PytonZCatanu pisze: ↑05 lis 2019, 11:07
Ręczne kasowanie gry nie ma żadnego sensu....
Ja tak robię od zawsze. Nie potrzebna mi do niczego wiedza co miałem w kolekcji i już nie mam, bo to pamiętam. Podobnie jak do niczego nie są mi potrzebne oceny jakie sprzedawanym tytułom wystawiłem, bo albo wysokie nie były, albo nie zdążyłem ich wystawić.

Mam bardzo wysoką średnią właśnie z tego powodu, że nie oceniam gier, które mi nie podeszły. Bo takich w kolekcji nie posiadam. Takim przykładem było choćby Architects of The West Kingdom. Zagrałem dwa razy, skrajnie nie podeszło. Uczciwie musiałbym przyznać według ocen BGG 2/10 ( - won't play ever again). Ale po co się znęcać, jak wiem, że innym się ta gra podoba? Po dwóch partiach poszło pod młotek i pożegnałem się z tym tytułem na zawsze.
Wiem, że niektórzy notują wszystko - ilość partii, piszą mini recenzję, oceniają każdy dodatek. Mi zwyczajnie szkoda na to czasu. I tak poświęcam go zbyt wiele na planszówki, by prowadzić jeszcze precyzyjną ewidencję na BGG.
Ostatnio w ogóle nie chce mi się oceniać na BGG. Zazwyczaj prywatne oceny wystawiam nowościom w wątku "gra miesiąca" i tutaj wyłącznie ma znaczenie to, jak się przy danej grze bawiłem. Nie obchodzi mnie ile pracy zostało włożone w grę, czy znany autor, czy mechanicznie działa. Oceniam swoje wrażenia. To, czy siądę do gry ponownie, czy będę unikał jak ognia. Dlatego podoba mi się ranking i skala ocen na BGG, bo jasno ustala kryteria. Wycinając przymiotniki wygląda to tak:
10 - will always enjoy playing and expect this will never change.
9 - always enjoy playing it
8 - enjoy playing and would suggest it.
7 - usually willing to play.
6 - will play if in the mood.
5 - Slightly boring, take it or leave it.
4 - could play again.
3 - likely won't play this again.
2 - won't play ever again.
1 - defies game description.
Nigdy jeszcze nie wystawiłem dyszki i raczej nie wystawię. Nie ma gier doskonałych, którym nie miałbym nic do zarzucenia.
A czy marudzenie i surowe ocenianie gier jest przejawem wypalenia? Trochę tak, ale jest przede wszystkim przejawem wykrystalizowanego gustu. Wiemy już co nam się podoba, a co nie. Ja nie zagram już w gry Lacerdy, chociaż niektórzy uważają je za genialne. Czy mam wystawić mu przy każdym tytule dwóję?

No nie. To tylko mój gust, moja perspektywa. To, że ktoś wystawił niską ocenę grze, którą kocham - jego sprawa. On nie widzi w niej to, co dostrzegam ja. Natomiast kategoryczne twierdzenie, że "mój gust jest najlepszy" i że "gra jest słaba, bo ja tak uważam", uważam za przejaw niedojrzałości.