Wrzesień znowu średni, ale byłem 2 razy pograć na poza domem (na turnieju
Zaginionej Wyspy Arnak, zorganizowanym przez Urząd Bemowo (polecam) i na turnieju
Wyspy Tukana organizowanym przez Fanów Gier w Galerii Młociny – 16 partie w 10 gier. 5 nowości. Jeden lider rozgrywek. Dodatkowo sporo partii online jak co miesiąc
Założenia w zeszłym tygodniu były z dupy
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
Całkowicie co innego grałem (no może poza tym, że poznałem
Zaginioną Wyspę Arnak solo)
Lista rozegranych partii
Nowości:
Ry-Bitwa (1/5) – Bule w wersji planszowej, Dużo drogich elementów(neopren, żetony) a gry jest tu nie dużo. Mogłem sobie porzucać z synkiem (gra z poczty planszówkowej na szczęście). Nie jestem fanem tego typu gier, a szczerze mówiąc gra w bule jest ciekawsza niż to...
San Francisco (1,5/5) – Ojej niezbyt mi się to podobało... niezbyt ciekawa rozgrywka (albo dokładasz kartę albo bierzesz). Niezbyt ciekawe wykonanie. Nie mam w ogóle ochoty kiedykolwiek w to grać jeszcze raz... Grane na kopii z Planszomanii po turnieju w Urzędzie Bemowo (na szczęście)
LamaLand (4/5) - To jest dobra gierka. Wyglądała mi na kolejną dość prostą gierkę od Phila Walker-Harding, ale przez wielopoziomowość układania kafelków to był naprawdę mózgotrzep w prostych zasadach. Jak będę miał okazję to kupić kiedyś to pewnie to kupię.
Adventure Land (3/5) - kiedyś widziałem to u Toma Vasela i bardzo mi się podobała prostota rozgrywki i chciałem to mieć. Była w miarę tanio z wysyłką z UK i kupiłem (głównie dzięki sprzedaży masy figurek do bitewnego Władcy Pierścienia, w którego od lat nie grałem i już nie zagram). Grało się przyjemnie (graliśmy 2 z 3 modułów). Bardzo przyjemny "core" rozgrywki. Instrukcja po angielsku niestety ma dupne tłumaczenie (źle są przetłumaczone możliwości gracza w swojej turze... a to było kurde kilka zdań...). Jedynym zgrzytem są kości i losowość w zabijaniu potworków... Odrobinę przez to się zawiodłem, ale i tak to będzie przyjemna gierka na niezobowiązujące granie.
Wyspa Tukana (3/5) - kolejna gierka, która bardzo chciałem (bo lubię te norweskie duo), ale zagrałem na dwóch wyjściach (w Urzędzie Bemowo i w Galerii Młociny) i mi przeszło. Jest w porządku, ale tutaj nie ma żadnego mechanizmu "catch up", gra jest dość powtarzalna. Mogę zagrać, ale są lepsze wykreślanki (
Welcome To,
Kartografowie,
Silver&Gold na pewno stoi u mnie wyżej)
Powroty:
Zaginiona Wyspa Arnak (4,5) - 1 Partia, gra dalej super
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Mimo, iż przegrałem.
Ark Nova (4,5) - Grało się przyjemnie, łącznie 11 partii w 2 miesiące. Teraz chwilka przerwy, ale na pewno pogramy jeszcze w tym roku.
Marvel Champions (5/5) –
Hulk to dramat
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
tylko 2 gry, który mnie troszkę zmęczyły - grałem duo Hulk agresja i Doctor Strange leadership. Gry były mega słabe (Doctor sam robił wszystko, a Hulk przeszkadzał mu odrobinę albo Doctor nie nie zrobił wszystkiego sam, a Hulk mu za bardzo przeszkodził). Nie będę już w takiej kombinacji grał - w październiku pogram jeszcze Hulkiem solo na Justice, ale raczej daruję sobie go do momentu 3 fali lub 4 fali, bo na razie gra jest nim nie jest przyjemna. To moja podstawa, jeżeli chodzi o grę solo.
Star Realms(2,5/5) – kiedyś uwielbiałem tą grę, ale mnie teraz bardzo męczy i nie daje satysfakcji ( w tej grze czułem, że przegram przez połowę rozgrywki, ale jako, że miałem dużo heala i baz to trwało to za długooo). Dalej w połowie skali, bo to krótki deckbuilding ( i grałem w gorsze deckbuildingi jak
Fort czy
Dolina Kupców)
Point Salad (3,3/5) - po prostu lekki fillerek, w który zawsze mi się miło gra.
Nowe dodatki:
Nic
Dodatkowo przez Internet pograłem sobie w (4 nowości - My Shelfie, HERD, Sea, Salt & Paper, 7 Wonders Architects):
Zaginiona Wyspa Arnak (Liga + dodatkowe partie) - gra jest bardzo dobra jw.
Draftosaurus - a taki o draft. Czasem sobie pogram
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
- [3/5]
Next Station: London - dalej mi się podoba
Azul- miałem ochotę to włączyłem. Osobiście wolę
Witraże Sintry, a w resztę
Azuli jeszcze nie grałem
My Shelfie- jako implementacja na BGA - mega. Prosta, szybka. Nie ma dużo myślenia, aby móc sobie jako tako pograć, ale jak chcesz wygrywać to jest rozkminianie w stylu
Azula (wezmę to, to on weźmie to etc.). W grze boli brak balansu w mapkach (czasem cel na kartach dostępnych dla wszystkich zupełnie nie gra z układem kolorów w ukrytym celu i przegrywa się z automatu - szczególnie przy celu z rogami i planszą z 2 rogami w innych kolorach w ukrytym celu i przy dużej ilości wymagań w dolnych rejonach przy celach zgrupowanych (grupy po 2, grupy po 4)) Mimo to, grałem tyle, że kilka dni przed zakończeniem sezonu byłem na 1 miejscu w obu rankingach (a później włączyłem za dużo asynchronów i gry mi się mieszały i spadłem ;D) - [4/5]
HERD - strata czasu - abstrakt, w którym wszystko zależy od rzutu kością. [0/5]
Sea, Salt & Paper - w porządku, ale graficznie mieszały mi się ryby z rekinami
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
- może jeszcze pogram, ale są ciekawsze małe gierki niż to... [2,5/5]
7 Wonders: Architects - w porządku, losowe, ale krótkie i przyjemne. Gradanie ma dobrą recenzje tego (po niej zagrałem). [3/5]
Grałem jeszcze w Wingspana, Park Niedźwiedzi, 7 cudów świata pojedynek, Welcome To, Race For the Galaxy - to u mnie standardowe gry na BGA teraz, które co jakiś czas też odpalam.
Wyróżnienia:
Nowość miesiąca:
LamaLand - mała konkurencja
Gra miesiąca:
Ark Nova
Rozczarowanie miesiąca: mógłbym jeszcze jakieś większe gierki ogrywać. Z nowości niczego nie oczekiwałem wielkiego, ale San Francisco chyba było najgorsze
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)