Re: Przestój w branży
: 18 lut 2024, 11:04
Mnie trochę, w tym sensie, że pracuję na uczelni i funkcjonuję w modelu open science, ale rozumiem, że firmy badania rynku biorą kasę za swoje raporty

Mnie trochę, w tym sensie, że pracuję na uczelni i funkcjonuję w modelu open science, ale rozumiem, że firmy badania rynku biorą kasę za swoje raporty
Kubo, no proszę cię. Nie ma to jak walnąć najbardziej negatywne odczytanie czyjejś myśli, prawda?
No ale przeciez tego typu opracowania nie sa dla anonimowego internauty jak Ty czy ja, żeby sobie w niedzielę po południu poczytac do kawki
Ja to rozumiem. Swoją drogą dla firm koszt to 8k, bo 4k to dla prywatnego użytkownika. Kuba podał nam tu link do tego opracowania jakby było to jakoś konkluzywne lub merytorycznie ciekawe dla naszego wątku i właśnie jakby to było do poczytania właśnie do kawki. No ale ze względu na cenę to nikt z nas tu na forum raczej nie wysupła grosza na to.sgor pisze: ↑18 lut 2024, 11:40No ale przeciez tego typu opracowania nie sa dla anonimowego internauty jak Ty czy ja, żeby sobie w niedzielę po południu poczytac do kawki
U mnie w pracy (zupelnie inna branża niz gry planszowe) taka cena to byłby raczej dolny pułap cenowy. Ale powtórzę: z punktu widzenia firmy, która potrzebuje/wykorzysta te dane w swoim biznesie.
Zakladam oczywiscie przyzwoity poziom merytoryczny opracowania.
Jestem pewny, że się mylisz, a w dodatku to po prostu twoja subiektywna opinia. To jest ok, ale to nie jest przestój w branży tylko "kuba32 jest wybredny".
Skoro tak, to po co zamieszczać link na forum? Tylko, żeby się pochwalić, że się takie znalazło?
Tak, to była złota era , te gry nadały wiele kierunków rozwoju współczesnym planszówkom.
Cytując moją babcię - "Bozia rączek ci nie dała?".
Ale mówimy o rozwoju komercyjnym (większe obroty finansowe na planszówkach) czy merytorycznym (przełomowe rozwiązania mechaniczne czy koncepcyjne wprowadzone w ostatnich latach) ? Ten raport dotyczy tylko pierwszej kwestii ...
Monopoly się sprzedało wspaniale więc słupki wysokie a branża śmiga, temat do zamknięcia
Po pierwsze - ten temat mógłby zatem zostać zatytułowany - "brak innowacyjnych rozwiązań w grach planszowych".
To był przykład z kategorii "komponenty". Mało jest planszówek, w których dołączane moduły są programowane i obsługiwane przez aplikację. Gra pod tym względem robi piorunujące wrażenie, chociaż jest to typowo gadżeciarski gimmick.
Takiego typu raporty mam wrażenie że są głównie wykorzystywane przez fundusze inwestycyjne żeby szacować czy warto inwestować / przejmować firmy na rynku i czy przejmować startupy z jakiegoś rynku...sgor pisze: ↑18 lut 2024, 11:40No ale przeciez tego typu opracowania nie sa dla anonimowego internauty jak Ty czy ja, żeby sobie w niedzielę po południu poczytac do kawki
U mnie w pracy (zupelnie inna branża niz gry planszowe) taka cena to byłby raczej dolny pułap cenowy. Ale powtórzę: z punktu widzenia firmy, która potrzebuje/wykorzysta te dane w swoim biznesie.
Zakladam oczywiscie przyzwoity poziom merytoryczny opracowania.
To tak bardzo dobry poczatek dyskusji przy piwie zaczynajacej sie od slow „pracujesz na uczelni - czyli ktos, a konkretnie administracja publiczna, placi Ci za Twoje badania i Twoje >>open science<<?”, ale nie wybieram bramke „not today”
no ale to są dzisiejsze miejsca, a nie ich najlepsze wyniki. Spójrz sobie na nie i masz tam miejsca pierwsze czy top10.
Widzisz, od samego początku dyskusja jest o zupełnie czymś innym niż nam starasz się narzucić. Ty piszesz o liczbach sprzedanych egzemplarzy podczas gdy temat dotyczył jakości i innowacyjności nowych gier. Teraz starasz się zakrzyczeć machając liczbami „Aaa miałem rację, to są niepodważalne dane” choć dyskusja jest zupełnie nie o tym, że branża pozyskuje więcej pieniędzy.Gizmoo pisze: ↑18 lut 2024, 15:52Wystarczy przeczytać dwa pierwsze paragrafy, żeby obalić tezę o "przestoju w branży". Bo dane o wielkości rynku i obrotów są bezlitosne i nie pozostawiają wątpliwości. Ba! Nawet nie trzeba czytać, czy znać język angielski, by zerknąć na słupki na pierwszym wykresie.
Ale nie ma czegoś takiego jak obiektywna opinia. Nie ma czegoś takiego jak obiektywny komentarz. Jestem wybredny, i jestem z tego dumny, chciałbym być taki od początku wejścia w to hobby, tego bym sobie szczerze życzył.SetkiofRaptors pisze: ↑18 lut 2024, 11:52Jestem pewny, że się mylisz, a w dodatku to po prostu twoja subiektywna opinia. To jest ok, ale to nie jest przestój w branży tylko "kuba32 jest wybredny".
Tytuł wątku:
Ostatnio odnoszę wrażenie, że jakoś wychodzi mniej planszówek które by mnie interesowały. Sam nie wiem, czy po prostu już zebrałem wszystko co interesujące, czy to właśnie jakiś przestój
Odpowiedziałem zatem (zerknij do mojego pierwszego postu w tym wątku), że to tylko jego, subiektywne wrażenie, bo nowych intrygujących tytułów jest całe mnóstwo. I twierdzenie, że "nie ma nic interesującego", jest zwyczajnie nieprawdziwe, bo to perspektywa kogoś, kto nie szuka, tylko obserwuje rynek z perspektywy własnej bańki. Ktoś najedzony (przeżarty?) nie będzie szukał restauracji, więc może górnolotnie stwierdzić, że "nie ma na mieście nic smacznego". To taj jak Ferdynand Kiepski twierdził, że "nie ma pracy dla ludzi z moim wykształceniem". Jak ktoś jest leniwy, to rzeczywiście pracy nie znajdzie, bo nie będzie jej szukał. Jak ktoś nie chce poznawać nowych planszówek, to może napisać, że "nie ma nic interesującego".nawet jakbym chciał to nie ma nic interesującego
Piszesz wyłącznie o GŁOŚNYCH tytułach, które są tak intensywnie reklamowane, że nawet jak ktoś nie bawi się w elektroniczną rozrywkę, to o nich słyszał.mineralen pisze: ↑18 lut 2024, 23:39 Tylko jak nie patrzy się wyłącznie na liczby tylko interesuje się głębiej to się wie, że Starfield był ogromnym zawodem, Diablo IV miało być grą na lata, a umarło po miesiącu, a Baldurs Gate 3 tak bardzo odstawał jakością od wszystkich innych gier świetnie zarabiających studiów, że nazwano go anomalią.
No i to jest właśnie statement, który można włożyć pomiędzy bajki. Wychodzi OGROM przecudownych, wspaniałych indyków, które mają taką grywalność i są tak oryginalne, że to pała mała! Scena Indy nigdy nie miała się lepiej, bo jest dzisiaj mnóstwo platform pod które można tworzyć jeden produkt. Nie wiem jak można pisać, że nie ma w co grać i jest dramat, jak prawdziwych pereł wychodzi ogrom. Gram tylko na Switchu, jestem graczem, który widział już niemal wszystko, a i tak się zachwycam! Więcej - grałem ostatnio w takie cudeńka, że nie pamiętam żebym za dzieciaka, czy studenta bawił się lepiej! Tylko nie są to gry, które są na pierwszych stronach telegazety
Do chwili aż dane wielkości obrotów tego nie pokażą, to trend się nie zmieni. To klient decyduje, co kupuje. Popyt kreuje podaż.
Spoko, ale nie pisz nie na temat, branża nie ma przestoju. Nie tłumacz mi języka polskiego, tylko trzymaj się tematu. W branży nie ma przestoju, bo ci się mniej gier podobało w 2023.kuba32 pisze: ↑19 lut 2024, 00:00Ale nie ma czegoś takiego jak obiektywna opinia. Nie ma czegoś takiego jak obiektywny komentarz. Jestem wybredny, i jestem z tego dumny, chciałbym być taki od początku wejścia w to hobby, tego bym sobie szczerze życzył.SetkiofRaptors pisze: ↑18 lut 2024, 11:52Jestem pewny, że się mylisz, a w dodatku to po prostu twoja subiektywna opinia. To jest ok, ale to nie jest przestój w branży tylko "kuba32 jest wybredny".
Tyle się mówi o tym, że ludzie bazują swoje opinie wyłącznie na nagłówkach a tu mamy wręcz przykład, że całą swoją narrację zbudował o nagłówek tematu. Przykre to trochę.
Macie dwie subiektywne opinie. Oczywiście "Moja racja jest mojsza niż twojsza".Gizmoo pisze: ↑19 lut 2024, 00:41 Założyciel wątku pisze:
Ostatnio odnoszę wrażenie, że jakoś wychodzi mniej planszówek które by mnie interesowały. Sam nie wiem, czy po prostu już zebrałem wszystko co interesujące, czy to właśnie jakiś przestójOdpowiedziałem zatem (zerknij do mojego pierwszego postu w tym wątku), że to tylko jego, subiektywne wrażenie, bo nowych intrygujących tytułów jest całe mnóstwo. I twierdzenie, że "nie ma nic interesującego", jest zwyczajnie nieprawdziwe, bo to perspektywa kogoś, kto nie szuka, tylko obserwuje rynek z perspektywy własnej bańki. Ktoś najedzony (przeżarty?) nie będzie szukał restauracji, więc może górnolotnie stwierdzić, że "nie ma na mieście nic smacznego". To taj jak Ferdynand Kiepski twierdził, że "nie ma pracy dla ludzi z moim wykształceniem". Jak ktoś jest leniwy, to rzeczywiście pracy nie znajdzie, bo nie będzie jej szukał. Jak ktoś nie chce poznawać nowych planszówek, to może napisać, że "nie ma nic interesującego".nawet jakbym chciał to nie ma nic interesującego
Gizmoo pisze: ↑19 lut 2024, 00:41Piszesz wyłącznie o GŁOŚNYCH tytułach, które są tak intensywnie reklamowane, że nawet jak ktoś nie bawi się w elektroniczną rozrywkę, to o nich słyszał.mineralen pisze: ↑18 lut 2024, 23:39 Tylko jak nie patrzy się wyłącznie na liczby tylko interesuje się głębiej to się wie, że Starfield był ogromnym zawodem, Diablo IV miało być grą na lata, a umarło po miesiącu, a Baldurs Gate 3 tak bardzo odstawał jakością od wszystkich innych gier świetnie zarabiających studiów, że nazwano go anomalią.
No i to jest właśnie statement, który można włożyć pomiędzy bajki. Wychodzi OGROM przecudownych, wspaniałych indyków, które mają taką grywalność i są tak oryginalne, że to pała mała! Scena Indy nigdy nie miała się lepiej, bo jest dzisiaj mnóstwo platform pod które można tworzyć jeden produkt. Nie wiem jak można pisać, że nie ma w co grać i jest dramat, jak prawdziwych pereł wychodzi ogrom. Gram tylko na Switchu, jestem graczem, który widział już niemal wszystko, a i tak się zachwycam! Więcej - grałem ostatnio w takie cudeńka, że nie pamiętam żebym za dzieciaka, czy studenta bawił się lepiej! Tylko nie są to gry, które są na pierwszych stronach telegazety![]()
.
Miłośnik elektronicznej rozrywki, jak poszuka to znajdzie. I na pewno nie napisze, że "rynek gier komputerowych to jest DRAMAT". Dzieje się tam więcej, niż 10 lat temu. Jest w czym wybierać, a gier wysokiej jakości jest mnóstwo. Nie trzeba grać w tytuły z pierwszej półki, w które wpompowano setki milionów dolarów. Jak mawiał mój profesor - "tam gdzie zaczynają być grube miliony, zaczyna brakować miejsca na serce". Dlatego te wszystkie kolosy, produkujące filmy i gry, przestały produkować rzeczy wybitne, bo wszystko jest wyrachowane i musi się sprzedać. Nie ma w nich serca (nie zawsze, ale często), jest tylko zimna kalkulacja.
Ale pisanie o tym, że jest to CAŁY RYNEK, CAŁA BRANŻA, to jest po prostu zwykłe pierniczenie konia z klapkami na oczach.
Albo
I ja z tym drugim mogę się zgodzić. Jak się naprawdę mocno poszuka to i w grach planszowych i w grach komputerowych się coś znajdzie. Tylko szkopuł tkwi w tym
Co to znaczy dzieje się. Tak, obecnie więcej osób jest zatrudnionych w gamedevie niż 10 lat temu - ale nie ma to żadnego przełożenia na JAKOŚĆ tylko na ILOŚĆ i WIELKOŚĆ. 20 lat temu zapowiadane hity okazywały się naprawdę rewelacyjnymi grami, a obecnie to na co jest położony marketing należy omijać szerokim łukiem.