![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
[Kędzierzyn-Koźle] Spotkania graczy
- Darth Misiekh
- Posty: 97
- Rejestracja: 05 paź 2009, 11:40
- Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle
Re: [Kędzierzyn-Koźle] Spotkania graczy
Wiesz co Daniel nie lubie jak ktoś zwraca się do mnie "Krzysiu" bo pochnie mi to dziatkami, ok? ![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
Re: [Kędzierzyn-Koźle] Spotkania graczy
Rozpoczynamy relację z wczorajszego spotkania.
Gry (które przyjechały z DanCo oraz Markiem):
- Beowulf
- Osadnicy z Catanu
- Osadnicy z Catanu 5-6
- Igloo Pop (dla nas NOWOŚĆ!!!)
- Alhambra
- Modern Art: The Card Game (dla nas NOWOŚĆ!!!)
- 6! bierze
- Talisman: Magia i Miecz (dla nas NOWOŚĆ!!! i własność Marka)
Warto dodać, że Krzysiek miał ze sobą deck'a Magic'a![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Osoby (kolejność przyjścia):
- DanCo / Daniel
- chemman / Marek
- Tomek
- Darth Misiekh / Krzyś "przyjaciel niejakiego Kubusia P."
- czmielon / Maciej
Rozegrane gry:
- Beowulf
- Igloo Pop
- Talisman: Magia i Miecz
Gry (które przyjechały z DanCo oraz Markiem):
- Beowulf
- Osadnicy z Catanu
- Osadnicy z Catanu 5-6
- Igloo Pop (dla nas NOWOŚĆ!!!)
- Alhambra
- Modern Art: The Card Game (dla nas NOWOŚĆ!!!)
- 6! bierze
- Talisman: Magia i Miecz (dla nas NOWOŚĆ!!! i własność Marka)
Warto dodać, że Krzysiek miał ze sobą deck'a Magic'a
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Osoby (kolejność przyjścia):
- DanCo / Daniel
- chemman / Marek
- Tomek
- Darth Misiekh / Krzyś "przyjaciel niejakiego Kubusia P."
- czmielon / Maciej
Rozegrane gry:
- Beowulf
- Igloo Pop
- Talisman: Magia i Miecz
- Darth Misiekh
- Posty: 97
- Rejestracja: 05 paź 2009, 11:40
- Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle
Re: [Kędzierzyn-Koźle] Spotkania graczy
Odrazu trzeba było dodać całą gromadke ze "Stumilowego Lasu" (chba tak mu było w książce ) na czele z Prosiaczkiem ![Mr. Green :mrgreen:](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
![Mr. Green :mrgreen:](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
Re: [Kędzierzyn-Koźle] Spotkania graczy
Beowulf
Czterech graczy stanęło w szranki. Krzysiek, Marek, Tomek i Daniel. Marek nie znał gry więc szybkie tłumaczenie. Gra była dla mnie przepełniona interakcją, czyli najpierw Marek mi zapodał minusy, później Krzysiek, a na końcu Tomek. I właściwie miałem tak przez całą grę. Dwie rundy wytrzymywałem i byłem blisko Tomka a możliwe, że odrobinę przed nim. Marek i Krzysiek specjalizowali się w negatywnej interakcji w głównej mierze przeciwko mnie, przy czym nie zapominali o reszcie. Trzecia runda była jednak niezłą lekcją dla tych dwóch graczy. Nauczycielem był Tomek, który w tej rundzie współdziałał z nimi przeciwko mnie - robienie mi źle opanowali do perfekcji. A na sam koniec zrobił chłopaków w ... balona ... i tak zadziałał, że zarówno ja jak i oni poczuli co to rywalizacja z Tomkiem. Tomek zagrał żeton pozwalający na zamianę dwóch żetonów na planszy. Oczywiście wziął minusa i to dużego minusa, a dał na plusa, oczywiście dużego plusa. Tomek został niekwestionowanym liderem a po podliczaniu także zwycięzcą tej rozgrywki. Tomek - 168 PZ, Daniel - 115, Krzysiek - 89 i Marek - 86.
Igloo Pop
Drugą grą tego spotkania było Igloo Pop (chwilę wcześniej dotarł Maciek). Tłumaczenie zasad, które 7 latkowie łapią odruchowo zajęło 1,5min czyli o 1min za długo. Niestety jak się tłumaczy "starym koniom" grę dla dzieci to tak to już jest. Najpierw hihy, później hahy a na końcu tacy gracze nie rozumieją, że w igloo mieszkają Eskimosi a nie "kuleczki" (nie pamiętam kto ale doszło do tego, że jeden z tych "starych wałkoni" chciał zobaczyć i dotknąć "kuleczki"). Zaczęliśmy grać. No i pierwsze rundy wyrównane. Czyli prawie nikt nic nie trafia, każdy a po jednej karcie. Słabizna jakich mało. Na szczęście Tomek się ocknął z letargu i kilkoma świetnymi zagraniami zdobywa i karty, i żetony innych graczy. Chwilę później Marek zaczyna rozumieć grę - jak to mówią
"lepiej późno niż wcale". Jeszcze chwilę później okazuje się, że ja półgłuchy gram z głuchymi - wniosek ten wysnułem po tym jak kilka rund z rzędu zebrałem 1 czy 2 karty oraz znaczniki innych graczy - rzecz niemożliwa a jednak się stało. Grę zakończyliśmy tuż po tym jak zauważyłem, że Krzysiek przez całą rundę marudził i w ogóle nie grał. Pomyślałem, że się obraził na tak poważną, ciężką, strategiczną grę i strzelił focha. No cóż, nie strzelił focha. Skończyły mu się znaczniki i zapomniał, że jednym z warunków zakończenia gry są karty a drugim znaczniki. Skończyliśmy. Z jedną oszukaną rundą wygrałem ja: półgłuchy Daniel - 21 PZ, Tomek - 13, Maciek - 9, Marek - 5 no i Krzysiek - 3.
Ogólnie - dzięki chłopaki, to był mój pierwszy raz (i najprawdopodobniej ostatni). Nie przejmujcie się, zrobimy zrzutę na jakiś aparacik i będzie lepiej.
Czterech graczy stanęło w szranki. Krzysiek, Marek, Tomek i Daniel. Marek nie znał gry więc szybkie tłumaczenie. Gra była dla mnie przepełniona interakcją, czyli najpierw Marek mi zapodał minusy, później Krzysiek, a na końcu Tomek. I właściwie miałem tak przez całą grę. Dwie rundy wytrzymywałem i byłem blisko Tomka a możliwe, że odrobinę przed nim. Marek i Krzysiek specjalizowali się w negatywnej interakcji w głównej mierze przeciwko mnie, przy czym nie zapominali o reszcie. Trzecia runda była jednak niezłą lekcją dla tych dwóch graczy. Nauczycielem był Tomek, który w tej rundzie współdziałał z nimi przeciwko mnie - robienie mi źle opanowali do perfekcji. A na sam koniec zrobił chłopaków w ... balona ... i tak zadziałał, że zarówno ja jak i oni poczuli co to rywalizacja z Tomkiem. Tomek zagrał żeton pozwalający na zamianę dwóch żetonów na planszy. Oczywiście wziął minusa i to dużego minusa, a dał na plusa, oczywiście dużego plusa. Tomek został niekwestionowanym liderem a po podliczaniu także zwycięzcą tej rozgrywki. Tomek - 168 PZ, Daniel - 115, Krzysiek - 89 i Marek - 86.
Igloo Pop
Drugą grą tego spotkania było Igloo Pop (chwilę wcześniej dotarł Maciek). Tłumaczenie zasad, które 7 latkowie łapią odruchowo zajęło 1,5min czyli o 1min za długo. Niestety jak się tłumaczy "starym koniom" grę dla dzieci to tak to już jest. Najpierw hihy, później hahy a na końcu tacy gracze nie rozumieją, że w igloo mieszkają Eskimosi a nie "kuleczki" (nie pamiętam kto ale doszło do tego, że jeden z tych "starych wałkoni" chciał zobaczyć i dotknąć "kuleczki"). Zaczęliśmy grać. No i pierwsze rundy wyrównane. Czyli prawie nikt nic nie trafia, każdy a po jednej karcie. Słabizna jakich mało. Na szczęście Tomek się ocknął z letargu i kilkoma świetnymi zagraniami zdobywa i karty, i żetony innych graczy. Chwilę później Marek zaczyna rozumieć grę - jak to mówią
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Ogólnie - dzięki chłopaki, to był mój pierwszy raz (i najprawdopodobniej ostatni). Nie przejmujcie się, zrobimy zrzutę na jakiś aparacik i będzie lepiej.
Re: [Kędzierzyn-Koźle] Spotkania graczy
Talisman: Magia i Miecz
Trzecia i ostatnia gra tego dnia. Marek szybko wytłumaczył zasady. Ogólnie nie są jakoś specjalnie trudne. Gra ... hmmm ... dla mnie ta gra jest podobna do Runebound. Podobna nie oznacza, że taka sama. Podobna bo w Rune grałem wiele razy. Obie te gry mają klimat, obie też są pozycjami, które są losowe, potrzebują wiele czasu na rozgrywkę. Wróćmy jednak do Talisman'a. Przyznaję, że pierwszy raz grałem w tą grę. Dudni mi w głowie, że dawno, dawno temu ... ale, nie jestem pewien i wolę mówić, że pierwszy raz. Pierwszy i na spotkaniu raczej ostatni (za jakiś rok z chęcią wrócę do tej pozycji na spotkaniu). Inaczej sprawa wygląda w granie w tą pozycję ot tak w weekend, albo w jakimś wolnym czasie, wtedy dajmy za 2-3 miesiące mógłbym do niej przysiąść. Gra jest strasznie losowa, aż za bardzo. Tak bardzo, że przez ponad 1h nudziłem się niemiłosiernie. Po 1,5h w końcu moje rzuty pozwoliły mi na rozpoczęcie sensownej gry. Losowość przy ruchach jest zbyt duża w Rune rzut kośćmi na ruch daje jednak jakieś tam pole manewru - plus dla Rune. Wielkość świata jest moim zdaniem odpowiednia, znaczy się jak na pierwsze rozgrywki bo z tego co rozmawiałem z kolegą to on grał w starą wersję ze wszystkimi dodatkami i bardzo, bardzo sobie chwalił (poza tym, że grali bardzo długo i gry nie ukończyli). W Rune świat, ruchy itd jest tak jakby za duży chociaż realnie, wizualnie nie powinno się odnosić takiego wrażenia. Ogólnie Talisman dostaje plusa za wielkość świata, możliwość dotarcia (zakładając, że ktoś idealnie rzuca) do interesujących miejsc. Interakcja, no cóż tutaj nie powinno się oceniać gier lecz graczy. Bo moim zdaniem i Rune i Talisman mają takie same możliwości walki pomiędzy graczami. To gracze, gracze decydują czy dochodzi do walki czy nie. Tak, ekipa z którą grałem jest super. Nie odniosłem wrażenia, że ktoś komuś specjalnie robił źle. Faktem, jest że Maciek był na koniec tępiony ale były ku temu odpowiednie przesłanki i z pewnością ostateczny sukces po serii ataków ze świata i od współgraczy, o wiele bardziej mu "smakował". Ogólnie interakcja idealna, nikt nie powinien się skarżyć, że był "faworyzowany". No i sami gracze fajnie, że stosunkowo często wchodzili w szranki ze swoimi przeciwnikami. Wychwalam interakcję ponieważ grając w Rune w innej ekipie ataki na siebie nawzajem były nie mile widziane - szkoda, bo widzę, że ten typ gry wiele zyskuje właśnie na takiej rywalizacji. Dobra, ja tu bla bla bla a nie piszę nic o rozgrywce.
A więc tak ... przez 1h zasypiałem. Krzysiek zresztą szedł moim śladem i też był bliski nirwany. Maciek i Tomek jakoś trochę cieplej przyjęli tą grę. Po 1,5h zaczęło się coś dla mnie dziać. Świat już troszkę poznałem. Wiedziałem gdzie co i jak. No i pierwszy raz doszło do konfrontacji pomiędzy mną i Maćkiem, jak się nie mylę nic się nie stało. Ale już chwilę później Maciej mnie atakuje i ten stan rzeczy się zmienia. Okrada mnie i powoli pnie się na szczyty. Do tego Marek ginie ... aaaa właśnie Żniwiarz, zapomniałem o nim wspomnieć, a więc na razie zmieniam temat. Dodatek Żniwiarz jest ... śmiertelnie dobry. Na prawdę ta jedna karta, jedna figurka tak wiele wnosi do gry, że ... super dodatek i dobrze, że Marek przypomniał sobie o nim, a później namówił nas na niego. Super posunięcie z jego strony. Żniwiarz był przez nas nazywany różnie np.: "uuuu idzie śmierć", "huhuhuhu śmierć", "haaaahhhhhaaa śmierć" i wiele wiele różnych nazw. Nazwa Żniwiarz się nie przyjęła
i raczej mówiliśmy śmierć. A więc wracamy do opisu rozgrywki. Marka dopadł Żniwiarz i rywalizacja pomiędzy nimi była pomyślna dla tego drugiego. Marek ginie i wybiera nową postać. Tomek, nie wiem czy wcześniej czy później ale na 100% pokazuje nam swoje prawdziwe oblicze i staje się żabą/ropuchą i kica po jednym polu
Maciek co rusz dopadany jest przez śmierć (tak, tak ja jej pokazywałem drogę właśnie do niego) i za każdym razem wychodzi z tej konfrontacji obronną ręką, ba zdobywa też dodatkowe życia, magie czy też siłę. Ogólnie największe ożywienie w gronie było wtedy gdy dochodziło do momentu jak jeden z graczy miał rzucać kośćmi za śmierć czy innego potworka przeciwko jakiemuś graczowi. Graliśmy, graliśmy i im dalej tym ciekawiej. Tym gra była przyjemniejsza. Tym bardziej żal było uciekających minut, kwadransów czy też zbliżania się 21. Koniec końców Maciek i Krzysiek rywalizują o zwycięstwo. Krzysiek traci talizman i odpada z tej rywalizacji. Maciej ma już trzy talizmany. Marek próbuje odbudować nową postać ale nie będzie się liczył w ostatecznej rywalizacji. Tomek stara się dopaść Marka i próbuje to wyeliminować kilka razy - bez powodzenia. Krzysiek, goni za nowym talizmanem. A Maciej rywalizuje a właściwie gra ze śmiercią i ciągle przegrywa. Ja po jakiejś chwili też staram się pozyskać talizman. Ogólnie go zdobywam ale mam takich pasożytów/przyjaciół przy sobie, że nic nie zdziałam, dla mnie wielkimi krokami zbliża się koniec gry. Jedyne co mogę jeszcze zrobić to rzucać zaklęcia na Maćka i to też robię. Zaklęć idzie wiele, 10, 12, 15 nie wiem ale ogólnie dużo. W końcu udaje mi się rzucić na niego takie zaklęcie, że może on zginie i ktoś inny będzie miał szansę na wygraną. Zaklęcie rzucone a Maciek się przed nim wybrania za pomocą kości. Nic już go nie powstrzyma przed osiągnięciem celu. Wiele postaci magicznych i tych wykorzystujących miecz starało się go powstrzymać jednak to on osiągnął cel i pokonał, unicestwił pozostałych współgraczy. Maciej wygrywa w Talisman'a ![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Ogólnie grę oceniam na plus.
Minusy to:
- losowość, bardzo duża, losowe gry to dla mnie przerywnik
- czas rozgrywki
- wolę strategie i myślenie![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Trzecia i ostatnia gra tego dnia. Marek szybko wytłumaczył zasady. Ogólnie nie są jakoś specjalnie trudne. Gra ... hmmm ... dla mnie ta gra jest podobna do Runebound. Podobna nie oznacza, że taka sama. Podobna bo w Rune grałem wiele razy. Obie te gry mają klimat, obie też są pozycjami, które są losowe, potrzebują wiele czasu na rozgrywkę. Wróćmy jednak do Talisman'a. Przyznaję, że pierwszy raz grałem w tą grę. Dudni mi w głowie, że dawno, dawno temu ... ale, nie jestem pewien i wolę mówić, że pierwszy raz. Pierwszy i na spotkaniu raczej ostatni (za jakiś rok z chęcią wrócę do tej pozycji na spotkaniu). Inaczej sprawa wygląda w granie w tą pozycję ot tak w weekend, albo w jakimś wolnym czasie, wtedy dajmy za 2-3 miesiące mógłbym do niej przysiąść. Gra jest strasznie losowa, aż za bardzo. Tak bardzo, że przez ponad 1h nudziłem się niemiłosiernie. Po 1,5h w końcu moje rzuty pozwoliły mi na rozpoczęcie sensownej gry. Losowość przy ruchach jest zbyt duża w Rune rzut kośćmi na ruch daje jednak jakieś tam pole manewru - plus dla Rune. Wielkość świata jest moim zdaniem odpowiednia, znaczy się jak na pierwsze rozgrywki bo z tego co rozmawiałem z kolegą to on grał w starą wersję ze wszystkimi dodatkami i bardzo, bardzo sobie chwalił (poza tym, że grali bardzo długo i gry nie ukończyli). W Rune świat, ruchy itd jest tak jakby za duży chociaż realnie, wizualnie nie powinno się odnosić takiego wrażenia. Ogólnie Talisman dostaje plusa za wielkość świata, możliwość dotarcia (zakładając, że ktoś idealnie rzuca) do interesujących miejsc. Interakcja, no cóż tutaj nie powinno się oceniać gier lecz graczy. Bo moim zdaniem i Rune i Talisman mają takie same możliwości walki pomiędzy graczami. To gracze, gracze decydują czy dochodzi do walki czy nie. Tak, ekipa z którą grałem jest super. Nie odniosłem wrażenia, że ktoś komuś specjalnie robił źle. Faktem, jest że Maciek był na koniec tępiony ale były ku temu odpowiednie przesłanki i z pewnością ostateczny sukces po serii ataków ze świata i od współgraczy, o wiele bardziej mu "smakował". Ogólnie interakcja idealna, nikt nie powinien się skarżyć, że był "faworyzowany". No i sami gracze fajnie, że stosunkowo często wchodzili w szranki ze swoimi przeciwnikami. Wychwalam interakcję ponieważ grając w Rune w innej ekipie ataki na siebie nawzajem były nie mile widziane - szkoda, bo widzę, że ten typ gry wiele zyskuje właśnie na takiej rywalizacji. Dobra, ja tu bla bla bla a nie piszę nic o rozgrywce.
A więc tak ... przez 1h zasypiałem. Krzysiek zresztą szedł moim śladem i też był bliski nirwany. Maciek i Tomek jakoś trochę cieplej przyjęli tą grę. Po 1,5h zaczęło się coś dla mnie dziać. Świat już troszkę poznałem. Wiedziałem gdzie co i jak. No i pierwszy raz doszło do konfrontacji pomiędzy mną i Maćkiem, jak się nie mylę nic się nie stało. Ale już chwilę później Maciej mnie atakuje i ten stan rzeczy się zmienia. Okrada mnie i powoli pnie się na szczyty. Do tego Marek ginie ... aaaa właśnie Żniwiarz, zapomniałem o nim wspomnieć, a więc na razie zmieniam temat. Dodatek Żniwiarz jest ... śmiertelnie dobry. Na prawdę ta jedna karta, jedna figurka tak wiele wnosi do gry, że ... super dodatek i dobrze, że Marek przypomniał sobie o nim, a później namówił nas na niego. Super posunięcie z jego strony. Żniwiarz był przez nas nazywany różnie np.: "uuuu idzie śmierć", "huhuhuhu śmierć", "haaaahhhhhaaa śmierć" i wiele wiele różnych nazw. Nazwa Żniwiarz się nie przyjęła
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Ogólnie grę oceniam na plus.
Minusy to:
- losowość, bardzo duża, losowe gry to dla mnie przerywnik
- czas rozgrywki
- wolę strategie i myślenie
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Re: [Kędzierzyn-Koźle] Spotkania graczy
Witajcie. Poszukuję chętnych do przetestowania prototypu ekonomiczno-strategicznej gry "Show business", w której gracze wcielają się w menadżerów zespołów muzycznych (rockowych, jazzowych, popowych itp.). Gra pod względem złożoności zasad należy do gatunku trudniejszych (np. w okolicach "Le Havre"). Czas gry: dla dwóch osób do 1 godz., dla 5 osób - do 2,5 godziny. Prezentację gry można zobaczyć tu:
http://www.gamesfanatic.pl/wp-content/u ... ntacja.pdf
Zechciałby ktoś pomóc w przetestowaniu prototypu ??
http://www.gamesfanatic.pl/wp-content/u ... ntacja.pdf
Zechciałby ktoś pomóc w przetestowaniu prototypu ??
Re: [Kędzierzyn-Koźle] Spotkania graczy
1) Mayasty
Ja prawie nigdy nie mówię nie, tym bardziej, że mogę zagrać w coś nowego no i komuś pomóc. Pytanie jest tylko jedno - jak miałaby wyglądać moja/nasza pomoc?
2) Le Havre
Paradoksalnie kolejny raz zasiadam do Le Havre - kolejny raz będę próbował przebrnąć przez instrukcję, no i kolejny raz będę męczył Bożenkę by ze mną przysiadła i w końcu zagrała.
3) Spotkanie planszówkowe
Czy znalazłby się chętny na Stronghold'a na najbliższy wtorek? "Dawno" nie grałem i nie chciałbym zapomnieć o czym w ogóle ta gra jest i jak się w nią gra. Oczywiście proszę o przeczytanie instrukcji![Razz :P](./images/smilies/icon_razz.gif)
Ja prawie nigdy nie mówię nie, tym bardziej, że mogę zagrać w coś nowego no i komuś pomóc. Pytanie jest tylko jedno - jak miałaby wyglądać moja/nasza pomoc?
2) Le Havre
Paradoksalnie kolejny raz zasiadam do Le Havre - kolejny raz będę próbował przebrnąć przez instrukcję, no i kolejny raz będę męczył Bożenkę by ze mną przysiadła i w końcu zagrała.
3) Spotkanie planszówkowe
Czy znalazłby się chętny na Stronghold'a na najbliższy wtorek? "Dawno" nie grałem i nie chciałbym zapomnieć o czym w ogóle ta gra jest i jak się w nią gra. Oczywiście proszę o przeczytanie instrukcji
![Razz :P](./images/smilies/icon_razz.gif)
Re: [Kędzierzyn-Koźle] Spotkania graczy
Myślę, że to prosteDanCo pisze:1) Mayasty
Ja prawie nigdy nie mówię nie, tym bardziej, że mogę zagrać w coś nowego no i komuś pomóc. Pytanie jest tylko jedno - jak miałaby wyglądać moja/nasza pomoc?
![Smile :-)](./images/smilies/icon_smile.gif)
![Smile :-)](./images/smilies/icon_smile.gif)
- Darth Misiekh
- Posty: 97
- Rejestracja: 05 paź 2009, 11:40
- Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle
Re: [Kędzierzyn-Koźle] Spotkania graczy
Daniel ja jestem chętny
( a wraz ze mną tysiące orków które czekają tylko by zdobyć twoje miasto ) no i instrukcje mam już przeczytaną ![Razz :P](./images/smilies/icon_razz.gif)
![Mr. Green :mrgreen:](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
![Razz :P](./images/smilies/icon_razz.gif)
Re: [Kędzierzyn-Koźle] Spotkania graczy
Ja jestem chetny na test tej gry, wygląda interesująco, czy przyjechałbys z nią do Kędzierzyna?
Re: [Kędzierzyn-Koźle] Spotkania graczy
Mayasty - jak widzisz masz już 2 chętnych na test. Z doświadczenia mogę powiedzieć, że jeśli Tomkowi (lubi czytać ale nie bierze czynnego udziału na tym forum) czas by pozwolił to on na 99% też byłby chętny. Tym bardziej, że lubi cięższe gry. Za resztę nie będę się wypowiadał. Poza tym podpinam się pod pytanie Maćka - "czy przyjechałbyś z nią do Kędzierzyna?".
Krzysiek - okis. A więc biorę Stronghold'a i widzę, że jesteś nastawiony na zdobycie twierdzy. A więc Ty atakujesz a ja bronię
Będzie fajnie. Wezmę coś krótkiego/logicznego bo wierzę, że tym razem grę skończymy o wiele szybciej i głupio byśmy się nudzili jak inni będą jeszcze grali ![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
A wracając do Osadników ... dawno nie grałem. A patrząc na liczbę graczy 5-6 to bardzo, bardzo dawno nie grałem. Stęskniłem się za nią![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Krzysiek - okis. A więc biorę Stronghold'a i widzę, że jesteś nastawiony na zdobycie twierdzy. A więc Ty atakujesz a ja bronię
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
A wracając do Osadników ... dawno nie grałem. A patrząc na liczbę graczy 5-6 to bardzo, bardzo dawno nie grałem. Stęskniłem się za nią
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Ostatnio zmieniony 08 sty 2010, 21:33 przez DanCo, łącznie zmieniany 1 raz.
- Darth Misiekh
- Posty: 97
- Rejestracja: 05 paź 2009, 11:40
- Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle
Re: [Kędzierzyn-Koźle] Spotkania graczy
No pora by ktoś ją zdobył. Bo do dziś nikomu nie udało się zdobyć Twierdzy, której dowódcą był DanCo ![Razz :P](./images/smilies/icon_razz.gif)
No i w końcu chciałbym też zagrać z drugiej strony
Tak więc ja Ci Twierdzy nie oddam ale równocześnie życzę Ci sukcesu ![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
![Razz :P](./images/smilies/icon_razz.gif)
No i w końcu chciałbym też zagrać z drugiej strony
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Re: [Kędzierzyn-Koźle] Spotkania graczy
@czmielon i @DanCo: Dzięki za szybką odpowiedź. Oczywiście, że mogę przyjechać z nią do Kędzierzyna, choćby w najbliższy wtorek. Dajcie znać czy możliwy jest ten termin.
Re: [Kędzierzyn-Koźle] Spotkania graczy
Jak szybka to szybka. Bożenka też by się pisała na testy.
A więc jeśli chcesz ten wtorek to teraz wszystko zależy od Krzyśka, z którym umówiłem się na Stronghold'a.
Krzysiek, możemy przestawić o tydzień naszą potyczkę??
A więc jeśli chcesz ten wtorek to teraz wszystko zależy od Krzyśka, z którym umówiłem się na Stronghold'a.
Krzysiek, możemy przestawić o tydzień naszą potyczkę??
- Darth Misiekh
- Posty: 97
- Rejestracja: 05 paź 2009, 11:40
- Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle
Re: [Kędzierzyn-Koźle] Spotkania graczy
Potyczne możemy przenieść ( może nie za tydzień bo jestem już umówiony na pojedynek orków z chaosem w Warhammera Battle )
Re: [Kędzierzyn-Koźle] Spotkania graczy
OK, a więc Twierdza na zaś. Krzysiek a zagrałbyś w grę Mayasty'ego?
Mayasty - a masz może dwa prototypy? Bo jeśli przyjdzie Marek, a miejmy nadzieję, że przyjdzie. Pojawi się do tego Paweł, co także jest możliwe to wówczas będzie trochę ludzi. Akurat na test w większym i mniejszym gronie. Oczywiście gdybam ale moje pytanie odnośnie dwóch egzemplarzy jest aktualne.
Marek - przyjdziesz?![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Paweł - będziesz?![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Wszystkie te info niezbędne są mi do tego bym wiedział jakie gry brać ze sobą na spotkanie. Jeśli ktoś nie byłby zainteresowany testami albo byłoby za dużo chętnych to ja bym odpadł i zagrał z kimś w gry 2-osobowe.
Mayasty - Maciek/czmielon przychodzi około 17:00, a my spotykamy się i gramy w coś lekkiego już o 16:00. Tak więc testy prototypu rozpocząć musiałyby się około 17. W przypadku dwóch egzemplarzy układ ten można by zmienić. Kwestia dogadania szczegółów. No i kwestia osób, które przyjdą i będą chętne.
Mayasty - a masz może dwa prototypy? Bo jeśli przyjdzie Marek, a miejmy nadzieję, że przyjdzie. Pojawi się do tego Paweł, co także jest możliwe to wówczas będzie trochę ludzi. Akurat na test w większym i mniejszym gronie. Oczywiście gdybam ale moje pytanie odnośnie dwóch egzemplarzy jest aktualne.
Marek - przyjdziesz?
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Paweł - będziesz?
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Wszystkie te info niezbędne są mi do tego bym wiedział jakie gry brać ze sobą na spotkanie. Jeśli ktoś nie byłby zainteresowany testami albo byłoby za dużo chętnych to ja bym odpadł i zagrał z kimś w gry 2-osobowe.
Mayasty - Maciek/czmielon przychodzi około 17:00, a my spotykamy się i gramy w coś lekkiego już o 16:00. Tak więc testy prototypu rozpocząć musiałyby się około 17. W przypadku dwóch egzemplarzy układ ten można by zmienić. Kwestia dogadania szczegółów. No i kwestia osób, które przyjdą i będą chętne.
Re: [Kędzierzyn-Koźle] Spotkania graczy
Do jednego prototypu może zasiąść 5 osób. Teoretycznie mógłbym przytargać dwa prototypy, ale czy będzie w sumie z 8 - 10 osób do testowania (czyli 5 do jednego i od 3 do 5 do drugiego prototypu) ?
- Darth Misiekh
- Posty: 97
- Rejestracja: 05 paź 2009, 11:40
- Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle
Re: [Kędzierzyn-Koźle] Spotkania graczy
Może i Andrzej też będzie bo sapał mi że ostatnim razem go nie chciałem zabrać
ale jeżeli chodzi o niego to będę wiedział dopiero wieczorem i wtedy dał bym znać co i jak. A co do gry Mayastyego to jeżeli było by miejsce to może mógłbym i zagrać.
![Mr. Green :mrgreen:](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
Re: [Kędzierzyn-Koźle] Spotkania graczy
Ja będę w najbliższy wtorek o godz. 16. Wezmę Cytadelę na grę wstępną ![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
Re: [Kędzierzyn-Koźle] Spotkania graczy
Mayasty - chyba nie musi być 5 i 5, może być 4 i 3. Albo inna konfiguracja. Biorąc pod uwagę, że Ty będziesz i również nic nie stoi na przeszkodzie byś mógł wziąć udział w zabawie - łącznie z wygraną
to może trochę ludzi się nazbierać.
DanCo, Bożenka, Tomek, Czmielon, Chemman, Darth Misiekh, Mayasty - to pewniacy. Do tego jak sam mogłeś przeczytać może być Andrzej, no i ciągle nieprzewidywalny Paweł. A więc w sumie 9 osób.
Marek - weź Cytadelę, większość z Nas ją zna albo grała. Mi i Bożenie trzeba tą grę przypomnieć, bo dawno, dawno, dawno temu jak wyszliśmy z własnej "nory" na świat (czyt. Pionek) mieliśmy z nią kontakt i w sumie więcej nie graliśmy. Ja wezmę PitchCar Mini. Jeżeli nie będzie drugiego zestawu gry Mayasty'ego to problemu nie będzie i wtedy wymyślę jakie gry wezmę
A nóż będę nakręcał Krzyśka na Twierdzę ![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Marek - bo nic nie stoi na przeszkodzie byś zagrał w grę Mayastego - co?
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
DanCo, Bożenka, Tomek, Czmielon, Chemman, Darth Misiekh, Mayasty - to pewniacy. Do tego jak sam mogłeś przeczytać może być Andrzej, no i ciągle nieprzewidywalny Paweł. A więc w sumie 9 osób.
Marek - weź Cytadelę, większość z Nas ją zna albo grała. Mi i Bożenie trzeba tą grę przypomnieć, bo dawno, dawno, dawno temu jak wyszliśmy z własnej "nory" na świat (czyt. Pionek) mieliśmy z nią kontakt i w sumie więcej nie graliśmy. Ja wezmę PitchCar Mini. Jeżeli nie będzie drugiego zestawu gry Mayasty'ego to problemu nie będzie i wtedy wymyślę jakie gry wezmę
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Marek - bo nic nie stoi na przeszkodzie byś zagrał w grę Mayastego - co?
Re: [Kędzierzyn-Koźle] Spotkania graczy
Jestem pod wrażeniem !!!
Wielkie dzięki za taki odzew ! Rzeczywiście na dwóch prototypach może zagrać od 4 do 10 osób, zatem przywiozę dwa prototypy. W takiej sytuacji na pewno wyłączę się z grania. Tak jak wspominałem gra pod względem złożoności plasuje się w okolicach "Le Havre" (uwaga dla osób, które nie czują się komfortowo w bardziej złożonych grach). Zapewne w trakcie gry będą pytania od obu grających zespołów. Nie grając, będzie mi łatwiej pomagać wszystkim.
Będę zatem w najbliższy wtorek 12.01.2010 o godz. 17:00, tylko gdzie ? Kino Chemik, sala nr 24 (na pierwszym piętrze) ? Na jakiej to jest ulicy ?
![Smile :-)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Będę zatem w najbliższy wtorek 12.01.2010 o godz. 17:00, tylko gdzie ? Kino Chemik, sala nr 24 (na pierwszym piętrze) ? Na jakiej to jest ulicy ?
- Darth Misiekh
- Posty: 97
- Rejestracja: 05 paź 2009, 11:40
- Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle
Re: [Kędzierzyn-Koźle] Spotkania graczy
Z moich ostatnich informacji wynika, że i Andrzej się pojawi. Sorki że wczoraj nie dałem znaku ale byłem na sesji w Neuro i wróciłem późno do domu i już mi się niechciało pisać ![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
Re: [Kędzierzyn-Koźle] Spotkania graczy
ADRES:
47-220 Kędzierzyn-Koźle
Aleja Jana Pawła II 27
To jest równocześnie KINO, itd itd. Ogólnie kogo byś się nie pytał powinien wiedzieć gdzie jest kino Chemik. Na dole koło szatni przeważnie jest jakaś pani bileterka itd. ogólnie ona wszystko wie. Ale tak jak pisałeś, prawe schody na 1 piętro (wyżej i tak nie ma schodów) no i tam przy barierce są sale w tym pierwsza po prawej 24, zawsze o 16 zostawiam uchyloną.
Od PKP ja idę jakieś 7-9min bo jest trochę świateł po drodze. Jak jedziesz samochodem to za kinem jest hala targowa "Manhatan" i jest tam trochę miejsc parkingowych (przy kinie też są ale mogą być zajęte).
47-220 Kędzierzyn-Koźle
Aleja Jana Pawła II 27
To jest równocześnie KINO, itd itd. Ogólnie kogo byś się nie pytał powinien wiedzieć gdzie jest kino Chemik. Na dole koło szatni przeważnie jest jakaś pani bileterka itd. ogólnie ona wszystko wie. Ale tak jak pisałeś, prawe schody na 1 piętro (wyżej i tak nie ma schodów) no i tam przy barierce są sale w tym pierwsza po prawej 24, zawsze o 16 zostawiam uchyloną.
Od PKP ja idę jakieś 7-9min bo jest trochę świateł po drodze. Jak jedziesz samochodem to za kinem jest hala targowa "Manhatan" i jest tam trochę miejsc parkingowych (przy kinie też są ale mogą być zajęte).