GRY-PLANSZOWE.pl

Andy, najlepiej do mnie, albo bezpośrednio do Artura, podeślę maile na PW.

I tak uczynię.

Dzięki uprzejmości Ozy'ego miałem okazję ograć prototyp U-BOOTa.

Gra jest wyjątkowa. Jej mechaniki niby nie są ciężkie, ale poziom trudności rozgrywki w prototypie lekko nas przerastał. Mamy do czynienia z prawdziwym symulatorem i grą, która jak żadna wymaga od graczy stuprocentowej koncentracji i wzorowej kooperacji. Nie mogę się doczekać finalnego produktu.


Pełne wrażenia z prototypu U-BOOTa na ZnadPlanszy

Dziękuję za recenzję prototypu!

Tu kilka wieści ze stoczni.

Próbowałem to ogarnąć, ale mi nie idzie. Będzie można zdobyć jeszcze grę, jeśli nie zrobiło się tego w czasie kampanii? Nie kumam akcji z late pledge

Tak, po uruchomieniu pledge managera będziesz mógł zamówić wszystko co się ufundowało + wszystkie płatne dodatki. Różnica jest tylko taka, że matę musisz dokupić, a wspierający dostają ją jako prezent.

Dzięki Andy za odpowiedź. Możesz mi jeszcze tylko w skrócie powiedzieć (albo odesłać gdzieś, gdzie znajdę taką informację) co to znaczy, że uruchomią pledge managera?

Organizatorzy akcji w najbliższych tygodniach udostępnią link do pledge managera, który będzie wyglądał mniej więcej jak strona sklepu internetowego. Czyli będziesz mógł tam podać swoje dane, adres do wysyłki i wrzucić do koszyka wszystkie elementy projektu, które chcesz kupić. Potem zapłacisz i będziesz czekał na przesyłkę.

Tak to sobie przynajmniej wyobrażam na podstawie tego, co o tym czytałem, bo to był pierwszy przypadek, gdy coś wsparłem na KS.

Kilka słów o grze UBOOT ode mnie. Tak, wiem już po kampanii, więc moja recenzja nikogo
Obejrzyj na ZnadPlanszy
Obejrzyj na YouTube

I to jest powód, dla którego nie wsparłem: "aplikacja". Czy nie można byłoby zastapić tego zwykłą talią kart wydarzeń?

Sądzę, że by to wydłużyło jeszcze bardziej rozgrywkę, a tu chodzi o granie w czasie rzeczywistym

Wystarczy zagłębić się odrobinę w szczegóły projektu, żeby zauważyć, że nie jest to możliwe, bo nie chodzi tutaj o zwykły generator losowości. Gra wykorzystuje aplikację w sposób bezprecedensowy, dzięki czemu odwzorowuje określony poziomu realizmu oraz AI przeciwnika, a to wszystko w czasie rzeczywistym. Z oczywistych względów zwykła talia kart nie jest w stanie tego zastąpić.

Nie wspominając już o tym, że talia wydarzeń jest w grze i pełni zupełnie inną rolę

Myślę że gra okaże się zajefajna Można jej wybaczyć użycie aplikacji tak samo jak wybaczyłem to Posiadłości Szaleństwa drugiej edycji.

Jest tak duży wybór gier, mechanik, że pisanie o aplikacji w u boot, jako coś co nie pasuje, jest niezrozumiałe. Właśnie w tym przypadku, może okazać się jak najbardziej słuszną, przemyślaną decyzją. Autorzy szukają nowych, ciekawych połączeń, między typową grą planszową, a czymś więcej. Fabuła, akcja, rozwój postaci, wydarzeń. Ogólnie odbieram aplikacje jako dobry pomysł, ale musi być solidna podstawa by jej użyć. Tu taka jest. Jedyna opcja jaka mogłaby być tu zastosowana zamiast aplikacji, to księga wydarzeń, scenariuszy, na zasadzie patagrafów.

I dlatego niestety U-Boot nie jest dla mnie. Od wirtualnej rozgrywki mam PCMR i konsole. Gra planszowa z intergalną i kluczową animacją gwałci w moich oczach aurę gry planszowej.

Jedyna opcja jaka mogłaby być tu zastosowana zamiast aplikacji, to księga wydarzeń, scenariuszy, na zasadzie patagrafów.

Jeżeli taka opcja się pojawi, kupię.

Mixthoor pisze: ↑07 maja 2018, 16:57 Gra planszowa z intergalną i kluczową animacją gwałci w moich oczach aurę gry planszowej.

Trudno, będziemy musieli żyć z piętnem gwałcicieli aury gry planszowej.

HUBertPL pisze: ↑07 maja 2018, 14:14 Myślę że gra okaże się zajefajna Można jej wybaczyć użycie aplikacji tak samo jak wybaczyłem to Posiadłości Szaleństwa drugiej edycji.

Nie grałem za dużo w drugą edycję PS, dlatego zapytam. Czy możesz tam odpalić apkę i zagrać scenariusz bez rozkładania fizycznych komponentów?

Dla mnie z tego co widziałem u Gambita, to lepiej odpalić sobie Silent Huntera 2
Zrobię wszystko to samo, tylko szybciej i wygodnej + nie muszę czekać na swoją turę i na innych graczy i wszystko zrobię sam

Widok z peryskopu w aplikacji i grafiki załogi na planszy praktycznie identyczne jak w serii Silent Hunter

Gambit pisze: ↑07 maja 2018, 20:46

HUBertPL pisze: ↑07 maja 2018, 14:14 Myślę że gra okaże się zajefajna Można jej wybaczyć użycie aplikacji tak samo jak wybaczyłem to Posiadłości Szaleństwa drugiej edycji.

Nie grałem za dużo w drugą edycję PS, dlatego zapytam. Czy możesz tam odpalić apkę i zagrać scenariusz bez rozkładania fizycznych komponentów?

Raczej nie. Aplikacja nie zna umiejscowienia graczy.

mluckner pisze: ↑07 maja 2018, 21:27

Gambit pisze: ↑07 maja 2018, 20:46

HUBertPL pisze: ↑07 maja 2018, 14:14 Myślę że gra okaże się zajefajna Można jej wybaczyć użycie aplikacji tak samo jak wybaczyłem to Posiadłości Szaleństwa drugiej edycji.

Nie grałem za dużo w drugą edycję PS, dlatego zapytam. Czy możesz tam odpalić apkę i zagrać scenariusz bez rozkładania fizycznych komponentów?

Raczej nie. Aplikacja nie zna umiejscowienia graczy.

Bo widzisz. Jedyny "zarzut" jaki mam do aplikacji w Uboocie, to fakt, że nie są jej niemal zupełnie potrzebne fizyczne elementy, żeby grać. Jedyne dwie rzeczy w prototypie, to mapa i przyrządy nawigacyjne. Bez dobrze określonego kursu nie ogarniesz misji, a bez "zegara" nie ogarniesz położenia wroga wobec Ciebie (choć ktoś z dobrą wyobraźnią przestrzenną dałby radę). Reszta to tylko "przeszkadzajki". I dodatkowo ten zarzut, to nie tyle zarzut, co zastanawianie się na ile aplikacja powinna zależeć od fizycznych komponentów, żeby to jeszcze była gra planszowa, a nie aplikacja z opcjonalnymi elementami fizycznymi.

Gambit, zapominasz o kluczowym umiejscowieniu załogi. Czyli lokalizacji w której są marynarze i gdzie muszą przejść żeby wykonać różne zadania. Co dodatkowo powoduje ich zmęczenie, też zaznaczane fizycznie.

Gambit pisze: ↑07 maja 2018, 21:35

mluckner pisze: ↑07 maja 2018, 21:27

Gambit pisze: ↑07 maja 2018, 20:46

Nie grałem za dużo w drugą edycję PS, dlatego zapytam. Czy możesz tam odpalić apkę i zagrać scenariusz bez rozkładania fizycznych komponentów?

Raczej nie. Aplikacja nie zna umiejscowienia graczy.

Bo widzisz. Jedyny "zarzut" jaki mam do aplikacji w Uboocie, to fakt, że nie są jej niemal zupełnie potrzebne fizyczne elementy, żeby grać. Jedyne dwie rzeczy w prototypie, to mapa i przyrządy nawigacyjne. Bez dobrze określonego kursu nie ogarniesz misji, a bez "zegara" nie ogarniesz położenia wroga wobec Ciebie (choć ktoś z dobrą wyobraźnią przestrzenną dałby radę). Reszta to tylko "przeszkadzajki". I dodatkowo ten zarzut, to nie tyle zarzut, co zastanawianie się na ile aplikacja powinna zależeć od fizycznych komponentów, żeby to jeszcze była gra planszowa, a nie aplikacja z opcjonalnymi elementami fizycznymi.

No dobrze, ale i tak nie dał byś rady zagrać bez fizycznych komponentów. Co prawda wydawca dał ich zbyt dużo, bo wystarczyłaby linijka i kątomierz, ale są one niezbędne.

Nasuwają mi się dwa skojarzenia. Pierwsze to stare gry komputerowe, gdzie istniały fizyczne elementy instrukcji niezbędne do grania w grę np. gazety w Zak McKracken and the Alien Mindbenders czy mapa w Pirates! Drugie to ekskluzywne wydania nowych gier komputerowych, w których otrzymujemy dużo fizycznych komponentów (niekoniecznie potrzebnych do gry).

Może więc trzeba patrzeć na gry z aplikacją z drugiej strony, jako na poszerzenie doświadczenia obcowania z produktem cyfrowym na komponenty fizyczne? Nie wydaje mi się to takie złe.

mluckner pisze: ↑07 maja 2018, 22:03No dobrze, ale i tak nie dał byś rady zagrać bez fizycznych komponentów. Co prawda wydawca dał ich zbyt dużo, bo wystarczyłaby linijka i kątomierz, ale są one niezbędne.

Nasuwają mi się dwa skojarzenia. Pierwsze to stare gry komputerowe, gdzie istniały fizyczne elementy instrukcji niezbędne do grania w grę np. gazety w Zak McKracken and the Alien Mindbenders czy mapa w Pirates! Drugie to ekskluzywne wydania nowych gier komputerowych, w których otrzymujemy dużo fizycznych komponentów (niekoniecznie potrzebnych do gry).

Może więc trzeba patrzeć na gry z aplikacją z drugiej strony, jako na poszerzenie doświadczenia obcowania z produktem cyfrowym na komponenty fizyczne? Nie wydaje mi się to takie złe.

Ale wtedy nie mamy do czynienia z planszówką, tylko grą "wideo". I to właśnie może być dla wielu osób ten punkt bez powrotu, za który nie pójdą.

raj pisze: ↑07 maja 2018, 21:56 Gambit, zapominasz o kluczowym umiejscowieniu załogi. Czyli lokalizacji w której są marynarze i gdzie muszą przejść żeby wykonać różne zadania. Co dodatkowo powoduje ich zmęczenie, też zaznaczane fizycznie.

Pamiętam. Ale właśnie chodzi o to, że to jest aspekt, który nie jest sprawdzany przez aplikację. Nie jest ważne co zrobię na planszy. Ważne co kliknę w apce. Jedyną rzeczą ważną dla aplikacji, której nie zrobi się bez fizycznych komponentów z pudełka jest wyznaczenie kursu i ewentualnie potem zabawa z pozycjonowaniem względem wroga. Reszta to fantazja palca stukającego w ekran
I żeby nie było. Ja chętnie znowu zagram w Uboota z pełnym dobrodziejstwem inwentarza. Bardziej zastanawiam się nad tym problemem tak "akademicko"

Dokładnie to samo twierdziłem ileś stron wcześniej. Uboot to jest apka z elementami gry planszowej (do tego mocno przeciętnymi) przez co bliżej jej do gry wideo, a powinno być odwrotnie. Nie mam nic przeciwko apkom w planszówkach jeśli stanowią jej uzupełnienie. Jeśli stają się jej esencją to przekroczona została cienka, czerwona linia.