Ale co ciekawe możnaby to pytanie zinterpretować jako o gry, które przy dość przeciętnej wielkości pudełka upychają w środku nieproporcjonalnie olbrzymie światy/doznania. Pewnie dużo tu zależy od indywidualnych doświadczeń, ale dla mnie zawsze taką grą był na przykład Food Chain Magnate - może niekoniecznie w sferze ceny, ale na pewno gra w środku wydaje się olbrzymia w odczuciu, a pudełko jest całkiem niepozorne (też trochę dzięki temu jak ciasno jest upchnięte).
Jeszcze większe pudełko (i też, przynajmniej póki nie ma polskiej edycji, cenę) ma Tales of the Arabian Nights, ale tutaj z kolei dzięki bardzo grubej i ciekawie zaimplementowanej księdze skryptów dostajemy poczucie takiego otwartoświatowego przemierzenia kilku kontynentów i możliwości robienia "co chcemy" - to znaczy nie chodzi mi tylko o to, że na mapie jest kilka kontynentów, ale że gra pomysłowo symuluje niezliczoność rzeczy, na które możemy się natknąć i przez to daje poczucie poruszania się po olbrzymiej przestrzeni gry.