Planszówkowi recenzenci, profesjonalizm i język polski

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
pan_satyros
Posty: 6131
Rejestracja: 18 maja 2010, 15:29
Lokalizacja: Siemianowice
Has thanked: 647 times
Been thanked: 513 times
Kontakt:

Re: Planszówkowi recenzenci, profesjonalizm i język polski

Post autor: pan_satyros »

rattkin pisze: 03 wrz 2020, 20:23
pan_satyros pisze: 03 wrz 2020, 20:15 osobiste nemezis: najbardziej optymalny
osobista (rodzaj żeński)
<3 <3 <3 <3

"Uczy, bawi, wychowuje"

Ale spokojnie, pracuję nad sobą hehe
Ostatnio zmieniony 03 wrz 2020, 22:23 przez pan_satyros, łącznie zmieniany 1 raz.
Mr_Fisq
Administrator
Posty: 4730
Rejestracja: 21 lip 2019, 11:10
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1244 times
Been thanked: 1457 times

Re: Planszówkowi recenzenci, profesjonalizm i język polski

Post autor: Mr_Fisq »

Golfang pisze: 03 wrz 2020, 21:53 Puryści językowi się znaleźli....
Co widzicie złego w "najbardziej optymalny"?
Przykład:
Sytuacja - przychodzi 3 gości każdy się chwali że znalazł optymalny sposób rozwiązania problemu? Więc który z nich jest najbardziej optymalny?
Można, można? Więc przestańcie się czepiać najbardziej optymalnego...
Przetłumaczę ten przykład:
Sytuacja - przychodzi 3 gości każdy się chwali że znalazł najlepszy sposób rozwiązania problemu? Więc który z nich jest najbardziej najlepszy?

Toż to potworek.

W wolnym tłumaczeniu:
"najbardziej optymalny" oznacza tyle co "najbardziej najlepszy"
Sprzedam: Root z dodatkami, Lands of Galzyr, Sands of Shurax, Etherfields KS PL, Inferno i inne
Przygarnę: Skirmishe grywalne solo (np. Horizon Wars: Zero Dark, Exploit Zero, Space Station Zero, This is not a Test), figurki do Stargrave - SF, Postapo.
tomekmani3k
Posty: 600
Rejestracja: 29 lip 2015, 19:26
Has thanked: 59 times
Been thanked: 144 times

Re: Planszówkowi recenzenci, profesjonalizm i język polski

Post autor: tomekmani3k »

Golfang pisze: 03 wrz 2020, 21:53 Kolejna rzecz - Czy ci puryści tapują czy przekręcają? Ja Tapuję... bo tak tak się nauczyłem grając w MTG 25 lat temu i co? Nie rozumiecie o co mi chodzi?

Nie używam co prawda słowa triggerować - tylko wyzwalać - ale wiem o co chodzi. Czemu ma mi to przeszkadzać? Bardziej mnie denerwuje takie czepialstwo niż to całe triggerowanie, tapowanie i najbardziej optymalizowanie....
Jak napisałem wyżej, jeżeli w grze jest to słowem powszechnie przyjętym i akceptowanym przez innych graczy to toleruję zachowanie ale czy jakbyś miał tłumaczyć komuś zasady to też byś tak mówił? W gronie jakiś znajomych lub rodziny można mówić dowolnie ale jak ludzie nagrywają filmy to mogą próbować używać pojęć rozumianych przez wszystkich.
Awatar użytkownika
pan_satyros
Posty: 6131
Rejestracja: 18 maja 2010, 15:29
Lokalizacja: Siemianowice
Has thanked: 647 times
Been thanked: 513 times
Kontakt:

Re: Planszówkowi recenzenci, profesjonalizm i język polski

Post autor: pan_satyros »

Golfang pisze: 03 wrz 2020, 21:53 Nie używam co prawda słowa triggerować - tylko wyzwalać
A ja "odpalam" :D
Mr_Fisq
Administrator
Posty: 4730
Rejestracja: 21 lip 2019, 11:10
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1244 times
Been thanked: 1457 times

Re: Planszówkowi recenzenci, profesjonalizm i język polski

Post autor: Mr_Fisq »

Golfang pisze: 03 wrz 2020, 21:53 Kolejna rzecz - Czy ci puryści tapują czy przekręcają? Ja Tapuję... bo tak tak się nauczyłem grając w MTG 25 lat temu i co? Nie rozumiecie o co mi chodzi?

Nie używam co prawda słowa triggerować - tylko wyzwalać - ale wiem o co chodzi. Czemu ma mi to przeszkadzać? Bardziej mnie denerwuje takie czepialstwo niż to całe triggerowanie, tapowanie i najbardziej optymalizowanie....
Tu bym rozróżnił - jeśli używasz branżowych anglicyzmów w branżowym kontekście to nie jest to rażące.
Gorzej jeśli przenosisz je do życia codziennego; ja na co dzień nie branczuję niczego, nie rozdzielam tasków, etc..
Sprzedam: Root z dodatkami, Lands of Galzyr, Sands of Shurax, Etherfields KS PL, Inferno i inne
Przygarnę: Skirmishe grywalne solo (np. Horizon Wars: Zero Dark, Exploit Zero, Space Station Zero, This is not a Test), figurki do Stargrave - SF, Postapo.
Awatar użytkownika
Odi
Administrator
Posty: 6478
Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 607 times
Been thanked: 959 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: Odi »

Bruno pisze: 03 wrz 2020, 21:57
Odi pisze: 03 wrz 2020, 18:24
kdsz pisze: 03 wrz 2020, 17:11
Wielką literą ;)
Panowie, toż to prawdziwy pojedynek gramatycznych nazistów! ;)
Khm, khm, cytowany przykład dotyczy ortografii, nie gramatyki :wink:
Pffff.... Trafiony :D
Awatar użytkownika
detrytusek
Posty: 7340
Rejestracja: 04 maja 2015, 12:00
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 460 times
Been thanked: 1112 times

Re: Planszówkowi recenzenci, profesjonalizm i język polski

Post autor: detrytusek »

mikeyoski pisze: 03 wrz 2020, 21:24 Kupiłem baterię 12 wolt i półtorej litra wódki. A 3 wrzesień był pięknym dniem. Tylko i wyłącznie w tym roku.

Ciąg moich ulubionych błędów ;-)
Podstawowym błędem było to, że powinieneś kupić minimum 2 litry.
"Nie ma sensu wiara w rzeczy, które istnieją."

Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera

Wątek sprzedażowy
Awatar użytkownika
Coen
Posty: 2494
Rejestracja: 14 wrz 2011, 11:38
Lokalizacja: Warszawa, Sulejówek
Has thanked: 430 times
Been thanked: 126 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: Coen »

Odi pisze: 03 wrz 2020, 22:42
Bruno pisze: 03 wrz 2020, 21:57
Odi pisze: 03 wrz 2020, 18:24

Panowie, toż to prawdziwy pojedynek gramatycznych nazistów! ;)
Khm, khm, cytowany przykład dotyczy ortografii, nie gramatyki :wink:
Pffff.... Trafiony :D
Jak to ortografii, przecież to typowy błąd gramatyczny ;)
Piszemy coś wielką/dużą litera, bądź od dużej/wielkiej litery, ale nie z wielkiej litery :D
Mam takie gry,
a zastanawiam się jeszcze nad tymi
ⓘ 𝗢𝗳𝗳𝗶𝗰𝗶𝗮𝗹 𝘀𝗼𝘂𝗿𝗰𝗲𝘀 𝘀𝘁𝗮𝘁𝗲𝗱 𝘁𝗵𝗮𝘁 𝘁𝗵𝗶𝘀 𝗶𝘀 𝗳𝗮𝗹𝘀𝗲 𝗮𝗻𝗱 𝗺𝗶𝘀𝗹𝗲𝗮𝗱𝗶𝗻𝗴
Awatar użytkownika
kdsz
Posty: 1401
Rejestracja: 17 gru 2010, 13:06
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 456 times
Been thanked: 303 times

Re: Planszówkowi recenzenci, profesjonalizm i język polski

Post autor: kdsz »

Możliwe, że to tylko moje złudzenie, ale w ostatnim czasie zauważyłem dużą niechęć do stosowania literki "ę" na końcu wyrazów. Dotyczy to zarówno wypowiedzi forumowych, jak i artykułów publikowanych w sieci. Zastępowanie "ę" przez "e" czasem wypacza sens zdania, podobnie jak brak interpunkcji.

Odnośnie zapożyczeń... Wiele osób wychodzi z założenia, że nie po to opanowali język angielski, żeby nagle pisać po polsku ;). Ale umówmy się, to jest normalne zjawisko wzbogacające język. Od stuleci jest tak samo.
Awatar użytkownika
ShapooBah
Posty: 1294
Rejestracja: 18 lip 2018, 13:56
Lokalizacja: Katowice/Gliwice
Has thanked: 366 times
Been thanked: 216 times

Re: Planszówkowi recenzenci, profesjonalizm i język polski

Post autor: ShapooBah »

Mnie w mowie potocznej chyba najbardziej rozsierdza, jak się kimś umawiam na spotkanie i słyszę, że 12 wrzesień on ma bardzo zajęty, co najwyżej 4 październik wygląda obiecująco.
Awatar użytkownika
pan_satyros
Posty: 6131
Rejestracja: 18 maja 2010, 15:29
Lokalizacja: Siemianowice
Has thanked: 647 times
Been thanked: 513 times
Kontakt:

Re: Planszówkowi recenzenci, profesjonalizm i język polski

Post autor: pan_satyros »

Z bolesnych pomyłek, z którymi wciąż walczę, zdarza mi się powiedzieć tą zamiast tę w przypadku biernika :oops:
Awatar użytkownika
MajkPascal
Posty: 28
Rejestracja: 16 sty 2019, 15:01
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 20 times
Been thanked: 5 times

Re: Planszówkowi recenzenci, profesjonalizm i język polski

Post autor: MajkPascal »

kdsz pisze: 04 wrz 2020, 07:43 Możliwe, że to tylko moje złudzenie, ale w ostatnim czasie zauważyłem dużą niechęć do stosowania literki "ę" na końcu wyrazów. Dotyczy to zarówno wypowiedzi forumowych, jak i artykułów publikowanych w sieci. Zastępowanie "ę" przez "e" czasem wypacza sens zdania, podobnie jak brak interpunkcji.
Odniosłem takie samo wrażenie. Gdy ktoś na grupie napisze post typu: „Poszukuje 3 graczy do Monopoly” pierwsza odpowiedź przychodząca mi do głowy to „kto szuka?”, a to i tak jeden z najmniej dwuznacznych przypadków.

Moim złudzeniem jest z kolei nadgorliwość piszących w rozdzielnym pisaniu niektórych wyrazów, które w takiej formie nie mają kompletnie sensu (i pomijam już te z partykułą „nie”): „po liczyłem”, „za praszam”, „nie miecki”, „wy niosłem”. Nie są to tak częste przypadki, jak zamiana „e” z „ę” (w obie strony) i na szybko przyszły mi do głowy dość skrajne sytuacje, ale i takie się zdarzają.
Awatar użytkownika
VivoBrezo
Posty: 786
Rejestracja: 11 sie 2019, 10:56
Has thanked: 157 times
Been thanked: 534 times
Kontakt:

Re: Planszówkowi recenzenci, profesjonalizm i język polski

Post autor: VivoBrezo »

U nas często w podcascie wystepuje problem z używaniem angielskich słów z którym walczę (też nie lubię wszystkich kejsow, asapow i innych targetow w pracy).

Niestety, często gramy w angielskie wersje i podczas gry naturalnie korzystamy z tych słów, a tapowanie kart, czy discard weszły już dawno do slowniczka większości graczy.

Ciężko sobie z tym poradzić, tym bardziej gdy materiał tworzy się w formie dialogu kilku osób, na żywo i jest mała możliwość edycji.

Jedyny sposób jaki znalazłem, to na bieżąco poprawianie kolegów i tłumaczenie słów, co jest trochę denerwujące, ale przynajmniej mój wewnętrzny gramatyczny nazista jest trochę spokojniejszy :D

Jak macie jakieś pomysły, jak sobie z tym poradzić to chętnie przyjmę trochę feedbacku (żartuje, informacji zwrotnej :D).
Cześć! Nie widzicie nas, ale możecie nas usłyszeć w podcaście Kości, Piony i Bastiony. Rozmawiamy o grach, które lubimy, bo życie jest za krótkie, na te słabe.
Kości, Piony i Bastiony Youtube
Kości, Piony i Bastiony Spotify
Awatar użytkownika
rattkin
Posty: 6518
Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 382 times
Been thanked: 930 times

Re: Planszówkowi recenzenci, profesjonalizm i język polski

Post autor: rattkin »

VivoBrezo pisze: 04 wrz 2020, 12:49 U nas często w podcascie wystepuje problem z używaniem angielskich słów z którym walczę
Mam wrażenie, że "walka o język" to jest trochę taki anachronizm z dawnych czasów oraz naleciałość historyczna (gdzie faktycznie bardzo realnie o zachowanie tego języka walczono). Ale to, że język sam ewoluuje - "walka" z tym jest moim zdaniem porównywalna ze złoszczeniem się na to, że deszcz pada. Zapożyczenia pełnią funkcję uzupełniania braków w języku docelowym. Do dziś się często śmiejemy z prób forsowania jakichś polskich odpowiedników, które brzmią dziwacznie i - niespodzianka! - nie przyjmują się.

Teraz więcej podróżujemy, więcej uczymy się, znamy więcej niż jeden język przez całe życie, więcej niż jedną kulturę, więcej obcokrajowców włada też polskim. Puryzm jest pewnego rodzaju skrajnością. Może być osobistym wyborem każdego, ale chyba nie podoba mi się, gdy próbuje być egzekwowany. Język to jest wypadkowa danej kultury na przestrzeni czasów, a nie jakiś statyczny byt, który ma być trzymany za szybką i przecierany szmatką. Być może pisane jest nam zalanie świata jednym językiem na przestrzeni wieków. Od tego się nie umiera. W większości literatury SF przyszłości, jest koncept wspólnej mowy dla całego globu/rasy, z ew. dodatkowymi językami, kultywowanymi sobie wewnętrznie. Prędzej czy później w tym miejscu pewnie wylądujemy.

Jakaż to ironia losu, że przecież niegdyś posługiwanie się językiem polskim z naleciałościami francuskimi/włoskimi było wyrazem obycia w świecie i wykształcenia.
VivoBrezo pisze: 04 wrz 2020, 12:49 discard
Swoją drogą, w mojej grupie popularny jest taki planszówkowy żart lingwistyczny, który śmieszy chyba tylko nas, a native speakerów nie, bo na początku nie rozumieją w czym rzecz.

"discard discard".
Awatar użytkownika
tomuch
Posty: 1927
Rejestracja: 21 gru 2012, 03:17
Lokalizacja: zza winkla
Has thanked: 154 times
Been thanked: 175 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: tomuch »

BOLLO pisze: 03 wrz 2020, 22:19 Tak dokladnie.
I jeszcze te filmy na faktach autentycznych.
Ale są też niestety fakty medialne, więc jeśli ktoś użyje "autentyczny" w celu odróżnienia i podkreślenia, to jak najbardziej można przyklasnąć.
kolekcja
rabaty: Planszostrefa 11%, Planszomania 7%, 3trolle 7%, Rebel 5%, Cdp 5%, Aleplanszowki 5%, Mepel 5%
Awatar użytkownika
detrytusek
Posty: 7340
Rejestracja: 04 maja 2015, 12:00
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 460 times
Been thanked: 1112 times

Re: Planszówkowi recenzenci, profesjonalizm i język polski

Post autor: detrytusek »

rattkin pisze: 04 wrz 2020, 12:53
Mam wrażenie, że "walka o język" to jest trochę taki anachronizm z dawnych czasów oraz naleciałość historyczna (gdzie faktycznie bardzo realnie o zachowanie tego języka walczono). Ale to, że język sam ewoluuje - "walka" z tym jest moim zdaniem porównywalna ze złoszczeniem się na to, że deszcz pada. Zapożyczenia pełnią funkcję uzupełniania braków w języku docelowym. Do dziś się często śmiejemy z prób forsowania jakichś polskich odpowiedników, które brzmią dziwacznie i - niespodzianka! - nie przyjmują się.

Teraz więcej podróżujemy, więcej uczymy się, znamy więcej niż jeden język przez całe życie, więcej niż jedną kulturę, więcej obcokrajowców włada też polskim. Puryzm jest pewnego rodzaju skrajnością. Może być osobistym wyborem każdego, ale chyba nie podoba mi się, gdy próbuje być egzekwowany. Język to jest wypadkowa danej kultury na przestrzeni czasów, a nie jakiś statyczny byt, który ma być trzymany za szybką i przecierany szmatką. Być może pisane jest nam zalanie świata jednym językiem na przestrzeni wieków. Od tego się nie umiera. W większości literatury SF przyszłości, jest koncept wspólnej mowy dla całego globu/rasy, z ew. dodatkowymi językami, kultywowanymi sobie wewnętrznie. Prędzej czy później w tym miejscu pewnie wylądujemy.

Jakaż to ironia losu, że przecież niegdyś posługiwanie się językiem polskim z naleciałościami francuskimi/włoskimi było wyrazem obycia w świecie i wykształcenia.
VivoBrezo pisze: 04 wrz 2020, 12:49 discard
Swoją drogą, w mojej grupie popularny jest taki planszówkowy żart lingwistyczny, który śmieszy chyba tylko nas, a native speakerów nie, bo na początku nie rozumieją w czym rzecz.

"discard discard".
Jak we wszystkim popadanie w skrajności nie jest wskazane. Oczywiście, że walka z wiatrakami i forsowanie na siłę polskich zamienników jest z góry skazana na porażkę bo brzmią sztucznie. Na myśl mi od razu przychodzi próba zamiany świnki morskiej na cavię domową. Tyle, że niejednokrotnie polskie odpowiedniki są i mają się świetnie. W takich przypadkach jestem za poprawianiem. Choćby "target", który można bezstratnie zamienić na "cel". Także na pewno nie trzymać za szybką, przecierać szmatką i chodzić wokół tylko w kapciach ale z drugiej strony używając nie żreć czipsów :).

O zalanie świata jednym językiem bym się nie bał. Da sobie reszta radę.

A discard discard też mnie zawsze śmieszy :)
"Nie ma sensu wiara w rzeczy, które istnieją."

Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera

Wątek sprzedażowy
Awatar użytkownika
VivoBrezo
Posty: 786
Rejestracja: 11 sie 2019, 10:56
Has thanked: 157 times
Been thanked: 534 times
Kontakt:

Re: Planszówkowi recenzenci, profesjonalizm i język polski

Post autor: VivoBrezo »

detrytusek pisze: 04 wrz 2020, 14:09
Jak we wszystkim popadanie w skrajności nie jest wskazane. Oczywiście, że walka z wiatrakami i forsowanie na siłę polskich zamienników jest z góry skazana na porażkę bo brzmią sztucznie. Na myśl mi od razu przychodzi próba zamiany świnki morskiej na cavię domową. Tyle, że niejednokrotnie polskie odpowiedniki są i mają się świetnie. W takich przypadkach jestem za poprawianiem. Choćby "target", który można bezstratnie zamienić na "cel". Także na pewno nie trzymać za szybką, przecierać szmatką i chodzić wokół tylko w kapciach ale z drugiej strony używając nie żreć czipsów :).

O zalanie świata jednym językiem bym się nie bał. Da sobie reszta radę.

A discard discard też mnie zawsze śmieszy :)
U mnie w firmie (spore korpo) wprowadzili program mentorski. Chcieli, żeby starsi pracownicy byli nazywani ticzerami. Na szczęście pomysł padł, niesmak pozostał, za każdym razem gdy to słyszałem, część mnie umierała.

Moim osobistym nemezis są wszelkie zdrobnienia. ,,Pieniążki" :D
Cześć! Nie widzicie nas, ale możecie nas usłyszeć w podcaście Kości, Piony i Bastiony. Rozmawiamy o grach, które lubimy, bo życie jest za krótkie, na te słabe.
Kości, Piony i Bastiony Youtube
Kości, Piony i Bastiony Spotify
Awatar użytkownika
playerator
Posty: 2873
Rejestracja: 01 lis 2015, 21:11
Has thanked: 904 times
Been thanked: 310 times

Re: Planszówkowi recenzenci, profesjonalizm i język polski

Post autor: playerator »

kdsz pisze: 04 wrz 2020, 07:43 (...) w ostatnim czasie zauważyłem dużą niechęć do stosowania literki "ę" na końcu wyrazów (...)
Mnie zaintrygowała rzecz dokładnie odwrotna. Mówię o używaniu litery "ę" tam, gdzie jej być nie powinno. Najczęściej chodzi o końcówkę wyrazu - "ciebię", "sobię", "źlę", ale zdarzają się też słowa "ubogacone" w środku :)

O ile pomijanie polskich znaków tłumaczę sobie np. pisaniem z telefonu (jest szybciej), to dodawanie niepotrzebnego "ę" stanowi dla mnie całkowitą zagadkę.


edit:
VivoBrezo pisze: 04 wrz 2020, 14:42 (...) Moim osobistym nemezis są wszelkie zdrobnienia. ,,Pieniążki" :D
Giereczka... BRRRR! :D
Ostatnio zmieniony 04 wrz 2020, 20:10 przez playerator, łącznie zmieniany 1 raz.
tak że = w takim razie, więc
także = też, również
Piszmy po polsku :)
mirukan
Posty: 1583
Rejestracja: 02 paź 2018, 19:21
Has thanked: 1077 times
Been thanked: 87 times

Re: Planszówkowi recenzenci, profesjonalizm i język polski

Post autor: mirukan »

VivoBrezo pisze: 04 wrz 2020, 14:42
Moim osobistym nemezis są wszelkie zdrobnienia. ,,Pieniążki" :D
Tak !
Przypomnę jeszcze klasyka :lol:
: "....Piniędzy nie ma i nie będzie...."
Awatar użytkownika
pan_satyros
Posty: 6131
Rejestracja: 18 maja 2010, 15:29
Lokalizacja: Siemianowice
Has thanked: 647 times
Been thanked: 513 times
Kontakt:

Re: Planszówkowi recenzenci, profesjonalizm i język polski

Post autor: pan_satyros »

mirukan pisze: 04 wrz 2020, 20:04
VivoBrezo pisze: 04 wrz 2020, 14:42
Moim osobistym nemezis są wszelkie zdrobnienia. ,,Pieniążki" :D
Tak !
Przypomnę jeszcze klasyka :lol:
: "....Piniędzy nie ma i nie będzie...."
*moją osobistą nemezis

patrz rattkin, nauczyłem się xD
Awatar użytkownika
kaszkiet
Posty: 2810
Rejestracja: 03 maja 2013, 13:06
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 312 times
Been thanked: 527 times

Re: Planszówkowi recenzenci, profesjonalizm i język polski

Post autor: kaszkiet »

Jestem entuzjastą poprawności językowej.
Uważam, że ktoś tworzący publiczne treści powinien starać się o to by wysławiać się poprawnie, bez baboli. Jest to jeden z elementów warsztatu, który szanujący siebie i swoich odbiorców twórcy powinni rozwijać - tak samo jak poprawiają swoją dykcję, techniczną jakość wideo, swoją wiedzę na temat planszówek, czy umiejętność jej składnego przekazania innym.
Jasne, że - szczególnie w przypadku hobbystycznych projektów - nie da się mieć i robić wszystkiego, ale warto przeczytać uwagi odbiorców, samemu też zastanowić się co by się dało zrobić lepiej i próbować to robić.

Zapożyczenia wchodzą do języka i nie ma się co na to zżymać.
Natomiast BOLI MNIE I SMUCI, gdy niepoprawne formy siłą i przemocą rzeszy gardeł/klawiatur wtłaczają się do języka. I temu staram się przeciwstawiać.
Awatar użytkownika
ArnhemHorror
Posty: 502
Rejestracja: 01 maja 2013, 23:09
Lokalizacja: NibyLandia
Has thanked: 329 times
Been thanked: 161 times

Re: Planszówkowi recenzenci, profesjonalizm i język polski

Post autor: ArnhemHorror »

Ja to pewnie dziwny jestem, ale nic mnie tak nie drażni jak literowanie z „y” na końcu. Np. wy, zy, ny, zamiast wu, zet i en. Oglądałem ostatnio „wideo instrukcję” na pewnym kanale na YT i tylko to z tego materiału zapamiętałem. Nie chcę wskazywać tego kanału z nazwy, bo to zdarza się nie tylko tam, ale zupełnie się nie dziwię Maggotowi, że stamtąd odszedł. :wink:
W życiu jest miejsce na jedynie 3 2 1 LCGi.
Awatar użytkownika
kwiatosz
Posty: 7874
Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
Lokalizacja: Romford/Londyn
Has thanked: 132 times
Been thanked: 417 times
Kontakt:

Re: Planszówkowi recenzenci, profesjonalizm i język polski

Post autor: kwiatosz »

Literowanie jest jedno: alpha, bravo, charlie, delta, etc :mrgreen:
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b

ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
Awatar użytkownika
mikeyoski
Posty: 1524
Rejestracja: 08 lut 2015, 00:32
Has thanked: 278 times
Been thanked: 172 times
Kontakt:

Re: Planszówkowi recenzenci, profesjonalizm i język polski

Post autor: mikeyoski »

Foxtrot, Universe, Charlie, Kilo
Tak mi się skojarzyło z pewną piosenką ;-)
Awatar użytkownika
mauserem
Posty: 1817
Rejestracja: 26 lis 2014, 09:37
Has thanked: 253 times
Been thanked: 165 times
Kontakt:

Re: Planszówkowi recenzenci, profesjonalizm i język polski

Post autor: mauserem »

kwiatosz pisze: 05 wrz 2020, 11:52 Literowanie jest jedno: alpha, bravo, charlie, delta, etc :mrgreen:
Nie „etc” tylko „echo” :mrgreen:
ODPOWIEDZ