Strona 22 z 48

Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)

: 17 paź 2019, 14:09
autor: Dr. Nikczemniuk
rastula pisze: 16 paź 2019, 22:52
Dr. Nikczemniuk pisze: 10 paź 2019, 12:45
warlock pisze: 10 paź 2019, 11:56
A ile byś chciał? Żeby dobrze wytłumaczyć tę grę tyle właśnie trzeba. ;)
Max 10min. a reszta w praniu. :D
Chyba bym się nadawał na konwenty :lol:
chciałbym to zobaczyć :)
Rozumiem że są dwie szkoły tłumaczenia zasad:
1. Nauka po przez zabawę LUB
2. Pierw nauka/wykład a potem zabawa.

Ja preferuję tę pierwszą zasadę, ale drugiej też nie wykluczam. Wszystko zależy od ekipy z jaką mam grać.
Po prostu wiem że gdybym powiedział: słuchajcie gra jest bardzo ciężka a teraz poświęcę pół godziny na omówienie zasad... wiesz co to może innym razem a teraz zagrajmy w coś prostszego...
A tak mówię że mam mega miodną grę, podaję esencję zasadową i gramy, a jak już gramy to potem odwrotu już nie ma :wink:

Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)

: 17 paź 2019, 17:41
autor: emka
Jeżeli już jesteśmy przy tłumaczeniu innym: ja raczej dobrze przyswoiłam sobie zasady i wszystkie zależności, ale to wynika po prostu z tego, że je zapamiętałam (instrukcja, filmy instruktażowe, czytałam Wasze pytania o zasady itd. - był na to czas), jednak sprawa ma się trochę inaczej jak trzeba je wytłumaczyć komuś bezpośrednio przed grą lub w jej trakcie, wtedy osoba ucząca się ma małą szansę na zapamiętanie wszystkiego od razu i może łatwo się zniechęcić, bo przecież to wszystko jest "bez sensu", "za dużo tego wszystkiego", "a skąd mam wiedzieć co mi się bardziej opłaca", "a czemu tak".
Łatwiej coś zapamiętać jak można sobie coś logicznie powiązać, jak jedna rzecz wynika z drugiej. Tutaj największy problem jest chyba z piwem - jaka jest jego idea? Przyznam, że ja pomimo tego, że pamiętam w jaki sposób się je wykorzystuje, to nie do końca rozumiem te zależności. Dlaczego przy sprzedaży zużywamy piwo? Płacimy w ten sposób pracownikom przedsiębiorstwa? A pracownikom huty żelaza albo węgla już nie trzeba płacić? Przecież też wydobywają te surowce, które potem są zużywane do budowy i mamy z tego profity. No i skąd się bierze piwo kupieckie - dlaczego kupiec, który kupuje od nas towar z naszego przedsiębiorstwa daje nam piwo i do tego jeszcze mamy od niego jakiś bonus? Zależy mu, żeby szybko od kogoś kupić towar? Jakoś tak to się nie trzyma kupy. To, że do swojego browaru nie trzeba mieć połączenia ale do przeciwnika już tak też jest nie do końca logiczne.
Jedynie sensowne jest dla mnie wytłumaczenie, że żelazo transportowano w małych ilościach i można było to robić powozami konnymi, dlatego nie wymaga to jakichś specjalnych połączeń.
Wygląda, jakbym narzekała na grę a jest wręcz przeciwnie - podoba mi się, ale ciężko mi wytłumaczyć ją komuś nowemu w taki sposób, żeby go nie zniechęcić. Fajnie, jak jednak wszystkie trybiki mają swoje logiczne wyjaśnienie i to wszystko razem tworzy złożony silniczek.

Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)

: 17 paź 2019, 18:16
autor: KonradT
emka pisze: 17 paź 2019, 17:41
Spoiler:
Wykonując akcję sprzedaży nie sprzedajesz x sztuk towaru, tylko podpisujesz kontrakt na ciągłą dostawę. Dlatego przemysły nie dają zysków przed sprzedażą. Pracownicy są opłacani z tych zysków.
Browary jako przemysł zostały umieszczone, bo pasują do regionu. Zużycie piwa reprezentuje dodatkowe niepieniężne koszty bardziej skomplikowanych przedsięwzięć i mogłoby być zastąpione chlebem, srebrem, parą lub czymkolwiek.
Piwo kupieckie to po prostu klient, który sam się ogłasza i nie trzeba go szukać. Ten, kto jako pierwszy zaoferuje interesujące go towary, podpisze z nim kontrakt.

Kopalnia pierwszego poziomu nie wydobywa 3 ton węgla i kończy pracę, tylko wydobywa 3 jednostki na rundę (chyba 10 lat).

Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)

: 17 paź 2019, 18:53
autor: bogas
KonradT pisze: 17 paź 2019, 18:16 Wykonując akcję sprzedaży nie sprzedajesz x sztuk towaru, tylko podpisujesz kontrakt na ciągłą dostawę. Dlatego przemysły nie dają zysków przed sprzedażą. Pracownicy są opłacani z tych zysków.
Browary jako przemysł zostały umieszczone, bo pasują do regionu. Zużycie piwa reprezentuje dodatkowe niepieniężne koszty bardziej skomplikowanych przedsięwzięć i mogłoby być zastąpione chlebem, srebrem, parą lub czymkolwiek.
Nie do końca. Piwo i rewolucja przemysłowa są ze sobą mocno powiązane. Po pierwsze wtedy był problem z czystością wody i żeby pracownicy nie chorowali to dawano im do picia piwo, które, jako że uwarzone, to było czyste i miało jeszcze wartość odżywczą. Piwo było na ogół ciemne (brązowe, stad i oczy piwne ;) ), a najpopularniejszy porter to nic innego jak po ang. tragarz. Wraz z rozwojem rewolucji przemysłowej można było łatwiej i w dużych ilościach uzyskać jasny słód i uwarzyć dużo piwa na raz, w tym jasnego (Pale) Ale. Także piwo jest tu nieprzypadkowo, a tragarze noszący nasze towary popijają Portera ;)
EDIT: No i oczywiście Bittera, który to styl właśnie z Birmingham się wywodzi.

Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)

: 18 paź 2019, 13:21
autor: bogas
Ostatnio udało się zagrać w 2 osoby i mi osobiście bardziej się podobało niż w Lancashire w wariancie fanowskim. Ale tamta rozgrywka to już daaawno temu była i być może teraz też by mi się podobało. Nastawiłem się w tej grze na przędzalnie coby sprawdzić jak to pójdzie, no i poszło :)

Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)

: 18 paź 2019, 15:56
autor: emka
KonradT pisze: 17 paź 2019, 18:16 Wykonując akcję sprzedaży nie sprzedajesz x sztuk towaru, tylko podpisujesz kontrakt na ciągłą dostawę. Dlatego przemysły nie dają zysków przed sprzedażą. Pracownicy są opłacani z tych zysków.
Browary jako przemysł zostały umieszczone, bo pasują do regionu. Zużycie piwa reprezentuje dodatkowe niepieniężne koszty bardziej skomplikowanych przedsięwzięć i mogłoby być zastąpione chlebem, srebrem, parą lub czymkolwiek.
Piwo kupieckie to po prostu klient, który sam się ogłasza i nie trzeba go szukać. Ten, kto jako pierwszy zaoferuje interesujące go towary, podpisze z nim kontrakt.

Kopalnia pierwszego poziomu nie wydobywa 3 ton węgla i kończy pracę, tylko wydobywa 3 jednostki na rundę (chyba 10 lat).
Wytłumaczenie w sam raz dla kogoś, kogo nie lubimy i chcemy, żeby sam nam uciekł od planszy :D sprzedaż jako kontrakt + tajemnicze niepieniężne koszty + ogłaszający się sam klient, który płaci nam piwem, ale już przy kolejnej sprzedaży to my musimy zapłacić swoim piwem + 3 jednostki węgla raz na 10 lat (?!)

Wybacz, ale to się wybitnie nie klei.
Pozostaje przyjąć do wiadomości, że jest tak a nie inaczej bo tak mówi instrukcja i basta. Szkoda, bo pewnie można było to jakoś ładniej ubrać.

Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)

: 18 paź 2019, 21:09
autor: okon
Ciekaw jestem tych dwuosobowych partii . Na razie na 2 osoby rozegrałem 1 partię i wydaję mi się że jest sporo gorzej niż na 3 ale mówię grałem tylko raz .

Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)

: 18 paź 2019, 21:57
autor: bogas
okon pisze: 18 paź 2019, 21:09 Ciekaw jestem tych dwuosobowych partii . Na razie na 2 osoby rozegrałem 1 partię i wydaję mi się że jest sporo gorzej niż na 3 ale mówię grałem tylko raz .
Nie wydaje ci się. Jest gorzej.

Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)

: 18 paź 2019, 23:15
autor: okon
Chociaz gra na dwóch na bgg jest rekomendowana .

Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)

: 19 paź 2019, 00:31
autor: bogas
okon pisze: 18 paź 2019, 23:15 Chociaz gra na dwóch na bgg jest rekomendowana .
Ale jedno nie wyklucza drugiego. Właśnie zagraliśmy drugą partię 2 osobową i było naprawdę dobrze. Co nie oznacza, że lepiej niż na 3 czy 4.

Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)

: 19 paź 2019, 10:33
autor: Atamán
Ja jestem po 8 partiach 2-osobowych (5 wygranych) i śmiało wszystkim mówię, że B:B to jest bardzo dobra gra dwuosobowa.

Ale przyznaję, że charakter tej gry jest inny, więc nie każdy miłośnik Brassa polubi grę w takim wariancie.

Tym co najbardziej wyróżnia grę 2-osobową od 3-i 4-osobowych jest oczywiście rozkład kart w talii, tj. całkowity brak kart przemysłu cotton mill / manufatured goods. To zmusza do mocno odmiennej gry. Np. akcja scout jest wg mnie dużo korzystniejsza w wersji 2-osobowej niż 3- czy 4-osobowej. Ponadto w grze 2-osobowej wg mnie dużo większy wpływ na przebieg gry ma to, jak się żetony kupców rozłożą na planszy, a zwłaszcza co trafi do Shrewsbury (na zachodzie planszy). Jeśli trafi tam pusty żeton, to w erze kolei będzie bardzo ostra rywalizacja o wszystkie miasta na południu planszy, a zwłaszcza samo Birmingham i sąsiednie lokacje. Kolejną różnicą gry 2-osobowej jest to, że mamy więcej akcji na gracza. To oznacza dużo większą szansę, że zbudujemy więcej, dojdziemy do tych maksymalnych poziomów przemysłów, zrealizujemy bardziej ambitne plany. Ja bardzo lubię i polecam Brass: Birmingham jako grę 2-osobową, ale ostrzegam, że przyzwyczajenia z partii wieloosobowych mogą być mylące w grze na 2-osoby (i vice versa).

Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)

: 19 paź 2019, 10:50
autor: kisiel365
Również nie rozumiem zarzutów o słabość 2 os. wariantu. Plansza i karty są przeskalowane. To, że trzeba odrobinę inaczej planować jest moim zdaniem na plus, a nie minus.

Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)

: 23 paź 2019, 11:49
autor: akon
Nie bójcie się tej gry... Wczoraj zagrałem pierwszy raz. Bardzo pozytywne wrażenia. Grałem w wariant tylko era kanałów z 9-letnim synem (co prawda już trochę ograny - gra już w Cyklady, Istanbul, Concordia itp.) i o dziwo nie miał problemów z załapaniem zasad. Część wytłumaczyłem mu przed grą ale bez zagłębiania się w szczegóły, żeby go nie przytłoczyć a reszta wyszła w praniu i poszło dość gładko. Zasady są wg.mnie intuicyjne i naprawdę łatwo je załapać. Mieliśmy tylko zagadkę z przebudową i sobie odpuściliśmy tą akcję, teraz już doczytałem na forum i już wszystko jest jasne.
Podejrzewam, że era kolei daje bardziej w kość gdy za wszystko trzeba płacić węglem i tam gra pokazuje bardziej swój ciężar.
Bałem się też, że temat gry młodego nie zafascynuje ale o dziwo był bardzo zaangażowany w tworzenie kolejnych przedsiębiorstw i nieźle kombinował. Na tyle dobrze, że wygrał ze mną sporą ilością punktów... Co prawda pomagałem mu delikatnie w trakcie gry i na start dałem mu 30 funtów a sobie 17. Ta przewaga finansowa okazała się zabójcza dla mnie, już po pierwszych akcjach musiałem się zapożyczyć a młody inwestował dalej:)
Myślę, że jak ktoś się waha czy w tą grę pogra z kimś młodszym to ja mogę spokojnie polecić. Wystarczy grać np. tylko w erę kanałów żeby nie zamęczyć długością rozgrywki i ewentualnie dać trochę więcej kasy na start i na prawdę zabawa jest świetna.
Już nie mogę doczekać się gry "na poważnie" a taka szykuje mi się w niedzielę w 3 osobowym składzie. Na pewno będzie jeszcze ciekawiej.

Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)

: 24 paź 2019, 09:15
autor: wajwa
Kolejna partia trzyosobowa za mną i jako , że współgracze zaczęli rozwijać przędzalnie , no to nolens volens trza było w końcu popróbować zagrać na coś innego ;-)

Dzięki temu przyjrzałem się bliżej skrzynkom i widzę , że niełatwa to taktyka …
Każdy kolejny poziom wymaga a to węgla , a to stali , co stwarza niby możliwości , ale i daje ograniczenia ;-) No , bo dziwnym trafem jak chcę wystawić skrzynkę bez połączenia to wymaga ona węgla , jak chcę budować w sieci to potrzebna tylko stal … Co za wredna i złośliwa giera ;-)
Summa summarum punktów za wiele z tych skrzynek to też nie ma , dodatkowo raz do wysyłki potrzebna beczka , raz nie … Strasznie to pokręcone :-)

W erze kolejowej zaobserwowałem , że zamiast dalej iść w skrzynki , lepiej będzie powystawiać ceramikę , która daje po prostu więcej punktów i w tamtych konkretnych okolicznościach łatwiej byłoby mi to zrealizować. Szatański plan prawie się powiódł , tyle , że w samej końcówce gdy czaiłem się z wystawieniem ceramiki za 20 VP ostatni wolny slot zajął mi gracz , który miotał się lekko ;-) między przędzalniami , skrzynkami i … w końcu ceramiką :-) (troszkę rozumiem te rozdwojenie , albo i roztrojenie ;-) jaźni w drugiej partii)

Zatem przegrałem z klasyczną taktyką na przędzalnie , ale było blisko (156-151) , inna obserwacja jest taka , że B:Birmingham to gra (podobnie zresztą jak stary Brass) w którą najlepiej grać w stałym ogranym gronie , niestety debiutanci nie do końca świadomi swoich ruchów potrafią pokrzyżować plany ;-)

Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)

: 24 paź 2019, 12:04
autor: Atamán
Jak debiutant pokrzyżuje plany to jeszcze spoko, zawsze to dodatkowy czynnik, który sprawia, że trzeba swoje plany dostosowywać.

Gorzej jak debiutant robi wystawki, w stylu: na planszy nie ma węgla, mało połączeń, żelazo drogie, a gracz stawia kopalnię węgla + połączenie do Birmingham. Po czymś takim, to jakbym nie miał karty Birmingham, to wziąłbym scout + huta.

A ze skrzynkami to też nieraz miałem podobne problemy, ale i lubię w nie inwestować, próba wyciągnięcia z nich jak największej wartości daje dużo satysfakcji. :)

Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)

: 24 paź 2019, 12:10
autor: okon
Kurcze mnie to właśnie zastanawia jakie macie założenia na pierwszą erę . Jak często robicie rozwój ? Ile macie przedsiębiorstw wyższych a jeżeli 1 na koniec ery kanałów a ile wystawiacie 1 ? Czy jest coś bardziej optymalnego niż otwarcie kanał + huta ?

Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)

: 24 paź 2019, 12:13
autor: warlock
otwarcie kanał + huta
Nie ma czegoś takiego jak otwarcie kanał + huta, bo w pierwszym ruchu robisz 1 akcję ;).

Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)

: 24 paź 2019, 12:14
autor: kdsz
Słuchajcie, nie każdy chce się dowiedzieć z internetów jak grać żeby wygrać. Jeśli już koniecznie musicie o tym pisać, to przynajmniej wrzucajcie swoje posty do spojlerów.

Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)

: 24 paź 2019, 12:25
autor: okon
odnośnie startu
Spoiler:

Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)

: 24 paź 2019, 12:28
autor: 612
Ja w pierwszej biorę pożyczkę.

Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)

: 24 paź 2019, 12:28
autor: warlock
okon pisze: 24 paź 2019, 12:25 odnośnie startu
Spoiler:
Spoiler:

Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)

: 24 paź 2019, 12:29
autor: Darkstorm
Spoiler:

Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)

: 24 paź 2019, 12:39
autor: okon
warlock pisze: 24 paź 2019, 12:28
okon pisze: 24 paź 2019, 12:25 odnośnie startu
Spoiler:
Spoiler:
Spoiler:

Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)

: 24 paź 2019, 15:22
autor: kisiel365
Warto rzucić okiem na to podsumiwanie, bo okazuje się, że niektóre jedynki są całkiem opłacalne.

Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)

: 24 paź 2019, 17:46
autor: Atamán
Z tego co widzę, to ta analiza nie uwzględnia kilku rzeczy:
1. Kosztu surowców (zawsze zakłada, że są darmowe).
2. Podwójnego punktowania, gdy przemysł lvl 2+ zbudujesz w erze kanałów.
3. Tego, że budowa poza pieniędzmi i surowcami ma też inny koszt: to też akcja, więc analiza tylko per koszt w £ to nie wszystko. Np. przędzalnie wysokiego poziomu może mają niewiele większy przelicznik punktów na funty, ale dużo wyższy przelicznik punkty na akcje.