Cyclades / Cyklady (Bruno Cathala, Ludovic Maublanc)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
MichalStajszczak
Posty: 9478
Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 511 times
Been thanked: 1449 times
Kontakt:

Re: Cyclades

Post autor: MichalStajszczak »

veljarek pisze:mam wrażenie jej powtarzalności
Ja grałem trzy razy i rozgrywka przebiegała za każdym razem zupełnie inaczej
veljarek pisze:Podczas rozgrywki rozgrywa się dosłownie kilka bitew
Też mnie to zaskoczyło, bo na pierwszy rzut oka gra wygląda na wojenną.
Awatar użytkownika
Dzej
Posty: 1399
Rejestracja: 09 sty 2008, 12:47
Lokalizacja: Kraków

Re: Cyclades

Post autor: Dzej »

Czemu za mało? Przygotowujesz armie i atakujesz :) U nas ostatnio walki było pod dostatkiem, a na pewno więcej niż wynika z opisów na Bgg :wink:
Nigdy więcej karcianek kolekcjonerskich i pseudo kolekcjonerskich. [W trakcie infiltracji mafii Twilightowej ]
Awatar użytkownika
farmer
Posty: 1768
Rejestracja: 08 gru 2007, 10:27
Lokalizacja: Oleśnica
Has thanked: 381 times
Been thanked: 94 times

Re: Cyclades

Post autor: farmer »

Dabi pisze:Aktualnie planuję zakup tej gry i ciekaw jestem Waszych opinii w troszkę większej ilości niż te tu zamieszczone ;-)

Szukam impulsu decydującego co by nie myśleć szybko, że mogłem dokonać innego zakupu :)
Miałem dokładnie ten sam problem co Ty :D.
Jakoś tak cicho o tej grze. Ale z drugiej strony, bardzo mnie zaciekawiła. Brakowało tego impulsu, dającego ostateczną decyzję zakupu.
Długo się nie mogłem zdecydować, aż w końcu zaryzykowałem. Iimpulsem okazała się "okazja" - kupiłem grę od janekbossko, bo pozbywał się swojego egzemplarza.
Mnie również, jak i Ciebie, zmroził komentarz janka, że Cyklady to Jego największe rozczarowanie miesiąca... Mnie chyba nawet bardziej, bom jest od dłuższego czasu formalnym posiadaczem, wyczekującym na przesyłkę z niecierpliwością, ale i przestrachem.
Troszeczkę uspokaja mnie odpowiedź janka na moje pytanie o powody sprzedaży na PW. Aczkolwiek, tylko troszeczkę.
No, ale cóż... przynajmniej mam luz, bo grę i tak już kupiłem - pozostaje tylko dostać ją i zagrać, by się przekonać :P.
Podzielę się opinią, kiedy już będę "po" :).
Może Ci pomoże w podjęciu decyzji.

A, i jeszcze zacytuję ta odpoiwiedź janka (choć należałoby czytać ją przez delikatny filtr, mając na uwadze, że wszak to sprzedawca zachwalający swój towar :lol:)...:
janekbossko pisze:hehehe
postaram sie odpwiedziec:)

Za krótka? - trwa kolo godziny czasem dluzej, wszystko zalezy od tego czy gracze uwaznie graja :)
Za długa? - jak wyzej, dla mnie czas rozgrywki jest bardzo dobrze dobrany
Za łatwa? - latwa nie jest, swietny sposob licytacji bogow i wykonywania akcji...
Za trudna? - trudnosc polega jedynie na tym by dobrze ocenic jakie plany maja przeciwnicy i nie pozowlic im si za wczasu rozwinac by zbudowali 2 metropolie. Dlatego trzeba byc skupionym na grze
Zbyt nastawiona na dużą ilość graczy? - gralem na 3,4,5 graczy i dzieki modularnej plany w kazdej konfiguracji jest na tyle ciasno ze od poczatku nie ma sielanki :)
Raczej grywalna w mniejszą ilość osób? - nie gralem w 2 osoby ale w kazdej mi pasuje.
Za brzydka? - wrecz przeciwnie gra jest naprawde slicznie wydana :)
Za droga w stosunku do jakości? - czy droga? tania nie byla kosztowala 179 zl, ale...wszystk ozalezyczy duzo sie w nia gra i ile daje funu.

Dlaczego sprzedaje. Z prostego powodu. Malo mam graczy w Szczecinie i niestety u nas laduje Cayslus Boze Igrzosysko czy Le Havre na stole a na tego typu gry patrza mniej przychylnym okiem. Co sie nie podobalo moim kolegom? Walka - czyli rzucanie kostkami...niestrety gram ze zboczencami, ktorzy uwazaja ze Knizia jest the best of the best of the best. Sa tp gracze ktorzy nie graja w Descenta ani Last Night...bo sa tam kostki.
Mnie sie osobiscie gra podoba ale z sentymentu trzymac jej nie ebde bo za rzadko bedzie ladowala na stole.
pozdr,
farm
Ostatnio zmieniony 03 mar 2010, 15:34 przez farmer, łącznie zmieniany 2 razy.
W czasie wojny, milczą prawa.
Pierwszą ofiarą wojny jest prawda.


W to gram...
Dabi
Posty: 1256
Rejestracja: 24 wrz 2005, 01:08
Lokalizacja: Lublin
Been thanked: 1 time

Re: Cyclades

Post autor: Dabi »

Nie bardzo rozumiem. Potrzebujesz jakiejś konkretnej liczby pozytywnych opinii, żeby podjąć decyzję o zakupie? Np. 5 to za mało, a 6 już wystarczy? Jeżeli po przeczytaniu dotychczasowych wypowiedzi nie jesteś przekonany do zakupu, to chyba najlepiej jest najpierw zagrać na "obcym" egzemplarzu. Pewnie problem polega na tym, że nie masz takiego egzemplarza w pobliżu
Powiedzmy że widziałem już na tym forum post który określał grę jako niestety rozczarowanie.
Liczyłem iż tutaj w tym temacie dowiem się więcej w tym temacie. Chciałbym poznać konkretne zarzuty bo bardzo możliwe, że nie będą w moich oczach takie istotne.

Z kupnem gier niestety fundusze na zbyt wiele mi nie pozwalają dlatego wolę być nieco ostrożne. Nie mieszkam na Zachodzie Europy ani w Stanach :)

Na obcym egzemplarzu nie zagram bo nie ma jak. Jestem zdecydowany na 80 % stąd brakuje tylko tej kropki która mnie ostatecznie pchnie ku temu.

Poza tym jestem wybredny ;-) Taka np. Cywilizacja którą byłem praktycznie zdecydowany kupić została niezakupiona z powodu wykonania :-)

Miałem dokładnie ten sam problem co Ty :D.
Jakoś tak cicho o tej grze. Ale z drugiej strony, bardzo mnie zaciekawiła.
Długo się nie mogłem zdecydować, aż w końcu zaryzykowałem - kupiłem od janekbossko, bo pozbywał się swojego egzemplarza.
Mnie również, jak i Ciebie, zmroził komentarz janka, że Cyklady to Jego największe rozczarowanie miesiąca... Mnie chyba nawet bardziej, bom jest od dłuższego czasu formalnym posiadaczem, wyczekującym na przesyłkę z niecierpliwością, ale i przestrachem.
Troszeczkę uspokaja mnie odpowiedź janka na moje pytanie o powody sprzedaży na PW. Aczkolwiek, tylko troszeczkę.
No, ale cóż... przynajmniej mam luz, bo grę i tak już kupiłem - pozostaje tylko dostać ją i zagrać, by się przekonać :P.
Podzielę się opinią, kiedy już będę "po" :).
Może Ci pomoże w podjęciu decyzji.
Ooo nom dokładnie taka sama sytuacja :)
Dzięki Ci bardzo za te informacje - dokładnie o coś takiego mi chodziło :)
Widać, że w takim razie te powody nie dotyczą mnie albowiem sam ani moi potencjalni współgracze nie są fanami Knizii a i kostka jakoś nie działa na nich odpychająco. Ciekawe ile było w tym zachwalania towaru :P

Sam pisałem też na PW ale nie było odpowiedzi.

Nie mniej jednak mocno to pomogło - zwiększają się szanse na zakup w następnym tygodniu :)
Ostatnio zmieniony 03 mar 2010, 15:40 przez Dabi, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Dzej
Posty: 1399
Rejestracja: 09 sty 2008, 12:47
Lokalizacja: Kraków

Re: Cyclades

Post autor: Dzej »

Wykonanie Cycladesa jest świetne (figurki ah oh!) tylko plansza się trochę wygina, ale to może kwestia mojego egzemplarza. W każdym razie po 5 minucie gry już się tego nie zauważa :)

Napisz czego oczekujesz od gry to dostaniesz konkretną odpowiedź :)
Nigdy więcej karcianek kolekcjonerskich i pseudo kolekcjonerskich. [W trakcie infiltracji mafii Twilightowej ]
Dabi
Posty: 1256
Rejestracja: 24 wrz 2005, 01:08
Lokalizacja: Lublin
Been thanked: 1 time

Re: Cyclades

Post autor: Dabi »

Napisz czego oczekujesz od gry to dostaniesz konkretną odpowiedź :)
Aby była fajna ;)

Przede wszystkim ciekawej rozgrywki z dużą dozą interakcji (w tym negatywnej), dobrze wykonanej, w ciekawym klimacie na około 3-5 graczy.
Walka mile widziana tak jak i rozwój elementy ekonomiczne. Jak jest nieco cywilizacyjna to jeszcze lepiej.
Awatar użytkownika
zephyr
Posty: 2373
Rejestracja: 27 paź 2007, 00:12
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 1 time

Re: Cyclades

Post autor: zephyr »

Cyklady są głównie ekonomiczno - licytacyjne, celem gry jest zbudowanie 2 miast, do czego nie potrzeba specjalnie atakować, wystarczą 2 wyspy i wykonanie sensownych akcji.

Jednak sensowny atak może zabrać komuś budynki które tak zbierał, więc trzeba mieć na uwadze balans między ekonomią, a militariami. Jak będę za słaby to mi wszystko zabiorą. Ciekawym pomysłem jest też przeinwestowanie armii i zabranie komuś ekonomii. Mechanizm zakazu ataku na ostatnią wyspę gracza + bonus za nie wykonywanie akcji jeśli ma się jedną wyspę sprawia że istnieje możliwość powrotu do gry nawet po dużej przegranej.

Interakcji na pewno nie zabraknie, nawet jeśli nie będzie dużych wojen (a raczej będą) podstawowym mechanizmem jest licytacja ról, zagrywanie kart specjalnych też może nieźle namieszać.

Wykonanie jest w porządku, ale ja nie specjalnie zwracam uwagę na wykonanie (o ile komponenty nie rozpadają się w rękach :P)

Gra jest prosta, ale jest sporo elementów przy których można pokombinować. Licytacja z Ra też świetnie się sprawdza, trzeba się zastanawiać jakie są alternatywy, bo przebicie na danej roli zmusza do wyboru innej.

Zastanawiam się na ile różnorodne mogą być rozgrywki, zwłaszcza wśród doświadczonych graczy. Ciężko coś powiedzieć bo grałem tylko raz (i na lekko skopanych zasadach), na plus na pewno możliwość siedzenia na jednej wyspie i alternatywa - wykorzystanie filozofów, podbój albo budowa kluczowego komponentu do drugiego miasta, może być ciekawie. Karty specjalne też mogą nieźle namieszać podnosząc żywotność gry.
Science is a way of trying not to fool yourself. The first principle is that you must not fool yourself, and you are the easiest person to fool.
R.Feynman
Awatar użytkownika
farmer
Posty: 1768
Rejestracja: 08 gru 2007, 10:27
Lokalizacja: Oleśnica
Has thanked: 381 times
Been thanked: 94 times

Re: Cyclades

Post autor: farmer »

Okej, trochę to potrwało, ale gra dotarła :).
Dziś wpadł kuzyn na partyjkę czegoś - a mamy teraz sporo nowości.
Udało mi się przeforsować Cyklady, bo żem był niezmiernie ciekawn, jak to to chodzi... zwłaszcza, że gra wzbudziła mój zachwyt pod względem wizualno-wykonaniowym. Figurki, wiadomo - się widziało już na zdjęciach, że pozy ładne :).
Ale ta plansza, kafelki bogów, parawany graczy (klimat, greckość bijąca po oczach), karty mitycznych stworów... jako miłośnikowi klimatów antycznych... no byłem w raju!

Tak czy inaczej, udało nam się siąść do gry. Zasady są proste, do wyjaśnienia w pięć minut. To niebanalny plus :).

Na dwóch graczy, gra jest świetna. Mega dynamiczna, dużo się dzieje, wyspy ciągle przechodziły z rąk do rak, to po udanych atakach, to dzięki pomocy stworów. Jedne udatnie rozdysponowane dary dla odpowiednich bóstw oraz sprytnie rozegrane akcje potrafiły wywrócić sytuację na planszy do góry nogami :D. Fakt, że jest w tym spory element chaosu (losowe stwory, łatwość przeskoku z końca planszy na drugi koniec), ale kurde - to dodaje emocji i frajdy :P, bo nigdzie nigdy nie jesteś bezpieczny.
Podobały się nam różne drogi do sukcesu, kombinowanie z tym, na co pozwalali bogowie, budowle i stwory, ale też brak tej wielkiej powagi towarzyszącej "strategiom na serio"... Przyjemnie, miło, ładnie, klimatycznie, prosto ale nie prostacko :D.
No co tu dużo mówić.
Po półtorej godzinie z miejsca zagraliśmy drugi raz.
Potem po krótkiej przerwie na objaśnianie EE (pod kątem zbliżającego się chrztu bojowego), mimo, że była już 22:00 a jutro do roboty, to zagraliśmy jeszcze 3ci raz :P.

Zdecydowanie nie żałuję zakupu.
Losowość jest, ale na stosunkowo niskim poziomie - ta w walkach wręcz na poziomie absolutnie niezbędnego minimum (brakowi wpływu fortuny na bitwy mówię stanowcze "nie!").
Wizualnie jest pięknie.
Czasowo idealnie (jakieś 60 - 90 minut na 2uch graczy).
Interakcji mnóstwo.
Możliwości dużo, choć zasad niewiele :).

Gra mnie, słowem, urzekła :).

Kuzyn wychodząc (przed chwilą) już kombinował, co mógłby przynieść ewentualny dodatek :P, a razem dywagowaliśmy, że Cyklady mogą być idealnym kompromisem między grą "kobiecą" o jakichś tam pieniążkach i kupowaniu dla babek i "męską" o waleniu mieczami po łbach przeciwników :D.
Mam nadzieję, że w łikend uda się nam to sprawdzić :). Plus zobaczyć, jak gra sprawuje się na większą ilość greckich polis :P.

Tymczasem...
pozdr,
farm
Ostatnio zmieniony 12 mar 2010, 00:16 przez farmer, łącznie zmieniany 2 razy.
W czasie wojny, milczą prawa.
Pierwszą ofiarą wojny jest prawda.


W to gram...
Awatar użytkownika
Dzej
Posty: 1399
Rejestracja: 09 sty 2008, 12:47
Lokalizacja: Kraków

Re: Cyclades

Post autor: Dzej »

Witaj w kręgu zadowolonych z cykladesa :D
Nigdy więcej karcianek kolekcjonerskich i pseudo kolekcjonerskich. [W trakcie infiltracji mafii Twilightowej ]
Awatar użytkownika
skoti
Posty: 437
Rejestracja: 14 wrz 2009, 11:21
Lokalizacja: oleśnica

Re: Cyclades

Post autor: skoti »

No i udało się zagrać w nowy nabytek Farmera, i to trzy razy :D ale tylko na dwóch..
To co od razu przykuwa uwagę, to wykonanie gry, istne cudeńko :) . Każdy jej element cieszy oko, grafiki na kafelkach bogów i kartach, mapa, figurki, nawet żetony i monety. Wykonanie gry jest naprawdę prześliczne. :mrgreen:
A sama gra, bardzo ale to bardzo udana. Dużo po niej oczekiwałem i mnie nie zawiodła. Proste, łatwe zasady, które można dosłownie w 5 min wytłumaczyć, a przy tym dają dużo możliwości, dużo sposobów na zwycięstwo i całą masę potencjalnych strategii.
Bardzo mi się podoba sposób licytacji bogów, naprawdę udany i wywołujący dużo emocji mechanizm. Sami bogowie też są raczej dobrze dobrani i zbalansowani.
Kolejnym wielkim plusem gry jest jej dynamika, naprawdę ciągle coś się dzieje na planszy, ciągle trzeba przystosowywać swoje plany do sytuacji na planszy. Gra rzeczywiście wydaje się być takim malutkim kompromisem, po między małym wojowaniem, a lekką grą wojenną.

Jedyne co mnie zastanawia to, to że kilka osób już napisało że gra może przebiegać dość pokojowo. Nie wiem jak wy to robiliście :twisted: , ale my z Farmerem we wszystkich trzech grach, praktycznie od samego początku tłukliśmy się niemiłosiernie :D i jak Ares był tylko dostępny to licytacja o niego była bardzo zacięta… może to specyfika gry na dwóch, może przy większej ilości graczy gra staję się troszeczkę bardziej pasywna i gracze są bardziej ostrożni, a może my po prostu mamy taki styl gry :D , wybić przeciwnika w pień :twisted: :P :P
"Jesteśmy okrążeni! -Świetnie! Możemy atakować we wszystkich kierunkach!"


moje, moje, moje !! :P
Awatar użytkownika
MichalStajszczak
Posty: 9478
Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 511 times
Been thanked: 1449 times
Kontakt:

Re: Cyclades

Post autor: MichalStajszczak »

skoti pisze:Jedyne co mnie zastanawia to, to że kilka osób już napisało że gra może przebiegać dość pokojowo.
To jest chyba częste zjawisko w grach wieloosobowych, że prowadzenie wojen osłabia obu biorących w tych wojnach udział i daje przez to korzyść pozostałym graczom. W przypadku gry dwuosobowej tego problemu oczywiście nie ma. Ja na razie grałem 3 razy i za każdym razem w składzie 5-osobowym, więc może dlatego gry z moim udziałem przebiegały w sposób względnie pokojowy.
Ostatnio zmieniony 12 mar 2010, 09:36 przez MichalStajszczak, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Dzej
Posty: 1399
Rejestracja: 09 sty 2008, 12:47
Lokalizacja: Kraków

Re: Cyclades

Post autor: Dzej »

MichalStajszczak pisze:
Dzej pisze:Jedyne co mnie zastanawia to, to że kilka osób już napisało że gra może przebiegać dość pokojowo.
Co to za machinacje ? :twisted: Ja nic takiego nie powiedziałem. :wink:
Nigdy więcej karcianek kolekcjonerskich i pseudo kolekcjonerskich. [W trakcie infiltracji mafii Twilightowej ]
Awatar użytkownika
MichalStajszczak
Posty: 9478
Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 511 times
Been thanked: 1449 times
Kontakt:

Re: Cyclades

Post autor: MichalStajszczak »

Nie wiem, jak to się stało, że cytat z wypowiedzi skotiego został przypisany Dzejowi.

EDIT: Już poprawiłem
Awatar użytkownika
skoti
Posty: 437
Rejestracja: 14 wrz 2009, 11:21
Lokalizacja: oleśnica

Re: Cyclades

Post autor: skoti »

Tylko że w tej grze są mechanizmy nie pozwalające być całkowicie zniszczonym. W zasadzie to niemożna być całkowicie pojechanym, więc i ryzykować można, grać bardziej odważnie.
No zobaczymy po grze z większą ilością graczy. Tak czy inaczej gra bardzo udana i bardzo mi sie spodobała :)
"Jesteśmy okrążeni! -Świetnie! Możemy atakować we wszystkich kierunkach!"


moje, moje, moje !! :P
Awatar użytkownika
farmer
Posty: 1768
Rejestracja: 08 gru 2007, 10:27
Lokalizacja: Oleśnica
Has thanked: 381 times
Been thanked: 94 times

Re: Cyclades

Post autor: farmer »

MichalStajszczak pisze:
Skoti pisze:Jedyne co mnie zastanawia to, to że kilka osób już napisało że gra może przebiegać dość pokojowo.
To jest chyba częste zjawisko w grach wieloosobowych, że prowadzenie wojen osłabia obu biorących w tych wojnach udział i daje przez to korzyść pozostałym graczom. W przypadku gry dwuosobowej tego problemu oczywiście nie ma. Ja na razie grałem 3 razy i za każdym razem w składzie 5-osobowym, więc może dlatego gry z moim udziałem przebiegały w sposób względnie pokojowy.
W zasadzie, nie sposób się nie zgodzić :). Ale tak sobie imaginuję, że Cyklady w pewnym zakresie chronią przed tym efektem, gdyż...
- ten, który wojuje, wziął Aresa, więc: nabuduje wojska, ma inicjatywę, atakuje kogo chce i może się czuć względnie bezpieczny przed ruchami przeciwników (tylko stwory mogą Mu zagrozić), a jeśli ma dużo kasy, ot jeszcze odbuduje straty - więc bije się dość bezkarnie, wzmacnia obronę, powiększa wpływy...
- ten wojujący raczej będzie wojował tak, by wygrać cenną wyspę. Nawet, jeśli w next rundzie straci ją, lub odda w zamian inną (mniej cenną), to wszak i tak było warto - zawsze to dochód/ budynek miało się na tą rundę, plus przeciwnik osłabiony :). Zresztą, kolejna runda to i tak start wszystkiego od początku (now alicytacja) i nikt nie broni agresorowi znów wziąć Aresa.

Na pewno trzeba się liczyć z tym, że biorąc Aresa nie weźmiemy innego przydatnego boga (w wariancie dwuosobowym nie mamy tego problemu, bo licytujemy 2uch bogów ;>), ale tym bardziej z Aresa (i Posejdona) trzeba wycisnąć jak najwięcej :D. Jak tak sam siebie czytam, to wydaje mi się, że pokojowe siedzenie na 4ech literach to wręcz grzech ;>.

Śmiem wiec mniemać, że 5cioosobowe rozgrywki z udziałem moim i Skotiego jednakoż nie będą zbyt statyczne :P. Nasze dusze łorgamerowe nie dają się stłamsić euro-powierzchowności :D.
No, ale o tym przekonamy się po pierwszych partiach w większym gronie :).

pozdr,
farm
W czasie wojny, milczą prawa.
Pierwszą ofiarą wojny jest prawda.


W to gram...
Awatar użytkownika
MichalStajszczak
Posty: 9478
Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 511 times
Been thanked: 1449 times
Kontakt:

Re: Cyclades

Post autor: MichalStajszczak »

farmer pisze:- ten, który wojuje, wziął Aresa, więc: nabuduje wojska, ma inicjatywę, atakuje kogo chce i może się czuć względnie bezpieczny przed ruchami przeciwników
Ale w następnej rundzie ktos inny weźmie Aresa ...
Awatar użytkownika
farmer
Posty: 1768
Rejestracja: 08 gru 2007, 10:27
Lokalizacja: Oleśnica
Has thanked: 381 times
Been thanked: 94 times

Re: Cyclades

Post autor: farmer »

No i tu właśnie jest pies pogrzebany ;>. Nie powinno się myśleć w ten sposób, bo gdyż ponieważ...

Nowa runda to "nowy początek".
Faktycznie ktoś inny może weźmie Aresa w kolejnej rundzie - ale weźmie go niezależnie od tego, czy teraz My go wzieliśmy czy nie, czy zrobiliśmy innym bubu siejąc porzogę i podbijając Im wyspy czy grzecznie siedzieliśmy nikomu nie wadząc.
I w dużo lepszej sytuacji będziemy, jeśli przed tą kolejną rundą, w której kto inny weźmie Aresa, to My go będziemy mieli. Bo coś zdobędziemy. Bo sobie jakiś fort zbudujemy dla obrony. Bo sobie wojska dorobimy...
Dla tego kogoś mającego Aresa w przyszłej rundzie nie będziemy łatwym kąskiem ;>.

Ale, nowa runda to wszak "nowy początek:, więc...
Równie dobrze to My możemy wziąć znowu Aresa - i, no wiadomo, już bez komentarza się obejdzie :D.

Walka zazwyczaj się bardzo opłaca po prostu :) (choć oczywiście częste są sytuacje, że bardziej opłacalne jest wykonanie innej akcji - nie przeczę).

pozdr,
farm
W czasie wojny, milczą prawa.
Pierwszą ofiarą wojny jest prawda.


W to gram...
Awatar użytkownika
Dzej
Posty: 1399
Rejestracja: 09 sty 2008, 12:47
Lokalizacja: Kraków

Re: Cyclades

Post autor: Dzej »

Z tego co pamiętam to jest możliwość, że ares nie wylosuję się w następnej turze :) chociaż teraz mi coś świta, że na dwóch są zasady z dwoma kolumienkami.
Nigdy więcej karcianek kolekcjonerskich i pseudo kolekcjonerskich. [W trakcie infiltracji mafii Twilightowej ]
Awatar użytkownika
farmer
Posty: 1768
Rejestracja: 08 gru 2007, 10:27
Lokalizacja: Oleśnica
Has thanked: 381 times
Been thanked: 94 times

Re: Cyclades

Post autor: farmer »

Zgadza się - pewnośc, że Ares znów sie pojawi, mamy tylko w grze na 5 graczy.
W przeciwnym wypadku może się zdarzyć, że go nie będzie - ale to z punktu widzenia pytania "atakować czy nie", nie ma znaczenia. Odpowiedz i tak brzmi "tak", bo brak boga wojny w kolejnej rundzie to brak możliwości przeciwdziałań przeciwników :>.
Kiedy ktoś już weźmie Aresa, po prostu powinien go wykorzystać :D.

P.S.
A może ja ze skotim jesteśmy po prostu jakoś skrzywieni przez nasze planszówkowe wychowanie oparte na grach wojennych ;>.

pozdr,
farm
W czasie wojny, milczą prawa.
Pierwszą ofiarą wojny jest prawda.


W to gram...
Awatar użytkownika
zephyr
Posty: 2373
Rejestracja: 27 paź 2007, 00:12
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 1 time

Re: Cyclades

Post autor: zephyr »

Klasyczny dylemat więźnia
Który przy większej ilości graczy skutkuje stwierdzeniem gdzie dwóch się bije tam trzeci skorzysta
Jeśli gracze A i B będą się na wzajem wyniszczać a C i D pokojowo rozwijać, netto C D są do przodu o to czego nie wydali na armię.

Ale oczywiście jak już się dostało Aresa trzeba go sensownie wykorzystać - choćby po to żeby zmusić innych do wzięcia Aresa i zainwestowania w obronę bo inaczej zostaną pojechani :twisted:

Świetnie się tu sprawdza mechanizm licytacji - gracze sami decydują ile jest warta każda z ról.
Science is a way of trying not to fool yourself. The first principle is that you must not fool yourself, and you are the easiest person to fool.
R.Feynman
Awatar użytkownika
farmer
Posty: 1768
Rejestracja: 08 gru 2007, 10:27
Lokalizacja: Oleśnica
Has thanked: 381 times
Been thanked: 94 times

Re: Cyclades

Post autor: farmer »

No i wprzypadku graczy A i B liczy się głowa na karku. Bo jeśli obaj się zbroją, to strategiczną głupotą jest bić siebie nawzajem, jeśli obok siedzą bezbronne, tłuste gąski C i D ;>.
W przypadku takiego Starcrafta, Sukcesorów, TI czy Runewars - zgadzam się z Waszą opinią. Choć wojowanie jest tam niezbędne i konieczne to może (aczkolwiek nie zawsze musi) skutkować wspomnianymi problemami.

Jednakże z racji mechanizmów rządzących grą, Cyklady wyłamują się z klasycznych standardów i dylematów.
Zazwyczaj (w wojennych grach wieloosobowych) decydując się na akcję militarną, wywołuje się reakcję militarną.
Tu jednak decydując się na akcję militarną, pozbawiamy akcji miltarnej przeciwnika/-ów, wytrącamy Im z rak możliwość przeciwdziałania, a nawet obrony (bo nawet jednostek nie zaciągną). Wszystkie atuty po naszej (Aresowej) stronie: inicjatywa, rekrutacja, bezpieczne tyły, odrabianie strat (zaciąg, walka, zaciąg).
Inna sprawa, że usługi Aresa są drogie - i trzeba po prostu mądrze kalkulować, bo oczywiście, ataki na ślepo czymkolwiek i gdziekolwiek niczym dobrym się nie zakończą :).

Bosz, gadam jakbym zęby zjadł na tej pozycji, po raptem 3ech grach i to w gronie 2osobowym. Jaja będą, jesli przyjdzie mi jeszcze to wszystko odszczekiwać ;P.

pozdr,
farm
W czasie wojny, milczą prawa.
Pierwszą ofiarą wojny jest prawda.


W to gram...
Awatar użytkownika
zephyr
Posty: 2373
Rejestracja: 27 paź 2007, 00:12
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 1 time

Re: Cyclades

Post autor: zephyr »

Ja w sumie też specjalnie nie grałem - jedna rozgrywka i to z osłabionym Aresem :)

Na 5 jest mniejsza "dostępność gąsek", rozstawienie początkowe jest całkiem sensowne - każdy blisko każdego, ale i tak nie zawsze da się atakować tam gdzie by się chciało.

Na pewno trzeba brać aresa, choćby do obrony, bo inaczej nie ma się jednostek :P i faktycznie agresor ma łatwiej niż w większości gier, bo nie ma możliwości kontry, ale z drugiej strony ares nie jest niezależny od innych bogów. Szczególnie silny jest jego związek z posejdonem, bez floty woje aresa nie mogą nikogo zaatakować. Wczesny posejdon może uratować nawet gracza bez armii, jeśli zdąży roznieść flotę przeciwnika nie będzie możliwości przeprowadzenia desantu. Trzeba też uważać na karty, które mogą sporo namieszać patrz np Sylph, Kraken czy Pegaz
Science is a way of trying not to fool yourself. The first principle is that you must not fool yourself, and you are the easiest person to fool.
R.Feynman
Awatar użytkownika
skoti
Posty: 437
Rejestracja: 14 wrz 2009, 11:21
Lokalizacja: oleśnica

Re: Cyclades

Post autor: skoti »

W ogóle to po tej dyskusji można by wywnioskować że Ares jest wszechwładny i ten kto go wylicytuje robi wszystkim dookoła masakrę. I tu trzeba się zgodzić z Zephyr’em bo przecież można mu przeciwdziałać. Od czego są syreny, kraken no i sam Posejdon? Mądrze i w odpowiednim momencie wykorzystane ich zdolności mogą w bardzo łatwy sposób zniweczyć plany i dać nam sporą inicjatywę i przewagę.

Tak czy siak, nie jest to stricte wojenna gra więc i przyrównywanie jej do takich gier, nie jest do końca trafne. Tu jest dużo, dużo łatwiej podnieść się z kolan po sromotnej, militarnej przegranej. Jedyne pytanie to czy nam czasu wystarczy?!
"Jesteśmy okrążeni! -Świetnie! Możemy atakować we wszystkich kierunkach!"


moje, moje, moje !! :P
Awatar użytkownika
farmer
Posty: 1768
Rejestracja: 08 gru 2007, 10:27
Lokalizacja: Oleśnica
Has thanked: 381 times
Been thanked: 94 times

Re: Cyclades

Post autor: farmer »

Ares oczywiście nie jest wszechwładny, ani najlepszy ani niezbędny. Posejdon i niektóre stwory potrafią go oczywiście zatrzymać :).
Jednak z całą pewnością Ares potrafi być bardzo użyteczny - i w zasadzie tylko o to mi chodzi.
Walka prawie zawsze jest opłacalna.
A skoro grać agresywnie warto, to czemu tego nie robić?
No i wracamy do jednego z wcześniejszych zarzutów - że przez cała grę były raptem dwie walki. Wydaje się, że tego typu rozrywki winny być raczej wyjątkami niż regułą po prostu :).
I w sumie tyle :D.

pozdr,
farm
W czasie wojny, milczą prawa.
Pierwszą ofiarą wojny jest prawda.


W to gram...
Awatar użytkownika
MichalStajszczak
Posty: 9478
Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 511 times
Been thanked: 1449 times
Kontakt:

Re: Cyclades

Post autor: MichalStajszczak »

Jak już pisałem, w dwie osoby nie grałem, ale z lektury przepisów wnioskuję, że gra dwuosobowa musi być bardziej konfliktowa (wymusza to konfiguracja startowa), ale za to mniejsze znaczenie ma licytacja (dzięki temu, że można "przelicytować" samego siebie).
Na gracza, "preferującego" Aresa, jest w tej grze kilka sposobów, które zresztą lepiej działają w grze wieloosobowej, gdy gracz może wybrać tylko jednego boga. Po pierwsze można udaremnić inwazję, biorąc Posejdona i likwidując przeciwnikowi flotę, niezbedną do inwazji. Po drugie biorąc Zeusa można nazbierać kapłanów, a także nabudować świątyń. W ten sposób mozna militarystę skrócić finansowo w licytacjach i narobić mu szkód, biorąc za bezcen magiczne stwory.
Pytanie do farmera: czy nadal martwisz się stosunkowo niską oceną gry na bgg?
ODPOWIEDZ