Re: Daimyo: Rebirth of the Empire (Jérémy Ducret)
: 30 maja 2023, 21:24
Ja grałem na cztery osoby, wiec niby w tym optymalnym składzie. To co piszesz o drafcie kości - ja tego nie czułem w ogóle. Często było tak, ze brałem po prostu kostkę danego koloru (a prawie zawsze jest każdy kolor do wyboru) żeby odpalić akcje, która chciałem. Cyferka na niej to było zwykle whatever, byle jak najwiecej żeby dobić do bonusu. W zasadzie miałem poczucie, ze nie bardzo jest nad czym myśleć. No i ja z natury nie jestem wielkim fanem area control (ale lubię draft kości) wiec to tez jakoś tam wpływa na percepcję gry. Może to tez wina grupy, bo nie ma u nas za dużo tej gry nad stołem i negocjacji, choć tu akurat uważam, ze gra ma tez problem z kingmakingiem, wiec trochę nie ma jak negocjować, co najwyżej kto ma wygrać skoro ja nie mogę.
I jeszcze jedna wada, która zauważyłem - pod koniec było mnóstwo uciążliwego liczenia, na zasadzie: mogę albo zastrzelić tu, albo tam, wtedy ja wygram na tym torze, a niebieski na tamtym, albo ew. wtedy wygram tam, ale tu z kolei zielony będzie pierwszy. I takie przeliczanie w kółko tych możliwości przez każdego gracza. Można to lubić, ale mnie meczylo.
I jeszcze jedna wada, która zauważyłem - pod koniec było mnóstwo uciążliwego liczenia, na zasadzie: mogę albo zastrzelić tu, albo tam, wtedy ja wygram na tym torze, a niebieski na tamtym, albo ew. wtedy wygram tam, ale tu z kolei zielony będzie pierwszy. I takie przeliczanie w kółko tych możliwości przez każdego gracza. Można to lubić, ale mnie meczylo.