Re: Ostatnio kupiłem...bo...
: 16 paź 2020, 18:17
... bo skusiła mnie estetyka i zapowiedź narracyjnej emergencji, wyłaniania się każdorazowo generowanej na nowo opowieści w trakcie rozgrywki.
Z jednym wyjątkiem to jest główny klucz moich zakupów z ostatnich prawie dwóch lat.
Chyba w żadnym z zakupów nie kierowałem się "mechanizmami", "balansem" czy innymi technikaliami, zdecydowanie to musiało być estetyczne zuroczenie i potencjał narracyjny. Chociaż wyłania się pewna stała - zaczynają przeważać kości. Im ich więcej, tym serce cieszy się bardziej.
Od super kalkulacji i optymalizacji mam "Go", żadne euro tego nawet nie podgryzie, a w planszówkach musi być nieprzewidywalność, narracja (czy to emergentna czy to z góry ustalona i wypracowana przez autorów), i estetyka (czy to na bogato (Gloom of Kilforth) czy to ultra minimalistycznie (Shadows of Malice)).
Półtora roku temu: late pledge Tainted Grail (estetyka/narracja).
Wrzesień, rok temu:
Mistfall/Heart of the Mists (narracyjny potencjał przysłania kombinatoryka, ale narracja, której szukałem tam jest),
Gloom of Kilforth (estetyka/narracja),
Spire's End (estetyka),
Shadows of Malice (estetyka/narracja),
Set a Watch (kombinatoryka/estetyka)
Z wyjątków to pół roku temu Mage Knight dla czystej kombinatoryki oraz SpaceHulk: Death Angel - ten tytuł dla sprawdzenia jego mitycznego wysokiego poziomu trudności, czyli z masochizmu.
I teraz zakupione, dwa tytuły z KS:
Nemesis Lockdows (estetyka/narracja)... bo wygrał głód plaszówkowego horroru S-F. Czy się sprawdzi do solo to się okaże, na pewno przekonała mnie do inwestycji recenzja solo na Not Bored Gaming podstawowej wersji Nemesis.
Oraz Machina Arcana - (estetyka/narracja)... bo zagrało wszystko: estetyka, zaproponowana formuła oraz intrygujący mix losowości na kilku poziomach z linearnością rozdziałów
I chyba na tym zakończę zakupy do końca przyszłego roku - wraz z innymi posiadanymi tytułami kolekcję oceniam na kompletną.
Z jednym wyjątkiem to jest główny klucz moich zakupów z ostatnich prawie dwóch lat.
Chyba w żadnym z zakupów nie kierowałem się "mechanizmami", "balansem" czy innymi technikaliami, zdecydowanie to musiało być estetyczne zuroczenie i potencjał narracyjny. Chociaż wyłania się pewna stała - zaczynają przeważać kości. Im ich więcej, tym serce cieszy się bardziej.
Od super kalkulacji i optymalizacji mam "Go", żadne euro tego nawet nie podgryzie, a w planszówkach musi być nieprzewidywalność, narracja (czy to emergentna czy to z góry ustalona i wypracowana przez autorów), i estetyka (czy to na bogato (Gloom of Kilforth) czy to ultra minimalistycznie (Shadows of Malice)).
Półtora roku temu: late pledge Tainted Grail (estetyka/narracja).
Wrzesień, rok temu:
Mistfall/Heart of the Mists (narracyjny potencjał przysłania kombinatoryka, ale narracja, której szukałem tam jest),
Gloom of Kilforth (estetyka/narracja),
Spire's End (estetyka),
Shadows of Malice (estetyka/narracja),
Set a Watch (kombinatoryka/estetyka)
Z wyjątków to pół roku temu Mage Knight dla czystej kombinatoryki oraz SpaceHulk: Death Angel - ten tytuł dla sprawdzenia jego mitycznego wysokiego poziomu trudności, czyli z masochizmu.
I teraz zakupione, dwa tytuły z KS:
Nemesis Lockdows (estetyka/narracja)... bo wygrał głód plaszówkowego horroru S-F. Czy się sprawdzi do solo to się okaże, na pewno przekonała mnie do inwestycji recenzja solo na Not Bored Gaming podstawowej wersji Nemesis.
Oraz Machina Arcana - (estetyka/narracja)... bo zagrało wszystko: estetyka, zaproponowana formuła oraz intrygujący mix losowości na kilku poziomach z linearnością rozdziałów
I chyba na tym zakończę zakupy do końca przyszłego roku - wraz z innymi posiadanymi tytułami kolekcję oceniam na kompletną.