Strona 3 z 3

Re: Slay The Spire: The Board Game (Gary Dworetsky, Anthony Giovannetti, Casey Yano)

: 24 sty 2025, 11:55
autor: Piter1991
Grzegorz z Portalu odpowiedział na temat koszulek podczas transmisji Planowych News. Podobno oryginalny wydawca zna problem i mają go rozwiązać, dostali również informację o przesłaniu sporej ilości koszulek w razie czego na szybkie podmianki.

Osobiście zagrałem dwa razy w STS i jestem zachwycony poziomem przeniesienia gra video -> gra planszowa. Moim zdaniem najlepsza robota od czasu Frostpunk. Po każdej rozgrywce, 4h i 5h - chce się więcej i najlepiej od razu rozkładać kolejną partię.

Egzemplarz na którym graliśmy był z pierwszego rzutu i tam temat koszulek to jakaś masakra. Nie skłamię jeżeli powiem, że po zakończeniu tych dwóch gier nie było ani jednej 'idealnej' koszulki - a od połowy pierwszej gry przestaliśmy je tasować metodą wciskania i przeszliśmy na rozkładanie na kilka stosów i delikatne mieszanie. Liczę, że Portal będzie w stanie wymusić na nich odpowiednią jakość komponentów.

Dla mnie 10/10 - koszulki traktuję jako coś co w najgorszym wypadku zastąpię innym produktem i tyle, gra jest dla mnie idealna. Możliwe, że ocena zakrzywiona przez miłość do oryginału :)

Re: Slay The Spire: The Board Game (Gary Dworetsky, Anthony Giovannetti, Casey Yano)

: 24 sty 2025, 12:10
autor: Scamander
Trzeba liczyć na to, że "rozwiązanie" problemu koszulek nie skończy się na tym, że w sklepiku Portalu będą dostępne do dokupienia kolejne rozpadające się w rękach koszulki na podmianę.

Re: Slay The Spire: The Board Game (Gary Dworetsky, Anthony Giovannetti, Casey Yano)

: 24 sty 2025, 13:00
autor: Hardkor
Ale grając na 3 ręcę grasz wolniej niż 3 graczy, bo myślicie każdy nad swoją postacią, a ty musisz nad trzema "po kolei" :)

Re: Slay The Spire: The Board Game (Gary Dworetsky, Anthony Giovannetti, Casey Yano)

: 24 sty 2025, 15:07
autor: ququk
Ayaram pisze: 24 sty 2025, 07:26Tylko jak ktoś mi walnie tekstem zbliżonym do podsumowania z gradania tj. "no ale po co? nie lepiej pograć w STS na kompie/telefonie, a planszówkowo w coś innego?" to korci mnie odpowiedź "no lepiej, ta gra jest bezsensu" :lol:
:lol: Dla mnie to nie problem, ale muszę też przyznać, że po prostu wolę grać w planszówki, bo komputera używam dużo do pracy i innej rozrywki, a na telefonie mam inną grę-przerywnik na parę minut. A w kontekście gry mam plan albo grać true solo, albo na dwie ręce.

U mnie to było tak - najpierw zobaczyłem gameplay wersji planszowej na youtube, potem odkryłem, że na steamie odebrałem kiedyś darmowy klucz do Slay the Spire, ale nigdy w to ostatecznie nie zagrałem, bo odpychała mnie graficznie i wyglądała dziecinnie. Ale po popatrzeniu na gameplay planszówki przełamałem opory i... wow. Potem już z wyrobioną opinią usłyszałem podcast, w którym cytowany argument padł ;)

Pograłem w Slay the Spire sporo wszystkimi postaciami, ale już do niej nie wracam, bo ciągnie mnie do planszówek i czekam na fizyczną wersję gry. Może się okazać, że jak już ją będę miał, to faktycznie odpalę czasem wersję komputerową po zagraniu w wersję planszową. A graficznie zdecydowanie lepiej taka uproszczona grafika sprawdza się na planszy niż na komputerze i w ogóle grafika w planszowej wersji wygląda bardzo dobrze.

Podobnie jest u mnie z frostpunkiem - (choć to gra z zupełnie innej bajki, zarówno jeśli chodzi o mechaniki jak i złożoność gry) - owszem, jest wersja komputerowa, ale nie lubię grać na komputerze i jakoś nie lubię się skupiać na grach elektronicznych. Natomiast zachwyciły mnie gameplaye na youtube (i obniżyły próg wejścia) i kupiłem ją w pełni świadomy tego, co dostanę. Gra wychodzi na stół i nie żałuję.

Ogólnie rzecz biorąc, w planszówkach podoba mi się obcowanie z komponentami i pewna przewidywalność - można z góry sobie wyobrazić pewien skończony zestaw możliwości. Fizyczna instrukcja i chęć zagrania bardziej mnie motywuje do poznania pełnych zasad gry niż zastanie w świecie interfejsu.

Re: Slay The Spire: The Board Game (Gary Dworetsky, Anthony Giovannetti, Casey Yano)

: 24 sty 2025, 18:58
autor: szmajchel
Co do koszulek - jestem po kilkunastu grach i z żadną nie mam najmniejszych problemów... Dobrze, że dopiero teraz czytam o tych problemach, bo pewnie bym gry nie kupił, denerwują mnie buble :)

Re: Slay The Spire: The Board Game (Gary Dworetsky, Anthony Giovannetti, Casey Yano)

: 06 mar 2025, 12:39
autor: BOLLO
Dość mocno zastanawiam się nad wsparciem tego tytułu i bazując jedynie rozgrywką przy której byłem obserwatorem (Portalcon) mam jednak spore wątpliwości co do tego tytułu. Osób zachwalających jest całą masa ale i zdarzają się takie wpisy:
- I love the video game, have put ~400h in. This is a low effort cash grab.
- Game plays like multiplayer solitaire despite of "co-op". Co-op itself is laughably bad and shallow. There goes your only reason to get this game.
- No new content. Everything is either the same or dumbed down.
- Simultaneous turns dont really work.
- Plays at least 3x longer than the video game (4.5 hours)
- Cost at least 14x more than the video game.

As per video review, It's WAY too close to the video game. If you've played the video game to the point where you revealed all the unlockables, there's almost zero new content in this game.

The cards are either exactly the same as the video game, dumbed down / simplified due to physical limitations or infused with a very shallow co-op aspect. If you like any unique mechanic in the video game, it's probably gone.

Co-op is really pasted on and is laughable that it becomes the selling point of this game. There is basically no new co-op specific mechanic (there is actually one and it's absolutely useless). All you do is either shield someone else, apply weak to a monster to reduce damage and save someone, apply vulnerable to double someone else's attack or kill another enemy targeting an almost dead player. How is this even anywhere enough to counteract the ~14x more cost, ~3x more play duration and the dumbed down mechanics? Literally get any other co-op game and you would probably get the same co-op feeling or better, because the co-op in this game is sooooooo shallow and uninteresting. In all my sessions I have in this game, I always wished I had played an actual board game and not just a crappy copy of a video game.

One tiny little niche: If you have never played the video game, you'll probably like this way more than I did. I'd suggest you try it on Steam first (and refund if you dont like). But then argument becomes a full circle, where if you like the video game, the board game offers nothing new and is just a worse version in every single way. Definitely try the board game if you have the chance. But I would never recommend you to blindly but this game, ever.
Nie mam jakiegoś mocnego parcia bo jest to dość kosztowny zakup. Oglądałem gameplay cyfrowy i wydaję się być to ciekawe, no właśnie ale w formie cyfrówki gdzie nie trzeba wszystkiego pilnować (obrażenia,efekty,tarcze itd). Przeraża też czas analogowej rozgrywki. Jeżeli faktycznie solo jest to 3-4h a nie ma tam głębi jak w DeepMadness czy Machina Arcana to trochę słabo jak na "szybką" pykankę. Ktoś coś?

Re: Slay The Spire: The Board Game (Gary Dworetsky, Anthony Giovannetti, Casey Yano)

: 06 mar 2025, 12:58
autor: Ayaram
BOLLO pisze: 06 mar 2025, 12:39
Nie mam jakiegoś mocnego parcia bo jest to dość kosztowny zakup. Oglądałem gameplay cyfrowy i wydaję się być to ciekawe, no właśnie ale w formie cyfrówki gdzie nie trzeba wszystkiego pilnować (obrażenia,efekty,tarcze itd). Przeraża też czas analogowej rozgrywki. Jeżeli faktycznie solo jest to 3-4h a nie ma tam głębi jak w DeepMadness czy Machina Arcana to trochę słabo jak na "szybką" pykankę. Ktoś coś?
To jest mega specyficzna gra właśnie dlatego, że kopiuje grę komputerową jak żadna inna gra planszowa. Na pytanie w czym jest lepsza od gry komputerowej odpowiedź brzmi - w niczym, ba, w teorii to dużo gorsza wersja swojego pierwowzoru. To gra głównie a) dla fanów STS którzy chcą sobie pograć ze znajomymi (chociaż coś mi się obiło o uszy że STS2 ma mieć opcję coopa?), b) dla osób którzy po prostu nie lubią grać na telefonie/przy kompie.

A solo 4h to przesada. Jakieś max 40 min na Akt + 5 min na przygotowanie kolejnego aktu. Osobiście uwielbiam, świetnie bawię i w wersji oryginalnej i planszowej, ale zdecydowanie to nie jest gra którą bym "polecił każdemu, kupuj śmiało w ciemno".

Re: Slay The Spire: The Board Game (Gary Dworetsky, Anthony Giovannetti, Casey Yano)

: 06 mar 2025, 13:03
autor: Gizmoo
BOLLO pisze: 06 mar 2025, 12:39 Oglądałem gameplay cyfrowy i wydaję się być to ciekawe
Nie oglądaj Karolu, tylko ZAGRAJ. Fantastyczna gra! Niestety wpadłem w to jak śliwka w kompot i przez tydzień nie mogłem się oderwać od Switcha. Gra piękna, ale spanie po 3-4 godziny dziennie w tym wieku - nie polecam. :lol:
BOLLO pisze: 06 mar 2025, 12:39 Przeraża też czas analogowej rozgrywki.
Jak zagrasz w cyfrową, to stwierdzisz, że to krótko. Bo od cyfrowej nie idzie się oderwać.
BOLLO pisze: 06 mar 2025, 12:39 formie cyfrówki gdzie nie trzeba wszystkiego pilnować
Tutaj nie ma tego dużo, bo część rozwiązań wycięto, część uproszczono, ale niemal wszyscy zgodnie twierdzą, że to działa i to działa dobrze.
BOLLO pisze: 06 mar 2025, 12:39 nie ma tam głębi jak w DeepMadness czy Machina Arcana to trochę słabo jak na "szybką" pykankę. Ktoś coś?
Po pierwsze - to kompletnie dwa rodzaje gry i nie wiem, czy od razu turlu-turlu kostką to taka duża głębia (żarcik, bo obydwie gry dobre). Zagraj w cyfrową wersję i zobaczysz ile tam głębi! Ile kombinowania nad tym co wrzucić do talii i jakie karty zagrać w rundzie by przyjąć jak najmniej obrażeń, a jednocześnie zrobić jakiś sensowny atak.

Generalnie jest to planszówka, na którą czekam najbardziej ze wszystkich. (No może obok Sybille) Choć głównie dlatego, że absolutnie uwielbiam cyfrowy pierwowzór!

Tak przy okazji (przepraszam za offtopowe pytanie) - Ktoś pokonał w cyfrowym pierwowzorze serce? Miesiąc czasu, grania niemal codziennie, zajęło mi dojście do niego i pokonanie finalnych strażników, ale samo serce Spire to jakiś żart. Ponad 960 punktów życia, przy moich 88. Ataki po 60-90 obrażeń, przy moich najmocniejszych równych 27. I do tego jeszcze się leczy w każdej rundzie! Nie wyobrażam sobie jak to pokonać... :cry: Kocham STS, ale chyba się poddam, bo nie widzę możliwości wygranej.

Re: Slay The Spire: The Board Game (Gary Dworetsky, Anthony Giovannetti, Casey Yano)

: 06 mar 2025, 13:15
autor: japanczyk
Lepszy build., lepsze rng i pokonasz :P

IMHO StS doskonalerobi translacje na wersje plnaszowa, szukasz troche dziury w calym BOLLO - nie kazda gra jest dla kazdego, topka BGG tez znajdzie swoich krytykow, nie ma gry idealnej

Re: Slay The Spire: The Board Game (Gary Dworetsky, Anthony Giovannetti, Casey Yano)

: 06 mar 2025, 13:21
autor: Ayaram
Gizmoo pisze: 06 mar 2025, 13:03
Tak przy okazji (przepraszam za offtopowe pytanie) - Ktoś pokonał w cyfrowym pierwowzorze serce? Miesiąc czasu, grania niemal codziennie, zajęło mi dojście do niego i pokonanie finalnych strażników, ale samo serce Spire to jakiś żart. Ponad 960 punktów życia, przy moich 88. Ataki po 60-90 obrażeń, przy moich najmocniejszych równych 27. I do tego jeszcze się leczy w każdej rundzie! Nie wyobrażam sobie jak to pokonać... :cry: Kocham STS, ale chyba się poddam, bo nie widzę możliwości wygranej.
O ile się nie mylę na najwyższym poziomie trudności (A20) rekord świata to 52 wygrane z rzędu grając watcherem, więc owszem się da ;)
Spoiler:
Generalnie obie wersje STS to mimo wszystko gry które mega premiują doświadczenie. Coś co było nierealne miesiąc temu, teraz wydaje się prościutkie i oczywiste :wink: Powodzenia! :mrgreen:

Re: Slay The Spire: The Board Game (Gary Dworetsky, Anthony Giovannetti, Casey Yano)

: 06 mar 2025, 13:23
autor: Wildcard
Gralem sporo w STS na switchu, serce padlo kilka razy ;)

Kompletnie mnie nie ciagnie do planszowej wersji. Jak to jest prawie to samo to po co mam wydawac kase drugi raz?
Coop tez wydaje mi sie wcisniety na sile. Ta gra nie potrzebuje coopa.

Re: Slay The Spire: The Board Game (Gary Dworetsky, Anthony Giovannetti, Casey Yano)

: 06 mar 2025, 13:54
autor: Scamander
Wildcard pisze: 06 mar 2025, 13:23 Kompletnie mnie nie ciagnie do planszowej wersji. Jak to jest prawie to samo to po co mam wydawac kase drugi raz?
Coop tez wydaje mi sie wcisniety na sile. Ta gra nie potrzebuje coopa.
Do grania solo w planszową wersję też mnie nie ciągnie (jest przecież świetna wersja cyfrowa), ale właśnie kooperacja (najlepiej w dwie osoby) to jest coś co chciałbym przetestować i czym się ten tytuł wyróżnia względem cyfrówki.

Re: Slay The Spire: The Board Game (Gary Dworetsky, Anthony Giovannetti, Casey Yano)

: 06 mar 2025, 14:20
autor: BOLLO
Wildcard pisze: 06 mar 2025, 13:23 Jak to jest prawie to samo to po co mam wydawac kase drugi raz?
Bo nie gram cyfrowo od 14 lat i chciałbym móc zagrać z synem lub solo.
Wildcard pisze: 06 mar 2025, 13:23 Coop tez wydaje mi sie wcisniety na sile. Ta gra nie potrzebuje coopa.
A to nie jest tak że coop jest o tyle łatwiejszy bo jest "szybszy" dzięki temu że nie grasz na kilka rąk?
japanczyk pisze: 06 mar 2025, 13:15 topka BGG tez znajdzie swoich krytykow,
oj tak...patrzę na ciebie Aeons End. :mrgreen:

Re: Slay The Spire: The Board Game (Gary Dworetsky, Anthony Giovannetti, Casey Yano)

: 06 mar 2025, 14:39
autor: Wildcard
BOLLO pisze: 06 mar 2025, 14:20
Wildcard pisze: 06 mar 2025, 13:23 Jak to jest prawie to samo to po co mam wydawac kase drugi raz?
Bo nie gram cyfrowo od 14 lat i chciałbym móc zagrać z synem lub solo.
Czyli nie wydajesz kasy drugi raz więc ten punkt ciebie nie dotyczy.
BOLLO pisze: 06 mar 2025, 14:20
Wildcard pisze: 06 mar 2025, 13:23 Coop tez wydaje mi sie wcisniety na sile. Ta gra nie potrzebuje coopa.
A to nie jest tak że coop jest o tyle łatwiejszy bo jest "szybszy" dzięki temu że nie grasz na kilka rąk?
W wersji elektronicznej prowadzisz jedną postać, w wersji planszowej trzeba grać kilkoma? To jeszcze gorzej :D

Re: Slay The Spire: The Board Game (Gary Dworetsky, Anthony Giovannetti, Casey Yano)

: 06 mar 2025, 14:50
autor: yosz
Jak grasz solo to grasz jedną. Jeżeli ktoś myśli nad kupnem tej gry do grania solo to tylko wtedy jeżeli jest mega fanem StS i chce sobie popykać analogowo. Ta gra jest przede wszystkim do grania w kilka osób.

I to nie jest tak że jak się gra w kilka osób to każdy gra sobie. To jest gra wieloosobowa w którą można grać solo. Gra wieloosobowa daje moim zdaniem inne odczucia z gry niż gra solo czy to w planszowke czy cyfrowo. Oczywiście core jest dalej ten sam

Re: Slay The Spire: The Board Game (Gary Dworetsky, Anthony Giovannetti, Casey Yano)

: 06 mar 2025, 19:51
autor: brutusss
Wildcard pisze: 06 mar 2025, 14:39
W wersji elektronicznej prowadzisz jedną postać, w wersji planszowej trzeba grać kilkoma? To jeszcze gorzej :D

Nie trzeba, można. Z drugiej strony odnoszę wrażenie, że im więcej graczy/postaci, tym łatwiejsza się ta gra robi.

Re: Slay The Spire: The Board Game (Gary Dworetsky, Anthony Giovannetti, Casey Yano)

: 06 mar 2025, 19:59
autor: Wosho
Do ktorego A doszliscie najwyzej i ktora postacia?

Re: Slay The Spire: The Board Game (Gary Dworetsky, Anthony Giovannetti, Casey Yano)

: 03 kwie 2025, 15:29
autor: Gizmoo
Pograne!

Na początku muszę napisać, że grą raczej bym się nie zainteresował, gdyby nie fakt, że wszyscy mówili o jej cyfrowej wersji. Kiedy pojawiły się zapowiedzi o grze planszowej, zakupiłem na Switchu Slay the Spire i wpadłem jak śliwka w kompot! Grałem w wiele cyfrowych deckbuilderów, ale żaden nie był tak miodny i tak uzależniający jak STS. Ciężko było się oderwać. Osiągnięto bardzo ciekawy efekt - gra karciła na każdym kroku, ale zawsze po porażce powstawał niedosyt i zawsze chciało się rozegrać "jeszcze jedną partię". A skoro już zakochałem się w wersji cyfrowej - musiałem zagrać w planszówkę.

No więc dla tych, co jeszcze nie grali w wersję planszową mam dobre i złe wiadomości. :lol:

Po pierwsze - Gra jest DOSKONALE przeniesiona na medium gry planszowej. Z jednej strony nie było to trudne, z drugiej - nie jest łatwo uprościć pewne rozwiązania tak, by gra nic na tym nie straciła. I tutaj najważniejsza dobra wiadomość - Uproszczono jedynie liczenie obrażeń. Co moim zdaniem wyszło grze na dobre. Cała reszta działa tak samo, jedynie kilka kart ma nieznacznie zmienione działanie. Wszystko, co widzieliście w cyfrowym STS jest w wersji planszowej, oddane (niemal) 1 do 1. Przy okazji dla osób obawiających się obsługi gry i śledzeniem różnego rodzaju statusów - bardzo fajnie to rozwiązano i wszystko umieszczone jest na kartach. Owszem, o niektórych efektach musimy pamiętać, ale nie różni się to niczym od tradycyjnego euro. Mamy te same świetne grafiki, ten sam klimat, wszystko jest cacy.

GRA JEST PLANSZOWYM SLAY THE SPIRE!

Ale!

I tu zaczyna się rysa, pęknięcie, czy Defekt. ;)

Bowiem planszówka ma sens jedynie gdy bawimy się w trybie co-op i to najlepiej w większym gronie. Kupowanie jej dla samej rozgrywki solo - nie widzę absolutnie żadnego sensu. I to nawet, jeżeli nie posiadasz wersji cyfrowej. Wtedy po prostu - kup cyfrową, na dowolną platformę. :lol:

Planszowe STS wymaga bardzo dużo czasu. Rozłożenie, obsługa, składanie. W trakcie jednej partii w planszówkę, jesteś w stanie rozegrać kilka "runów" po cyfrowej iglicy. Będzie przyjemniej, bardziej emocjonujco i ze świetną ścieżką dźwiękową. Czysta rozgrywka, zamiast obsługi. Po drugie - pomimo uproszczonej obsługi - nadal jest jej bardzo dużo. Jeżeli wszystko robimy sami, to szybko znuży nas rozkładanie i porządkowanie gry. Szczególnie składanie jest upierdliwe, bo trzeba te wszystkie talie rozłożyć, uporządkować wszystkie grupy potworów, statusy, relikty, potiony, etc. I wreszcie ostatnia rysa - dedykowane koszulki właścicielowi gry szybko się zużyły, żeby nie powiedzieć "rozeszły". Tutaj uwaga dla osób uczulonych na koszulki - w planszowe Slay The Spire nie da się grać bez koszulek!

Z drugiej strony dla mnie to plus, bo wreszcie ktoś dokopał tym planszowym abnegatom, grającym kartami bez koszulek! :lol: :lol:

Ale żarty na bok. Grając w kilka osób - rozkładanie i składanie gry jest sprawniejsze i nie tak upierdliwe. Kooperacja działa i trzeba fajnie kombinować, żeby grupowo otrzymywać jak najmniej obrażeń. I to jest fajna zagadka i fajne planowanie. Do solo - zdecydowanie lepiej odpalić STS na kompie/konsoli. Przede wszystkim dla samych emocji, których sam "karton" nie jest w stanie wygenerować. I choć gra w coopie jest przyjemna, to mnie nie porwała. Jest przyjemnie, do pogrania, ale jak się w to nie zagra, to się nic nie stanie. Nie jest to gra, która wywróci stolik i zmieni kogoś postrzeganie na deckbuilding. Jak nie lubisz tej mechaniki - to planszowy STS absolutnie nie ma szans zmienić twojego nastawienia do tego gatunku. Dla miłośników - warto zagrać, ale... Są lepsze deckbuildery z planszą, w których są zdecydowanie ciekawsze decyzje i w których jest większa kontrola nad talią.

Podsumowując - cieszę się, że zagrałem i na pewno nigdy nie odmówię partyjki, ale nie jest to tytuł, który trafi do mojej kolekcji. A byłem tego niemal pewny. Solidne 8/10, ale wyłącznie w trybie coop.

P.S. W cyfrowym STS udało mi się wreszcie pokonać serce! :shock: 8) Kilkaset godzin włożone w cyfrową wersję i niemal każda była przyjemnością.

Re: Slay The Spire: The Board Game (Gary Dworetsky, Anthony Giovannetti, Casey Yano)

: 06 kwie 2025, 21:26
autor: Dhel
Agree to disagree :)
Powiem tak, kupiłem planszową, sprzedałem, wróciłem do komputerowej, nie wytrzymałem, odinstalowałem, kupiłem planszową znowu i bawię się świetnie.
Jak dla mnie pod solo jest to kapitalna gra. A możliwość coopa to wybija poziom regrywalności pod sufit. Czy w oryginał gra się szybciej?, no pewnie, ale tasowanie kart na kompie/konsoli dodaje -10 do atrakcyjności. Brak wąchania kart kolejne -10. Więc będąc kompletnie bezstronnym, moim skromnym i niepodważalnym zdaniem jest to lepszy wybór z tych dwóch.


Oczywiście gra video jest kapitalna, ale ostatnie czego szukam teraz wieczorem to gapienie się w ekran, ehh, starość.

Re: Slay The Spire: The Board Game (Gary Dworetsky, Anthony Giovannetti, Casey Yano)

: 07 kwie 2025, 07:38
autor: BOLLO
No i mam teraz w sobie motyw rozdartej sosny :?

Z jednej strony widziałem oba gameplay wiec wiem co i z czym ale z drugiej strony STS chciałem typowo pod solo. Przeraża mnie jednak czas rozgrywki....bo grając solo wole wybrać coś z kampanią czy scenariuszami gdzie mogę realnie się zanurzyć w wir przygody czy immersji. No nic jeszcze się z tym prześpię.

Re: Slay The Spire: The Board Game (Gary Dworetsky, Anthony Giovannetti, Casey Yano)

: 07 kwie 2025, 08:50
autor: Ayaram
BOLLO pisze: 07 kwie 2025, 07:38 No i mam teraz w sobie motyw rozdartej sosny :?

Z jednej strony widziałem oba gameplay wiec wiem co i z czym ale z drugiej strony STS chciałem typowo pod solo. Przeraża mnie jednak czas rozgrywki....bo grając solo wole wybrać coś z kampanią czy scenariuszami gdzie mogę realnie się zanurzyć w wir przygody czy immersji. No nic jeszcze się z tym prześpię.
No to nie tutaj :D Solo nie jest, aż takie długie jak się wydaje (strzelam tak 2h z rozkładaniem i składaniem jak już gramy płynnie). Dla mnie jednak najbardziej się sprawdza jako 3 szybkie rozgrywki, gdzie rozgrywka to 1 akt. Tylko wymaga to trzymania gry przez cały dzień rozłożonej, bo inaczej czas setupu do czasu rozgrywki wyjdzie trochę biedny. Wtedy 30-40 min na akt jako przerywnik od sobotniej bieganiny sprawdza się dobrze.

Re: Slay The Spire: The Board Game (Gary Dworetsky, Anthony Giovannetti, Casey Yano)

: 24 kwie 2025, 17:15
autor: kasiul3k
Podrzucam linka do dwuosobowej rozgrywki, gdyby ktoś był zainteresowany :) Standardowo dzielimy się również swoją opinią o grze :)