Jest szansa na druk. Jeżeli nic nie pomyliłem (słuchałem na kanale planszowych newsów "w tle") to wydanie PL będzie pod warunkiem, że będzie kolejny międzynarodowy druk oraz zbierze się wystarczająca grupa chętnych w Polsce.
Hallertau (Uwe Rosenberg)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Re: Hallertau (Uwe Rosenberg)
-
- Posty: 68
- Rejestracja: 06 sty 2011, 12:01
- Lokalizacja: Lublin
- Been thanked: 1 time
Re: Hallertau (Uwe Rosenberg)
O i to jest informacja, miałem właśnie tu pisać wczoraj czy może i Nusfjord ma szanse, ale jakoś wyleciało mi z głowy. Czekam w takim razie na rozwój wydarzeń.
-
- Posty: 2258
- Rejestracja: 18 sty 2008, 10:24
- Lokalizacja: Zabrze
- Has thanked: 310 times
- Been thanked: 485 times
- Kontakt:
Re: Hallertau (Uwe Rosenberg)
Udało się zagrać na 2 osoby , tak więc garść przemyśleń ode mnie ...
Dodam , garść przemyśleń z perspektywy osoby doceniającej raczej starsze tytuły Uwego.
Dla mnie Agricola , LH , Ora , Caverna to tytuły , które stawiam wyżej od Uczty dla Odyna , Pól Arle (nic nie ujmując tym tytułom).
Po prostu rozgraniczam w ten sposób nieco styl Uwego , który lekko skręcił od "krótkiej kołderki" do "tetrisów ubranych w sandboxy , oferujące bezmiar możliwości"
W Hallertau niewątpliwie czuć ducha dawnych gier Uwego.
Tak szczerze to nie wiem nawet do czego to porównać ...
Lekkie skojarzenia mam z Loyangiem i Reykholtem , gdzie jest podobny motyw z mielonką surowców/zasobów przez całą rundę , po to żeby (w Hallertau) popchnąć do przodu domek , albo (w Loyangu) pokonać kolejny schodek , czy też (w Reykholcie) odwiedzić kolejny stół.
To jedyne co mi się kojarzy tak na gorąco.
Jak wspomniałem każda runda to mielonka surowców , ale qrde jakie to jest przyjemne
Planszetka z polami , oraz magazynami pokazującymi poziom zaopatrzenia jest świetna , kolejny fajny patent po tych wszystkich kieratach , kołach produkcji etc. w grach Uwego , gość wie jak to robić.
Plansza na którą wysyłamy workerów też fajnie pomyślana , co prawda czyszczona co rundę jest losowo , tym niemniej sprawia to , że rozgrywki powinny jednak być niepowtarzalne.
Zastanawiam się nad sytuacją (która co prawda u nas nie zaistniała) , w której pewne akcje mogą być po prostu niedostępne , bo jak zajmiemy wszystkie pola danej akcji , a karta nowej rundy nie wyczyści danej strefy , no to akcji po prostu nie ma ?
Nie wiem , nie mam instrukcji przed sobą.
Akcje kosztują nas odpowiednio 1-2-3 workerów , także jest się do czego spieszyć , to nie tak , że wszystko się dostanie. Może tak , ale droższym kosztem. I to boli.
Tu od razu odpowiedź na pytanie czy w tej grze potrzebny jest rywal ?
Zdecydowanie tak choćby z tego właśnie względu. To jednak wyścig po dobrą(zarazem tańszą) akcję.
Następna rzecz: karty.
Zdają się być sercem gry.
Choć jak wspominali przedmówcy ich zróżnicowanie sprawia , że rozgrywki mogą wyjść różnie.
Wiadomo karty to losowość , nie ma o czym mówić , ale faktycznie jak ktoś wyżej wspomniał home rule z dociągiem większej ilości i odrzucaniem byłby chyba dobry.
Wczoraj dostałem takie karty , że przez pierwsze 3 rundy nie zagrałem chyba żadnej , rywal z kolei wypluwał z siebie karty co rusz , dociągał kolejne , wszystko kombiło i trybiło.
Z reguły nie narzekam na ten aspekt , w końcu w Agri też można dostać syfiate karty i niezależnie od tego wygrać grę , ale czytam tu powtarzające się głosy , zatem może coś jest na rzeczy.
Po prostu frustruje nieco sytuacja , jak dociągasz kolejne karty z których nic nie idzie zrobić ...
Podsumowując dla mnie to najlepszy Uwe od dłuuuugiegoooo czasu.
Gra w której czuję "krótką kołderkę" , gdzie boli , że nie można wszystkiego mieć , gdzie sprawia przyjemność kombinowanie jak z tego wyjść
Zagrałbym chętnie w pełnym składzie , ale na 2os. elagancka giera.
Będę wyczekiwał na wydanie PL , bo wersja DE póki co zabija ceną , na pewno nie wywalę 4 stów za grę w którą nikt ze mną w domu nie zagra
Ale tak poza tym to pewnie znajdę zawsze jakiegoś wariata do zagrania , zatem czekam
Dodam , garść przemyśleń z perspektywy osoby doceniającej raczej starsze tytuły Uwego.
Dla mnie Agricola , LH , Ora , Caverna to tytuły , które stawiam wyżej od Uczty dla Odyna , Pól Arle (nic nie ujmując tym tytułom).
Po prostu rozgraniczam w ten sposób nieco styl Uwego , który lekko skręcił od "krótkiej kołderki" do "tetrisów ubranych w sandboxy , oferujące bezmiar możliwości"
W Hallertau niewątpliwie czuć ducha dawnych gier Uwego.
Tak szczerze to nie wiem nawet do czego to porównać ...
Lekkie skojarzenia mam z Loyangiem i Reykholtem , gdzie jest podobny motyw z mielonką surowców/zasobów przez całą rundę , po to żeby (w Hallertau) popchnąć do przodu domek , albo (w Loyangu) pokonać kolejny schodek , czy też (w Reykholcie) odwiedzić kolejny stół.
To jedyne co mi się kojarzy tak na gorąco.
Jak wspomniałem każda runda to mielonka surowców , ale qrde jakie to jest przyjemne
Planszetka z polami , oraz magazynami pokazującymi poziom zaopatrzenia jest świetna , kolejny fajny patent po tych wszystkich kieratach , kołach produkcji etc. w grach Uwego , gość wie jak to robić.
Plansza na którą wysyłamy workerów też fajnie pomyślana , co prawda czyszczona co rundę jest losowo , tym niemniej sprawia to , że rozgrywki powinny jednak być niepowtarzalne.
Zastanawiam się nad sytuacją (która co prawda u nas nie zaistniała) , w której pewne akcje mogą być po prostu niedostępne , bo jak zajmiemy wszystkie pola danej akcji , a karta nowej rundy nie wyczyści danej strefy , no to akcji po prostu nie ma ?
Nie wiem , nie mam instrukcji przed sobą.
Akcje kosztują nas odpowiednio 1-2-3 workerów , także jest się do czego spieszyć , to nie tak , że wszystko się dostanie. Może tak , ale droższym kosztem. I to boli.
Tu od razu odpowiedź na pytanie czy w tej grze potrzebny jest rywal ?
Zdecydowanie tak choćby z tego właśnie względu. To jednak wyścig po dobrą(zarazem tańszą) akcję.
Następna rzecz: karty.
Zdają się być sercem gry.
Choć jak wspominali przedmówcy ich zróżnicowanie sprawia , że rozgrywki mogą wyjść różnie.
Wiadomo karty to losowość , nie ma o czym mówić , ale faktycznie jak ktoś wyżej wspomniał home rule z dociągiem większej ilości i odrzucaniem byłby chyba dobry.
Wczoraj dostałem takie karty , że przez pierwsze 3 rundy nie zagrałem chyba żadnej , rywal z kolei wypluwał z siebie karty co rusz , dociągał kolejne , wszystko kombiło i trybiło.
Z reguły nie narzekam na ten aspekt , w końcu w Agri też można dostać syfiate karty i niezależnie od tego wygrać grę , ale czytam tu powtarzające się głosy , zatem może coś jest na rzeczy.
Po prostu frustruje nieco sytuacja , jak dociągasz kolejne karty z których nic nie idzie zrobić ...
Podsumowując dla mnie to najlepszy Uwe od dłuuuugiegoooo czasu.
Gra w której czuję "krótką kołderkę" , gdzie boli , że nie można wszystkiego mieć , gdzie sprawia przyjemność kombinowanie jak z tego wyjść
Zagrałbym chętnie w pełnym składzie , ale na 2os. elagancka giera.
Będę wyczekiwał na wydanie PL , bo wersja DE póki co zabija ceną , na pewno nie wywalę 4 stów za grę w którą nikt ze mną w domu nie zagra
Ale tak poza tym to pewnie znajdę zawsze jakiegoś wariata do zagrania , zatem czekam
Always look on the bright side of life
-
- Posty: 2258
- Rejestracja: 18 sty 2008, 10:24
- Lokalizacja: Zabrze
- Has thanked: 310 times
- Been thanked: 485 times
- Kontakt:
Re: Hallertau (Uwe Rosenberg)
No i właśnie wytrącono mi wymówkę na okoliczność wstrzymania się przed zakupem gry za 4 paki
Żona , która generalnie nie przepada za grami Rosenberga zachwycona
Raczej przewidywałem , że to tytuł przy którym domownikom wybiją bezpieczniki , okazało się wprost przeciwnie - i bądź tu mądry człowieku
No bo to jednak przyjemna gra jest , co stwierdzam po trzech partiach w każdym składzie (ok , solo nie grałem , no bo i nie interesuje mnie ten tryb).
Ilość graczy nie ma wpływu na rozgrywkę , żadna to nowość jeśli chodzi o tego autora , jego gry skalują się od zawsze bardzo dobrze.
Gra jest naprawdę prosta do wytłumaczenia , mechanika nie jest zbyt skomplikowana i pozwala na zupełnie świadomą już pierwszą grę , błądzenia po omacku w tej grze z pewnością nie ma.
Poszczególne (kolejne) fazy są klarowne , wszystko widać na planszy , nie ma tu żadnych zagadek.
Kolejne partie to dla mnie ponowne obserwacje "o co kaman z tymi kartami ?"
Nie mam wątpliwości , że to serce gry , rzecz której nie sposób odpuścić , bo raz , że to surowce , dwa: kolejne karty , trzy: punkty ...
Ponadto często ratunek , gdy czegoś brakuje na planszy , gdy ktoś zajął pole etc.
Karty trzeba grać , nawet syfiate , jeśli te pozwalają dobierać kolejne.
Przy czym zauważyłem w każdej ze swych gier , że jak idzie to idzie , a jak nie to ... nic nie zrobisz ...
Nie wiem czy to kwestia umiejętności , szczęścia czy też nie wiem czego , uważam jednak , że home rule z kartami jest potrzebny.
I piszę to pomimo grania dedykowanymi deckami , które rzekomo są poukładane tak , żeby kolejne karty współdziałały/współgrały ze sobą ...
No nie. Coś tam nie gra. Aż się boję pomieszania z sobą decków , chociaż z drugiej strony , kto wie , może w tym szaleństwie jest metoda
My zagraliśmy z odkrytą wierzchnią kartą , którą możemy dobrać zamiast w ciemno.
Pomysł na kolejne gry jest taki , żeby dobierać 2 lub 3 , zostawiać na ręce jedną , no i odkładać na spód talii odrzucone.
No i żeby nie było , że te karty są jakieś z d... , czy coś.
Wręcz przeciwnie , są świetne , problem tylko w tym kiedy wychodzą.
Karta , która ma przykładowo wymóg posiadania , bądź koszt 8 narzędzi wychodzi w pierwszej rundzie.
Karta świetna , tyle że nie na pierwszą rundę ... Nawet nie na drugą , na ostatnią raczej. W tym rzecz.
Poza tym wszystko super , nie ma się do czego specjalnie doczepić.
Mega przyjemna rozgrywka , dla mnie najlepszy tytuł do bardzo dawna , dodatkowo cieszy , że to Uwe , było nie było ulubiony autor.
Nie wiem czy chce mi się czekać na wersję PL , Essen niedlugo , może będzie w promocji
Always look on the bright side of life
- mistrz_yon
- Posty: 705
- Rejestracja: 26 kwie 2005, 11:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 157 times
- Been thanked: 253 times
- Kontakt:
Re: Hallertau (Uwe Rosenberg)
Ja nabyłem od razu po premierze. Trochę pograłem, ale gdzieś po drodze spadło z radaru. Grałem głównie solo (bardzo dobrze zrobione), ale losowość wpływu kart była okrutna. Więc czeka na lepsze czasy.
Jak mam teraz pograć w pasjansa, to zdecydowanie wybieram Mur Hadriana - prościej, szybciej i mimo, że jest to losowe, to tutaj jakoś mnie to mniej boli.
Jak mam teraz pograć w pasjansa, to zdecydowanie wybieram Mur Hadriana - prościej, szybciej i mimo, że jest to losowe, to tutaj jakoś mnie to mniej boli.
-
- Posty: 2258
- Rejestracja: 18 sty 2008, 10:24
- Lokalizacja: Zabrze
- Has thanked: 310 times
- Been thanked: 485 times
- Kontakt:
Re: Hallertau (Uwe Rosenberg)
No bo to może też trochę efekt nowości - wpadasz w zachwyt po pierwszych grach , a później gra ląduje na półce ...mistrz_yon pisze: ↑19 wrz 2021, 23:15 Ja nabyłem od razu po premierze. Trochę pograłem, ale gdzieś po drodze spadło z radaru. Grałem głównie solo (bardzo dobrze zrobione), ale losowość wpływu kart była okrutna. Więc czeka na lepsze czasy.
Jak mam teraz pograć w pasjansa, to zdecydowanie wybieram Mur Hadriana - prościej, szybciej i mimo, że jest to losowe, to tutaj jakoś mnie to mniej boli.
Nie twierdzę , może i u mnie może to wystąpić , przychodzą mi na myśl Szklany Szlak i Pola Arle tego samego autora , które początkowo mnie zachwyciły , z czasem jednak doszedłem do wniosku , że to jednak nie "ten Uwe"
Tutaj póki co jest dobrze , jest ochota na kolejne partie , oby tylko te karty nie zabiły mojego zapału
Always look on the bright side of life
- mistrz_yon
- Posty: 705
- Rejestracja: 26 kwie 2005, 11:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 157 times
- Been thanked: 253 times
- Kontakt:
Re: Hallertau (Uwe Rosenberg)
Tak, zdecydowanie. Biorę to pod uwagę, oczywiście. Podobnie (tylko w drugą stronę) było kiedyś ze Szklanym Szlakiem - solo podszedł średnio, ale jak odpaliliśmy w kilka osbób, to inna rozmowa. A było to dobrych kilka lat później.
Hallertau bardzo fajnie wygląda na większą liczbę graczy, a to z powodu konkurowania o dostępne pola i wynikających z tego zagrożeń. Rzeczywiście, nie napisałem tego wprost, ale odnosiłem się do gry w wersji solo i tę wersję porównywałem z Murem. W przypadku Muru, czy się gra z kimś, czy samemu, to nie ma specjalniej różnicy. W Hallertau jest ogromna.
No i generalnie pod względem złożoności Hallertau oceniam zdecydowanie wyżej. Ale czasami jest tak, że jest potrzeba pogrania w coś mniej złożonego, ale za to łatwiejszego w ogarnianiu (fizycznym). Czasami mam ochotę przekładać komponenty (dużo komponentów!), a czasami - nie. Obecnie jestem trochę w trybie drugim, lekko podmęczony przez setupy i zajętość przestrzeni przez ostatnie tytuły (18DO, Ankh, Tawantinsuyu) i stąd ten Mur tak mi podszedł.
Hallertau bardzo fajnie wygląda na większą liczbę graczy, a to z powodu konkurowania o dostępne pola i wynikających z tego zagrożeń. Rzeczywiście, nie napisałem tego wprost, ale odnosiłem się do gry w wersji solo i tę wersję porównywałem z Murem. W przypadku Muru, czy się gra z kimś, czy samemu, to nie ma specjalniej różnicy. W Hallertau jest ogromna.
No i generalnie pod względem złożoności Hallertau oceniam zdecydowanie wyżej. Ale czasami jest tak, że jest potrzeba pogrania w coś mniej złożonego, ale za to łatwiejszego w ogarnianiu (fizycznym). Czasami mam ochotę przekładać komponenty (dużo komponentów!), a czasami - nie. Obecnie jestem trochę w trybie drugim, lekko podmęczony przez setupy i zajętość przestrzeni przez ostatnie tytuły (18DO, Ankh, Tawantinsuyu) i stąd ten Mur tak mi podszedł.
Re: Hallertau (Uwe Rosenberg)
Ja gram w Hallertau tylko solo (mam coś ok 8-9 rozgrywek) - nie dlatego, że w kilka osób gra się źle, ale po prostu nie miałem jeszcze okazji kogoś namówić do rozgrywki. I na ten moment, to najprzyjemniejsza z tych "lżejszych" eurasów do grania w solo w mojej kolekcji. Szybko się rozkłada, rundy idą błyskawicznie, mechanika jest bardzo przejrzysta i po prostu przyjemna. Partyjkę można zamknąć w 40-50 minut i to nie specjalnie się spiesząc. Odnośnie losowości mi totalnie nie przeszkadza i nie uważam, aby była "przesadna" w żadnym stopniu, a sam element kart jest dla mnie zaletą a nie wadą (ale ja jestem z tych, którzy nie gardzą losowością). 5 kart mamy na start, więc wiemy, w co mniej więcej starać się iść. Późniejsze karty to bonusy wynikające albo z realizacji innych kart, albo można dobierać poprzez akcję - tylko tu trzeba się już liczyć z tym, że to jest pewne ryzyko - bo możemy dociągnąć kartę której nie zrealizujemy - więc akcja w plecy. Ale to ryzyko podejmujemy świadomie, nie musimy - bo równie dobrze tę akcję można wykorzystać na zupełnie coś innego.
-
- Posty: 2258
- Rejestracja: 18 sty 2008, 10:24
- Lokalizacja: Zabrze
- Has thanked: 310 times
- Been thanked: 485 times
- Kontakt:
Re: Hallertau (Uwe Rosenberg)
Ktoś "popełnił" może instrukcję PL i zechciałby się podzielić ?
Na BGG nie widzę ...
Na BGG nie widzę ...
Always look on the bright side of life
Re: Hallertau (Uwe Rosenberg)
coś znalazło się na dysku...
Polska instrukcja do Hallertau:
https://drive.google.com/file/d/1GMf-vm ... sp=sharing
Sucharzysta
- crazygandalf
- Posty: 484
- Rejestracja: 14 lut 2016, 16:25
- Has thanked: 83 times
- Been thanked: 597 times
- Kontakt:
Re: Hallertau (Uwe Rosenberg)
Tu opisujemy zasady, może się przyda.crazygandalf pisze: ↑19 maja 2021, 16:03 Tutaj dla zainteresowanych nasza prezentacja gry i wrażenia:
https://www.youtube.com/watch?v=f4Yc-hCYE0I
-
- Posty: 2258
- Rejestracja: 18 sty 2008, 10:24
- Lokalizacja: Zabrze
- Has thanked: 310 times
- Been thanked: 485 times
- Kontakt:
Re: Hallertau (Uwe Rosenberg)
Jako rzekłem nie ma co czekać na wersję PL , zaopatrzyłem się w egzemplarz w języku okupanta i po ponad miesięcznej przerwie zagrałem na dwie osoby.
Wersja DE jest o tyle upierdliwa , że trzeba sobie tłumaczyć niektóre karty , ponieważ zawierają nieco tekstu , ale kolega Arachion odwalił kawał dobrej roboty przy tłumaczeniu instrukcji i to była przyjemność posiłkować się Jego tłumaczeniem
Jeżeli chodzi o wrażenia to były równie dobre jak przy pierwszym kontakcie z grą.
Pisałem już wcześniej , że cholernie przyjemne jest to mielenie surowców.
Karty tym razem z innego decku i znowu odmienna rozgrywka.
Dzięki temu , że te decki można miksować każda partia powinna być inna i myślę , że ta eksploracja trochę potrwa i tytuł raczej szybko się nie znudzi.
Domki udało się pocisnąć do końca , do tego punkty z kart
i wyszło na to , że punkty z kart zadecydowały o wyniku.
A ten 90:89
No było ciasno , przegrać 1vp to prawie jak wygrać
Qrczę , chyba dobrze zbalansowany tytuł
Oj czuję , że będzie grane te Hallertau ...
Wersja DE jest o tyle upierdliwa , że trzeba sobie tłumaczyć niektóre karty , ponieważ zawierają nieco tekstu , ale kolega Arachion odwalił kawał dobrej roboty przy tłumaczeniu instrukcji i to była przyjemność posiłkować się Jego tłumaczeniem
Jeżeli chodzi o wrażenia to były równie dobre jak przy pierwszym kontakcie z grą.
Pisałem już wcześniej , że cholernie przyjemne jest to mielenie surowców.
Karty tym razem z innego decku i znowu odmienna rozgrywka.
Dzięki temu , że te decki można miksować każda partia powinna być inna i myślę , że ta eksploracja trochę potrwa i tytuł raczej szybko się nie znudzi.
Domki udało się pocisnąć do końca , do tego punkty z kart
i wyszło na to , że punkty z kart zadecydowały o wyniku.
A ten 90:89
No było ciasno , przegrać 1vp to prawie jak wygrać
Qrczę , chyba dobrze zbalansowany tytuł
Oj czuję , że będzie grane te Hallertau ...
Always look on the bright side of life
- kastration
- Posty: 1218
- Rejestracja: 08 kwie 2015, 21:37
- Lokalizacja: Kalisz
- Has thanked: 108 times
- Been thanked: 431 times
Re: Hallertau (Uwe Rosenberg)
Ach jakbym chciał, żeby wydali to po "polskiemu". Obecna dostępność gry to mizeria połączona z cenową hekatombą. Taka odsłona mielenia kart wywołuje we mnie dreszcze, tym razem mamy też rozgardiasz surowcowy, ale w dobrym znaczeniu. Prostota akcji i ich jasność, świetny mechanizm wysyłania pracowników na akcje z różną siłą, nawet solo wersję upchnął w tym wszystkim. Stary dobry Uwe, tylko czemu nikt się nie pochylił nad tym nad Wisłą. Oni po prostu nie chcą naszych pieniędzy. Mam taką teorię.
"Człowiek bez religii, jest jak ryba bez roweru"
Mia San Mia!
Mia San Mia!
-
- Posty: 687
- Rejestracja: 27 maja 2020, 14:27
- Has thanked: 125 times
- Been thanked: 254 times
Re: Hallertau (Uwe Rosenberg)
Moze wymyslam, ale gdzies, kiedys, mignela mi informacja, ze w Polsce sie Uczta dla Odyna zle sprzedala. Moze to jedt powodem, ze nikt wydaniem Hallertau sie nie zainteresowal? Tak tylko gdybam, bo tez mnie to dziwi.kastration pisze: ↑10 lis 2021, 00:24 Ach jakbym chciał, żeby wydali to po "polskiemu". Obecna dostępność gry to mizeria połączona z cenową hekatombą. Taka odsłona mielenia kart wywołuje we mnie dreszcze, tym razem mamy też rozgardiasz surowcowy, ale w dobrym znaczeniu. Prostota akcji i ich jasność, świetny mechanizm wysyłania pracowników na akcje z różną siłą, nawet solo wersję upchnął w tym wszystkim. Stary dobry Uwe, tylko czemu nikt się nie pochylił nad tym nad Wisłą. Oni po prostu nie chcą naszych pieniędzy. Mam taką teorię.
- Mr_Fisq
- Administrator
- Posty: 5120
- Rejestracja: 21 lip 2019, 11:10
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1412 times
- Been thanked: 1634 times
Re: Hallertau (Uwe Rosenberg)
Lacerta nie ukrywa, że Uczta nie była sukcesem i długo zalegała im w magazynach. Stąd np. brak dodatków do Uczty po polsku.
Obawiam się, że Hallertau mógłby podzielić los powyższej gry; natomiast wydaje mi się, że któreś wydawnictwo (Lacerta?) przebąkiwało o wydaniu Hallertau i Nusfjord po polsku.
Obawiam się, że Hallertau mógłby podzielić los powyższej gry; natomiast wydaje mi się, że któreś wydawnictwo (Lacerta?) przebąkiwało o wydaniu Hallertau i Nusfjord po polsku.
Re: Hallertau (Uwe Rosenberg)
Chętnie bym wciągnął i Ucztę po polsku i Nusfjord. Może zamiast Uczty uda się wydać jej nową wersję, która niby gdzieś tam kiedyś (po Duńczykach) ma się pojawić. Ale to pewnie perspektywa 3+ lat.
Re: Hallertau (Uwe Rosenberg)
Agata z wydawnictwa Lacerta mówiła na którymś live-ie Planszowych Newsów, że Hallertau miało być po polsku w opcji przedsprzedaż: "jak się uzbiera 500 chętnych" (dokładnej liczby nie pamiętam). Mieli robić taką akcję, tylko dowiedzieli się o druku międzynarodowym tak późno, że nie zdążyli tego zorganizować. Ale jest dużą szansa, że przy następnym druku będzie polskie wydanie (o ile będzie te minimum chętnych).
-
- Posty: 2258
- Rejestracja: 18 sty 2008, 10:24
- Lokalizacja: Zabrze
- Has thanked: 310 times
- Been thanked: 485 times
- Kontakt:
Re: Hallertau (Uwe Rosenberg)
Postanowiłem nie czekać na wersję PL.kastration pisze: ↑10 lis 2021, 00:24 Ach jakbym chciał, żeby wydali to po "polskiemu". Obecna dostępność gry to mizeria połączona z cenową hekatombą. Taka odsłona mielenia kart wywołuje we mnie dreszcze, tym razem mamy też rozgardiasz surowcowy, ale w dobrym znaczeniu. Prostota akcji i ich jasność, świetny mechanizm wysyłania pracowników na akcje z różną siłą, nawet solo wersję upchnął w tym wszystkim. Stary dobry Uwe, tylko czemu nikt się nie pochylił nad tym nad Wisłą. Oni po prostu nie chcą naszych pieniędzy. Mam taką teorię.
Dobrzy ludzie przywieźli z Essen za 70 ojro , co daje 3 stówki z haczykiem.
Żeby było śmieszniej w tym samym czasie było do wyhaczenia na Amazonie za dwie i pół stówy z wysyłką
Teraz już nie widzę ...
W każdym razie obojętnie za jaki piniądz brać , bo to super giera.
Jedyne co doskwiera to kukanie do instrukcji , by przetłumaczyć karty , ale da się z tym żyć - Arachion zrobił kawał dobrej roboty z tłumaczeniem.
Póki co nie żałuję wywalonej kasy , bo gra jest warta tych pieniędzy
Always look on the bright side of life
- brazylianwisnia
- Posty: 4259
- Rejestracja: 07 mar 2017, 20:48
- Has thanked: 278 times
- Been thanked: 988 times
Re: Hallertau (Uwe Rosenberg)
Nie ma być nowej wersji uczty. Szwedzi to będzie poprostu dodatek standalone. Takie są przynajmniej plany.
Sprzedam:ATO, Oathsworn, Lords of Ragnarok,eurasy, inne
forum/viewtopic.php?f=65&t=76430
forum/viewtopic.php?f=65&t=76430
Re: Hallertau (Uwe Rosenberg)
To właśnie miałem na myślibrazylianwisnia pisze: ↑10 lis 2021, 11:21Nie ma być nowej wersji uczty. Szwedzi to będzie poprostu dodatek standalone. Takie są przynajmniej plany.
- kastration
- Posty: 1218
- Rejestracja: 08 kwie 2015, 21:37
- Lokalizacja: Kalisz
- Has thanked: 108 times
- Been thanked: 431 times
Re: Hallertau (Uwe Rosenberg)
Gra pojawiła się w jednym ze sklepów w Polsce i waham się. Co prawda cena jest słuszna, znacznie przekracza nawet cenę najdroższego sklepu w Polsce, gdy ów miał ten tytuł w sprzedaży. Dodatkowo, są pogłoski o polskiej wersji (cena oczywiście nieznana). Ciekawi mnie ilość tekstu po angielsku na kartach, tak by i współgracze, którzy mieli ciut słabiej niż 5,9 w szkole dali radę swobodnie i nie było narzekań i dyskomfortu u nikogo. Tekst na planszy uznaję za banalny. Przejrzałem też część kart z gameplay'ów na Youtubie (większość ocenię jako naprawdę prosty angielski), no ale tych kart to jest od groma łącznie. Może ktoś bardziej fachowym okiem (posiadacz gry) jest w stanie rozwiać/pogłębić moje wątpliwości? Być może są karty ze ścianami tekstu, których nie widziałem i jest ich sporo. Z góry dzięki.
A jakby Wam się nudziło, to... możecie pisać o rozgrywkach w Hallertau!
A jakby Wam się nudziło, to... możecie pisać o rozgrywkach w Hallertau!
"Człowiek bez religii, jest jak ryba bez roweru"
Mia San Mia!
Mia San Mia!
-
- Posty: 2258
- Rejestracja: 18 sty 2008, 10:24
- Lokalizacja: Zabrze
- Has thanked: 310 times
- Been thanked: 485 times
- Kontakt:
Re: Hallertau (Uwe Rosenberg)
Na kartach jest prosty tekst , bez żadnych rozbudowanych zdań.
Wersję angielską bym brał i się nie zastanawiał.
Ja mam DE i tam zdania typu "jak masz wszystkie pola puste to ..." brzmią znacznie mniej przyjaźnie niż po angielsku , ale luz jest instrukcja PL i jest to do ogarnięcia , bo to krótki , nieskomplikowany tekst.
Ponadto sama gra jest po prostu bardzo dobra , powtórzę to po raz kolejny , dla mnie to najlepszy Uwe od baaaardzoooo dawna.
Przeglądam czasem Amazona i wersja DE była parę razy do wyhaczenia za dwie i pół stówy z wysyłką.
Nie wiem jak teraz ...
Wersję angielską bym brał i się nie zastanawiał.
Ja mam DE i tam zdania typu "jak masz wszystkie pola puste to ..." brzmią znacznie mniej przyjaźnie niż po angielsku , ale luz jest instrukcja PL i jest to do ogarnięcia , bo to krótki , nieskomplikowany tekst.
Ponadto sama gra jest po prostu bardzo dobra , powtórzę to po raz kolejny , dla mnie to najlepszy Uwe od baaaardzoooo dawna.
Przeglądam czasem Amazona i wersja DE była parę razy do wyhaczenia za dwie i pół stówy z wysyłką.
Nie wiem jak teraz ...
Always look on the bright side of life
Re: Hallertau (Uwe Rosenberg)
ja na hallertau poluje od pewnego czasu i zawsze było nam jakos nie po drodze tj. mam kase nie ma gry, jak gra jest dostepna to nie mam kasy
Śledze na amazonie ale tam jest ciągle wersja Niemiecka ( a tfu) Angielska pojawiła się teraz z tydzień temu ale cena to 400 więc w plasznostrefie lepiej kupić - Mam nadzieje, że po nowym roku jeszcze jakaś sztuka się ostanie
Lacerta jest zainteresowana hallertau - ale wydawca musiałby robić dodruk aby mogli się pod to podpiąć no i musieliby w ekspresie ogarnąć tłumaczenia a sądząc po ich kalendarzu na najbliższy czas to nie wiem czy daliby rade.( boonlake, dodatki do spirit island + coś jeszcze mają ogarnąć) więc szansa na pl jest nikła bo też hype opadł i nie jest jakoś mega nagłaśniany ten tytuł.
Pytałęm Lacerte, czy dadzą rade sprowadzić do swojego sklepiku wersje angielską to mi chyba odpisali ze przemyślą sprawę.
także polecam kupić ale z drugiej strony nie polecam bo dla mnie zabraknie
Śledze na amazonie ale tam jest ciągle wersja Niemiecka ( a tfu) Angielska pojawiła się teraz z tydzień temu ale cena to 400 więc w plasznostrefie lepiej kupić - Mam nadzieje, że po nowym roku jeszcze jakaś sztuka się ostanie
Lacerta jest zainteresowana hallertau - ale wydawca musiałby robić dodruk aby mogli się pod to podpiąć no i musieliby w ekspresie ogarnąć tłumaczenia a sądząc po ich kalendarzu na najbliższy czas to nie wiem czy daliby rade.( boonlake, dodatki do spirit island + coś jeszcze mają ogarnąć) więc szansa na pl jest nikła bo też hype opadł i nie jest jakoś mega nagłaśniany ten tytuł.
Pytałęm Lacerte, czy dadzą rade sprowadzić do swojego sklepiku wersje angielską to mi chyba odpisali ze przemyślą sprawę.
także polecam kupić ale z drugiej strony nie polecam bo dla mnie zabraknie