Witam,
Udało mi się skończyć wcześniej zajęcia, Keleno udało się wcześniej przybyć, a Przemek pojawił się wcześniej niż zapowiadał ( a może od początku miał się pojawić tak wcześnie

),w związku z czym 3 zainteresowanych graczy do EiT zebrało się i rozpoczęła się walka (no dobrze, otwarta rywalizacja) o żyzne tereny kolebki cywilizacji. Partia niezmiernie zaciekła i wyrównana doprowadziła nerwowej bliskości 3 dużych królestw, a których połączenie miałoby katastrofalny skutek dla każdego z graczy. Kilka napiętych tur spowodowało, że po połączeniu wspomnianych królestw, partia przeszła na przyjacielski tor, gdzie gracze zaczęli sobie nawzajem pomagać

Połączenie zainicjował Przemek i może nie do końca wiedząc co się stanie, z obawą patrzyliśmy na kolejne rozstrzygnięcia bitew. Ostatecznie na 4 zaangażowanych władców Przemek okazał się tym, który stracił 2 (zdjęcie z planszy). Ciąg dalszy jest, jak to mówią, historią, zwyciężyło doświadczenie poparte 2 (później 3) zigguratami. Chętnie powtórzę rozgrywkę, gdyż dawno nie wojowałem na tych terenach, dlatego też moje tłumaczenie zasad było trochę chaotyczne, za co przepraszam.
Następnie dwie partie w Metropolis, wpierw na 4, druga na 3 osoby. Powiedzieć należy, że tłumaczenie zasad, przez osoby nie znające gry jest średnim pomysłem i generuje sporo błędów: np. zamiast 4 'familijnych' kart na stole powinny one być tajnie roztasowane graczom, co zupełnie zmienia rozgrywkę

(ale skąd się wziął pomysł na 'jawne' cele to nie mam pojęcia nadal

). Niemniej wariant całkiem ciekawy: czy zapłacisz x+1 żeby przeciwnik nie dostał pola za x

. Późniejsza partia (mam nadzieję) na poprawnych zasadach expert wyglądała zupełnie inaczej i wiele manewrów z poprzedniej partii nie miała żadnego zastosowania. Mimo wszystko, prosta i przyjemna gra (jak się już pozna zasady:P)
Patrząc na kolorystykę tego zdjęcia to faktycznie wygląda jakbyście grali na marsie w tą Agrykolę
Pozdrawiam.