Stosunek do house rules
-
- Posty: 790
- Rejestracja: 18 cze 2019, 16:02
- Has thanked: 1561 times
- Been thanked: 252 times
Re: Stosunek do house rules
a ja myślę, że to nie tylko kwestia kalibru, ale i rodzaju gier. Ja jako zdeklarowany wielbiciel ameri i tony plastiku jestem wrażliwy na klimat i realizm poczynań postaci, którymi gram. Oczywiście ze względu na charakter planszówek, jest on wysoce umowny. Nie ukrywam, że strasznie kłuła nas od początku w każdym z ogrywanych przez nas Zombicidów zasada, że bohater mógł zrobić jedną akcję przeszukania na aktywację. Jeszcze jakoś to się broniło, gdy był sam w pomieszczeniu, ale zupełnie zarzynało klimat, gdy było ich kliku w tym samym pomieszczeniu. Pół biedy, gdy kolejny znajdował coś mniejszego, żarcie, lub smoczy ogień itd. Ale gdy pierwszy znajdował sztylecik, drugi ogromny miecz, a trzeci kuszę, to robiła się farsa. Jeszcze większa, gdy bohaterowie rozpoczynali kolejną przygodę goli i weseli z tylko początkowym ekwipunkiem, bo... w między czasie coś mnie, jako gracza ominęło i stracili go w walce/zgubili/sprzedali/sprzęt wyparował/zombiaki go ukradły/itd... to nam trochę zdusiło chęć do grania. Bo wiecie, zasady, świętość itd. Na szczęście lubimy sf i kiedy pojawił się Najeźdźca od razu go kupiliśmy. Ale demony poprzedniczki wróciły i, choć był "skoncentrowany ogień" (swoją drogą rewelacyjny pomysł ), to gdzieś do 15-20 partii jechaliśmy na ortodoksie. Ale irytacja wzrastała i wtedy po raz pierwszy w naszym życiu planszówkowym wprowadziliśmy home rulesa z możliwością poświęcenia wszystkich akcji z aktywacji na przeszukanie (trzymając się zasady, że można takie przeszukanie zrobić tylko raz w danym pomieszczeniu a potem je zmienić)- efekt: nie odczuliśmy, by gra zrobiła się przez to łatwiejsza ( mieliśmy misje, które przechodziliśmy 8 razy zanim wygraliśmy), do tego ponad 120 partii (trzymaliśmy się zasady, że kolejną misję możemy rozegrać po wygraniu tej przed nią), czas trwania partii od 15 min. do 2,5 h, do tego zakupione wszystkie możliwe dodatki, do tego gra wraca na stół (już mamy na przyszły tydzień umówioną partię), i do tego, w przeciwieństwie do wielu innych graczy, którzy się od niej odbili/znudzili/zniesmaczyli u nas wysokie miejsce w top naj gier i pewność, że nie jest na sprzedaż Dla mnie to boski deal
-
- Posty: 3396
- Rejestracja: 10 maja 2014, 14:02
- Has thanked: 563 times
- Been thanked: 1267 times
Re: Stosunek do house rules
Na stronie są wprowadzone tzw. zasady turniejowe. Są pobanowane najbardziej zgięte karty i zdecydowanie sensowniej się gra.
- BOLLO
- Posty: 5324
- Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
- Lokalizacja: Bielawa
- Has thanked: 1091 times
- Been thanked: 1722 times
- Kontakt:
Re: Stosunek do house rules
Spoiler:
Z drugiej zaś strony gdyby auto wprowadził mozliwośc przeszukacia 3x tego samego pomieszczenia podczas tury graczato liczac 6postacie daje pzewinietych 18 kart ekwipunku. A to już sporo. Jaka byłaby taktyka? Zanim zombiaki podejda do nas to sie zbroimi, rzucamy mocza żółć. Wyjesmy niczym opancerzone niszczyciele. Tak wiec moze jednak autor to przewidział stąd taka a nie inna decyzja.
- warlock
- Posty: 4678
- Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 1045 times
- Been thanked: 1989 times
Re: Stosunek do house rules
Ale to już jakiś szerszy konsensus społeczności wypracowany przez lata doświadczeń i setki/tysiące partii na żywo/online. Takie modyfikacje zasad to jednak troszkę coś innego niż coś w rodzaju "my gramy tak, że zmniejszamy wymagania żywienia do 1 jedzonka per członek rodziny, Agricola wtedy jest dużo lepsza" .
BGG (moje oceny i komentarze)
http://kawanaplansze.znadplanszy.pl/ - moje dawne recenzje gier
SPRZEDAM (czasem coś, czasem nic)
http://kawanaplansze.znadplanszy.pl/ - moje dawne recenzje gier
SPRZEDAM (czasem coś, czasem nic)
-
- Posty: 3396
- Rejestracja: 10 maja 2014, 14:02
- Has thanked: 563 times
- Been thanked: 1267 times
Re: Stosunek do house rules
Jak spojrzysz na to jak podjęta była ta decyzja, to to jest dosłownie głosowanie 10-15 osób per karta bez żadnych statystyk itd.warlock pisze: ↑14 sty 2022, 12:27 Ale to już jakiś szerszy konsensus społeczności wypracowany przez lata doświadczeń i setki/tysiące partii na żywo/online. Takie modyfikacje zasad to jednak troszkę coś innego niż coś w rodzaju "my gramy tak, że zmniejszamy wymagania żywienia do 1 jedzonka per członek rodziny, Agricola wtedy jest dużo lepsza" .
Poza tym w dalszym ciągu to house rule, gdzieś trzeba zacząć, żeby dojść to tego co jest w agri.
IMO większość zbanowanych kart dla doświadczonego gracza będzie łatwa do zidentyfikowania jako mocno odstające od reszty. Tak samo po kilku grach dość łatwo stwierdzić, że mapy w zamkach burgundii nie są zbyt równe.
Słaby balans w większości jest relatywnie łatwo wyłapać, bo można go po prostu często policzyć na sucho.
- Gizmoo
- Posty: 4127
- Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
- Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
- Has thanked: 2686 times
- Been thanked: 2599 times
Re: Stosunek do house rules
Z jednej strony jestem zdziwiony wynikiem oddanych głosów, a z drugiej... Nie bardzo.
Odnoszę nieodparte wrażenie, że niezgodę na z góry narzucone zasady, wysysamy z mlekiem matki. Ot taka, tradycyjna, polska postawa "kombinatora". Zamiast się dostosować, grać według zasad, wyłamujemy się, bo tak jest nam... Wygodniej.
Osobiście, jak mi coś w grze nie leży, to zwyczajnie nie chce jej mieć w kolekcji. Po co mam naprawiać coś, co dla innych działa? W DI chciał twórca statyczny market - to ma. Ja nie będę tego zmieniał. Widzę, że części graczy to nie przeszkadza. Mi tak. Idę dalej. Mało jest gier na rynku?
Aha - i jedna rzecz mnie w całej dyskusji rozwaliła. Nie porównujmy błagam "łatek" w balansie, które powstały zwykle na scenie turniejowej w długich odstępach czasu, do tego, że Halynka chce sobie dobrać osiem kart na rękę w Pociągach z Radomia, bo tak jej się lepiej gra.
Ciekaw jestem, jak ktoś by podszedł do takich luźnych zasad na turnieju medżika.
-Ależ panie sędzio, czemu się pan czepia, że podglądam wierzchnią kartę z talii!? tak grałem z sąsiadem!
Odnoszę nieodparte wrażenie, że niezgodę na z góry narzucone zasady, wysysamy z mlekiem matki. Ot taka, tradycyjna, polska postawa "kombinatora". Zamiast się dostosować, grać według zasad, wyłamujemy się, bo tak jest nam... Wygodniej.
Osobiście, jak mi coś w grze nie leży, to zwyczajnie nie chce jej mieć w kolekcji. Po co mam naprawiać coś, co dla innych działa? W DI chciał twórca statyczny market - to ma. Ja nie będę tego zmieniał. Widzę, że części graczy to nie przeszkadza. Mi tak. Idę dalej. Mało jest gier na rynku?
Aha - i jedna rzecz mnie w całej dyskusji rozwaliła. Nie porównujmy błagam "łatek" w balansie, które powstały zwykle na scenie turniejowej w długich odstępach czasu, do tego, że Halynka chce sobie dobrać osiem kart na rękę w Pociągach z Radomia, bo tak jej się lepiej gra.
Ciekaw jestem, jak ktoś by podszedł do takich luźnych zasad na turnieju medżika.
-Ależ panie sędzio, czemu się pan czepia, że podglądam wierzchnią kartę z talii!? tak grałem z sąsiadem!
Re: Stosunek do house rules
Ale jeśli obaj przy tym dobrze się bawią to... jaki to problem? Niech sobie tak grają - z sąsiadem, na ich stole, ciesząc się przy tym. Turniej to inna rzecz i nikt tam nie idzie ze swoimi zasadami.
Wielu twórców erpegów pisze wprost: "Hej, słuchajcie, jeśli coś wam się nie podoba w świecie lub zasadach to zmieńcie to. Chodzi o to, żebyście dobrze się bawili".
Re: Stosunek do house rules
House rules jako synonim kombinatorstwa odziedziczonego po sprytnych przodkach żyjących pod komunistycznym butem. Nice.
Czekamy jeszcze na kulawą analogię do samochodów z salonu czy zamykamy temat już teraz?
Ja na house rules raczej nie zerkam, bo nie mam na tyle dużo partii rozegranych w poszczególne tytuły, aby odczuwać aż tak mocno jakieś mankamenty. Aczkolwiek zasadę mulligana dla startowej ręki stosuje bez względu na to czy w instrukcji jest wprowadzona czy też nie. Jeżeli już na etapie setupu widzimy z przeciwnikiem, że jest 'lipa' to czemu nie
Czekamy jeszcze na kulawą analogię do samochodów z salonu czy zamykamy temat już teraz?
Ja na house rules raczej nie zerkam, bo nie mam na tyle dużo partii rozegranych w poszczególne tytuły, aby odczuwać aż tak mocno jakieś mankamenty. Aczkolwiek zasadę mulligana dla startowej ręki stosuje bez względu na to czy w instrukcji jest wprowadzona czy też nie. Jeżeli już na etapie setupu widzimy z przeciwnikiem, że jest 'lipa' to czemu nie
- ave.crux
- Posty: 1624
- Rejestracja: 20 maja 2021, 08:34
- Lokalizacja: Piekary Śląskie
- Has thanked: 747 times
- Been thanked: 1110 times
Re: Stosunek do house rules
Projektant projektuje gierkę na 3os.+, a ty nie masz tylu znajomych i chcesz zagrać w dwie osoby. Tworzysz fanowską mapę do takiego brassa Lancashire wpisując się w definicję "house rule" i nagle gra ci się bardzo dobrze, wszystko jest fajne. Do tego stopnia, że wydawca postanawia umieścić twoją mapkę na oficjalnym egzemplarzu w nowej wersji tytułu.
Okazuje się, że wyssałeś wygodnicką postawę z mlekiem matki, a trudy które włożyłeś w to aby house rule był grywalny i zbalansowany to zwykła komunistyczna kombinatoryka.
Nic na siłę, wszystko młotkiem. Wieczne narzekanie obrzydza radość grania.
- Gizmoo
- Posty: 4127
- Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
- Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
- Has thanked: 2686 times
- Been thanked: 2599 times
Re: Stosunek do house rules
Wnioskuję o dodanie emotki "facepalm".
Jeżeli TWORZENIE DODATKOWEJ zawartości uważasz za ingerencję w zasady, to gratuluję.
- ave.crux
- Posty: 1624
- Rejestracja: 20 maja 2021, 08:34
- Lokalizacja: Piekary Śląskie
- Has thanked: 747 times
- Been thanked: 1110 times
Re: Stosunek do house rules
Czymże jest w takim razie dodatkowa zawartość jak nie ingerencją w zasady, które zaprojektował autor.
W zasdaach napisane, Gra jest od 3+, a ja wam pokażę, że jest od 2+!
Dzięki za gratulację, ale niepotrzebnie.
Nic na siłę, wszystko młotkiem. Wieczne narzekanie obrzydza radość grania.
Re: Stosunek do house rules
Prawdziwy Gizmo był milusi, nie uzywał sarkazmów i zlosliwosci.
Może to zwykly gremlin co sie dla niepoznaki podszywa pod Gizmo?
- siepu
- Posty: 1198
- Rejestracja: 14 gru 2007, 22:10
- Lokalizacja: Olecko / Warszawa
- Has thanked: 270 times
- Been thanked: 296 times
Re: Stosunek do house rules
Z różnymi modyfikacjami zasad gram bardzo często, chociaż dość rzadko świadomie. Po prostu od zgodności ze świętą myślą autora jest dla mnie przyjemność z gry: jeśli nie wiemy, jak zasady powinne działać w jakiejś sytuacji w trakcie partii i instrukcja nie daje nam jednoznacznej odpowiedzi, to zamiast tracić pół godziny na szperanie po BGG ustalamy jak to będzie w tej rozgrywce. Najwyżej potem przejrzę sobie FAQ, żeby być pewnym. I nie ukrywam, że czasem moja wersja podoba mi się bardziej
Gra jest po to, żeby miło spędzać czas. To nie religia. Jeśli ktoś gra w gry poprzez tłuczenie się planszami po łbach i sprawia mu to frajdę, to nie mam z tym żadnego problemu (oczywiście póki wszyscy uczestnicy wyrazili zgodę). Zasady to tylko sugestia autora, jak wg niego bawić się najlepiej. Czasami autor się myli.
Gra jest po to, żeby miło spędzać czas. To nie religia. Jeśli ktoś gra w gry poprzez tłuczenie się planszami po łbach i sprawia mu to frajdę, to nie mam z tym żadnego problemu (oczywiście póki wszyscy uczestnicy wyrazili zgodę). Zasady to tylko sugestia autora, jak wg niego bawić się najlepiej. Czasami autor się myli.
-
- Posty: 693
- Rejestracja: 11 lut 2014, 21:37
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Has thanked: 77 times
- Been thanked: 70 times
Re: Stosunek do house rules
Ja osobiście lubię czasami wprowadzić jakiś home rule. Przykładowo: kiedy w jakiejś grze podobają mi się wszystkie jej mechanizmy, tylko na przykład kuleje według mnie walka, bo albo jest zbyt prostacka albo zbyt skomplikowana w moim odczuciu. I wtedy odpowiednio sobie ten element modyfikuje starając się jednocześnie zachować balans pierwotnej mechaniki walki, żeby nie popsuć samej gry jako całość.
Jednocześnie uważam, że aby ingerować i coś zmieniać w zasadach, to trzeba dany tytuł trochę ograć. Więc jeżeli w ogóle, to takie home rulsy stosuje tak naprawdę w grach, które lubię, gram regularnie i znam już na tyle dobrze żeby coś przy nich majstrować. Dzięki temu mogę nieraz wcisnąć do powiedzmy że już gotowego produktu coś czego mi po prostu w nim brakowało (jak chociażby wspomniana przykładowa walka), co również nie oznacza że sam oryginał jest popsuty.
Pozdrawiam
Jednocześnie uważam, że aby ingerować i coś zmieniać w zasadach, to trzeba dany tytuł trochę ograć. Więc jeżeli w ogóle, to takie home rulsy stosuje tak naprawdę w grach, które lubię, gram regularnie i znam już na tyle dobrze żeby coś przy nich majstrować. Dzięki temu mogę nieraz wcisnąć do powiedzmy że już gotowego produktu coś czego mi po prostu w nim brakowało (jak chociażby wspomniana przykładowa walka), co również nie oznacza że sam oryginał jest popsuty.
Pozdrawiam
" Wyobraźnia jest początkiem tworzenia. Wyobrażasz sobie to, czego pragniesz, chcesz tego, co sobie wyobraziłeś i w końcu tworzysz to, czego chcesz." - George Bernard Shaw
-
- Posty: 739
- Rejestracja: 15 paź 2018, 21:52
- Lokalizacja: Elbląg
- Has thanked: 105 times
- Been thanked: 441 times
Re: Stosunek do house rules
Ale zakładasz, że w każdym domu są nożyczki
A co jeśli te osoby musiałyby tę metkę wyrwać i byłoby nierówno?
A co jeśli metka była w miarę gładka, a po przecięciu teraz Cię drapie? Już tego nie cofniesz - prawie jak zła decyzja w legacy
Myślę, że analogia dobra chociaż bardziej właśnie pasuje do gier legacy niż house rulesów
Ja generalnie uwielbiam wszelakie fanowskie talie/frakcje/rozszerzenia, ale najpierw się milion razy zastanawiam zanim jakiś dodam, zwykle większość mi się nie podoba i nie uzasadnia pracy włożonej w wydruk.
House rules stosuję często do gier, które mają bardzo słabe instrukcje (np. Firefly: B&B), ale po to, żeby grę utrudnić/ułatwić/wydłużyć/skrócić, a nie dlatego, że mi balans nie pasuje. Albo przegrałem w grę tak dużo, że potrzeba jakiegoś świeżego powiewu.
Czasem też zdarza mi się stosować mulligan w karciankach jeśli uznam, że przez słaby dociąg gra może się niemiłosiernie wydłużyć, mimo, że reguły na to teoretycznie nie pozwalają.
Jedyna gra, która mi przychodzi do głowy, gdzie stosuję house rule poprawiający balans (ale zaproponowany przez autora gry) to liczba żetonów na kartach zarazy w Spirit Island.
Re: Stosunek do house rules
Tak sobie czytam i pusty śmiech mnie ogarnia Autor strasznie przetestował, a potem patrzę na wszystkie gry Mythic Games potężne studio, Wizard of the Coast z Magiciem, HS od Blizzarda itd. Firmy mające pewnie dziesiątki/może setki testerów i tak wychodzą u nich często kwiatki z kosmosu, i wymagacie by małe studyjko co może w 5 osób grę ogarniało, żeby sprawdziło wszystkie zależności. Wwszystko jest tak przemyślane i dlatego "połowa" gier ma wątki z FAQ, gdzie dużo rzeczy nie ma w instrukcji i trzeba było sklaryfikować zasady. Jedyna gra w której gramy homerulesy to TM(nazwałbym to formatem turniejowym) i tyle.
EDIT done
EDIT done
Ostatnio zmieniony 15 sty 2022, 19:07 przez gogovsky, łącznie zmieniany 1 raz.
Firma Rebel niech się zajmie wydaniem gry Domek, bo tylko do tego się nadaje.
- Grzdyll
- Posty: 819
- Rejestracja: 14 lip 2013, 22:06
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 74 times
- Been thanked: 298 times
- Kontakt:
Re: Stosunek do house rules
Tak sobie czytam i taka myśl mnie ogarnia, że jakbyś tak pisał bardziej po polsku to byłoby Cię łatwiej zrozumieć.gogovsky pisze: ↑14 sty 2022, 23:04 Tak sobie czytam i pusty śmiech mnie ogarnia Autor strasznie przetestował, a potem patrzę na wszystkie gry Mythic Games potężne studio, Wizard of the Coast z Magiciem, HS od Blizzarda itd. Firmy mające pewnie dziesiątki/może setki testerów wychodzą często kwiatki z kosmosu, małe studyjko co 5 osób grę ogarnęło, sprawdziło wszystkie zależności. Dlatego wszystko jest przemyślane i dlatego wątki "połowa" gier ma FAQ, gdzie turbo rzeczy nie ma w instrukcji i trzeba było sklaryfikować zasady. Jedyna gra w której gramy homerulesy to TM(nazwałbym to formatem turniejowym) i tyle.
Re: Stosunek do house rules
Jestem zaskoczony, że tyle osób woli ścisłe trzymanie się reguł niż poprawienie gry pod nasz gust. I nie mówię o dużych rzeczach i całkowitym przewartościowaniu rozgrywki, tylko o takich drobiazgach jak poprawienie absurdalnie słabej postaci(Niccolo) do Marco Polo II. Mógłbym go wrzucić do pudełka i nigdy nie wyjmować, ale wtedy sam sobie zmniejszam regrywalność gry. I tak po tych zmianach nie jest pierwszym wyborem.
Jak ktoś po pierwszej rozgrywce twierdzi, że któraś zasada jest bez sensu to jakoś tak pięść sama mi się zaciska i na pewno z 5 rozgrywek zagram na oficjalnych zasadach, później zobaczymy
Jak ktoś po pierwszej rozgrywce twierdzi, że któraś zasada jest bez sensu to jakoś tak pięść sama mi się zaciska i na pewno z 5 rozgrywek zagram na oficjalnych zasadach, później zobaczymy
Części rzeczy nie dało się przewidzieć, bo kombinacji jest zyliard, ale przed wpuszczeniem Jade Idola albo "my jaws that bite"(nie pamiętam nazwy) raczej nikt nie testował niczego
Re: Stosunek do house rules
Od zawsze było tam "milion" testerów i ta nie dało się przewidzieć dlatego deck builderzy po pokazaniu kart mają już X przegiętych rzeczy dolan plox (mówię o standardzie, bo dzicz z natury ma być przegięta) Autor wszystko przemyślał hehehehe po prostu.Xyhoo pisze: ↑15 sty 2022, 23:45 Jestem zaskoczony, że tyle osób woli ścisłe trzymanie się reguł niż poprawienie gry pod nasz gust. I nie mówię o dużych rzeczach i całkowitym przewartościowaniu rozgrywki, tylko o takich drobiazgach jak poprawienie absurdalnie słabej postaci(Niccolo) do Marco Polo II. Mógłbym go wrzucić do pudełka i nigdy nie wyjmować, ale wtedy sam sobie zmniejszam regrywalność gry. I tak po tych zmianach nie jest pierwszym wyborem.
Jak ktoś po pierwszej rozgrywce twierdzi, że któraś zasada jest bez sensu to jakoś tak pięść sama mi się zaciska i na pewno z 5 rozgrywek zagram na oficjalnych zasadach, później zobaczymyCzęści rzeczy nie dało się przewidzieć, bo kombinacji jest zyliard, ale przed wpuszczeniem Jade Idola albo "my jaws that bite"(nie pamiętam nazwy) raczej nikt nie testował niczego
Firma Rebel niech się zajmie wydaniem gry Domek, bo tylko do tego się nadaje.
Re: Stosunek do house rules
Przecież HS nie ma ambicji być poważną grą. Postanowili, że to będzie gra na kibel do 3 minutowych partii aggro vs aggro i nikomu nie zależy na balansie. Dlatego przestałem grać
Re: Stosunek do house rules
Ja przed zagraniem w jakąkolwiek większą grę najpierw wertuję cały dział na bgg 'variants', a potem 'rules' w poszukiwaniu house rules najlepiej podpartymi statystykami i/lub dobrymi argumentami. Następnie przed wprowadzeniem nowej gry do grupy przedstawiam wszystkim wyniki researchu i dlaczego wprowadzam takie, a nie inne modyfikacje. Praktycznie zawsze spotykają się z dużą aprobatą ze strony grupy.
Gra jest jak przepis. Nie trzeba trzymać się jej w 100% od A do Z. Jeśli ktoś się boi, lub nawet wzdryga na samą myśl to jego sprawa, ale nie widzę powodu czemu by czegoś nie ulepszyć lub zmienić żeby smakowało po prostu lepiej. Chyba, że się jest po prostu normikiem lub ignorantem.
Gra jest jak przepis. Nie trzeba trzymać się jej w 100% od A do Z. Jeśli ktoś się boi, lub nawet wzdryga na samą myśl to jego sprawa, ale nie widzę powodu czemu by czegoś nie ulepszyć lub zmienić żeby smakowało po prostu lepiej. Chyba, że się jest po prostu normikiem lub ignorantem.
Re: Stosunek do house rules
Myślę, że w jakiejś mierze odmienne zdania prezentowane w tym wątku wynikają z tego, o jakich grach myślimy. Ja np. lubię euro i lubię ameri, ale mam do nich zupełnie inny stosunek.
W euro nie czuje potrzeby wprowadzania home rulsów. Tym bardziej, że gram głównie w interakcyjne euro, a więc zbyt mocne pola/postacie/akcje są równoważone przez interakcję graczy. Poza tym to przecież głównie zabawy w optymalizowanie z doklejonym klimatem, więc szkoda czasu na gry potrzebujące home rulsów.
W ameri szukam przygody i zazwyczaj gram solo albo z dzieciakami. To w ameri często autorzy piszą - co już przewinęło się w tym wątku - "gra jest dla Ciebie, chcesz coś zmienić, to zmień" ew. "Masz wątpliwości interpretacyjne? Interpretuj tak jak uważasz za stosowne". Tak też czasem robię. Gdy jakaś broń jest zbyt mocna - wywalam ja z gry bądź modyfikuję. Gdy jest w mojej ocenie za dużo pobocznych eventów, które mnie rozpraszają, to przyjmuję, że pojawiają się tylko gdy wyrzucę 1-2 albo 1-3 na k6. Gdy jest za łatwo albo zbyt trudno, to zerkam na bgg w poszukiwaniu alternatywnych sposobów regulacji trudności gry. Jasne, ameri też są tysiące, ale, gdy szukamy jakiegoś konkretnego klimatu i określonego modelu rozwoju postaci, to okazuje się, że zostaje nam kilka gier do wyboru. Wtedy właśnie nie mam oporów, aby grę trochę przyprawić tak jak lubię
W euro nie czuje potrzeby wprowadzania home rulsów. Tym bardziej, że gram głównie w interakcyjne euro, a więc zbyt mocne pola/postacie/akcje są równoważone przez interakcję graczy. Poza tym to przecież głównie zabawy w optymalizowanie z doklejonym klimatem, więc szkoda czasu na gry potrzebujące home rulsów.
W ameri szukam przygody i zazwyczaj gram solo albo z dzieciakami. To w ameri często autorzy piszą - co już przewinęło się w tym wątku - "gra jest dla Ciebie, chcesz coś zmienić, to zmień" ew. "Masz wątpliwości interpretacyjne? Interpretuj tak jak uważasz za stosowne". Tak też czasem robię. Gdy jakaś broń jest zbyt mocna - wywalam ja z gry bądź modyfikuję. Gdy jest w mojej ocenie za dużo pobocznych eventów, które mnie rozpraszają, to przyjmuję, że pojawiają się tylko gdy wyrzucę 1-2 albo 1-3 na k6. Gdy jest za łatwo albo zbyt trudno, to zerkam na bgg w poszukiwaniu alternatywnych sposobów regulacji trudności gry. Jasne, ameri też są tysiące, ale, gdy szukamy jakiegoś konkretnego klimatu i określonego modelu rozwoju postaci, to okazuje się, że zostaje nam kilka gier do wyboru. Wtedy właśnie nie mam oporów, aby grę trochę przyprawić tak jak lubię
- esubotowicz
- Posty: 340
- Rejestracja: 31 paź 2015, 10:59
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 442 times
- Been thanked: 135 times
Re: Stosunek do house rules
To oraz, w moim odczuciu, jakim graczem jesteśmy: czy ogrywamy wiele tytułów, jaki jest „przemiał”. Im więcej, tym mniejsza tolerancja na niedoróbki, a gra trafia na handel.
U mnie rotacja jest mała i wolę dać grze drugą, trzecią i dziesiątą szansę, a to, co mnie denerwuje - wygładzić jakimś house rulem. Wtedy zazwyczaj zaczynam się rozglądać po portalach, co ludzie robią i jak radzą sobie z danym mankamentem. Z tylu głowy jest obawa, ze zbyt drastyczna zmiana może wpłynąć na balans, wiec podchodzę do tego z dużą ostrożnością.
Podoba mi się ta analogia do przepisu kulinarnego - z jednej strony zgoda, czemu by nie ulepszyć dania zgodnie z naszymi preferencjami, z drugiej strony jeśli od początku będziemy myśleli jak ulepszyć, możemy sie nigdy nie dowiedzieć jak to danie powinno smakować zgodnie z intencją twórcy
Ewa
- Gizmoo
- Posty: 4127
- Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
- Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
- Has thanked: 2686 times
- Been thanked: 2599 times
Re: Stosunek do house rules
Ejże! To po co tak narzekasz na te wszystkie gry? Pozmieniaj sobie zasady tak, żeby ci wszystko leżało i smakowało po prostu lepiej. Każda gra będzie dla ciebie najlepsza i troszkę mniej żółci będzie na forum. Nie wspominając już o tym, że będziesz prawie współtwórcą. A jak tu krytykować własne dziecko?XLR8 pisze: ↑16 sty 2022, 10:01 Gra jest jak przepis. Nie trzeba trzymać się jej w 100% od A do Z. Jeśli ktoś się boi, lub nawet wzdryga na samą myśl to jego sprawa, ale nie widzę powodu czemu by czegoś nie ulepszyć lub zmienić żeby smakowało po prostu lepiej. Chyba, że się jest po prostu normikiem lub ignorantem.
Re: Stosunek do house rules
Ja nie przepadam, ale mimo tego zdarza mi się stosować. Zresztą nie przepadam nie tylko za "domowymi zasadami", ale też za zbyt dużą liczbą wariantów dostępną w grze. To jest jeden z wielu powodów, dlaczego nie lubię Aeons End. W instrukcji jest tyle róznych opcji zbudowania sobie rozgrywki, że wszystko przypomina mi "Zrób sobie swoją grę z tego co masz w pudełku". Wybierz jakiego typu i ile chcesz kart na rynku, wybierz czy solo grasz jednym magiem czy dwoma, wybierz liczbę punktów życia dla siebie, dla miasta, dla Nemesis, wybierz ile i jakie karty tury będą w grze. A może karta tury dowolnego gracza? A może karty pozwalające na wybór jednego z dwóch graczy... Bez sensu. Tak naprawdę trudno potem taką rozgrywkę ocenić, bo może sobie po prostu źle tą grę rozstawiłem i dlatego grało się źle?
Ale z drugiej strony na przykład nie mam problemu, żeby zagrać solo dwójką badaczy w Arkham Horror. To nie jest przewidziany w instrukcji sposób gry dla jednego gracza, bo zaburza trochę siłę niektórych kart, ale nie mam możliwości grać multi tyle ile bym chciał, a granie solo jedną postacią często nie pozwala grze rozwinąć skrzydeł, bo nie można zbudować wyspecjalizowanej postaci. Więc taka zmiana mi nie przeszkadza.
Grałem niedawno koolejny raz w Podróże przez Śródziemie. Gry z aplikacją nie pozwalają na łatwe modyfikowanie rozgrywki, a mimo tego chciałbym bardzo wprowadzenia tam jednej zmiany - możliwości pozbywania się z talii kart Tytułów. To jest lekka przygodówka, która bardzo mocno karze gracza za to, że dobrze mu idzie i dużo eksploruje. W momencie kiedy pod koniec gry masz w talii po 6-7 kart tytułów szansa na wyciągnięcie sukcesu staje się coraz mniejsza i trzeba niestety wywalać część innych kart umiejętności, żeby nie rozwadniać talii. To nie boli tak w scenariuszach opartych na eksploracji, gdzie można generować dużo natchnienia, ale gdy trafi się walka z bosem i nie ma możliwości zbobycia tych żetonów nagle postać z bardzo silnej robi się w finałowej walce słaba. Grałem na oficjalnych zasadach do końca, ale przyznam, że kusiło mnie, żeby to zmienić i dopuścić wyrzucenie kart Tytułów z talii na stałe, a nie tylko odrzucenie ich w trakcie scenariusza, bo akurat ten jeden element zupełnie mi się w tej grze nie podoba.
W grach euro raczej nic nie zmieniam. Nie czuję się kompententny, nie gram na tyle dużo w takie tytuły, żeby wiedzieć, że to dobra zmiana, a nie zmiana dobra dla mnie.
Ale z drugiej strony na przykład nie mam problemu, żeby zagrać solo dwójką badaczy w Arkham Horror. To nie jest przewidziany w instrukcji sposób gry dla jednego gracza, bo zaburza trochę siłę niektórych kart, ale nie mam możliwości grać multi tyle ile bym chciał, a granie solo jedną postacią często nie pozwala grze rozwinąć skrzydeł, bo nie można zbudować wyspecjalizowanej postaci. Więc taka zmiana mi nie przeszkadza.
Grałem niedawno koolejny raz w Podróże przez Śródziemie. Gry z aplikacją nie pozwalają na łatwe modyfikowanie rozgrywki, a mimo tego chciałbym bardzo wprowadzenia tam jednej zmiany - możliwości pozbywania się z talii kart Tytułów. To jest lekka przygodówka, która bardzo mocno karze gracza za to, że dobrze mu idzie i dużo eksploruje. W momencie kiedy pod koniec gry masz w talii po 6-7 kart tytułów szansa na wyciągnięcie sukcesu staje się coraz mniejsza i trzeba niestety wywalać część innych kart umiejętności, żeby nie rozwadniać talii. To nie boli tak w scenariuszach opartych na eksploracji, gdzie można generować dużo natchnienia, ale gdy trafi się walka z bosem i nie ma możliwości zbobycia tych żetonów nagle postać z bardzo silnej robi się w finałowej walce słaba. Grałem na oficjalnych zasadach do końca, ale przyznam, że kusiło mnie, żeby to zmienić i dopuścić wyrzucenie kart Tytułów z talii na stałe, a nie tylko odrzucenie ich w trakcie scenariusza, bo akurat ten jeden element zupełnie mi się w tej grze nie podoba.
W grach euro raczej nic nie zmieniam. Nie czuję się kompententny, nie gram na tyle dużo w takie tytuły, żeby wiedzieć, że to dobra zmiana, a nie zmiana dobra dla mnie.