W grze jest sześć oryginalnych kości. Służą one do losowania wyników meczów. Drużyny z najsilniejszej grupy używają najlepszych brązowych (0,1,3,3,4,4) i czerwonych (0,1,2,2,4,5) kości. Druga grupa używa żółtych (0,1,2,2,4,4) i zielonych (0,1,1,2,3,5) kości. Najgorsza grupa używa niebieskich (0,1,1,2,3,4) i czarnych (0,0,1,1,3,5) kości.
Ciekawy był koncept tych bramek wyjazdowych, że nawet drużyny najsłabsze mogły zdobyć na wyjeździe 5 goli. Tylko tak realnie ile zespołów trafia 5 goli na wyjeździe (zwłaszcza z grup zespołów słabszych)- pewnie okazałoby się, że takich przypadków nie było lub był jakiś pojedynczy.
I klasa – dom 1-1-2-3-4-5 (15)
I klasa - wyjazd 1-1-2-3-3-4 (13)
II klasa – dom 0-1-2-2-3-4 (12)
II klasa – wyjazd 0-1-2-2-2-3 (10)
III klasa – dom 0-1-1-1-2-3 (8)
III klasa – wyjazd 0-0-1-1-2-2 (6)
IV klasa – dom 0-0-0-1-2-2 (5)
IV klasa – wyjazd 0-0-0-0-1-2 (3)
Myślę, że obecnie można pewnie zrobić grę bardziej matematyczno-statystycznie wg prawdziwych wyników. Należałoby wyszukać wszystkie wyniki Ligi mistrzów z ostatnich X lat.
Podzielić zespoły na grupy (trochę arbitralnie, trochę statystycznie przydzielić do 3,4 grup siły), wg wszystkich wyników u siebie i na wyjeździe uzyskać jakąś średnią dla zdobywania 0,1,2, X bramek dla poszczególnych grup zespołów
i wg tego stworzyć kostki. Pewnie kostki musiałyby by być uzależnione od siły aktualnego przeciwnika.
Zważywszy na to, że obecnie LM jest bardziej bramkostrzelna (niż w latach 80tych), tzn. nie rzadko padają wyniki 6:1, 7:1, 4:3 itp. to pewnie kostki sześciościenne mogą się okazać nie wystarczające (bardziej k10+) lub powinny być modyfikowane, by tych bramek mogło padać więcej.
Może nawet ze statystyk by wyszło, że niektóre zespoły inną siłę mają kostek u siebie, a inną na wyjeździe np. kostka u siebie II klasy, ale na wyjeździe IV klasy.
Dodatkowo te karty wpływające na wynik (przydzielane przez graczy) lub inne losowe efekty mogłyby być w rodzaju "Real gra słabszy mecz, ale i tak nie przegra", "czarny koń gdy dochodzi do finału, nie wygra z faworytem (zespołem który już ma historię sukcesów)", "mecz na zero z tyłu", "mecz kanonada", "odrabianie gigantycznych strat z pierwszego meczu".
Ciągle też gdzieś zastanawiam się, czy kładąc taki nacisk na realizm, nie zepsuję sobie rozgrywek tak faworyzując te lepsze zespoły.
Ale nie mam na to pomysłu innego niż właściwe proporcje wyrażane cyframi na kostkach. Nie twierdzę, że to, co Wam rozpisałem w swym ostatnim poście jest najlepszą opcją.
Jeżeli historyczno-statystyczne kostki dawałyby w X grach statystycznie prawdziwe wyniki to celem graczy nie musiałoby być zmienianie tych statystycznie prawdziwych wyników (czyli konkretnie zdobywanie pucharu Europy) tylko uzyskanie statystycznych odchyleń od wyników prawdziwych
np. gracz otrzymuje drużyny włoskie i portugalskie i musi się starać uzyskać statystycznie lepsze miejsca, niż w X latach w lidze mistrzów. Powiedzmy ugrać więcej niż 1 półfinał, 2 ćwierćfinały, 5 jednych ósmych, 3 trzecie miejsca w grupie (ostatnie gdyby rozgrywać wg starej formuły) itp. Wymagałoby to dużo pracy nad przeanalizowaniem statystyki i osiągnięć poszczególnych krajów.