Odi pisze:W CK nie grałem. Najgorsze, że mnie zachęciłeś, a to przecież ogromny pożeracz czasu jest....
teraz akurat jest walentynkowa promocja

(
https://www.paradoxplaza.com/games/featured-deals) Warto trochę tego czasu przeżreć by poczuć klimat epoki Średniowiecza (najtrudniejszy moment dla Piastów to wytrzymanie mongolskiej nawały, sprytni chanowie albo każą zmienić religię albo grożą wojenką - a armia 10-20tys rycerzy przeciw 100-150 tys. konnym to trochę słaba karta przetargowa...). Granie Piastami jest ciekawe bo wydziela w graczu pokłady stereotypowego patriotyzmu ale warto też grać muzułmanami (mnożą się jak króliki, groźba wygaśnięcia rodu jest znikoma ale znacznie większe groźby wojen rodzinnych o władzę), protestantami, są ponoć też dodatki dające możliwość grania poganami, Złotą Ordą, itp., tak więc losy Europy i okolic można zmienić diametralnie względem historii (co oczywiście jest najpiękniejsze we wszystkich grach historyczncych Paradoxu). Jest cała masa smaczków, bo tu gra się rodem a nie krajem i dba się o rozwój rodu (odpowiednia edukacja, dobór małżeństw, likwidacja konkurencji) - sporo radości jest z obserwowania jak się drzewo genealogiczne rozrasta a wraz z nim majątek, wpływy i posiadłości (no i to akumulowanie bogactwa, by przeżyć mongolską nawałę

ale nie zdradzajmy wszystkiego).
Najtrudniejsze to jak stary wspaniały król umiera i młody zostaje królem, którego co najmniej połowa możnych nienawidzi, najbardziej oczywiście kolejny pretendent do tronu - wojna o koronę gwarantowana. Sytuacja dodatkowo może być utrudniona młodym wiekiem następcy tronu - poniżej 16 roku życia (chyba) z dworu zostaje wyznaczony regent, który ma spory wpływ na decyzje gracza. Raz mi się przydarzyło, że nowy 4-letni król miał za regenta jakiegoś spiskującego ambitnego heretyka, który co chwila organizował na młodego zamachy (wypadki na polowaniach, trucizny, jadowite węże, full-serwis), wszystkie na szczęście nieudane, aż go marszałek koronny zdybał i wrzucił do lochów. Jak młody król dorósł, to kazał heretyka ściąć a nowy marszałek, który okazał się być synem ściętego heretyka, dnia pewnego zepchnął "przypadkowo" króla z balkonu i na jego miejsce wskoczył bodajże jakiś kuzyn. Tak więc w monarchii jak w socjalizmie - walczy się z problemami, które się samemu stwarza

O, znalazłem mojego screena sprzed prawie dokładnie dwóch lat (17 stycznia 2014):
Tam akurat grałem małym muzułmańskim królestwem bułgarsko-wołżańskim (
https://pl.wikipedia.org/wiki/Bu%C5%82g ... sko-Kamska) które podbiło okoliczne ludy pogańskie szybciej niż Rurykowicze, których też potem podbiłem i zislamizowałem pod groźbą dekapitacji (wielu nie poddało się tej groźbie). Na screenie widać, że mam młodego władcę, któremu głównie zagraża Święte Cesarstwo Rzymskie oraz Bizancjum (mają największe armie i inną religę) i Szwecja, która może silna nie jest ale wykorzysta każdą okazję by mnie najechać (i vice-versa). No i za kilkanaście lat przygalopuje Czyngis-han. Chyba gdzieś mam jeszcze sejva ale nie mam ani kawałka czasu do pożarcia by zobaczyć co będzie dalej (zapewne jakieś wojny wewnętrzne, bo młodego władcę każdy chce wycyganić).
Dobra, kończę offtop, bo się skończy promocja i nie zdążysz
