Strona 3 z 4

Re: Stationfall (Matt Eklund)

: 21 wrz 2023, 13:10
autor: Fojtu
U nas po pierwszej grze było lekkie narzekanie, że przydałaby się widoczność zdolności officer i tunnel rat. Muszę pokminić jak to sensownie dodać na drewienka nie niszcząc ich na stałe. Myślałem o małej kolorowej gumce recepturce, jakieś inne pomysły?

Re: Stationfall (Matt Eklund)

: 21 wrz 2023, 13:12
autor: foxikos
Można dodać jakiś pierścień u dołu drewienka i go pomalować lub wydrukować w dwóch kolorach na drukarach 3d.

Re: Stationfall (Matt Eklund)

: 21 wrz 2023, 13:12
autor: ZygfrydDeLowe
Alternatywnie są dostępne kartonowe standy do wydrukowania własnym sumptem, ale też ION podjął się ich produkcji:
standees
Z tym, że w tych szacowanych datach dostaw to się w ostatnich latach chyba ani razu nie zmieścili, więc to Q2 2024 to dość niepewny termin realizacji

Re: Stationfall (Matt Eklund)

: 21 wrz 2023, 13:13
autor: Fojtu
Myślałem raczej o jakimś sposobie bardziej domowym, niewykorzystującym druku 3d itd.

Re: Stationfall (Matt Eklund)

: 21 wrz 2023, 13:22
autor: foxikos
Fojtu pisze: 21 wrz 2023, 13:13 Myślałem raczej o jakimś sposobie bardziej domowym, niewykorzystującym druku 3d itd.
Marker nie wchodzi w grę ?
W sensie zrobić jakąś rozpoznawalność oficerów i co tam potrzebujesz.
u mnie przy figurkach oficerowie mają złote obwódki.

Re: Stationfall (Matt Eklund)

: 21 wrz 2023, 13:28
autor: Fojtu
foxikos pisze: 21 wrz 2023, 13:22
Fojtu pisze: 21 wrz 2023, 13:13 Myślałem raczej o jakimś sposobie bardziej domowym, niewykorzystującym druku 3d itd.
Marker nie wchodzi w grę ?
W sensie zrobić jakąś rozpoznawalność oficerów i co tam potrzebujesz.
u mnie przy figurkach oficerowie mają złote obwódki.
Trochę średnio chcę na stałe zmieniać komponent gry, myślę że może zrobię obwódkę z taśmy malarskiej.

Re: Stationfall (Matt Eklund)

: 21 wrz 2023, 13:46
autor: kolosm
W naszej ekipie również gra niesamowicie siadła, aż dokupiłem figurki, ale faktycznie rozpoznawalność jest ograniczona i potrzeba jakiegoś sposobu, aby chociaż na podstawkach było info kto kim jest....
Najładniejszym sposobem jaki widziałem jest takie cudo:

Kod: Zaznacz cały

https://boardgamegeek.com/image/7531605/stationfall
ale to już wymaga nieco pracy...

Re: Stationfall (Matt Eklund)

: 21 wrz 2023, 14:29
autor: Cyel
A nie można po prostu podczas malowania wybrać konkretnych kolorów jako charakterystycznych dla określonych postaci? Czy to się zmienia podczas gry?

Re: Stationfall (Matt Eklund)

: 21 wrz 2023, 14:32
autor: ckbucu
Ja podczas malowania dla cyborgów używałem srebrnego koloru na podstawce. Dla ludzi zielonego. Dla oficerów - krawędź podstawki pomalowałem na żółty/złoty. Taki sposób dał radę, aczkolwiek myślałem jeszcze, jak oznaczyć Tunel Rats.

Re: Stationfall (Matt Eklund)

: 21 wrz 2023, 14:40
autor: salaba
ppeter pisze: 21 wrz 2023, 13:03 Grałem z pomalowanymi figurkami i na pewno gra na tym zyskuje, ale też polecałbym do figurek, takie podstawki.
Dzięki, też je znalazłam i tak sobie myślę, że figurki mogą być dzięki temu spoko opcją. Dodają do imersji. Natomiast ja swoich raczej nie pomaluję, nie mam na to czasu i się nie znam. Czy jakość samych figurek jest ok? Na to co patrzyłam to przypominają te z Draculi 3/4 ed.

Re: Stationfall (Matt Eklund)

: 24 wrz 2023, 00:12
autor: Propi
salaba pisze: 21 wrz 2023, 12:52 Gra nie była na moim radarze wcale, nie dlatego, że klimat mi nie siedzi, ale przez to, że niczego o niej nie wiedziałam. Otworzyliście mi oczy, pooglądałam sobie to i owo włącznie z genialnym filmikiem tłumaczącym zasady w 24 minuty (zrobionym z jajem) i gra mnie totalnie kupiła.
Którym filmikiem? :-) Podziel się linkiem!

Re: Stationfall (Matt Eklund)

: 24 wrz 2023, 01:31
autor: salaba
Propi pisze: 24 wrz 2023, 00:12 Którym filmikiem? :-) Podziel się linkiem!
A proszę bardzo :D
https://youtu.be/GjuV1rTPkpw?si=E-y48rGPE-b7WBTM

Radzę nie pić w trakcie oglądania, bo się można zadławić lub pochlapać ekran (zależy od momentu wybuchu śmiechu ;) )

Re: Stationfall (Matt Eklund)

: 30 wrz 2023, 09:47
autor: Ardel12
Zagrałem dwie partie w 5os. 2os grały już 5 raz, reszta nowa.
Tłumaczenie tych zasad trwa niebotycznie długo. Już same zasady poruszania się, co gdzie można zrobić itd. dają swoje, a potem na to unikalne umiejętności i punktowania każdej z wylosowanych postaci. Jeju trwa i trwa to. Polecam by przed partią każdy obejrzał filmik z wcześniejszego postu. Ograniczy nas to wtedy tylko do postaci. Zasady same w sobie jednak są dość proste, jasne i sensowne, więc łapie się je w locie. Po pierwszej partii pojawiały się już pytania wyłącznie z jakimiś odjechanymi pomysłami, które szybko dało się sprawdzić w osobnej książeczce, któa naprawdę robi robotę. Nie mając z nią do czynienia wcześniej byłem w stanie namierzyć każde swoje pytanie.

Sama rozgrywka to totalny chaos. Jedną postacią wyłaczamy światło, by drugą kogoś odstrzelić. Potem rzucamy artefaktem przez kilka pomieszczeń, a trupa małpy ciągnięmy przez pół stacji XD W międzyczasie medyk wciąga w pożar kolejne ubite przez siebie postacie, a bilioner próbuje dorwać swego psa uciekając przed krwiożerczą roślinką. No dzieje się. Wybuchy śmiechu przy tej grze to norma. Można tworzyć naprawdę odjechane sytuacje, ale jak chcecie cokolwiek zaplanować wcześniej niż zaraz przed swoją turą to hehe raczej marne szanse. Sytuacja jest dynamiczna i nie raz ruch gracza afektuje kilka postaci na różne sposoby. Mi to nie przeszkadzało, ale trzeba wiedzieć, że nasz plan spalą wrogowie kilka razy zanim dojedzie do nas nasza tura. Czuć brak kontroli nad tym co się dzieje na planszy.

To co mi się jednak nie spodobało to postacie, które mają cele związane by ktoś/coś nie dotarło na ziemię. U mnie w obu partiach mogli nic nie robić i pkt same im wskakiwały. Z kolei są postacie z mocno oczywistymi celami jak medyk czy botanik i tam jak dla mnie zrobienie pkt by się przeciwnicy nie skminili jest ciężkie do nierealne(u medyka jeszcze można stworzyć sytuację by ktoś go użył, ale kto da roślince zeżreć ludzi za 2pz?). Dodatkowo tak jak sama rozgrywka jest przyjemna tak już finałowe punktowanie mnie akurat zawiadło, gdy wygrywały postacie, które robiły nic, bo akurat nikomu nie zależało na dotarciu do ziemi zarażonym. Dodatkowo często i gęsto wykonując akcje pod siebie będziemy mogli przy okazji pomagać innym graczom. Póki się nie odsłonią to marne szanse by trafić kto jest kim jak nie robią oczywistych ruchów(np. psa pchają w stronę kapsuł).

Wcześniej widziałem posty mówiące, że w pierwszych partiach to ludzie tylko chodzą o dwa pola i G robią, no naprawdę nie wiem jak to jest możliwe. Gra ma proste zasady i ogarnięcie, że możemy rzucać przedmiotami, zabierać je innym, odpalać kompromaty czy briby zajmuje chwile by robić złożone łańcuchy jak przeciwnicy pozwolą. Dobre tłumaczenie zasad wystarcza by grać i robić ciekawe akcje. Po 1 partii spokojnie będziemy już tworzyć dalekosiężne plany i odnajdować się w całym systemie stacji(każdy z nowych dawał sobie radę).

Kolejnym minusem jest długość partii i oczekiwania na swoją turę. Przy 5os to już swoje trwa, więc nie wiem komu by się chciało grać w większą liczbę osób. U mnie zdarzały się często przestoje, gdy sytuacja na planszy zmieniła się w taki sposób, że dany gracz nie mógł zrobić nic sensownego bez sporych kombinacji. Downtimu nie lubię w żadnej grze, a w takiej w sumie imprezówce tym bardziej.

Finalnie jest to gra, w której liczy się sama partia niż wygrana. Mogę jeszcze kiedyś zagrać z ogranymi graczami, bo tracić 1h na zasady nie zamierzam. Nie jest to jednak tytuł, który położył mnie na łopatki. Kupić nie kupię. Daję 7.5/10.

Re: Stationfall (Matt Eklund)

: 30 wrz 2023, 10:16
autor: Galatolol
Ciągnięcie za sobą oszołomionych postaci to mój ulubiony motyw, sam też tak robiłem i mi się podobało (ostatecznie niepotrzebnie, bo źle zrozumiałem jedną zasadę, ale przynajmniej wywołałem konsternację).

Też było to w 5 osób i dla mnie za długie przestoje. Jestem skłonny zagrać ponownie w 4. Obawiam się tylko, że te nietypowe i plastyczne akcje jak właśnie ciągnięcie innych postaci, stracą swą świeżość przy kolejnych razach.

Re: Stationfall (Matt Eklund)

: 24 paź 2023, 11:54
autor: Fojtu
Jestem po trzech partiach i chyba wreszcie ludzie przy stole grali trochę bardziej świadomie, więc mogę napisać jakieś wnioski :lol:

Ta gra dla mnie to fenomem. Nie przepadam za większością losowych gier z psuciem sobie wzajemnie bezpośrednio planów, a już na pewno nie lubię gier, gdzie jakiś gracz może czuć się wyeliminowany z rozgrywki w połowie. Teoretycznie ta gra to powinien być mój nemesis (swoją drogą Nemesisa też nie lubię :wink: ), a jednak bawię się przy stole świetnie.

Potajemne robienie swoich celów z jednoczesną rozkminą kto czym gra i próbowaniem zatrzymania innych graczy jest tak genialnie tutaj zrobione, że jestem w tej grze zakochany. System wyboru postaci i w ogóle sam fakt że możemy grać kilkoma różnymi postaciami rozrzuconymi na planszy jest zaimplementowany doskonale. Ekstra akcje innymi postaciami za pomocą łapówek i kompromatów dodają ogromnie dużo smaczków i ciekawych akcji z zaskoczenia.

Dla mnie kluczowym elementem tej gry jest podejście do tego czego oczekujemy. Ja od samego początku miałem nastawienie, że będzie clownfiesta i trzeba po prostu dobrze się w niej bawić, a nie płakać, że punkty uciekają. Postaci są (IMO) średnio zbalansowane, są łatwiejsze do punktowania, są trudniejsze. Dla mnie ma to zerowe znaczenie, mogę skończyć z zerem punktów a świetnie się przy tym bawić, bo w grze po prostu się dzieje! Jeden kolega po pierwszej grze był trochę wkurzony bo faktycznie chaos go skarcił, ale zmienił nastawienie na kolejne gry i zdecydowanie bardziej mu wtedy podeszło.
Jak na razie po trzech grach, nawet z minimalnymi zmianami postaci, każda gra była zupełnie inna:
1. Pierwsza rozgrywka to totalna rozwałka bombami środka mapy, gdzie koniec końców chyba nikt się nie wydostał. Kilka osób oskarżonych, ostatecznie ciężko było w ogóle zapunktować.
2. Już zaznajomieni z zasadami trochę mniej robiliśmy totalną rozwałkę, ale jednocześnie ktoś wypuścił projekt X, który grasował po stacji. Chyba 4-5 postaci uciekło faktycznie ze stacji mimo tego.
3. Colonel wysadził reaktor i zamknął przejście do kapsuł, nikt nie potrafił się przebić i w efekcie prawie nikt nie opuścił stacji żywy, bo wybuchła antymateria. Uciekła jedna postać, którą jakimś dziwnym trafem wszyscy olali :lol:
Kluczowym dla nas elementem było zrozumienie, że trzeba aktywnie działać na kilku frontach różnymi postaciami, żeby się mocniej ukryć kim się jest. W trzeciej grze wszyscy wzajemnie się oskarżali a ostatecznie prawie nikt nie wiedział kto kim faktycznie gra.

Gra się w to po kilku partyjkach już dość sprawnie, ostatnio w 4 osoby obróciliśmy w 1,5h (!) i to mimo faktu, że ciągle gdzieś ktoś jeszcze czasem szuka zasad czy w połowie ruchu cofa bo się gdzieś kopnął. Zasad faktycznie niestety jest dużo, a charakter gry powoduje, że każda pomyłka może prowadzić do katastrofy. W jednej grze kolega pomylił się podczas tury w której się ujawniał i kosztowało go to grę. Ten natłok zasad to największy problem gry, ale też element niezbędny to tego, żeby ta gra była tym czym jest - niesamowitym sandboxem, gdzie na każdy problem jest jakaś odpowiedź, tylko trzeba jej trochę poszukać. Ja po trzech gierkach dalej czasem coś sprawdzam w instrukcji, ale nie jest to dla mnie ogromny problem, szczególnie że gra ma dość dobrze napisany reference. Sama instrukcja niestety do najlepszych nie należy.

Ja po tych 3 grach chcę więcej i więcej. Na każdą kolejną rozgrywkę czekam z wypiekami na twarzy myśląc o tym czym znowu mi przyjdzie grać i jak kombinować, żeby potajemnie spełnić cele. Gra na pewno nie jest dla każdego i trzeba też mieć odpowiednie nastawienie, ale dla mnie to zdecydowanie na ten moment tytuł roku.

Re: Stationfall (Matt Eklund)

: 30 gru 2023, 01:03
autor: salaba
Jestem po 3 rozgrywkach (na 3, 6 i 5 osób), więc też dodam coś od siebie, choć nie będzie to odkrywcze, bo gra jest fantastyczna!

Plusy
1. Każda rozgrywka jest jak dobry film akcji
2. Downtime z mojej subiektywnej perspektywy nie istnieje, bo ruch każdego gracza to absorbujące przedstawienie, które śledzimy na żywo (Kim się ruszy? Czy popsuje mi mój plan? A może nieświadomie mi pomoże? Czy się ujawni? Kim jest?)
3. Intuicyjne akcje (w większości przypadków) i tematycznie zaprojektowane postaci (kiedy się już człowiek w nie wgryzie, niekoniecznie na start)
4. Wykonanie na najwyższym poziomie - gruby karton, piękne kolory, czytelność akcji (jak się już przyzwyczaimy do stylu)
5. Regrywalność - są boty gdy gramy na mniej osób lub kiedy chcemy podrasować rozgrywkę; losowy dociąg bohaterów tworzy wiele ciekawych kombinacji wartych ogrania
6. Syndrom kolejnej partii - ilekroć kończę rozgrywkę, od razu myślę, kiedy można by zagrać ponownie
7. Humor - jest kupa śmiechu i dobrej zabawy
8. Instrukcja, a w szczególności te mniejsze broszury - szybko można odnaleźć odpowiedzi na nurtujące pytania

Minusy
1. To nie jest gra dla początkujących, wręcz przeciwnie - po tych kilku rozgrywkach nadal nie znam wszystkich bohaterów, ich akcji, warunków zwycięstwa i możliwych kombinacji-synergii ze stacją i innymi postaciami; asymetryczność Roota przy Stationfall to bułka z masłem :D; w zasadzie to dla mnie plus, bo takiej gry potrzebowałam w kolekcji nawet o tym nie wiedząc:D
2. Figurki (jeśli się je już dokupi) potrzebują znaczników do ich odróżniania lub pomalowania - fakt, dobrze odzwierciedlają pozy i postury bohaterów z kart, ale strasznie ciężko niektóre rozpoznać i nie pomylić w trakcie rozgrywki
3. To nie jest gra typu zagraj raz na kwartał - odwdzięcza się wspaniałą rozgrywką jeśli zainwestuje się trochę czasu i gra regularnie (moje trzy rozgrywki odbyły się na przełomie trzech tygodni, gra lądowała na stole w odstępie tygodniowym)
4. Dobrze, jeśli ekipa jest w miarę stała - dzięki temu kolejne rozgrywki mogą się skupić na rozgryzanie niuansów by zacząć grać świadomie

Wszyscy, z którymi do tej pory grałam nie znali wcześniej Stationfall. Widziałam, że w 80% przypadków gra się spodobała, więc przyciąga graczy, do których jest celowana. Tłumaczenie zasad trochę zajmuje (do godziny jeśli przechodzimy też przez opisanie wszystkich bohaterów wylosowanych do rozgrywki, ich akcji i warunków zwycięstwa), jednak na kilku twarzach widziałam znudzenie i chęć rozpoczęcia rozgrywki jak najszybciej.

Na koniec dodam, że Stationfall nauczyło mnie co znaczy świetna gra i podniosło poprzeczkę bardzo wysoko dla obecnych i przyszłych tytułów na mojej półce. Jest to o tyle ważne, że poważnie myślę o sprzedaniu kilku tytułów, które są poprawnymi grami, ale poziom rozgrywki jest zdecydowanie za niski aby mieć je w kolekcji.

Re: Stationfall (Matt Eklund)

: 31 gru 2023, 17:05
autor: Yooreck
Jak rozgrywka na 6 graczy Ci się podobała? Ja grałem zawsze 4-5, ale zastanawiam się, czy też daje radę na więcej osób

Re: Stationfall (Matt Eklund)

: 31 gru 2023, 18:37
autor: salaba
Yooreck pisze: 31 gru 2023, 17:05 Jak rozgrywka na 6 graczy Ci się podobała? Ja grałem zawsze 4-5, ale zastanawiam się, czy też daje radę na więcej osób
W moim odczuciu im więcej tym lepiej, ale znajomi uważali, że na 6 to trochę za dużo i woleli by grać w 4-5. Nie podzielam ich opinii. Ostatnia rozgrywka na 5 była dla mnie mniej emocjonującą niż poprzednia na 6. Wniosek mam jeden - wszystko zależy od charakteru graczy i wylosowanych postaci.

Jeśli znajomi lubią grać agresywnie - próbują nowych rzeczy, bawią się możliwościami gry, to rozgrywka będzie świetna już w 3 osoby. Natomiast dla bardziej statecznej grupy chaos powstaje poprzez zwiększenie liczby graczy - tutaj polecam 5-6. W Stationfall właśnie o ten chaos na planszy chodzi.

W skrócie, jeśli jest ochota to śmiało w 6 próbujcie, pod warunkiem, że gra na 5 Wam pasowała. Odczucia z rozgrywki nie zmieniają się między 5 a 6 graczy, zależą bardziej od tego jakie postaci wylosujecie.

Re: Stationfall (Matt Eklund)

: 31 gru 2023, 21:35
autor: Urkeith
Osobiście uważam, że 5-6 osób to sweet spot. W 4 osoby niespecjalnie jest sens siadać do tej gry, ponieważ są po prostu postacie które są zbyt potężne. Przykład - inżynier, który jak zechce wysadzić antymaterię to powstrzymanie go jest koszmarnie trudne bo gra jest za luźna.

Z kolei od 7 osób robi się już trochę za duży chaos nawet jak dla mnie, plus downtime zaczyna już zabijać :P

Re: Stationfall (Matt Eklund)

: 01 sty 2024, 08:46
autor: Yooreck
Dzięki za sugestie - spróbuje na 6 :) jestem ciekaw jak to, że wygrywają 2 osoby wpłynie na rozgrywkę.

Co do gry na 4 ja mam inne odczucia. Może to kwestia grupy. Osoby, z którymi gram mocno patrzą na to inni robią i jeśli ktoś choć trochę się odsłoni, to mocno współpracujemy, żeby reszta planu się nie udała, a do wygranej to jednak trzeba zazwyczaj kilka rzeczy zaliczyć. Także ja polecam na 4 :)

Re: Stationfall (Matt Eklund)

: 19 lut 2024, 14:39
autor: Mr_Fisq
Galakta wyda polską wersję. Wszystko już zostało przetłumaczone i pozostało czekać na rozpoczęcie produkcji.

Źródło: FB Galakty

Re: Stationfall - Chaos na orbicie (Matt Eklund)

: 29 mar 2024, 20:33
autor: Kajak
No niestety chwyciła mnie ta gra.
Widze że są dostępne figurki bohaterów , fajna rzecz , ale czy może macie pomysł na" ufigurkowanie" projektówX, szczura , pistoletów , brech, walizki , antymateri i innego dziadostwa?

Re: Stationfall - Chaos na orbicie (Matt Eklund)

: 29 mar 2024, 20:46
autor: IrasArgor
Kajak pisze: 29 mar 2024, 20:33 No niestety chwyciła mnie ta gra.
Widze że są dostępne figurki bohaterów , fajna rzecz , ale czy może macie pomysł na" ufigurkowanie" projektówX, szczura , pistoletów , brech, walizki , antymateri i innego dziadostwa?
Niestety nie pomogę ale z całego serca polecam te podstawki i doklejenie sobie do nich symboli z bgg. Od kiedy z nimi gramy polepsza to czytelność gry o jakieś 500%.
https://www.thingiverse.com/thing:5882570

Re: Stationfall - Chaos na orbicie (Matt Eklund)

: 07 kwie 2024, 18:00
autor: PytonZCatanu
Zagrałem.... Jutro się rozpiszę pewnie więcej. Na razie tylko powiem - grając miałem podobne odczucia jak przy Kosmicznych Spotkaniach. Ahoj przygodo! 🙂
Spoiler:

Re: Stationfall - Chaos na orbicie (Matt Eklund)

: 07 kwie 2024, 20:15
autor: Curiosity
PytonZCatanu pisze: 07 kwie 2024, 18:00
Spoiler:
Łał! Dziwi taka ocena u eurogracza. Ja jako fan ameri dochodze do wniosku, że za dużo w tej grze miejsca na fart, dużo ode mnie nie zależy i zanim nadejdzie moja kolej to już inni mogą mi pięknie popsuć plany. Nie lubię, gdy zbyt wiele ode mnie nie zależy, dlatego w Stationfall grać więcej nie zamierzam. Howgh!

P.S.
Możliwe, że lepiej się sprawdza na mniejszą liczbę graczy. Nie wiem, nie mam ochoty sprawdzać.