limitowanej formie nie wróci jeżeli ktoś uzna w GW, ze się to finansowo opłaci
Coś nadal widzisz wyjątkowego w Bogach Chaosu? Talisman 2014 też jest wzorowany na Talismanie z 1983 - który jest fajniejszy do zagrania? Podobnie będzie z nowym Chaosem jak kiedyś wyjdzie.
Nie przywiązujmy się zbytnio do nazw, to tak jak ugrupowania polityczne zmieniają sobie nazwy i logo. Obracamy się cały czas w tym samym, a autorzy wzajemnie od siebie zrzynają. Estetyka tylko się zmienia ale to zależy głównie od wieku odbiorcy.
- Michał M
- Posty: 800
- Rejestracja: 14 wrz 2014, 20:22
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Has thanked: 29 times
- Been thanked: 29 times
- Kontakt:
Re: Czemu "czas życia" planszówek jest tak długi a ich ceny spadają wolno?
Nie przywiązujmy się do nazw, prawie wszystko to tak naprawdę jedno i to samo. Nazwy, daty wydania, edycje - a komu to potrzebne?
A jak narzekacie, że gra jest droga, to sami jesteście sobie winni, bo chcecie kupić grę, która jest droga. A przeciecież możecie kupić inną. Bo to właściwie to samo.
A jak narzekacie, że gra jest droga, to sami jesteście sobie winni, bo chcecie kupić grę, która jest droga. A przeciecież możecie kupić inną. Bo to właściwie to samo.
Re: Czemu "czas życia" planszówek jest tak długi a ich ceny spadają wolno?
Trochę to przejaskrawiłeś ale w tym co piszesz jest sporo prawdy.
To tak jak substancja lecząca. Rózne leki zawierają tą samą. Czasami nawet lek i suplement diety potrafią zawierac tą samą substancję. Funkcja ta sama, ta sama potrzeba zaspokojona.
- Michał M
- Posty: 800
- Rejestracja: 14 wrz 2014, 20:22
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Has thanked: 29 times
- Been thanked: 29 times
- Kontakt:
Re: Czemu "czas życia" planszówek jest tak długi a ich ceny spadają wolno?
Dokładnie, sam bym tego lepiej nie ujął.
Powiem więcej: planszówka, gra komputerowa, film? To też jedno i to samo.
Powiem więcej: planszówka, gra komputerowa, film? To też jedno i to samo.
Ostatnio zmieniony 30 kwie 2019, 13:59 przez Michał M, łącznie zmieniany 1 raz.
- garg
- Posty: 4489
- Rejestracja: 16 wrz 2009, 15:26
- Lokalizacja: Warszawa/Zielonka
- Has thanked: 1450 times
- Been thanked: 1104 times
Re: Czemu "czas życia" planszówek jest tak długi a ich ceny spadają wolno?
Tego typu przeskoki logiczne pomiędzy kolejnymi wypowiedziami widziałem dotychczas tylko u schizofreników .
Mam / Sprzedam/wymienię
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)
Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)
Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
Re: Czemu "czas życia" planszówek jest tak długi a ich ceny spadają wolno?
Ja nie mam żadnego przywiązania do tej gry. I nie widzę nic wyjątkowego w Talismanie. Ale ja się wypowiadam na pytanie zadane w temacie, a ty wyjeżdżasz z "inteligęckim" tekstem na temat nostalgii i przywiązania do gier. Co konkretnie starasz się mi przekazać? Że to jest głupie? Być może. Ale ja tylko stwierdzam fakt w oparciu o obserwacje, a nie daje opinię czy to dobrze czy źle. Mam wrażenie, że starasz mi się wytłumaczyć, że jaranie się takim Chaosem w Starym Świecie jest głupie, bo to stare i nowe gry będą wydawać, bardzo podobne do niego co jest po prostu jest bez sensu, bo nie staram się przekonać nikogo, że to dobre czy złe, nie daje opinii na temat tylko odpowiedziałem na pytanie zadane w temacie. Dobrze, że nie użyłem innego przykładu, a jedynie tych najbardziej oczywistych...Halloween pisze: ↑30 kwie 2019, 11:59 To bardzo romantyczno-nostalgiczna wizja to o czym piszesz. Znasz świat kronik Mutantów / DoomTroopera ? Khorne-Algeroth, Nurgle-Demnogonis itp.
Coś nadal widzisz wyjątkowego w Bogach Chaosu? Talisman 2014 też jest wzorowany na Talismanie z 1983 - który jest fajniejszy do zagrania? Podobnie będzie z nowym Chaosem jak kiedyś wyjdzie.
Nie przywiązujmy się zbytnio do nazw, to tak jak ugrupowania polityczne zmieniają sobie nazwy i logo. Obracamy się cały czas w tym samym, a autorzy wzajemnie od siebie zrzynają. Estetyka tylko się zmienia ale to zależy głównie od wieku odbiorcy.
- raj
- Administrator
- Posty: 5221
- Rejestracja: 01 lis 2006, 11:22
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 283 times
- Been thanked: 899 times
- Kontakt:
Re: Czemu "czas życia" planszówek jest tak długi a ich ceny spadają wolno?
Odnoszę wrażenie, że osoby oceniające, że wszystkie gry to to samo, to eurogracze, którzy zupełnie nie rozumieją jakie znaczenie dla nie eurograczy ma setting i klimat oraz dostosowanie mechaniki do nich. Może warto spojrzeć na to jaki jest procent eurogier w topce głównego rankingu na bgg.
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."
Szukajcie recenzji planszówek na GamesFanatic.pl
Szukajcie recenzji planszówek na GamesFanatic.pl
- Trolliszcze
- Posty: 4784
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
- Has thanked: 69 times
- Been thanked: 1040 times
Re: Czemu "czas życia" planszówek jest tak długi a ich ceny spadają wolno?
Po pierwsze, zupełnie zbędne uogólnienie. W grach euro dostosowanie mechaniki do settingu potrafi mieć równie kluczowe znaczenie (patrz jedne z najwyżej ocenianych eurasków, jak np. Dominant Species, Food Chain Magnate czy Brass). To, że istnieje też nurt euro całkiem abstrakcyjnych (dla mnie to nawet osobny "dział" planszowy), to inna sprawa.
Po drugie, nie o to chyba tym oceniającym osobom chodzi. Chodzi im o to, że różne gry realizują tę samą potrzebę - to nie tak, że konkretny gracz (amery czy nie) będzie w stanie realizować swoje potrzeby wyłącznie w grze o tematyce zombi, a w żadnej innej już nie. Owszem, dla takiego gracza związek mechaniki z tematem będzie istotny, ale z całym prawdopodobieństwem istniej cały szereg tematów, które go mogą zainteresować - więc potrzeba kupna TEJ KONKRETNEJ gry wydaje się związana z zupełnie innym rodzajem pobudek (bardziej konsumenckich niż czysto planszowych: FOMO i takie tam).
- raj
- Administrator
- Posty: 5221
- Rejestracja: 01 lis 2006, 11:22
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 283 times
- Been thanked: 899 times
- Kontakt:
Re: Czemu "czas życia" planszówek jest tak długi a ich ceny spadają wolno?
Gry, które wymieniłeś to to nie są gry euro. Ich mechanika jest dostosowana do settingu i nie da się tego settingu "w 5 minut" wymienić na inny bez dostosowywania mechaniki. Zresztą Brass to gra ekonomiczna.
Czyste euro to gry w których mechanika jest całkowicie oderwana od settingu i można go bez problemu dowolnie zmieniać, lu abstrakcyjne, wogóle settingu pozbawione - jak Azul.
A co do zaspokajania potrzeb. Owszem, są gry, które są alternatywami dla konkretnych tytułów, ale nie pokrywają się w 100%. Na przykład Here I Stand. Teoretycznie może być zastąpiony przez Twilight Imperium. Ale tylko teoretycznie, bo dla mnie odczucia jednak są inne.
Czyste euro to gry w których mechanika jest całkowicie oderwana od settingu i można go bez problemu dowolnie zmieniać, lu abstrakcyjne, wogóle settingu pozbawione - jak Azul.
A co do zaspokajania potrzeb. Owszem, są gry, które są alternatywami dla konkretnych tytułów, ale nie pokrywają się w 100%. Na przykład Here I Stand. Teoretycznie może być zastąpiony przez Twilight Imperium. Ale tylko teoretycznie, bo dla mnie odczucia jednak są inne.
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."
Szukajcie recenzji planszówek na GamesFanatic.pl
Szukajcie recenzji planszówek na GamesFanatic.pl
- KurikDeVolay
- Posty: 1001
- Rejestracja: 25 paź 2018, 11:45
- Lokalizacja: Milicz/Krotoszyn
- Has thanked: 1008 times
- Been thanked: 451 times
Re: Czemu "czas życia" planszówek jest tak długi a ich ceny spadają wolno?
Fantastyka to na tyle szeroka dziedzina, że alternatywne światy dla Chaosu można tworzyć na pniu.... Klon gdy z innymi nazwami/jednostkami, ale przy tym samym balansie i mechanice to żaden problem, kwestia dobrego grafika który odda nowy-stary klimat i cześć.
- Trolliszcze
- Posty: 4784
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
- Has thanked: 69 times
- Been thanked: 1040 times
Re: Czemu "czas życia" planszówek jest tak długi a ich ceny spadają wolno?
Pierwsze słyszę, żeby możliwość zmiany settingu w 5 minut była koniecznym wyznacznikiem gry euro (choć w wielu przypadkach bywa jej cechą). Ale niech będzie, nie widzę sensu w spieraniu się o definicje, bo do niczego w ten sposób nie dojdziemy. Nawet jeśli przyjąć Twoją definicję, większość znanych mi "eurograczy" ceni wymienione tytuły w takim samym stopniu, jak przeróżne Tzolkiny czy Zamki Burgundii, gdzie temat jest pretekstowy - wciąż więc mówimy w znacznej mierze o tej samej grupie ludzi. Podsumowując: lubi gry euro =/= ma gdzieś temat. Przede wszystkim: dywersyfikacja. Wiele osób zagra chętnie i w strategiczną grę abstrakcyjną, i z taką w tematem. To się nie wyklucza i nie ma tu żadnej "świętej wojny" między wielbicielami klimatu i smakoszami sucharów.
Nie chodzi o to, żeby odczucia pokrywały się w 100%. Granie w planszówki realizuje pewne potrzeby osobiste i społeczne, które są niezależne od tego, jakie konkretnie odczucia towarzyszą nam podczas rozgrywki. Powiedzmy, że to jak z jedzeniem: wiele rzeczy z pewnością Ci smakuje - ale wszystkimi się najesz i wszystkie (te smaczne) realizują tę samą potrzebę. (Wyjątkiem są kobiety w ciąży, które koniecznie muszą w tej chwili zjeść kiełbasę z dżemem.) I jeśli nagle producent Twojego ulubionego produktu wywinduje jego cenę do niebotycznych rozmiarów, to po prostu możesz zjeść coś innego. Jeśli zaś stwierdzasz: chrzanić to, mogę płacić więcej - to już realizacja fanaberii, a nie potrzeby.
EDIT: Tak mi się przypomniało - myślę że ta słynna scena ładnie pokazuje, czym się różni potrzeba od fanaberii xD
https://www.youtube.com/watch?v=aeS0EwYWtLs
- seki
- Moderator
- Posty: 3365
- Rejestracja: 04 gru 2016, 12:51
- Lokalizacja: Czapury/Poznań
- Has thanked: 1120 times
- Been thanked: 1289 times
Re: Czemu "czas życia" planszówek jest tak długi a ich ceny spadają wolno?
Zastanawiałeś się jak zmierzyć to zainteresowanie. Padły tu propozycje by liczyć ilość wpisów na forum bgg co uważam za kompletnie niemiarodajne (wiele osób nie korzysta z forum bgg a z bgg korzysta codziennie) i trudne w realizacji (bo pytania jednego gościa o zasady w nastu postach nie czyni z gry hot). Uważam, że w takim pomiarze dobrze mogła by się sprawdzić dynamika ilości ocen danego tytułu. Jeśli tytuł ma stale przybywająca ilość ocen niezależnie od ich wartości to zainteresowanie jest żywe. Jeśli dynamika ilości ocen spada do X poziomu to zainteresowanie jest niewarte uwagi. Oceny na BGG wystawiają gracze z całego świata więc mniej więcej dało by się określić globalne zainteresowanie i dokonać analizy jak wyglądało ono w czasie od premiery. Zapewne dałoby się zauważyć to o czym pisałem wcześniej, że w momencie premiery lokalizacji językowej pojawia się skok ilości ocen.Halloween pisze: ↑30 kwie 2019, 11:10To cenna uwaga.seki pisze: ↑30 kwie 2019, 10:10Na wielkość zainteresowania w ujęciu globalnym wpływa też harmonogram lokalizacji językowych. Gra może być wydana jednocześnie na kilku rynkach a może też być wydawana przez np 2 lata, co kilka miesięcy w innym kraju. Przy tej drugiej opcji zainteresowanie w wykresie czasu będzie trwało dłużej.
Wyobrażam sobie sytuacje, że lokalizacja językowa w waznym kraju typu Francja czy Niemcy może "ożywić" tytuł w świadomości graczy globalnie.
- MichalStajszczak
- Posty: 9477
- Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 511 times
- Been thanked: 1449 times
- Kontakt:
Re: Czemu "czas życia" planszówek jest tak długi a ich ceny spadają wolno?
Rynek gier video nie powinien być punktem odniesienia. To całkiem nowa branża, działająca zaledwie od 40 lat i przez to jeszcze mało stabilna. Poza tym silnie uzależniona od możliwości sprzętu.
- rastula
- Posty: 10023
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1309 times
Re: Czemu "czas życia" planszówek jest tak długi a ich ceny spadają wolno?
Nowa, ale generująca większe obroty, niż np. kino.
Re: Czemu "czas życia" planszówek jest tak długi a ich ceny spadają wolno?
Oczywiście same wpisy na forach BGG nie będą wystarczająco miarodajne, ale podobnie będzie w przypadku analizy wystawianych ocen. Czemu ilość ocen miałaby być bardziej miarodajna niż ilośc wpisów na forum? Ocenę każdy może wystawić tylko raz. Są też tacy, co mniej oceniają, a wiecej dyskutują. Dlatego też zarówno ilość wpisów, jak i ilość wystawianych ocen mogłyby być jedynie składnikiem szerszej analizy. Ważne są też inne czynniki - nakłady na marketing, konkurencja w danym okresie czasu, wydarzenia zewnętrzne (np premiera filmu o zbliżonej tematyce) czy choćby to, kto wydaje tytuł. Na pewno jednak analiza poparta liczbami będzie tu dokładniejsza niż proponowane przez autora postu "szacunki". I w szerszej skali bardziej miarodajna.seki pisze: ↑30 kwie 2019, 14:51 Padły tu propozycje by liczyć ilość wpisów na forum bgg co uważam za kompletnie niemiarodajne (wiele osób nie korzysta z forum bgg a z bgg korzysta codziennie) i trudne w realizacji (bo pytania jednego gościa o zasady w nastu postach nie czyni z gry hot). Uważam, że w takim pomiarze dobrze mogła by się sprawdzić dynamika ilości ocen danego tytułu. Jeśli tytuł ma stale przybywająca ilość ocen niezależnie od ich wartości to zainteresowanie jest żywe. Jeśli dynamika ilości ocen spada do X poziomu to zainteresowanie jest niewarte uwagi. Oceny na BGG wystawiają gracze z całego świata więc mniej więcej dało by się określić globalne zainteresowanie i dokonać analizy jak wyglądało ono w czasie od premiery. Zapewne dałoby się zauważyć to o czym pisałem wcześniej, że w momencie premiery lokalizacji językowej pojawia się skok ilości ocen.
Zgadzam się też ze stwierdzeniem, że zawsze znajdzie się ktoś, kto na forum tej czy innej gry zaspamuje forum nic nie wnoszącymi wpisami, zaburzając pomiary.
Dlatego we wcześniejszym wpisie zaznaczyłem, że ważna jest wielkość próbki. Przy odpowiednio dużej ilości danych prawo wielkich liczb zniweluje wpływ tych wszystkich zbędnych postów. Na takie właśnie analizy wynaleziono naukę jaką jest statystyka, ukuto stwierdzenia typu mediana, dominanta, rozkład, odchylenie standardowe itd
Nie da się na pytanie autora postu odpowiedzieć jedną cyfrą. Ale można już obliczyć, że np w przypadku 80% gier żywotność wynosi np od 9 do 11 miesięcy (nic nie liczyłem - cyfry przykładowe! ). Kwestia odpowiednich danych i odpowiedniego podejścia. Na co dzień pracuję z danymi sprzedażowymi, analizując te same sprzedaże w różnych ujęciach. Eh, gdyby dało się tak na podstawie jednego tylko prostego wskaźnika odpowiedzieć na pytanie, czym i za ile zatowarować magazyn żeby w zadanym okresie czasu wyciągnąć maksymalny zwrot z zainwestowanego kapitału - nobel z ekonomii gwarantowany
- seki
- Moderator
- Posty: 3365
- Rejestracja: 04 gru 2016, 12:51
- Lokalizacja: Czapury/Poznań
- Has thanked: 1120 times
- Been thanked: 1289 times
Re: Czemu "czas życia" planszówek jest tak długi a ich ceny spadają wolno?
Problem w tym, że wpisy na forum bgg to znacznie mniejsze wartości niż ilość oceniających. Przy niewielkim zbiorze danych łatwiej o zniekształcenie wyniku. Bo jeśli na standardowe 20 wpisów miesięcznie nagle ktoś zrobi 10 wpisów dodatkowych to czy świadczy już o tym, że zainteresowanie grą nagle wzrosło? Nie. A jeśli w kolejnym miesiącu zamiast 20 wpisów pojawi się 12 to świadczy o spadku zainteresowania grą? Ale jeśli w danym miesiącu gra uzyska 500 nowych ocen a w kolejnym miesiącu 300, w kolejnym 100 i w kolejnym 20 to łatwiej zauważyć spadek zainteresowania. Moim zdaniem ilość ocen jest mniej narażona na losowe zniekształcenie wyników niż ilość wpisów na forum. Osobną kwestią jest o jakie zainteresowanie chodzi autorowi pytania. Tak naprawdę nie mamy precyzyjnie określonego problemu.
Re: Czemu "czas życia" planszówek jest tak długi a ich ceny spadają wolno?
Przepraszam za mały offtop, ale aż poszedłem sprawdzić. SW Rebelia: 16 tys. ocen, 2,7 tys. komentarzy. Ale to tylko komentarze do ocen. Faktycznie więc ocen jest więcej niż komentarzy.
Ale zajrzyj na forum. Tam jest 2500 wątków, a po posortowaniu według najwyżej ocenianych tylko pierwsza ich setka ma blisko 4400 wpisów. Każda kolejna strona z setką wątków to kilka-kilkanaście-kilkadziesiąt odpowiedzi w każdym wątku. Na dziesiątej stronie (od 900 do 1000 wątku względem popularności) wciąż mamy łącznie ponad 1000 wpisów. NIe mam ochoty sumować 2500 wątków, ale na podstawie przytoczonych danych ośmielę się stwierdzić, że ilość wpisów na forum jest jednak wyższa niż ilość ocen. A nawet jeśli nie jest - mów co chcesz, jest to gigantyczna baza danych do analizy. Przecież każdy wpis ma datę powstania, do tego każdemu wpisowi można nadać wyższą bądź niższą wagę, np na podstawie ilości łapek w górę, wiarygodności autora wpisu. A to tylko wpisy. A ilości odsłon? Nie widzę tego na BBG, ale u nas na pierwszej stronie "Gier planszowych i karcianych" mamy - na oko, już nie chce mi się kalkulatora brać - proporcje 100:1. Na każdy wpis - 100 odczytań wątku. Jeśli na BGG proporcje są podobne, no to na 20 000 wpisów dotyczących jednej gry mamy 2 miliony odsłon łącznie. Byłoby co analizować. Sondaże na temat prezydenta USA robi się na mniejszych próbkach
- seki
- Moderator
- Posty: 3365
- Rejestracja: 04 gru 2016, 12:51
- Lokalizacja: Czapury/Poznań
- Has thanked: 1120 times
- Been thanked: 1289 times
Re: Czemu "czas życia" planszówek jest tak długi a ich ceny spadają wolno?
Nie jestem przekonany czy każdy tytuł ma taką ilość wpisów na forum bgg. Niedawno coś szukałem przy jakimś tytule to miałem wrażenie, że wpisów było niewiele. Nie będę upierał się przy swoim. Na głębszą analizę szkoda mi czasu, wybacz że nie pociągne dalej tej dyskusji. Nawet jeśli zbiór danych jest duży to pytanie jak duży nakład pracy trzeba by poświęcić by te forumowe wpisy przefiltrować. Jeśli się nie mylę, zgadzamy się w kwestii, że nie da się od ręki wykorzystać ilości wpisów. Należało by najpierw przeanalizować jakiej jakości one są i ilu użytkowników uczestniczy w dyskusji. Osobiście nadal pozostał bym przy ilości ocen. Ilość wpisów na forum wydaję mi się problematyczne w określeniu rzeczywistego zainteresowania tytułem. Jeszcze przy jednym tytule można by rzetelnie to przeanalizować ale przy kilkudziesięciu czy setkach tytułów?
Re: Czemu "czas życia" planszówek jest tak długi a ich ceny spadają wolno?
Niewątpliwie masz rację. Liczba wpisów na pewno jest mniejsza dla mniej popularnych gier. Rebelia to jednak ścisły top rankingu. Wraz ze spadkiem popularności będzie też więc spadała wielkość próbki danych, a co za tym idzie - statystycznie będzie wzrastało odchylenie od normy. Ale masz rację, dalsza dyskusja nie ma większego sensu, odpowiedzi na pytania stawiane w wątku i tak tu nie ustalimy, bo żeby analizować dane, trzeba je najpierw mieć
Pozdrówka
Pozdrówka
Re: Czemu "czas życia" planszówek jest tak długi a ich ceny spadają wolno?
Dokladnie tak, bardzo madra wypowiedz.Trolliszcze pisze: ↑30 kwie 2019, 14:18Nie chodzi o to, żeby odczucia pokrywały się w 100%. Granie w planszówki realizuje pewne potrzeby osobiste i społeczne, które są niezależne od tego, jakie konkretnie odczucia towarzyszą nam podczas rozgrywki. Powiedzmy, że to jak z jedzeniem: wiele rzeczy z pewnością Ci smakuje - ale wszystkimi się najesz i wszystkie (te smaczne) realizują tę samą potrzebę. (Wyjątkiem są kobiety w ciąży, które koniecznie muszą w tej chwili zjeść kiełbasę z dżemem.) I jeśli nagle producent Twojego ulubionego produktu wywinduje jego cenę do niebotycznych rozmiarów, to po prostu możesz zjeść coś innego. (...)
Wiadomo, ze odczucia nigdy nie beda takie same. Starzejemy sie, zmienia sie ekipa. Ja tez mam settingi, do ktorych mam ogromny sentyment ale nie chodzi o to,ze swiat Kronik Mutantow (doomtrooper) byl najlepszy na swiecie. Po prostu w 97roku trafil na moja mlodosc, chlonny mozg, mlodzienczy enuzjazm.
Ale wciaz wychodza nowe gry,coraz lepiej dopasowane do wspolczesnego odbiorcy. To bardzo romantyczna wizja, ze nie beda lepsze niz cos starego.
Podoba mi sie pomysl szacowania popularnosci na podstawie dynamiki nowych ocen na bgg.